To w zasadzie wielka liczba skeczy nasyconych humorem, czasem nostalgią i przemijającymi na szczęście rozczarowaniami. Wszystkie perypetie bohaterów dobrze się kończą, a ich życiowe problemy zostają rozwiązane. Jest sporo seksu (najczęściej w wykonaniu lalek), nieco wulgaryzmów (aktorzy wypowiadają po prostu głośno to, co zwykle zamykamy w myślach), zabawnych qui pro quo… I różne odmiany miłości. Nikt się niczemu ani nikomu nie dziwi, wszyscy akceptują odmienności i są autentyczni. To spektakl dla dorosłych, nie dla dzieci (tych prawdziwych i tych tylko mentalnych)!

Całość pokazana w rytmie łatwo wpadającej w ucho (co prawda równie łatwo wypadającej) muzyki.
Podziwiałem wszystkich aktorów za stworzenie wyrazistych postaci (lalki tylko uzupełniają charaktery). Zachwycająca jest ich sprawność ruchowa i wokalna. I zdumiewająca kondycja wobec niezliczonych zadań wymagających elastyczności ciała.

Reżyser Łukasz Brzeziński, dyrygent Dariusz Tarczewski, choreografka Barbara Olech, autorzy scenografii i kostiumów: Grupa Mixer i Katarzyna Zawal, pokazali spektakl barwny, radosny, pełen żartów i wciągający tak, że zapomina się o tym, co poza sceną.

Trudno wyróżnić szczególnie kogokolwiek spośród wykonawców: wszyscy są świetni. Wymienię zatem tylko: Emil Lipski (Żaczek Przyjemniaczek), Aleksandra Daukszewicz (Katka Kudłatka), Bartosz Sołtysiak (Tomek), Tobiasz Szafraniak (Maks), Wiesław Paprzycki (Kudłaty), Anna Lasota (Ludka Prostytutka), Denisa Jarczak-Kaczmarska (Misia Patysia), Kacper Jędrzejewski (Miś Patyś/Romek/Nowy), Lucyna Winkiel (Pani S.), Maciej Ogórkiewicz (Edzio), Dagmara Rybak (Anna Maria), Joanna Rybka (Piotr Swend).

Ta premiera to kolejny hit w repertuarze Teatru Muzycznego w Poznaniu. Wielkie brawa dla dyrektora Przemysława Kieliszewskiego za umiejętność wyboru ciekawego dzieła, realizatorów i wykonawców.