REKLAMA

Britney Spears czy Antonio Vivaldi? Sprawdzamy gusty muzyczne naszych psów i kotów

Chyba nie ma osoby, która nie lubiłaby słuchać muzyki. Każdy z nas ma swoje preferencje. Jedni lubią rock, inni pop czy hip-hop, a jeszcze inni muzykę klasyczną. Kiedy jest to potrzebne, uspokoi, zrelaksuje, innym razem doda energii i wprawi w dobry humor.

A czy zastanawiali się Państwo, jaką muzykę lubi Wasz domowy czworonożny przyjaciel? Czy psy mają w ogóle gust muzyczny? Mogą przecież poszczycić się doskonałym słuchem. A co z kotami, jak one reagują na słyszane dźwięki? Czy muzyka jest rozrywką zarezerwowaną wyłącznie dla ludzi ? Nie ja jedna zadaję sobie te pytania.

Do przemyśleń zachęcają wyniki badań, które zleciła Uniwersytetowi w Glasgow szkocka organizacja walcząca ze znęcaniem się nad zwierzętami SSPCA – Scottish Society for Prevention of Cruelty to Animal (założona w 1839 roku w Edynburgu). Twórcy testu wybrali do tego celu dwa schroniska dla zwierząt, gdzie zainstalowali specjalne systemy dźwiękowe i zaczęli puszczać psom różne gatunki muzyki jednocześnie, obserwując ich zachowanie. Po wielu próbach i wnikliwych badaniach można było stwierdzić, że reakcje wśród psów na poszczególne gatunki muzyczne były bardzo zróżnicowane. Może to dowodzić, że tak jak ludzie, również psy mają swoje preferencje muzyczne. Jednak najbardziej pozytywne zmiany zachowań badanych psów były pod wpływem reggae i soft rocka, jak podaje profesor Neil Evans z Institute of Biodiversity, Animal Health & Comparative Medicine z Uniwersytetu w Glasgow.

Zespół naukowców z Belfastu w Irlandii Północnej pod kierunkiem doktor Deborah Wells przebadał grupę 50 psów, poddając je przez 4 godziny różnym rodzajom stymulacji dźwiękowej: ludzkich rozmów, muzyki klasycznej, muzyki heavy metalowej i muzyki pop. Były to utwory między innymi takich piosenkarzy jak Britney Spears, Robbie Williams, Bob Marley oraz kompozytorów Edvarda Griega, Antonio Vivaldiego czy Ludwiga van Beethovena i zespołu Metallica. Ostatnia grupa nie słuchała muzyki. W swoim artykule badawczym opublikowanym 1 listopada 2002 roku naukowcy napisali: „Te psy, które słuchały muzyki klasycznej, zachowywały się znacznie spokojniej: mniej szczekały, spokojnie się bawiły i sporo odpoczywały”.

Najwyraźniej eksperyment ten dowiódł, że to właśnie dzięki muzyce klasycznej psy spędzały znacznie więcej czasu bez szczekania i oznak niepokoju, że ta muzyka działała na nie relaksacyjnie. Zwierzęta chętnie układały się na swoich posłaniach i zapadały w drzemkę. Natomiast te, które miały kontakt z muzyką heavy metalową i hard rockową, znacznie więcej czasu spędzały na wyciu i szczekaniu, przez co wydawały się bardziej niespokojne. Zaobserwowano także, że u psów słuchających tych gatunków muzyki występowało wyraźne drżenie ciała.

W ostatnich latach wpływ muzyki na zachowanie zwierząt stał się popularnym tematem wśród naukowców na całym świecie. W oparciu o przeprowadzone badania można przyjąć, że spokojne utwory instrumentalne normalizują ciśnienie tętnicze i mogą poprawić nastrój. Odwrotny zaś skutek mają bębny, które pobudzają serce do pracy i podnoszą ciśnienie krwi. Posiadając taką wiedzę behawioryści razem z producentami i muzykami sporządzili specjalne playlisty, które pomagałyby psom, szczególnie z traumatycznymi doświadczeniami, szybciej osiągać spokój. Powstało wiele muzycznych krążków z myślą o naszych czworonożnych pupilach. W USA można kupić płytę z muzyką specjalnie skomponowaną do podróży z psem samochodem. Twórcą tego krążka jest Thomas Schoenberger.

Stworzył tysiące oryginalnych kompozycji, od koncertów fortepianowych po symfonie i opery. Jest on także znanym autorem serii płyt CD „Muzyka dla niemowląt”. Tym razem, wychodząc z pomocą właścicielom psów, stworzył płytę z 37 melodiami zagranymi na fortepian, a przeznaczonymi właśnie dla naszych czworonożnych przyjaciół.

A co możemy powiedzieć o muzycznych gustach naszych słodkich kociaków? Czy one też lubią muzykę klasyczną i przy niej się relaksują? Według najnowszych badań opublikowanych w „Journal of Feline Medicine and Surgery” okazuje się, że podobnie jak u psów, nie wszystkie dźwięki działają na nasze domowe koty kojąco. Główny autor badań, Miguel Carreira z Uniwersytetu Lizbońskiego zauważył, że większość kotów lubi muzykę klasyczną, w szczególności Georga Friedricha Haendla, która potrafi ukoić i zrelaksować przestraszone przed operacją zwierzęta. Podczas sterylizacji przeprowadzonej na 12 kotkach, Miguel Carreira założył im słuchawki w stanie narkozy i w przypadkowej kolejności puszczał im 2-minutowe nagrania „Adagio for Strings” Samuela Barbera, „Torn” Natalii Imbruglii i „Thunderstruck” AC/DC oraz 2-minutowy okres ciszy. Jednocześnie przez cały czas monitorował u zwierząt szybkość oddechu i szerokość źrenic. Okazało się, że podczas słuchania muzyki klasycznej kotki miały znacznie spowolniony i regularny rytm oddechu, były bardziej ufne, spokojniejsze i znacznie łatwiej poddawały się badaniom i zabiegom. Muzyka z gatunku pop nie wpływała na nastrój zwierząt – nie uspokajała, ale i nie denerwowała. Jeżeli natomiast chodzi o muzykę rockową, to wywoływała u nich wyraźną reakcję stresową.

Główny autor badania wyjaśnia: „Na wydziale weterynarii, gdzie przeprowadzam operacje, a także w moim prywatnym gabinecie podczas zabiegów zawsze puszczam muzykę. Jest ona ważnym elementem, który wpływa na samopoczucie wszystkich: lekarzy, właścicieli i samych pacjentów. Zdaniem weterynarzy te wyniki pokazują, że puszczanie muzyki klasycznej operowanym zwierzętom może nawet prowadzić do obniżenia ilości podawanych leków znieczulających, a tym samym zredukować ryzyko wystąpienia powikłań i efektów ubocznych narkozy”. (źródło: Focus)

Naukowy z Uniwersytetu Wisconsin opracowali specjalne dźwięki dla kotów. Kocia muzyka składa się bowiem z innych odgłosów niż ludzka, ponieważ koty słyszą dźwięki o innych częstotliwościach. Charles T. Snowdon i David Teie skomponowali specjalny utwór, który nazwali „Cozmo’s Air”. Wykorzystali muzyczne utwory i wkomponowali w nie kocie odgłosy, takie jak np. mruczenie czy mlaskanie. 

Następnie taką muzykę puszczano kotom i obserwowano ich reakcje. Utwory skomponowane specjalnie dla kotów budziły duże zaciekawienie i sprawiały, że koty zaczynały ocierać się o głośniki. 

Naukowcy stworzyli również utwór, który składa się z dźwięków naśladujących odgłosy kociąt ssących mleko matki. Zatytułowany jest „Ballada Rusty’ego”, a jego rytm to 250 uderzeń na minutę.

Najwyraźniej widać, że muzyka nie jest przeznaczone jedynie dla ludzi. Lubią ją różne gatunki zwierząt, a jej wpływ na emocje i nastroje jest powszechnie znany i potwierdzony przez liczne badania. Wiemy też doskonale o tym, że rodzaj słuchanej przez nas muzyki ma ogromny wpływ na samopoczucie i zachowanie naszych zwierząt. Pamiętajmy o tym, że muzyka, którą my lubimy, nie zawsze wpływa korzystnie na naszych czworonożnych przyjaciół.

reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne