Dyrektor Zbigniew Kapela witając publiczność zgromadzoną w bialskim amfiteatrze powiedział: – Za chwilę odbędzie się prapremiera „Panie Kochanku”, nowego przedstawienia Teatru Słowa, działającego przy Bialskim Centrum Kultury. Zarówno dla aktorów- amatorów, jak i osób współtworzących teatr jest to ogromne wyróżnienie i zaszczyt, że możemy wystąpić podczas szóstej edycji festiwalu imienia Bogusława Kaczyńskiego, wielkiego popularyzatora sztuki wysokiej i osoby tak bardzo związanej z naszym miastem.
To kolejny spektakl o tematyce związanej z historią władającego niegdyś bialskim grodem magnackiego rodu Radziwiłłów. Dotychczas Teatr Słowa przygotował dwa historyczne z tej epoki przedstawienia: „Jajko Królowej Marysieńki” i „Księżna Anna Radziwiłłowa”. Reżyserką wszystkich tych produkcji jest Danuta Szaniawska, która pełni jednocześnie rolę instruktora teatralnego od 2019 roku.
Amatorski „Teatr Słowa” powstał w 2002 roku i działa nieprzerwanie ponad dwadzieścia lat. Jego założycielem jest Jan Gałecki, animator kultury, który wraz z grupą seniorów powołał do życia Teatr „Jesienny Liść”. Z czasem oprócz seniorów w spektaklach zaczęła występować również młodzież, sięgano po coraz bardziej ambitny repertuar, zmieniono też nazwę na „Teatr Słowa”. Wystawiano dzieła Aleksandra Fredry, Antoniego Czechowa, Jerzego Zawieyskiego, w 2018 roku sięgnięto po „Wesele” Stanisława Wyspiańskiego.
Warto przypomnieć, że to już piąty tytuł prezentowany podczas bialskich festiwali, po „Jajku Królowej Marysieńki” (2020), „Nepelu, synu Pratula” (2021) i „Biały sad” (2022). Podczas 5. Festiwalu Bogusława Kaczyńskiego w 2023 roku pokazano sztukę „Księżna Anna Radziwiłłowa”, opowieść o postaci szczególnie związanej z Białą Podlaską.
W „Panie Kochanku” tytułowym bohaterem komedii według scenariusza poety Jacka Daniluka jest syn Karol Stanisław Radziwiłł, zwany tak od jego ulubionego powiedzenia (w tej roli Andrzej Antsipenko, który poprzednio wcielał się w Rybeńkę, czyli Michała Kazimierza Radziwiłła). To najbogatszy magnat w Rzeczpospolitej Obojga Narodów, jednocześnie ogromny hulaka, awanturnik i pijanica. Wykorzystuje swój status i oszukuje swoich biesiadników w zakładach, które sam nieuczciwie wygrywa. Niczym Baron Münchhausen snuje niewiarygodne historie, m. in. o szkole niedźwiedzi i o tym, jak w lato wysypał cukrem dziedziniec i jeździł po nim wozem zaprzężonym w owe tresowane misie niczym po śniegu. Opowiada też, jak schronił się w armacie, która, gdy wystrzeliła, zaniosła go do własnego namiotu.
Próbuje go okiełznać jego matka, księżna Franciszka Radziwiłłowa (Bożena Jaroszuk-Różycka), stale dokuczająca swojej synowej, Teresie Radziwiłłowej z Rzewuskich (Faustyna Wojdakowska). Tematem sztuki „Panie Kochanku” jest jednak spotkanie z księciem Sapiehą z Kodnia (Maksymilian Hołownia) i poskromienie złośnika – ukaranie hulaszczego pijanicy.
Orszaku bohaterów dopełniają lokaj Onufry (Tadeusz Humin) oraz nieszczęśliwie zakochana i pięknie śpiewająca dwórka Amelka (Lena Antsipenka), która jak się okazuje też pochodzi z rodu magnatów. Na początku spektaklu, niczym rossiniowska Izabella z „Włoszki w Algierze” przedstawia swoją tezę o tym, że „każdy jest kowalem własnego losu”, nic nie jest zapisane w gwiazdach i wszystko jest w naszych rękach. Los jest sprawiedliwy, jeśli ktoś nie jest leniwy – intonuje a capella Lena Antsipenka.
Stylowe i piękne barokowo kostiumy z epoki przygotowała i uszyła Małgorzata Maciejewska. Utwór to komedia, nawiązująca stylem do Aleksandra Fredry i Moliera, choć nie jest pozbawiony akcentów melodramatycznych i umoralniającego finału. Na szczęście wszystko się dobrze kończy, a niemożebny konfabulator pada ofiarą swoich własnych kłamstw i podstępu sprytnej kucharki Tekli (w tej roli Danuta Szaniawska, która w poprzedniej produkcji wcielała się w Annę Radziwiłłową).
Wszyscy aktorzy z pasją i ogromnym zaangażowaniem wcielili się w swoje role, wykorzystując swoje vis comica. I wszyscy oni operowali wspaniałą dykcją, można było zrozumieć każde słowo, nie tylko za pomocą nagłośnienia, za które odpowiadał Marek Malicki.
To pełen uroku spektakl, którego twórcami są „artyści nieprofesjonalni” – amatorzy. Ale to pochodzące z łaciny słowo oznacza tez osoby zajmujące się czymś z miłości. W tym przypadku miłości do sztuki, na tyle skutecznie, by bawić i zaangażować w opowiadaną historię publiczność. To także wspaniałe nawiązanie, poprzez komedię pomyłek i zmyśleń do historii Białej Podlaskiej.
W ubiegłym roku Teatr Słowa obchodził 20. rocznicę działalności. Podczas 5. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego jego twórcę Jana Gałeckiego uhonorowano Bialską Nagrodą Kultury im. Anny z Sanguszków Radziwiłłowej, to wyraz uznania dla osiągnięć artystycznych i działalności kulturalnej. W tym roku ten laur otrzymali Marta Cholewińska – kierownik Impresariatu Artystycznego Bialskiego Centrum Kultury, Tadeusz Humin – aktor Teatru Słowa oraz Jacek Daniluk – poeta i autor scenariusza.