Jak czytamy na stronie wytwórni: „Requiem” Józefa Kozłowskiego, zostało zamówione przez abdykującego króla polskiego Stanisława i można je postrzegać jako requiem nie tylko dla monarchy, ale dla całego narodu polskiego, wchłoniętego przez państwo rosyjskie w latach osiemdziesiątych XVIII wieku
Józef (Osip Antonowicz) Kozłowski (1757-1831), kompozytor i pianista to znacząca postać w rosyjskiej kulturze muzycznej. Był blisko związany z dworem carskim, jego utwory wykonywano na balach oraz podczas uroczystości koronacyjnych i świąt państwowych. Spopularyzował w Rosji poloneza, jeden z nich „Niech rozgrzmiewa pieśń zwycięstwa” był nieoficjalnym, pierwszym hymnem Imperium Rosyjskiego.
Pochodził z polskiej rodziny ziemiańskiej. Jako 7-letni chłopiec pod opieką swojego wuja Wasyla Trutowskiego, muzyka i zbieracza pieśni ludowych, przyjechał do Warszawy, gdzie otrzymał podstawowe wykształcenie muzyczne. Początkowo był śpiewakiem, a następnie solistą w chórze chłopięcym przy kolegiacie św. Jana Chrzciciela w Warszawie, gdzie później pracował jako organista. Był nauczycielem muzyki Michała Kleofasa Ogińskiego i jego rodzeństwa na dworze w Guzowie i Trokach.
W latach 1786-1796 służył w wojsku rosyjskim w randze oficera i brał udział w wojnie z Turcją (1787-1791). Był protegowanym księcia Grzegorza Potiomkina, faworyta Katarzyny II. Od 1791 roku przebywał w Petersburgu. Zapoznawał się wówczas z rosyjskim folklorem oraz komponował okolicznościową muzykę, stając się cenionym w Rosji twórcą. Od 1799 roku był inspektorem muzycznym, zaś w 1803-1819 dyrektorem muzycznym w zarządzie carskich teatrów. Po ataku paraliżu w 1819 roku Kozłowski przeszedł na emeryturę jako radca dworu. W latach 1822-1823 przebywał w Polsce, od 1824 zamieszkał ponownie w Petersburgu, gdzie zmarł w 1831 roku.
Tworzył muzykę salonową na fortepian i zespoły kameralne oraz pieśni, w których wykształcił gatunek rosyjskiego romansu. Pisał też kantaty, msze, kompozycje sakralne, i muzykę do dzieł scenicznych. Jego najsłynniejszym dziełem jest „Missa pro defunctis” („Requiem”), skomponowana na uroczystości pogrzebowe zmarłego 12 lutego 1798 roku ostatniego króla Polski, Stanisława Augusta Poniatowskiego. To wielkie dzieło o bogatej obsadzie wykonawczej, przeznaczone na głosy solowe, chór i orkiestrę. Utwór powstał kilka lat po słynnym „Requiem Mozarta” i nawiązuje stylem do klasycyzmu wiedeńskiego, są w nim także akcenty słowiańskie i piękne partie solowe.
Kompozytor później przerobił mszę, używając bardziej monumentalnej i dramatycznej orkiestracji na pogrzeb cara Rosji Aleksandra I w 1825 roku. Tę wersję wydano w firmie Melodia, w 1988 roku pod dyrekcją Władimira Jesipowa śpiewali: Galina Simkina, Lidia Czernych, Walentina Panina, Konstantin Lisowski i Władimir Motorin, nagranie wznowiono na CD w 2010 roku.
W 2015 roku w Polsce podczas 37. Starosądeckiego Festiwalu Muzyki Dawnej premierowo wykonano dzieło w pełnej obsadzie według zachowanego w Berlinie autografu kompozytora i przy użyciu historycznego instrumentarium, orkiestrą Capella Cracoviensis dyrygował Tomasz Adamus. W 2018 roku podczas inauguracji Festiwalu Sztuk Dawnych w dziele Kozłowskiego pod dyrekcją Anny Moniuszko wystąpili: Joanna Radziszewska, Karolina Kuklińska, Aleksander Rewiński i Jarosław Bręk, Chór Uniwersytetu Medycznego w Białymstoku oraz Orkiestra Zespołu Muzyki Dawnej Diletto.
Obecne nagranie zostało zarejestrowane 7 i 8 kwietnia 2023 roku w Esplanade Concert Hall, Singapore. Dyrygent Hans Graf postanowił zrealizować intymny charakter oryginalnej wersji z 1798 roku. W rejestracji wystąpili wybitni soliści: Olga Peretyatko (sopran), Olesya Petrova (mezzosopran), Boris Stepanov (tenor) i Christoph Seidl (bas).
Sopranistka Olga Peretyatko napisała w książeczce dołączonej do płyty: jestem bardzo dumna, że mogę być częścią tego niezwykłego odrodzenia praktycznie zapomnianego arcydzieła! To zaszczyt użyczyć mojego głosu muzyce, która jest rzadko słyszana. Wykonanie i nagranie Requiem Józefa Kozłowskiego w towarzystwie utalentowanych i oddanych muzyków było artystycznym dreszczem, który zainspirował mnie do nauki nowych rzeczy i poszukiwania nowych sposobów poszerzania repertuaru.
O wydaniu „Requiem” Józefa Kozłowskiego dowiedziałem się z wpisu internetowego Marcina Zglińskiego, historyka sztuki, który na swoim profilu Facebookowym prowadzi fascynującego bloga, pisze nie tylko o muzyce. I w tym miejscu chciałbym mu serdecznie za tę wiadomość podziękować.