5 lipca 2012 roku na mglistych polach gdyńskiego festiwalu Open’er tworzyła się pewna historia. Podczas jednego z koncertów nie było – jak każdego roku – skakania w rytm ulubionych piosenek, śpiewania ulubionych refrenów, lecz widownię otaczała pełna skupienia cisza. Przyczyną tego zasłuchania było zaprezentowanie na scenie, po raz pierwszy w dziejach imprezy, repertuaru z kręgu muzyki poważnej. Palmę pierwszeństwa dzierżył Krzysztof Penderecki. Nie pierwszy raz w historii, a na deskach festiwalowej estrady wykonano jego kanoniczne dzieła: „Tren ofiarom Hiroszimy” i „Polymorphia”. Przyczynkiem do tego wystąpienia był międzypokoleniowy muzyczny dialog Jonny’ego Greenwooda z muzyką polskiego kompozytora, zapoczątkowany kilka lat wcześniej, a mający swoją kulminację podczas Europejskiego Kongresu Kultury we Wrocławiu w 2011 roku.
Jonny Greenwood znany jest szerokiej publiczności przede wszystkim jako gitarzysta rockowego zespołu Radiohead. Jednak nie jest to muzyk ograniczający się do jednego gatunku. Pracując nieco na uboczu komponował muzykę do filmów, czy też na zlecenie BBC. Wśród dzieł napisanych dla brytyjskiej stacji znajduje się utwór „Popcorn Superhet Receiver” — dzieło nie tylko nagradzane przez słuchaczy BBC Radio 3, ale również kompozycja nawiązująca wprost do „Trenu Ofiarom Hiroszimy” Krzysztofa Pendereckiego z 1960 roku.
Zainteresowanie Greenwooda polskim kompozytorem ma swoje źródła w okresie nauki w college’u. To wtedy 19-letni muzyk podczas zajęć usłyszał po raz pierwszy dzieła Pendereckiego. Zachwycił go świat dźwiękowy, barwy, których nie spodziewał się usłyszeć w wykonaniu klasycznego instrumentarium. Jak sam mówił w reportażu Penderecki reloaded: „Dla mnie fascynujące jest, że Penderecki tworzył muzykę elektroniczną w latach 60., zgłębił jej potencjał i wrócił do muzyki klasycznej. I postanowił to samo osiągnąć z orkiestrą”.
Możliwość zetknięcia się Greenwooda z mistrzem stworzył Europejski Kongres Kultury we Wrocławiu uświetniający polską prezydencję w Radzie Unii Europejskiej. Z tej okazji zaproszono Jonny’ego Greenwooda oraz Aphexa Twina (twórcę muzyki elektronicznej i producenta) do stworzenia utworów inspirowanych twórczością Pendereckiego. Efekt obu koncertów przekroczył najśmielsze oczekiwania, a owocem jednego z nich była płyta „Krzysztof Penderecki and Jonny Greenwood”, zawierająca „Tren ofiarom Hiroszimy” oraz „Polymorphia”, a także zainspirowane tymi dziełami utwory Greenwooda „Popcorn Superhet Receiver” oraz „48 Responses To Polymorphia”.
Tak z powrotem trafiamy na mgliste pola festiwalu. Penderecki w wywiadach zaznaczał, że publiczność przyciągnęło nazwisko Greenwooda, a on był jednym z tych znanych nazwisk, ale nigdy nie słuchanych przez młodzież. A może warto napisać: słuchanych nieświadomie. W końcu ikoniczne obrazy filmowe takie jak „Lśnienie” Kubricka czy „Twin Peaks” Lyncha zawierają kompozycje Pendereckiego.
Absolutnie szalony pomysł organizatorów okazał się strzałem w dziesiątkę. Powodem tego może być fakt, że eksperymenty brzmieniowe Pendereckiego przypominają poszukiwania nowych barw, brzmień w muzyce popularnej. Atmosfera podczas koncertu tego dnia, unosząca się mgła, a także pewien chłód, potęgowały aurę tajemniczości dzieł Pendereckiego. Warto wrócić do tego magicznego momentu, gdy tonął we mgle wielotysięczny tłum zasłuchany w „Polymorphii”.