REKLAMA

Najważniejsi są młodzi ludzie. Koncert Galowy 7. Antonina Campi Opera Masterclass w Lublinie w lutym 2024 roku

7. edycja Antonina Campi Opera Masterclass zakończyła się uroczystym Koncertem Galowym w Filharmonii Lubelskiej. Wystąpiło 16 młodych śpiewaków. Ten wieczór artystycznie podsumowywał kursy mistrzowskie prowadzone przez Ewę Vesin, Adama Zdunikowskiego i Marcina Kozieła. Zaproszenie przyjęli także pianiści i coachowie wokalni: Olga Tsymbaluk i Mischa Kozłowski. Wszyscy zgodzili się udzielić ORFEO wypowiedzi o swoich wrażeniach i specyfice tego niezwykłego wydarzenia. Najważniejsi są młodzi ludzie – podkreślał Adam Zdunikowski.

Koncert Galowy w pięknej Sali Filharmonii Lubelskiej im. Henryka Wieniawskiego był zakończeniem 7. edycji Antonina Campi Opera Masterclass. 16 młodych artystów zaprezentowało bardzo różny stopień wokalnego zaawansowania. Niektórzy z nich już są gotowi na występy sceniczne, przed niektórymi jest jeszcze wiele pracy, dla wielu był to pierwszy występ na koncertowej scenie.

W mojej pamięci pozostanie przede wszystkim Koreanka Heejae Roh, która wirtuozersko zaprezentowała arię Elwiry „ O rendetemi la speme… Qui la voce sua soave.. Vien, diletto” z „Purytanów” Vincenza Belliniego, posługując się olśniewającą techniką oddechu i wzruszającą interpretacją. Z niezbędnym wyczuciem belcanta i dramatu zinterpretowała arię Donny Anny „Crudele… Non mi dir” z „Don Giovanniego” Wolfganga Amadeusza Mozarta Gruzinka Anna Kharaidze. Wstrząsającym tenorem verdiowskim, pucciniowskim i werystycznym może stać się Irańczyk Farhad Soltani, który wykonał „E lucevan le stelle” z II aktu „Toski”. To artysta o dużym, ciemno zabarwionym głosie i łatwością blasku góry tenora dramatycznego. Obiecującą Gildą z rwącym nurtem techniki koloratury może stać się także Chinka Hu Xuzhi. Olśniła mnie Paulina Janczaruk wzorcowo wręcz wykonując arię lalki Olimpii z „Opowieści Hoffmanna” Jacquesa Offenbacha, posługując się idealną precyzją koloratury, swobodą i świadomością scenicznego wdzięku. To były dla mnie najjaśniejsze punkty wieczoru. Paulina Janczaruk i Farhad Soltani wystąpili z bisami, fantastycznie prezentując Królową Nocy z „Czarodziejskiego fletu” Mozarta oraz Lament Federica „É la solita storia” z „Arlezjanki” Francesca Cilei.

Heejae Roh wykonuje arię Elwiry, „O rendetemi la speme… Qui la voce sua soave..Vien, diletto”, przy fortepianie Marcin Kozieł, Antonina Campi Opera Masterclass 2024

Pamiętać będę także tenorowe zmierzenie się z arią Jontka „Szumia jodły na gór szczycie” z „Halki Stanisława Moniuszki. W tym wykonaniu Jakub Baliński pokazał niezwykłą osobowość i wokalną wrażliwość, choć jeszcze brak mu pewnej kontroli. Dramatycznym sopranem może stać się w przyszłości Anna Ziółek, co udowodniła w swoim odczytaniu finałowej arii Halki. Rzewnie płynęła wokalną frazą Hanna Rogoża intonując nieśmiertelnie słynną arię Rusałki, a Weronika Ogonowska przekonała rozpaczą swojej Elwiry z „Don Giovanniego”. Ze szczytem muzycznego weryzmu dość dobrze zmierzyła się Larissa Angelini, wykonując „Sola, perduta, abbandonata” z „Manon Lescaut” Giacomo Pucciniego.

W Lublinie zaśpiewali także Laurentia Andreea Paraschiv (Adela z „Zemsty nietoperza”), Amadeusz Aniszewski („Na spokojnym, ciemnym morzu” Mieczysława Karłowicza), Karolina Fatla (Zerlina z „Don Giovanniego”), Lena Superczyńska („Sosna” Stanisława Niewiadomskiego), Karol Śliwiński (aria starowłoska „Caro mio ben” Giuseppe Giordaniego) oraz Piotr Więcaszek (Leporello). Jak widać repertuar był bardzo zróżnicowany, występy udowadniały artystyczne zacięcie śpiewaków i ogrom pracy nad różnymi aspektami dalszej obecności w zawodzie operowego wokalisty.

Organizatorami wydarzenia Antonina Campi Opera Masterclass 2024 byli: Ewa Vesin i Mateusz Wiśniewski wraz z zespołem Centrum Spotkania Kultur w Lublinie i Stowarzyszenia im. Richarda Straussa. Ewa Vesin, dyrektor artystyczna projektów pod marką Antoniny Campi z Miklaszewiczów przyjechała do Lublina pomiędzy swoimi występami w „Tosce” w Hamburgu i Brukseli (w teatrze Monnaie De Munt), gdzie bierze udział w premierze „Turandot”. Zaproszenie przyjęli: Adam Zdunikowski, prezes Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego i dyrektor Ogólnopolskiego Konkursu im. Bogdana Paprockiego, a także Marcin Kozieł (Universität für Musik und darstellende Kunst w Wiedniu), Olga Tsymbaluk (Wydział Wokalno-Aktorski Akademii Muzycznej im. Krzysztofa Pendereckiego w Krakowie) i Mischa Kozłowski (Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie). Kozieł, Tsymbaluk i Kozłowski wystąpili podczas Koncertu Galowego.

Artyści i organizatorzy . Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka
Artyści i organizatorzy Antonina Campi Opera Masterclass: Mischa Kozlowski, Olga Tsymbaluk, Adam Zdunikowski, Ewa Vesin, Kalina Żołędziewska i Marcin Kozieł © Ewa Zielonka

Wszyscy zaangażowani w projekt zgodzili się opowiedzieć o specyfice pracy i niezwykłości tego wydarzenia, głos zabrał także Mateusz Wiśniewski, dyrektor generalny Antonina Campi Opera Masterclass. Oto ich wypowiedzi.

Mateusz Wiśniewski

Antonina Campi Opera Masterclass 2024 to kolejny projekt z cyklu Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów, który po raz pierwszy odbył się w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie w 2017 roku. Jego dyrektorem artystycznym jest Ewa Vesin, występująca na wielu scenach operowych na całym świecie. W 2015 roku wpadliśmy wspólnie na pomysł serii wydarzeń stricte operowych, ale osadzonych w szerokim kontekście edukacyjno-artystycznym. Przez ponad siedem lat zrealizowaliśmy wraz z zespołem CSK i przy wsparciu Stowarzyszenia im. Richarda Straussa aż dwanaście różnorodnych projektów – trzy konkursy wokalne, siedem kursów mistrzowskich, konferencję naukową i – podczas pandemii – projekt online „Śladami Antoniny Campi z Miklaszewiczów”.

Kursy mistrzowskie Antonina Campi Opera Masterclass to intensywna, kilkudniowa praca nad przygotowywanymi przez uczestników ariami i pieśniami pod okiem wybitnych nauczycieli: śpiewaków operowych i pianistów. Profesjonalistów, którzy mogą dać młodym ludziom wskazówki nie tylko teoretyczne, lecz przede wszystkim praktyczne. Ta kwestia jest nie do przecenienia, swoje umiejętności można sprawdzić tylko na prawdziwej scenie. Dlatego na koniec warsztatów operowych organizujemy koncert, zawsze na profesjonalnej scenie i zawsze z publicznością. Nasze projekty to naprawdę wydarzenia międzynarodowe. Sala Koncertowa Filharmonii Lubelskiej w tym roku była pełna. Słuchacze entuzjastycznie reagowali na repertuar przygotowany przez naszych uczestników – nie tylko Polaków i Polki, ale także Szwajcarkę, Chinkę, Koreankę, Gruzinkę i Irańczyka.

Ewa Vesin, Mateusz Wiśniewski i Jakub Gąska. Koncert finałowy Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka
Ewa Vesin, Mateusz Wiśniewski i Jakub Gąska. Koncert finałowy Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka

Ewa Vesin

Za nami 7. edycja Antonina Campi Masterclass. Jako dyrektor artystyczna nie mogę powiedzieć, że ta edycja była szczególnie wyjątkowa. Każda odsłona jest wyjątkowa, gdyż uczestnicy których gościmy, to niepowtarzalne osobowości artystyczne o szczególnej wrażliwości na sztukę operową. Na pedagogach prowadzących warsztaty ciąży ogromna odpowiedzialność, gdyż każdy z młodych śpiewaków wymaga indywidualnego podejścia, wysublimowanych metod pedagogicznych, empatii, szczególnego zrozumienia problemów z jakimi się zmagają oraz dogłębnej analizy, by jak najskuteczniej pomóc w ich rozwiązaniu. Po 5 dniach intensywnej pracy, młodzi artyści mogą zweryfikować wiedzę, którą otrzymali od pedagogów podczas koncertu wieńczącego Antonina Campi Masterclass.

Adam Zdunikowski, prezes Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego, to znakomity polski tenor, jak również mój kolega sceniczny, z którym miałam przyjemność śpiewać w wielu spektaklach operowych i operetkowych. Nasza działalność edukacyjna jest homogeniczna w stosunku do wieloletniej działalności scenicznej i nierozerwalnie z nią związana. To naturalne dzielenie się wiedzą i doświadczeniem z kolejnym pokoleniem pełni funkcję służebną względem sztuki operowej, którą kochamy i której jesteśmy oddani bezwarunkowo. Takie podejście i zrozumienie pobudek jakie nami kierują przy organizacji wszystkich przedsięwzięć artystycznych, pozwala na szczerą wymianę doświadczeń i spostrzeżeń, czego rezultatem jest wysoka jakość merytoryczna, jak i artystyczna naszych projektów.

Piotr Więcaszek i Adam Zdunikowski © Ewa Zielonka
Piotr Więcaszek i Adam Zdunikowski © Ewa Zielonka

Adam Zdunikowski

Z założenia każdy kurs mistrzowski jest szczególny. Ale ten odróżnia się od innych. Master classes są zwykle sprecyzowane – mogą dotyczyć określonej grupy wiekowej, osób pracujących w jednym miejscu lub są stricte międzynarodowe. Tu mieliśmy do czynienia zarówno z uczniami szkół średnich, jak i studentami akademii muzycznych, czy z osobami już śpiewającymi na scenie. Wymagało to od nas wielkiej elastyczności i lekarskiej precyzji. Musieliśmy postawić diagnozę, co można przepisać i co zaproponować, żeby osiągnąć właściwy efekt. Inną sprawą był repertuar. Niektórzy przygotowali utwory bardzo poważne, niektórzy trochę mniej. Staraliśmy się z każdej pozycji wyciągnąć jak najwięcej.

Ja, gdy z kimś pracuję zawsze próbuję poprawić technikę. Ale nie zostawiam z boku kwestii artystycznych. To kwestia proporcji, jak zastosować dany element. Z niektórymi osobami trzeba było pracować wyłącznie nad techniką. Niektórzy byli już tak bardzo wdrożeni w arkana tego zawodu, że skupialiśmy się wyłącznie na interpretacji.

Im więcej konkursów, przygotowanych na dobrym poziomie i które coś wnoszą dla młodych artystów, tym lepiej. Ważne jest, w jaki sposób jury skupia się nad dalszym rozwojem artysty. Ewa Vesin, dyrektor Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów bardzo o to dba. Ważne jest dla mnie to, że młodzi artyści mogą wystąpić z orkiestrą. To element dokładnie sprawdzający umiejętności.

W tym wszystkim nie chodzi o nas, ani o naszych patronów. Wszyscy powinniśmy podać sobie ręce. Bo najważniejsi są ci młodzi ludzie. To jest nasze credo. My w jakimś sensie mieliśmy łatwiej. Gdy zaczynaliśmy nasze kariery byliśmy przypisani do teatrów, także w systemie etatowym. Mogliśmy uczyć się partii i mieć gwarancję ich zaśpiewania. W tej chwili tej młodzieży jest trudniej. I tym bardziej, zarówno Stowarzyszenie im. Bogdana Paprockiego, jak i Stowarzyszenie im. Richarda Straussa staramy się pomagać.

Koncert finałowy 7. Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka
Koncert finałowy 7. Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka

Marcin Kozieł

Jestem bardzo wzruszony zaproszeniem do Lublina. Tu wszystko jest dopięte na ostatni guzik i zrobione wręcz z bizantyjską wystawnością. Jest ogromna i skuteczna reklama: radio, TV, kamery, wywiady… Rzadko tak się dzieje na podobnych imprezach na świecie, a w wielu miałem okazję uczestniczyć. Sala na koncercie niedzielnym była pełna.

Jeśli chodzi o pracę pianisty to oczywiście trzeba rozróżnić czy jest się „przyporządkowanym” do kogoś prowadzącego, czy prowadzi się taki kurs samemu. Od dawna nie interesuje mnie tzw. akompaniowanie. Przyjmuję zaproszenie tylko pod warunkiem, że będę mógł popracować indywidualnie z uczestnikami. Każdy z coachów operowych czy wokalnych tworzy swój własny język, obrazy i zwraca na inne rzeczy uwagę. Nie wiem, jak pracują inni moi koledzy. Cieszę się ogromnie, kiedy śpiewak proponuje, by pianista z którym na co dzień współpracuje przyszedł na spotkanie również ze mną. U mnie drzwi są otwarte dla wszystkich. Nigdy nie wstydzę się tego, co mówię i w jaki sposób prowadzę spotkanie. Nie narzucam śpiewakom, co mają przynieść na zajęcia i nie ograniczam wyboru ich repertuaru, pozwalam im na to, co podpowiada im instynkt. Na tej bazie prowokuję ich do rozbudowania palety dźwiękowej i emocjonalnej. Sygnalizuję błędy techniczne i językowe. Uczę poczucia czasu, z czym sam całe życie walczę.

Marcin Kozieł i Farhad Soltani © Ewa Zielonka1
Marcin Kozieł i Farhad Soltani © Ewa Zielonka

Jest wiele odcieni tej pracy. Od czysto psychologicznej – to są intymne spotkania, ludzie otwierają przede mną swoje serca i głosy, praca ma sens tylko wtedy, kiedy jest wzajemne zaufanie. To zaufanie trzeba zdobyć podczas krótkiego czasu trwania kursu. Jest też odcień czysto muzyczny, aby nasze światy, sposoby odczuwania piękna i wrażliwość muzyczna spotkały się w tym samym punkcie. Zawsze staram się wyłuskać najlepszy moment muzyczny lub techniczny i na tej bazie proponować dalsze rozwiązania. To tak jak z zaproszeniem do tajemniczego ogrodu, z mnóstwem niespodzianek, zazwyczaj bardzo pozytywnych.

Nie wszystko da się wytłumaczyć w ciągu paru dni i dość krótkich lekcji. Największą moją radością jest wzbudzenie u śpiewaka ciekawości i głodu dalszego poszukiwania. Wtedy moja praca na takich kursach ma sens i czuje się spełniony jako tzw. mentor.

Uwielbiam tę pracę, każdy z nas jest inny. Jestem ciekawy jak dziecko każdego głosu i każdego człowieka, który do mnie przychodzi i prosi o pomoc. Niech kwintesencją mojej wypowiedzi będzie kartka, jaką dostałem od kursantów na zakończenie spotkania w Lublinie, którzy dziękują za odkrycie w nich nowych nieznanych kolorów oraz możliwości w ich głosach. Czuję się spełniony.

Marcin Kozieł i Paulina Janczaruk wykonująca arię lalki Olimpii z Opowieści Hoffmanna © Ewa Zielonka
Marcin Kozieł i Paulina Janczaruk wykonująca arię lalki Olimpii z Opowieści Hoffmanna © Ewa Zielonka

Mischa Kozłowski

Praca pianisty na Opera Masterclass to praca kilkupoziomowa. Nieodłącznym elementem jest wspólne wykonywanie z uczestnikiem opracowywanego repertuaru, który dana osoba przygotowała na warsztaty i w dalszym ich toku zamierza zaprezentować wybraną z niego pozycję na koncercie finałowym. Jako pianiści, którzy jesteśmy członkami Antonina Campi Opera od samego początku, tworzymy tandem z zaproszonym na kursy pedagogiem. W takim przypadku oddajemy w pierwszej kolejności prym w kwestii uwag wokalnych zaproszonemu pedagogowi śpiewu. Uzupełniamy te rady swoimi spostrzeżeniami. Często też widząc, że dana osoba może nie do końca rozumieć otrzymywane rady, staramy się je przekazać innymi słowami. Szczęśliwie się składa, że na Antonina Campi Opera Masterclass zapraszani są wspaniali wykładowcy, którzy wręcz domagają się usłyszenia naszej opinii, podkreślając naszą rolę jako pianistów-coachów wokalnych, traktując nas absolutnie na równi ze sobą i nieraz utwierdzając się w naszych „uszach”, czy ich wskazówki są skuteczne. Do tej pory miałem okazję być pianistą u boku takich wybitnych artystów jak Marcel Boone, Katarzyna Trylnik, Mariusz Kwiecień, Mikołaj Zalasiński czy Adam Zdunikowski.

Mischa Kozłowski i Jakub Baliński © Ewa Zielonka
Mischa Kozłowski i Jakub Baliński © Ewa Zielonka

Kierunek pracy na tego typu kursach zależy od poziomu danego uczestnika i stopnia jego przygotowania w zakresie opracowywanego materiału. Do każdego młodego adepta podchodzimy indywidualnie i jesteśmy otwarci na konkretne potrzeby. Niektórzy wolą skupić się na interpretacji, niektórzy na technice. Inni muszą najpierw skoncentrować się na technice wokalnej, bo bez narzędzi nie można zabrać się za pracę nad interpretacją. Wspaniałym aspektem Antonina Campi Opera Masterclass jest uwzględnianie w gronie uczestników uczniów lubelskiej szkoły muzycznej. Są to dla nich najczęściej pierwsze kursy wokalne. Uczestnicy przygotowują na ogół cztery utwory – arie lub pieśni. Jednak bywa różnie: czasami z uczestnikiem skupiamy się na jednym utworze, rozkładając pracę na kilka zajęć, a czasami pracujemy nad większą liczbą utworów, kiedy ta praca idzie bardzo szybko. Najważniejsze jest dopasowanie tempa pracy do danej osoby i jej komfortu, a przede wszystkim do tego, aby z kilku dni zajęć młodzi adepci wynieśli jak najwięcej dla siebie na przyszłość.

Ewa Vesin, Olga Tsymbaluk i Hu Xuzhi © Ewa Zielonka
Ewa Vesin, Olga Tsymbaluk i Hu Xuzhi © Ewa Zielonka

Olga Tsymbaluk

Praca pianisty na master class polega w zasadzie na tym, czym zajmujemy się na co dzień, to korepetycje wokalne i operowe. Dlatego organizatorzy zwracają się do pianistów, którzy mają w tej dziedzinie duże doświadczenie. Wspieramy pedagogów wokalnych swoją wiedzą. A tutaj w Lublinie świetnie się dogadujemy, wszyscy się dobrze znamy ze sceny.

Technika, czy interpretacja? To zależy czego dany uczestnik potrzebuje, na jakim jest etapie, w jakiej jest kondycji i jakie ma plany. Zdarza się, że przychodzą osoby, które potrzebują pracy przede wszystkim nad techniką. Czasami pochylamy się nad szczegółami, jeśli uczestnik chce lepiej „oszlifować” utwór, przed konkursem czy przed przesłuchaniem. Czasem pracujemy nad jednym utworem, czasami nad kilkoma. Są też wokaliści, którzy przychodzą z repertuarem, który potrzebuje naszego dotknięcia lub „podkoloryzowania”. Nasze wskazówki interpretacyjne i artystyczne mogą dodać tego blasku, w tym przypadku oczywiście już dużo pracy zostało wykonane nad techniką. Ten kurs mistrzowski wieńczy koncert, na którym można zaprezentować tylko jeden utwór. Także pod tym względem planujemy nasze prace.

Olga Tsymbaluk i Ewa Vesin podczas Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka
Olga Tsymbaluk i Ewa Vesin podczas Antonina Campi Opera Masterclass © Ewa Zielonka

W większości spotkaliśmy się z młodymi artystami po raz pierwszy. Musimy się poznać, wzajemnie zgrać i wspólnie popracować nad interpretacją. W chwili występu pedagog wokalny nie ma już wpływu. To my musimy zaprezentować dzieło, stworzyć zespół, który składa się ze śpiewaka i pianisty. To my wspólnie przekazujemy treści artystyczne. Nie tylko w pieśniach i kameralistyce. Może w repertuarze operowym pianista powinien służyć bardziej jako orkiestra, jako koncertmistrz, jako dyrygent wspierając uczestnika na scenie. To fascynująca praca, za każdym razem inna, bo taka właśnie jest praca artystyczna. Oczywiście, muszą być spełnione kwestie techniczne – żaden sportowiec nic nie osiągnie bez codziennych ćwiczeń. Praca przy Masterclass jest też bardzo trudna. W naszej pracy musimy starać się wyczuć, na jakim etapie jest ten człowiek – widzimy śpiewaka czy śpiewaczkę po raz pierwszy, a często musimy natychmiast ingerować. W takiej sytuacji bardzo ważna jest empatia i próba zrozumienia – nie możemy zestresować młodego artysty nadmierną liczbą uwag. Nie możemy ich wytresować, możemy tylko zainspirować do dalszych poszukiwań artyzmu.

ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego była patronem medialnym tego wydarzenia. Już niedługo, 7 kwietnia 2024 roku w Centrum Spotkania Kultur w Lublinie odbędzie się finał IV Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Antoniny Campi z Miklaszewiczów. Finaliści wystąpią w koncercie operowym z towarzyszeniem Orkiestry Akademii Beethovenowskiej pod batutą Maestro Łukasza Borowicza.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne