REKLAMA

Miłość, śmierć, opera i fortepian w koncercie „Wirtuoz i Małgorzata”. Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej

25 sierpnia 2024 roku, drugiego dnia 6. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej w amfiteatrze pojawił się Waldemar Malicki wraz z wiolonczelistką Małgorzatą Krzyżanowicz. Wirtuoz i czarodziej fortepianu zaprezentował utwory pochodzące z wielu światów muzycznych, a swoje muzyczne opowieści wzbogacał pełną humoru, nostalgii i wyrafinowanej konfabulacji narracją.

Urodziłem się w Lublinie, to niedaleko od Państwa – przywitał licznie zgromadzoną w bialskim amfiteatrze publiczność Waldemar Malicki. – Dlatego w Białej Podlaskiej, czuję się jak w domu. Pianista opowiadał, że fortepian to relatywnie młody instrument, istnieje mniej więcej 300 lat. Oczywiście przez ten czas bardzo się zmienił, ale można na nim zagrać wszystko.

Publiczność podczas koncertu „Wirtuoz i Małgorzata" w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Publiczność podczas koncertu „Wirtuoz i Małgorzata” w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Ale rozpoczął swój występ wzruszającym „Warsaw Concerto” Richarda Addinsella, kompozycją pochodzącą z amerykańsko-angielskiego filmu z 1941 roku, „The Dangerous Moonlight”  („Niebezpieczne światło księżyca”) w reżyserii Briana Desmonda Hursta. – Wyobraźmy sobie rok 1939, dokładnie ten dzień, w którym jesteśmy teraz. Za tydzień zaczynają się pierwsze bombardowania polskich miast, zaczyna się wojna. No i wyobraźmy sobie, że w tym czasie w Warszawie mieszka muzyk. Muzyk, który akurat komponuje swój koncert. Zakochany jest w amerykańskiej korespondentce wojennej, która też mieszka w Warszawie. Gdy zaczyna się agresja niemiecka, oboje udają się do Stanów Zjednoczonych, a potem do Wielkiej Brytanii. On tam przestaje być muzykiem, staje się pilotem i walczy w bitwie o Anglię. Amerykanie postanowili w Hollywood nakręcić o tym film, bohater nazywa się w nim Stefan Radecki. Muzyka do tego filmu okazała się być tak fantastyczna, że kompozytor Richard Adinsell przerobił koncert na wersję orkiestrową. Ale ja zagram bez orkiestry, z korzyścią dla budżetu festiwalu. Ten utwór jest niezwykle romantyczny, są w nim wszystkie uczucia: miłość, śmierć i fortepian.

Koncert „Mistrz i Małgorzata" w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Koncert „Wirtuoz i Małgorzata” w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Niezwykle rzadko występuję u Państwa, w tym uroczym mieście. Chciałbym zrobić na Państwu wrażenie. I wiem, że jak się takie wrażenie zrobi, to wtedy muzyka otrzymuje to, co najpiękniejsze, czyli reakcje publiczności. Takie spontaniczne, szczere i naturalne. To jest coś wspaniałego. I żeby to uzyskać, trzeba przede wszystkim trafić w preferencje repertuarowe publiczności. Dlatego zróbmy krótki test. Małgorzata Krzyżanowicz, przedstawiona w tej części koncertu jako asystentka pokazywała zza fortepianu, jakie powinny być te „spontaniczne, szczerze i naturalne reakcje”, na kolejnych planszach pokazywały się napisy: „Brawa”, „Brawa rytmiczne” „Owacja” i „Owacja na stojąco”. Było to bardzo zabawne i podobnych żartów w trakcie koncertu było jeszcze sporo.

Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Waldemar Malicki opowiadał też o operze i współpracy z Bogusławem Kaczyńskim. – Kiedyś, kiedy byłem młody, Bogusław Kaczyński zaprosił mnie na Festiwalu w Łańcucie. Występowałem tam z wieloma wspaniałymi artystami operowymi: Stefanią Toczyską, Teresą Żylis-Garą, Andrzejem Hiolskim, Katią Ricciarelli. Uważam, że opera jest absolutnie najbardziej niezwykłą ze sztuk i na pewno najbardziej wzruszającą. Najpiękniejszym instrumentem, jaki istnieje, jest glos ludzki. Nic mnie nie wzrusza silniej niż muzyka operowa. XIX -wieczni kompozytorzy, tacy jak Liszt czy Chopin też wzruszali się operą, w czasach romantyzmu pisali wariacje na tematy operowe, które można wykonać na fortepianie. Na potwierdzenie tych słów artysta zagrał arię Toski i Kalafa z „Turandot”, a fortepian pod jego palcami brzmiał niczym orkiestra symfoniczna i śpiewał.

Waldemar Malicki podczas koncertu „Mistrz i Małgorzata" w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki podczas koncertu „Wirtuoz i Małgorzata” w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Waldemar Malicki mnóstwo opowiadał, ukazał na przykład krótką historię walca, od Niemiec, Austrii aż do Krakowa i Białegostoku. Zagrał też angielski i francuski barok, a także mnóstwo muzyki filmowej. Były piosenki Zbigniewa Wodeckiego, utwory amerykańskie i japońskie, była też czołówka „Pegaza”, skomponowana przez Stefana Zawarskiego na podstawie „Wariacji fortepianowych” op. 27 Antona Weberna, kompozytora tworzącego muzykę atonalną. W niektórych utworach partnerowała mu wiolonczelistka Małgorzata Krzyżanowicz.

Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Artyści zakończyli wieczór także operą, był to fragment uwertury do „Wilhelma Tella” Gioachina Rossiniego, a w zwariowanym bisie dosłownie wyrywali sobie z rąk fortepian, Małgorzata Krzyżanowicz okazała się także szaloną i nieokiełznaną scenicznie pianistką.

Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

Podobnie jak na niedawnym występie na „Ogrodach Muzycznych” Waldemar Malicki, wirtuoz fortepianu i retoryki przedstawił wyrafinowany monodram muzyczny i zwariowaną podróż muzyczną, przez gatunki i światy. Wzruszał i bawił publiczność, bawiąc się ogniem i melancholią frazy tego uniwersalnego instrumentu.

Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki i Małgorzata Krzyżanowicz w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska

– Zabawa smakuje najlepiej, kiedy oprócz słodyczy jest w niej szczypta pikanterii – opowiadał artysta w wywiadzie dla ORFEO. I rzeczywiście, był to popis komizmu, ale i wzruszenia. Wirtuozeria Malickiego, wsparta wyrafinowanym pieprzem dowcipu potrafiła rozbawić, ale skłonić do refleksji. Publiczność Białej Podlaskiej blisko dwugodzinny występ nagrodziła artystów owacją na stojąco.

Waldemar Malicki podczas koncertu „Mistrz i Małgorzata" w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
Waldemar Malicki podczas koncertu „Wirtuoz i Małgorzata” w Białej Podlaskiej © Miasto Biała Podlaska
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne