REKLAMA

„W Wenecji trudno o ogrody”. Amerykanie w Wenecji i polska prapremiera opery „Aspern” Salvatora Sciarrina

Polska prapremiera dzieła Salvatora Sciarrina 16 września 2023 roku na scenie Malarnia Teatru Studio była częścią programu towarzyszącemu 66. Międzynarodowemu Festiwalowi Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”. Operę w wykonaniu muzyków Hashtag Ensemble pod kierownictwem Lilianny Krych wyreżyserowała Pia Partum. Spektakl powtórzono 19 września 2023 roku.

Najbardziej znaną operową adaptacją dzieła twórczości amerykańskiego pisarza Henry’ego Jamesa jest opowiadanie „W kleszczach lęku”. W Polsce funkcjonuje kilka przekładów idiomatycznego zwrotu „The turn of the screw”. W wybitnych w ostatnich latach w Polsce inscenizacjach thrillera Benjamina Brittena przyjęto takie tłumaczenia jak „Dokręcanie śruby” (Opera na Zamku w Szczecinie wznowiła właśnie produkcję Natalii Babińskiej) czy „Obrót śruby” (wstrząsająca realizacja Kamili Siwińskiej w Polskiej Operze Królewskiej).

Opowiadanie Jamesa „The Aspern Papers” (wydane w Polsce w tłumaczeniu Marii Skroczyńskiej – Miklaszewskiej pod tytułem „Autografy Jeffrey’a Asperna”) było wielokrotnie przenoszone na scenę teatralną i srebrny ekran. Jedną z ostatnich ekranizacji jest film z 2018 roku w reżyserii Juliena Landaisa z wybitnymi rolami Jonathana Rhys Meyersa i Vanessy Redgrave.

„Aspern” w Teatrze Studio © Sisi Cecylia
„Aspern” w Teatrze Studio © Sisi Cecylia

Opowiadanie „The Aspern Papers” doczekało się także adaptacji operowych. Opera w Dallas wystawiła w 1988 roku dzieło skomponowane przez Dominicka Argento, wystąpili w niej tak znakomici śpiewacy jak Elisabeth Söderström czy Frederica von Stade. Operę o takim samym tytule skomponował Philip Hagemann, prapremiera miała miejsce na scenie Northwestern University w Evanston w stanie Illinois w Stanach Zjednoczonych także w 2018 roku.

Ale jako pierwszy sięgnął po to libretto Salvatore Sciarrino, znany włoski kompozytor muzyki współczesnej, urodzony w 1947 roku w Palermo na Sycylii. Cechą jego utworów są nie tylko oryginalne techniki wydobywania dźwięku, ale także przejmująca obecność ciszy. Komponuje dzieła sceniczne, opery, a także utwory kameralne. Sciarrino nie ma formalnie ukończonych studiów kompozytorskich. W zakresie edukacji muzycznej jest właściwie samoukiem, studia muzyczne jedynie uzupełniał u Franca Evangelistiego, przedstawiciela włoskiej awangardy muzycznej.

Za jedną z czołowych wykonawczyń jego utworów uznawana jest Anna Radziejewska. Jej przygoda z muzyką Sciarrina rozpoczęła się od partii Lady Macbeth w operze „Macbeth. Trzy akty bez nazwy” w Lucernie w 2004 roku. Specjalnie dla niej Sciarrino skomponował m. in. partię Izumi w operze „Da gelo a gelo” oraz La Donny w operze „Superflumina”. Radziejewska wielokrotnie kreowała rolę La Malaspiny w „Luci mie traditrici”, Suzarry w „L’altro giardino”, wystąpiła także w „La nuova Euridice” w Teatro alla Scala w Mediolanie.

Tomasz Nosiński w „Aspern” © Sisi Cecylia
Tomasz Nosiński w „Aspern” © Sisi Cecylia

Uznana polska reżyserka, Pia Partum, jest autorką wielu inscenizacji teatralnych i muzycznych, m. in. interesujących inscenizacji „Księżniczki czardasza” Emmericha Kálmána w Operze Śląskiej w 2017 roku czy „Procesu” Philippa Glassa w Operze na Zamku w Szczecinie w 2019 roku. W lutym 2024 roku w Teatrze Wielkim w Łodzi zobaczymy jej odczytanie „Traviaty” Giuseppe Verdiego.

Inscenizując „Aspern” Sciarrina potrafiła w kameralnej, pięknej plastycznie i czystej scenicznie inscenizacji zbudować narastające pomiędzy trójką bohaterów napięcie i pokazać między nimi psychologiczne manipulacje. Partum jest w stanie zainteresować widza także przedziwną narracją dramatyczną, kiedy aktorzy odgrywają nie swoje role, wypowiadając kwestie, które przynależne mogłyby być komuś innemu.

– To jeden z moich ulubionych kompozytorów – mówi Pia Partum. – I sięgam po jego operę po raz kolejny. Wystawiliśmy już w Polsce „Luci mie traditrici” i „Superfluminę”. „Aspern” to wyjątkowy utwór. Obok śpiewaczki, występuje w nim trójka aktorów. W jednym dziele połączony jest teatr i opera. Dla mnie jako reżysera jest to fascynujące wyzwanie. Muzyka, pełna ciszy, niesłyszalnych niemal szumów tak typowych dla Sciarrino, nakłada się na teksty mówione symultanicznie i jednocześnie śpiewane.

Monika Niemczyk (Juliana) w „Aspern” © Sisi Cecylia
Monika Niemczyk (Juliana) w „Aspern” © Sisi Cecylia

W dziele rozpisanym na sopran i trzech aktorów wystąpili Monika Niemczyk, Tomasz Nosiński, Halina Rasiakówna i Joanna Freszel. Monika Niemczyk w partii Juliany, ukochanej nieżyjącego poety przypominała mi bogatą, zdziwaczałą starą pannę Havisham, tak wyraziście wymyśloną przez Karola Dickensa w powieści „Wielkie nadzieje”. Niemczyk, powściągliwa i charyzmatyczna w swojej grze, broniła swoich listów miłosnych i wolałaby je spalić, lub zabrać ze sobą do grobu, niż dopuścić, żeby dostały się w czyjeś ręce. Halina Rasiakówna w partii panny Tity Bordereau, siostrzenicy Juliany, stworzyła wspaniałą postać wycofanej, zahukanej starej panny, będącą jednak w stanie podjąć perwersyjną grę z bezimiennym bohaterem, który chciał wkraść się do weneckiego ogrodu. „W Wenecji trudno o ogrody” – tłumaczy swoje zainteresowanie Amerykankami w Wenecji Tomasz Nosiński, brawurowy aktorsko i wyrachowany scenicznie w uwodzeniu i oszukiwaniu pań Bordereau. Nosiński wkrada się w łaski dwóch samotnych kobiet nie po to, by ofiarowywać im kwiaty, ale by zdobyć legendarne listy Asperna. Historia oczywiście nie kończy się dobrze. Być może w tej inscenizacji trochę nie wybrzmiało samoofiarowanie Tity i rezygnacja bezimiennego narratora z listów Asperna do kochanki, ale to też ciekawy reżyserko zabieg, kończący historię w zawieszeniu i niedopowiedzeniu.

Sugestywną i malowniczą scenografię, zmieniającą pałac z marmuru w wenecką starówkę przygotowała Magdalena Maciejewska. Autorem kostiumów byli Emil Wysocki i Magdalena Maciejewska, ruch sceniczny zaplanowała Agnieszka Dmochowska-Sławiec, projekcje video przygotowała Aldona Ołdak. Tłumaczką libretta jest Natalia Krasicka.

Próba do „Aspern”. Na pierwszym planie, tyłem Lilianna Krych © Sisi Cecylia
Próba do „Aspern”. Na pierwszym planie, tyłem Lilianna Krych © Sisi Cecylia

Dzieło Salvatora Sciarrina nie jest klasyczną operą. To raczej singspiel (śpiewogra) rozpisany na sopran, sześcio-osobowy zespół instrumentalny i troje aktorów. Joanna Freszel potrafiła spełnić marzenie kompozytora, dosłownie wtapiając się swoim białym śpiewem w fakturę orkiestry, ale także posłużyć się belcantem i wibratem w swoich wyeksponowanych solowo wejściach. Nad złowrogą, pełną grozy i rdzy w wyrazie muzycznym panowała Lilianna Krych, dbając też o wybrzmienie ciszy, szmerów i eterycznych oddechów, kierując muzykami warszawskiej kooperatywy Hashtag Ensemble: Ani Karpowicz, Dominika Płocińskiego i Aleksandry Demowskiej-Madejskiej. Udział w tym przedsięwzięciu wzięli także Gośka Ipshording, Hubert Zemler i Małgorzata Hlawsa. Wszyscy oni potrafili pod czujnym i dramatycznym kierownictwem Krych orkiestrowo krzyknąć, westchnąć lub zamilknąć.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne