REKLAMA

Zwielokrotniony demiurg i istoty niepełne. „Manekiny” Zbigniewa Rudzińskiego w onirycznym odczytaniu Kamili Siwińskiej

Na zakończenie VI edycji POLIN Music Festival 25 lutego 2024 roku przedpremierowo pokazano kameralną operę Zbigniewa Rudzińskiego, najnowszą produkcję Opery Wrocławskiej. Reżyserka Kamila Siwińska zinterpretowała przejmującą opowieść opartą na prozie Brunona Schulza w sposób metaforyczny i pełny czytelnych i dosłownych symboli, osadzonych w charakterystycznym języku swoich inscenizacji

„Manekiny” są w szczególny sposób związane z historią Opery Wrocławskiej. Podczas dyrekcji Roberta Satanowskiego zamawiano nowe utwory sceniczne oparte na polskich dziełach literackich z pierwszej połowy XX wieku. „Zoperowane” zostały dwa utwory Stanisława Ignacego Witkiewicza. W 1977 roku odbyła się prapremiera „Sonaty Belzebuba” z muzyką Edwarda Bogusławskiego, śpiewali m. in.: Jadwiga Gadulanka i Mieczysław Milun, rejestracja spektaklu ukazała się na płycie Polskich Nagrań. W 1981 roku miała miejsce prapremiera opery Zbigniewa Bargielskiego „W małym dworku”. Obie opery znalazły się później w repertuarze Teatru Wielkiego, partię Baronowej w „Małym dworku” kreowała Halina Słonicka.

Na zamówie­nie Roberta Satanowskiego powstały również „Manekiny”, opera kameralna Zbigniewa Rudzińskiego według prozy Brunona Schulza, kompozytor był także autorem libretta. Prapremiera odbyła się w 1981 roku, pod muzycznym kie­rownictwem Roberta Satanowskiego. Reżyserem spektaklu był Marek Grzesiński, scenografię stworzył Janusz Wiśniewski, a kostiumy zaprojektowała Irena Biegańska. Śpiewali m.in.: Ewa Iżykowska i Agata Młynarska (Adela / Magda Wang) oraz Antoni Bogucki i Zbigniew Kryczka (Jakub). Po przeniesieniu spektaklu do Warszawy w partii Adeli występowały także Izabela Kłosińska i Ewa Gawrońska, a w partii Jakuba Jerzy Artysz i Marek Wojciechowski. O historii powstania dzieła, w cyklu „Operowe historie”, można przeczytać w arcyciekawym artykule na blogu Opery Wrocławskiej. Kamila Siwińska, która z sukcesem zrealizowała ostatnio dzieła Benjamina Brittena w Polskiej Operze Królewskiej jest kolejną inscenizatorką opery Zbigniewa Rudzińskiego.

„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki

Kompozytor oparł swoje dzieło na prozie Brunona Schulza, przede wszystkim na opowiadaniach ze zbioru „Sklepy cynamonowe” z 1933 roku („Traktaty o manekinach”). Główną postacią jest kupiec bławatny, a zarazem twórca – demiurg Jakub, któremu towarzyszą Polda i Paulina. To żywe manekiny, ale istoty niepełne, ich śpiew jest w rzeczywistości mechaniczną mową nakręconych kukieł. Jak mało wymagamy od rzeczywistości, mamy wszystko w sobie, nadmiar wszystkiego w sobie – melorecytują humanoidalne lale. Tworzenie jest przywilejem wszystkich duchów – intonuje rozważania o ożywianiu materii Jakub, w charyzmatycznym śpiewie Tomasza Rudnickiego, barytona o lirycznej barwie. Twórca nie jest stwórcą i może stworzyć tylko istoty niedoskonale niepełne. Demiurg nie jest równy Bogu.

Stukająca pantofelkami służąca Adela jest postacią niemą, ale jej transformacją jest demoniczna Magda Wang, kobieta z pejczem. W objawieniach surrealistycznych zjaw pojawiają się: Królowa Daga, Edzio Kaleka i Anarchista Luccheni. W wizji Kamili Siwińskiej te postacie są niejako zdeformowane i przypominają „karakony” pająki, co tylko potęguje ich tragedię. „Karakony” to jedno z opowiadań z tomu „Sklepy cynamonowe”, Kamila Siwińska dowiodła w swojej onirycznej inscenizacji doskonałej znajomości twórczości drohobyskiego pisarza i umiejętności transformacji swoich literackich interpretacji w przejmującą wizję sceniczną.

„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki

Trudno wyczerpująco pisać o prozie Brunona Schulza, niezwykłego pisarza, który przeszedł do historii literatury tylko dwoma zbiorami opowiadań: „Sklepy cynamonowe” i „Sanatorium pod klepsydrą”. To najwyższa artystyczna półka, jego twórczość można zestawić z najwybitniejszymi prozaikami wszechczasów. Wielki artysta zginął w 1942 roku zamordowany przez niemieckiego faszystę w Drohobyczu, 100 metrów od swojego domu. Legendą obrosło jego zaginione dzieło „Mesjasz”. Znamy z niej tylko pierwsze zdanie. Według Artura Sandauera, który zapoznał się z utworem podczas drugiej wojny światowej, brzmiało ono: Wiesz – powiedziała mi rano matka. – Przyszedł Mesjasz. Jest już w Samborze. Podobno powieść znajduje się w archiwach KGB, a jej poszukiwania inspirują wielu innych pisarzy, np. Philipa Rotha („Praska orgia”), Cynthię Ozick („Mesjasz ze Sztokholmu”), czy Dawida Grossmana („Patrz pod: Miłość”). W 2010 roku w wiedeńskim Schauspielhaus odbyła się prapremiera sztuki Małgorzaty Sikorskiej-Miszczuk „Mesjasz” w reżyserii Michała Zadary.

Eliza Kruszczyńska (Adela / Maga Wang). „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
Eliza Kruszczyńska (Adela / Maga Wang). „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki

Zbigniew Rudziński, polski kompozytor i pedagog, zmarły w 2019 roku w Warszawie, był autorem wielu utworów kameralnych, dzieł symfonicznych i dwóch oper. Tworzył także muzykę do filmów, słuchowisk radiowych, a także filmów animowanych dla dzieci, m.in. do serialu „Gucio i Cezar”, o niezdarnym hipopotamie i mądrym psie.

Zainteresowaniem cieszyła się też jego druga opera „Antygona”, napisana do tekstu Sofoklesa, w prapremierze w Warszawskiej Operze Kameralnej, w reżyserii Jarosława Kiliana i muzyczną dyrekcją Tadeusza Karolaka w 2001 roku śpiewali m.in.: Dorota Lachowicz, Justyna Stępień, Józef Frakstein, Wojciech Parchem i Ewa Mikulska.

„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
„Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki

W nowej produkcji Opery Wrocławskiej (oglądałem przedstawienie przedpremierowe, na scenie Muzeum Żydów polskich POLIN, kończące POLIN Music Festival) reżyserka Kamila Siwińska posłużyła się scenicznym językiem, znanym mi z jej poprzednich realizacji scenicznych: „Gwałtu na Lukrecji” i „Obrotu śruby”, zrealizowanych na scenie Polskiej Opery Królewskiej. Jej realizacje są pełne onirycznych projekcji, powodujących rodzaj dramatycznego skupienia. Ciekawym rozwiązaniem było zwielokrotnienie demiurga: Jakub i dyrygent na początku spektaklu rozdwajali się, wszyscy członkowie orkiestry byli jego inkarnacją. To dyrygent i muzycy tworzyli to dzieło tak, jak kupiec bławatny stwarzał demoniczne postacie, fizycznie, lecz także w ramach swojego umysłu.

Polda (Liliana Jędrzejczak) i Paulina(Aleksandra Malisz) „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
Polda (Liliana Jędrzejczak) i Paulina(Aleksandra Malisz) „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki

Mechaniczne roboty-lalki, Poldę i Paulinę wykreowały Liliana Jędrzejczak i Aleksandra Malisz, śpiewające swoje mechaniczne i kukiełkowe partie równolegle i spójnie. Służąca Adela (w tej inscenizacji zmęczona i hałasująca gospodyni domowa) przeistaczała się w demoniczną Magdę Wang, dzięki wyrazistemu aktorstwu wyrażanego mocnym sopranem, kreacja Elizy Kruszczyńskiej pozostanie w pamięci. Wzruszali Królowa Draga (Barbara Bagińska), jak również Edzio Kaleka (Jędrzej Tomczyk) i Anarchista Luccheni (Aleksander Zuchowicz). Wszystkie te postacie tworzyły świat niedoskonałych bytów, z pogranicza materii i magii, obsesyjnych manekinów niedoskonałego demiurga. Martyna Cierpisz była autorką demonicznych kostiumów, Katarzyna Witek stworzyła swoiście narkotyczną i diabelską choreografię: lalki zachowują się jak nakręcone, Daga i Edzio to karakony, Magda Wang to postać ze świata perwersji.

Swoją sceniczną wrocławską premierę „Manekiny” miały 1 marca 2024 roku, ponad 40 lat po prapremierze. Kolejne spektakle pokazano 2 i 3 marca 2024 roku, miejmy nadzieję, że spektakl powróci w przyszłym sezonie. Ta muzyka jest uniwersalna i doskonale wytrzymuje próbę czasu, czego dowiódł dyrygent Trajan Muryń, dynamicznie i rzewnie prowadzący orkiestrę Opery Wrocławskiej. Kamila Siwińska nawiązała też do prapremiery, cytując fragment wrocławskiej inscenizacji, zaprezentowano nagranie z 1981 roku, ostatnie frazy Jakuba wykonane były przez Antoniego Boguckiego, kreującego wtedy tę partię.

Tomasz Rudnicki (Jakub) i Eliza Kruszczyńska (Adele / Magda Wang). „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
Tomasz Rudnicki (Jakub) i Eliza Kruszczyńska (Adele / Magda Wang). „Manekiny” w POLIN © Maciek Jaźwiecki
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne