REKLAMA

Kobieta, która kocha… Mistrzowski występ Iwony Sobotki na finałowym koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych”

Iwona Sobotka mówiła w wywiadzie dla ORFEO, że „Puccini dotyka ludzkiego serca”. Jej śpiew podczas finałowego koncertu „Tribute to Puccini” podczas 24. „Ogrodów Muzycznych” dotknął serc publiczności i głęboko wzruszył, choć w przeglądzie twórczości kompozytora nie brakowało także utworów pozbawionych tragicznej nuty weryzmu. Śpiewacze towarzyszyli tenor David Baños i pianista Marek Ruszczyński.

Iwona Sobotka wystąpiła z towarzyszeniem hiszpańskiego tenora Davida Bañosa, śpiewakom partnerował na fortepianie Marek Ruszczyński. W programie koncertu „Tribute to Puccini” (w tym roku mija 100 lat od jego śmierci) znalazł się obszerny i ambitny przegląd twórczości kompozytora. Pojawiły się fragmenty właściwie z wszystkich najważniejszych jego oper. Artyści rozpoczęli duetem Toski i Caravadossiego „Mario, Mario, Mario” z I aktu „Toski”, był też wspólny występ w monumentalnym duecie Pinkertona i Cio-Cio-San „Bimba dagli occhi pieni di malia” z „Madamy Butterfly”, a także fragmenty „Cyganerii” („Soave fanciulla”) i „Jaskółki” („Ma come puoi lasciarmi”). Sobotka zaśpiewała arie Toski, Mimi, Magdy i Fidelii z „Edgara”; znamienne – dodajmy tu na marginesie – że zdecydowana większość dzieł kompozytora nosi tytuły postaci kobiecych.

Marek Ruszczyński i Iwona Sobotka w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Marek Ruszczyński i Iwona Sobotka w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang

David Baños z kolei wykonał wielkie tenorowe przeboje: „E lucevan le stelle” z „Toski”, „Ch’ella mi creda” z „Dziewczyny z Dzikiego Zachodu”, a także „Nessun dorma” z „Turandot – arię, którą znają chyba wszyscy, także nie melomani. Artysta znany jest polskiej publiczności z występów w Teatrze Wielkim w Łodzi (w czerwcu 2024 roku śpiewał Manrica w koncertowym wystawieniu „Trubadura”), ale wcześniej zapraszany był do Opery Wrocławskiej, gdzie kreował Alfreda i Pinkertona. To potężnie brzmiący głos doskonale odnajdujący się w krwistych partiach dramatycznych, potrafiący olśnić siłą wyrazu i pokazać też subtelność naturalistycznych partii, skomponowanych na najwyższe tony emocji. Był też on wspaniałym partnerem scenicznym, razem z Sobotką inscenizował fragmenty operowe, aby nie był to statyczny koncertowy występ.

Marek Ruszczyński i David Baños w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Marek Ruszczyński i David Baños w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang

Muzyka werystyczna jest bowiem pełna emocji i naturalizmu. Weryzm, w przeciwieństwie do opowieści o królewnach czy bogach, opartych na fantazji i baśniach, czerpał tematy z rzeczywistości i opowiadał o życiu prostych ludzi. Oczywiście takie libretta pojawiały się w literaturze operowej wcześniej np. „Don Giovanni”, „Traviata” czy „Trubadur”. Jednak wybuch weryzmu nastąpił dopiero pod koniec XIX wieku. Obok Pietra Mascagniego i Ruggera Leoncavalla to właśnie Giacomo Puccini uznawany jest za jednego z głównych twórców tego muzycznego nurtu.

Na fortepianie grał Marek Ruszczyński, doskonale partnerując solistom. Artysta przez 20 lat pracował w Londynie przy Jette Parker Young Artists Programme w Royal Opera House, Covent Garden, był także coachem wokalnym w Royal Academy of Music i Royal Irish Academy of Music w Dublinie. Przez ostatnie pięć lat pracował w Mediterranean Opera Studio and Festival na Sycylii jako korepetytor. Obecnie mieszka w Austrii, gdzie prowadzi prywatne studio coachingowe, a także, jak czytamy w jego biografii, cieszy się życiem „recitalisty”.

Marek Ruszczyński w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Marek Ruszczyński w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang

Podczas koncertu „Tribute to Puccini” świetnie zaznaczył swoją obecność trzema niezwykle zinterpretowanymi utworami. Usłyszeliśmy fortepianową wersję „Recondita armonia” z „Toski”, chór „Coro a bocca chiusa” – słynne murmurando z Madamy Butterfly”, a także Intermezzo z III aktu „Manon Lescaut”.

Puccini na fortepianie brzmi w sposób przedziwny i piękny, artysta wykonał wspomniane wyżej utwory w sposób bardzo autorski, były to właściwie miniatury muzyczne; miałem wrażenie, że czasem brzmią one jak skomponowane przez Schumanna, czasem Debussy’iego, w sposób romantyczny i oniryczny. Oczywiście z ciężarem gatunkowym Pucciniego, którego język muzyczny, pełny niekończących się kulminacji i nawracających motywów, jest niepowtarzalnie charyzmatyczny. Na „Ogrodach Muzycznych” fortepian Marka Ruszczyńskiego także śpiewał, opowiadając swoje historie z nostalgią, tęsknotą i rozpaczą.

Iwona Sobotka w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Iwona Sobotka w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang

Bohaterką wieczoru była wszakże Iwona Sobotka, wspaniała sopranistka, która w ostatnich sezonach zaśpiewała wiele operowych debiutów, m. in. tytułową „Rusałkę” Antonína Dvořáka, Desdemonę w „Otellu”, Leonorę w „Trubadurze”, Elżbietę w „Don Carlosie”, Marię/Amelię w „Simonie Boccanegrze” Giuseppe Verdiego, Nealę w „Parii” Stanisława Moniuszki (nagranie pod dyrekcją Jacka Kaspszyka ukazało się w firmie Naxos) oraz Toskę, Manon Lescaut i Madamę Butterfly Giacomo Pucciniego.

W wywiadzie dla ORFEO artystka mówiła mi, że Puccini dotyka ludzkiego serca. Ale to ona – a nie tylko kompozytor – sprawiła, że publiczność „Ogrodów Muzycznych” płakała. Sobotka śpiewała z techniczną perfekcją, operując cudownym piano i mocnym forte, potrafiła zaprezentować wspaniałe crescenda i doskonałe filowanie dźwięku, płynnie przechodząc od staccato do legato lub odwrotnie. W jej interpretacji była też siła i pewność, potrafiła wzruszyć, ale przede wszystkim sprawić, że można było uwierzyć jej bohaterkom. Jakżeż inna jest przecież Tosca od Butterfly , Mimi, czy Magdy, a jednak w każdym prezentowanym utworze artystka była swobodna i przekonująca. Śpiewała po prostu pięknie. Pięknie i wzruszająco. Śpiewała prawdziwie. Wszystko to było możliwe dzięki świetnej technice oraz naturalnym walorom wciąż rozwijającego się i zmieniającego głosu śpiewaczki.

Marek Ruszczyński, Iwona Sobotka i David Baños w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Marek Ruszczyński, Iwona Sobotka i David Baños w koncercie „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang

Koncert zorganizowany był przy wsparciu Ambasady Hiszpanii w Polsce. Na bis artyści zaprezentowali duet „Torero quiero ser” z zarzueli „El Gato montés” Manuela Penelli, był to ukłon w stronę obecnego na sali ambasadora, ekscelencji Ramira Fernándeza Bachillera. 24. „Ogrody Muzyczne” były edycją szczególną nie tylko ze względu na powrót na dziedziniec Zamku Królewskiego, lecz także z powodu liczby koncertów (odbyło się ich aż 13, różnorodnych stylistycznie i gatunkowo). Występ Iwony Sobotki, Davida Bañosa i Marka Ruszczyńskiego w „Tribute to Puccini” był wspaniałym zakończeniem tego niezwykłego wydarzenia, którego współorganizatorem po raz pierwszy była Fundacja ORFEO im. Bogusława Kaczyńskiego.

Koncert „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
Koncert „Tribute to Puccini” 24. edycji „Ogrodów Muzycznych” © Qinke Chang
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne