W roli gościa specjalnego pokazała się w tym towarzystwie nieoglądana jeszcze na scenie w Białej Podlaskiej Katarzyna Cerekwicka, koncertująca z pianistą Marcinem Urbanem. Widzowie byli zachwyceni.
Koktajl, jaki przygotowali zaproszeni do Białej Podlaskiej artyści, poruszył mocno publiczność. Głównie dlatego, że nowe aranżacje znanych przebojów okazały się atrakcyjne scenicznie, podkreślające, że prawdziwa sztuka zawsze się obroni. Szczególnie atrakcyjna była interpretacja szlagieru Kayah „Kiedyś byłam różą” w wykonaniu Kamili Lendzion.
Kapitalnie zabrzmiały też nowe odczytania piosenek Andrzeja Zauchy („Byłaś serca biciem” i Wymyśliłem ciebie”) oraz „Lubię wracać tam” Zbigniewa Wodeckiego w interpretacji Patryka Pawlaka.
Doskonale zabrzmiały interpretacje Pauliny Janczaruk „Szklana pogoda” Lombardu i „Czerwone korale” Brathanków.
Mnie szczególnie urzekł duet Katarzyny Cerekwickiej i Patryka Pawlaka w piosence Anny Jantar „Ktoś między nami”. Czuło się w nim magię. Przedstawiony na finał szlagier Marka Grechuty „Świecie nasz” przeniósł rozbawione audytorium w nostalgiczny świat marzeń.
To był niezapomniany powrót do lat młodości niejednego słuchacza. Znaczna część utworów zasługiwała na miano kreacji, a to znaczy, że aranżujący koncert Wojciech Durak i Bogusław Wróblewski spisali się na szóstkę.
Słowa uznania należą się też dyrektorowi festiwalu Krzysztofowi Korwinowi – Piotrowskiemu, który zdecydował o włączenie do festiwalu także szlagierów popkultury.