Gdy rozpętało się piekło II wojny światowej, Irena Sendlerowa działała na rzecz najsłabszych, pielęgnując wartości, które przekazał jej ojciec. Wiedziała, że nie może pozostać bezczynną, że musi działać, niosąc pomoc dzieciom w getcie. Organizowała im fałszywe metryki, dbała o stałą pomoc materialną i lekarską, umieszczała je u zaufanych polskich rodzin, w klasztorach i zakładach opiekuńczych. Wraz z grupą innych łączniczek i osób zaangażowanych w pomoc umożliwiła ucieczkę z getta kilkuset dzieciom. Została za to uhonorowana tytułem Sprawiedliwej wśród Narodów Świata.
Spektakl reżyseruje Brian Kite, dziekan Wydziału Teatru, Tańca i Telewizji UCLA. Choreografem jest Dana Solimando, mająca na swoim koncie współpracę przy wielu broadwayowskich produkcjach. Autorzy libretta, Piotr Piwowarczyk i Mary Skinner, poznali Irenę Sendlerową, tworząc o niej film dokumentalny „In the name of their mothers” ( „W imię ich matek”). Sama bohaterka zmarła przed pierwszym pokazem dokumentu, film jednak zobaczyło ponad 7 milionów ludzi na całym świecie. Wówczas zrodził się pomysł na musical, by dotrzeć z tą historią do jeszcze szerszej publiczności. Pierwotnie „Irena” miała trafić na Broadway, pandemia jednak pokrzyżowała te plany.
– W spektaklu szukamy odpowiedzi na pytania: jak to jest być bohaterem? Jakie są tego mroczne strony? Z jakimi wyzwaniami i poświęceniami się to wiąże? Chcemy, żeby „Irena” poruszyła emocje, ale także zachęciła do refleksji – mówi reżyser spektaklu Brian Kite, Dziekan Wydziału Teatru, Filmu i Telewizji UCLA. – Duża część tej opowieści rozgrywa się w głowie, w pamięci Ireny Sendlerowej i dzieci, które uratowała. Muzyka pomaga nam się tam dostać. Przedstawiając te wydarzenia w formie musicalu nie tylko opowiadamy historię znaną ze szkolnych lekcji czy książek, ale wnikamy w myśli Ireny i pokazujemy jej emocje, a także dajemy je odczuć naszej publiczności.
– Traktuję cały ten projekt jak dług, który mam do spłacenia wobec pani Ireny – opowiada Piotr Piwowarczyk. – Stała mi się bardzo bliską osobą i nasze spotkania i rozmowy na pewno wpłynęły bardzo na mnie, moje życie, moje wartości, na to, jak widzę świat. Rzeczywiście Irena Sendler była osobą wyjątkową. Wydaje mi się, że mimo upływu tylu lat, to, co ona sobą reprezentowała i robiła, dla nas wszystkich może być inspiracją do naszego codziennego życia. Bo przecież, tak jak mówiła pani Irena, jeżeli ktoś tonie, to należy podać mu rękę.
Piosenki do „Ireny” napisał zdobywca Grammy i Pulitzera Mark Campbell, muzykę skomponował Włodek Pawlik, jedyny polski laureat Grammy w kategorii jazzu. To on zainteresował tematem musicalu o Irenie Sendlerowej dyrektora Teatru Muzycznego w Poznaniu.
– Moja muzyka to postmodernistyczny collage różnych współczesnych stylów, brzmień, z elementami R&B, rocka, jazzu, soulu, funky… Ale najważniejsze było dla mnie oddanie ducha tego dramatu poprzez uwypuklenie w warstwie muzycznej jego wokalnych sekwencji – wyjaśnia Włodek Pawlik.
Muzykę skomponował Włodek Pawlik, jedyny polski zdobywca nagrody Grammy. Autorem piosenek jest Mark Campbell, laureat nagród Pulitzera i Grammy. Libretto przetłumaczyli Piotr Piwowarczyk i Lesław Haliński (który również przetłumaczył teksty piosenek). Kostiumy stworzyła Anna Chadaj, scenografię Damian Styrna.
Na deskach Teatru Muzycznego w Poznaniu w głównej roli zobaczymy Oksanę Hamerską i Judytę Wendę. U boku Ireny Sendlerowej pojawią się przyjaciółki: Magda (Joanna Rybka-Sołtysiak, Urszula Laudańska) i Jaga (Katarzyna Tapek, Aleksandra Daukszewicz i Olena Yakymchuk).
Wśród bohaterów wzorowanych na autentycznych postaciach są też Jan Dobraczyński – szef Ireny i Jagi (Łukasz Brzeziński, Tobiasz Szafraniak), a także Janusz Korczak (Przemysław Łukaszewicz). W dramacie muzycznym jedną z ważniejszych ról odegra młoda Żydówka, Pani Grinberg (Anna Lasota, Agnieszka Wawrzyniak), matka siedmioletniego Icka (Piotr Hamerski i Olaf Nowak). W roli narzeczonego Ireny, Adama, zobaczymy natomiast Radosława Elisa i Marcina Wortmanna.
– Za kilka lat nasz Teatr przeniesie się do nowej siedziby, będzie największym teatrem muzycznym w Polsce z widownią na 1200 osób – mówi dyrektor Przemysław Kieliszewski. -Zależy nam na tym, by nie tylko sięgać po znane broadwayowskie tytuły, ale też rozwijać polski musical. Sukcesy „Virtuoso” o Paderewskim czy „Kombinatu” z muzyką Republiki i Grzegorza Ciechowskiego, przekonały nas, że warto podejmować takie wyzwania.
W ostatni weekend wakacji, 26 sierpnia odbędzie się przedpremiera, 27 sierpnia premiera, a 28 sierpnia druga premiera. Spektakl grany będzie także w kolejne dwa weekendy, w tym w ramach wydarzenia Czas na Teatr, przeglądu teatrów muzycznych, które poznański Teatr organizuje od 9 do 12 września.