Do grona wykonawców zaprosił nie lada artystów: Małgorzatę Walewską (mezzosopran), Aleksandrę Kubas – Kruk (sopran), Kamilę Lendzion (sopran), tenora Sławomira Naborczyka i barytona Mykolę Kornutyaka z Lwowskiej Opery Narodowej. Reżyser podjął się prowadzenia narracji wspólnie z Katarzyną Sanocką (redaktor TVP Kultura).
Dzięki impresjom filmowym (fantastycznie przygotowana prezentacja multimedialna przez scenografa Teatru Wielkiego – Opery Narodowej Izabelę Chełkowską) udało się przywołać najważniejsze sceny z życia Bogusława, który od wczesnej młodości fascynował się muzyką i marzył o karierze pianisty. Nie został nim, co prawda, ale zyskał wymarzoną sławę jako Mistrz Mowy Polskiej, malujący słowem opowieści o muzyce i jej niezwykłych gwiazdach. Bogusław Kaczyński znakomicie sprawdzał się w roli telewizyjnego showmana, dyrektora Teatru Muzycznego „ROMA”, organizatora i prezentera festiwali muzycznych w Łańcucie i Krynicy-Zdroju, autora kilkunastu książek i osobowości artystycznej. Barwną opowieść o Jego kolejach losu urozmaicały szlagiery operowe, jakie uwielbiał Mistrz.
Jako pierwszy pokazał się dysponujący doskonałym warsztatem solista Teatru Muzycznego w Lublinie Sławomir Naborczyk ze słynną arią Kalafa „Nessun dorma”, stanowiącą fragment opery Giacomo Pucciniego „Turandot”. Naborczyk wybornie poradził sobie z interpretacją arii, należącej do popisowych numerów scenicznych Luciano Pavarottiego. Śpiewakowi towarzyszyli soliści baletu Małgorzata Franek i Maciej Marczak.
Nie mniej efektownie wypadł lwowski baryton Mykola Kornutyak w podnoszących ciśnienie krwi kupletach Torreadora z opery Georgesa Bizeta „Carmen”. Obu śpiewakom towarzyszyły piękne popisy solistów lubelskiego baletu.
W trakcie zajmującej opowieści widzowie mieli okazję podziwiać z ekranu zdjęcia małego Bogusia, który – mając zaledwie trzy i pół roku – debiutował w sali Skala bialskiego Domu Strażaka, grając walczyk „Staś mi pierścionek przywiózł z jarmarku”.
Ten zdawałoby się niewinny występ zaważył na dalszym życiu Bogusława. Zamiast uganiać się za piłką, jak czynili to jego rówieśnicy, postanowił zostać artystą i godzinami ćwiczył grę na pianinie.
Kaczyński uwielbiał opery, a szczególnie „Carmen” Bizeta. Najsłynniejszą arię z tej opery „Habanera” zaśpiewała oklaskiwana w londyńskiej Royal Opera House Covent Garden i nowojorskiej Metropolitan Opera Małgorzata Walewska. Jej wykonanie to nie tylko popis walorów głosowych artystki, ale też niezwykła energia i magia, jakie towarzyszą występom scenicznym maestry Walewskiej.
Mistrz Kaczyński był pełen podziwu dla talentu Ady Sari, której barwną karierę opisał w książce. Jedną z jej wielkim ról była Violetta z opery Giuseppe Verdiego „Traviata”. Arię „Sempre libera” wykonała w iście brawurowy sposób robiąca karierę w europejskich teatrach operowych (w Niemczech, w Szwajcarii i we Włoszech) Aleksandra Kubas-Kruk. Ta sama artystka towarzyszyła Sławomirowi Naborczykowi w miłosnym duecie „Parigi o cara” z opery „Traviata
Bogusław Kaczyński uwielbiał muzykę i bohaterki sceniczne słynnych operetek, wystawianych ongiś w cesarskim Wiedniu. Popisowy Czardasz Maricy, znany też jako „Gdzie mieszka miłość” z operetki „Hrabina Marica” Imre Kalmana zaprezentowała z wyjątkowym wdziękiem dyrektor Teatru Muzycznego w Lublinie Kamila Lendzion. Miłosny duet z operetki „Kraina uśmiechu” Franciszka Lehara „Kto dał nam klucze do miłości bram” wykonywali z wdziękiem Kamila Lendzion i Sławomir Naborczyk.
Dyrektor lubelskiego teatru pokazała się też ze zmysłową interpretacją szlagieru Edith Piaf „Pod dachami Paryża”. Śpiewaczce towarzyszyli: akordeonista Adam Dudek oraz soliści baletu Sofiya Kiykovska i Filip Krzyżelewski.
Podziwiany przez Kaczyńskiego Jan Kiepura miał w bogatym repertuarze mnóstwo hitów. Jednym z nich był utwór skomponowany przez Roberta Stolza „Brunetki, blondynki”. Publiczność amfiteatru usłyszała go w porywającym wykonaniu Sławomira Naborczyka, któremu towarzyszyły solistki baletu.
Każdy meloman na świecie słyszał pewnie zawadiacką i pełną humoru arię cyrulika Figara z opery „Cyrulik Sewilski” Gioacchina Rossiniego. Na scenie amfiteatru wykonał ją z godnym zachwytu wdziękiem gość ze Lwowa Mykola Kornutyak. Natomiast Sławomir Naborczyk porwał widownię prezentacją popisowej arii Pavarottiego „La donna e mobile” z opery „Rigoletto” Giuseppe Verdiego. Jego kreacja wywołała lawinę braw.
Od tego momentu temperatura stale rosła. Małgorzata Walewska w duecie z Aleksandrą Kubas-Kruk przedstawiły piękną interpretację „Barcaroli” z opery Jacquesa Offenbacha „Opowieści Hoffmanna”. Było nastrojowo i podniośle.
Te same artystki pokazały się też w romantycznym „Duecie kwiatów” z „Lakmé ” Léo Delibes’a. Znakomitym tłem były popisy tancerzy Sandry Czaplickiej i Wojciecha Pyszniaka.
Na finał magicznego wieczoru ze szlagierami operowymi i operetkowymi Małgorzata Walewska, Aleksandra Kubas–Kruk, Kamila Lendzion, Mykola Kornutyak i Sławomir Naborczyk wykonali wielki szlagier z „Wesołej wdówki” Franza Lehara „Usta milczą, dusza śpiewa”, a publiczność reagowała żywiołowo. Na bis usłyszeliśmy przebój operetkowy „Wielka sława to żart” z operetki „Baron cygański” Johanna Straussa. Artystom towarzyszyła owacja na stojąco.
W dowód uznania fantastycznych osiągnięć Małgorzaty Walewskiej Fundacja ORFEO przyznała maestrze statuetkę Nagrody Złota Muszka im. Bogusława Kaczyńskiego.
Warto wspomnieć o doskonałej orkiestrze Teatru Muzycznego w Lublinie pod dyrekcją Przemysława Fiugajskiego. Bialska publiczność nie ukrywała zachwytu, jaki sprawili jej organizatorzy trzeciej edycji Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego.
Organizacja Festiwalu:
- Michał Litwiniuk – Prezydent Miasta Biała Podlaska
- Bialskie Centrum Kultury – Dyrektor Zbigniew Kapela
- ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego – Dyrektor Zarządu Anna Habrewicz, Dyrektor Artystyczny Krzysztof Korwin-Piotrowski