REKLAMA

Analiza obłędu i historia histerii. „Szaleństwo w operze”, książka Marcina Boguckiego w wydawnictwie „słowo/obraz terytoria”

Czy opera to dom wariatów? Rzekoma wypowiedź austriackiego pisarza Hugo von Hofmannsthala stanowi punkt wyjścia do wielopłaszczyznowych rozważań muzykologa Marcina Boguckiego. Autor, przyglądając się motywom działań szalonych operowych bohaterek i prowadząc swoje przemyślenia poprzez odniesienia filmowe, zastanawia się, dlaczego w sztuce szalone są głównie kobiety. Powstała wyczerpująca analiza fenomenu, jakim była, jest i będzie opera.

W wieloepokowej podróży obejmującej Nimfę Vivaldiego, Ninę Paisiella, Dydonę Purcella, Łucję Donizettiego, Normę Belliniego, Toskę Pucciniego aż do Salome i Elektry Straussa (do tego dzieła libretto napisał wspomniany wyżej Hugo von Hofmannsthal) oraz bezimiennej bohaterki „Erwartung” Schönberga Bogucki analizuje trendy i mody motywów librett operowych. W swoich rozważaniach dotyka także gender studies, przyglądając się rolom społecznym w większości nieszczęśliwych bohaterek. Niestety nie ma wśród nich oszalałej z miłości Moniuszkowskiej Halki czy opętanej Pasterzem Roksany z „Króla Rogera” Szymanowskiego.

Autor „Szaleństwa w operze” wnikliwie przybliża wymienione wcześniej bohaterki, analizując fenomen ich popularności. Jego skojarzenia bywają kontrowersyjne i czasem nazbyt tendencyjne, choć oczywiście Bogucki stara się uzasadnić je materiałem źródłowym – sięga po materiały naukowe (doskonała praca analityczna), pisma Kartezjusza czy Platona, nawet po psychoanalizę. To także opowieść o historii analizy szaleństwa, zarówno w pracach medycznych, jak i muzykologicznych; Bogucki prześledził niezwykle obszerną literaturę przedmiotu.

Kobieca bohaterka rządzi sceną operową, to wokół niej dzieje się akcja i intryga, to ona skupia na sobie uwagę widza, jej współczujemy i to ona ponosi konsekwencję swoich działań. W operach występuje wielu męskich bohaterów, którzy także bywają szaleni. Ale to kobiety bywają osią intrygi. To one, przez dramatyczne zarysowanie postaci, są głównymi heroinami i dzieła operowe są tak naprawdę opowieściami o nich.

Szalona bohaterka opery © obraz wygenerowany przez Sztuczna Inteligencję
Szalona bohaterka opery © obraz wygenerowany przez Sztuczną Inteligencję

Podejście do szaleństwa, jak dowodzi autor, zmieniało się na przestrzeni wielu lat. – Moja książka nie jest wyczerpującą historią obłędu w operze – pisze Marcin Bogucki we wstępie do książki wydanej przez „słowo/obraz terytoria”. – W każdym z rozdziałów wybrałem jeden wątek dominujący i charakteryzujący główne prądy myślenia. Najważniejszym zabiegiem stosowanym w książce jest opowiadanie o poszczególnych wątkach przez pryzmat współczesnych fragmentów filmowych. Jak staram się dowieść, żyjemy w epoce postoperowej; nie mamy dostępu do doświadczenia dawnej „wielkiej” tradycji opery, dalekie echo jej oddziaływania możemy odnaleźć jednak w dziełach filmowych.

Analizując dzieła operowe XVII wieku autor śledzi komediowe i poważne szaleństwo. W XVIII wieku przygląda się postaciom o statusie liminalnym, czyli zawieszonych między dwoma stanami, jak np. Armida, Orlando czy Don Giovanni. XIX wiek to epoka kobiet szalonych z miłości. Na przełomie XIX i XX wieku w operze pojawiają się motywy psychoanalityczne, czym można tłumaczyć zachowanie Salome i Elektry i próbę, jak zrozumieć, w jaki sposób histeria została inkorporowana do opery i zmieniła jej język.

Anna Prohaska – Monteverdi: „Lamento della Ninfa” (Official Video)

Początki szaleństwa w operze to barok i muzyczny lament w muzyce XVII wieku (czyli po prostu początki gatunku!) Punktem wyjścia do rozważań autora jest zaś płyta „Enchanted Forest” wydana w 2013 roku przez wytwórnię Archiv, na której austriacka sopranistka Anna Prohaska portretuje baśniowe postacie z dzieł Cavallego, Händla, Monteverdiego, Morleya, Purcella i Vivaldiego. Krążek zamyka „Lamento della ninfa” Monteverdiego, do którego, w ramach promocji, nakręcono interesujący teledysk rozgrywający się w przestrzeni szpitala psychiatrycznego. Autor w rozdziale „Lament i początki sceny szaleństwa w operze XVII wieku” dokładnie analizuje powstanie historii obłędu w muzyce, przywołując tragedię grecką i wzorcowe fragmenty dzieł barokowych („Eurydyka” Periego, „Ariadna” Monteverdiego, dwie Dydony Cavallego i Purcella, czy „Porwanie Kefalosa” Cacciniego, w którym lamentującymi bohaterami są mężczyźni).

Trailer do filmu „Aria”

Analizując muzykę szaleństwa w XVIII wieku Marcin Bogucki przywołuje film „Aria” z 1987 roku, w którym operowe etiudy zawarli tak wielcy twórcy, jak Jean-Luc Godard, Ken Russell, Nicolas Roeg i Derek Jarman. Autor zatrzymuje się nad nowelą filmową Roberta Altmana, który przedstawił epizod do muzyki Rameau z opery „Les Boréades” („Z rodu Boreasza”), nakręcony we wnętrzu niewielkiego zabytkowego teatru. W tym rozdziale następuje też wnikliwa analiza szaleńczych dzieł Antonio Vivaldiego, George’a Friedricha Händla i Nicoli Porpory. Osiemnastowieczna scena operowa tak chętnie posługiwała się figurą szaleńca – wyrażał on wszystkie jej paradoksy, nadwyrężał granice konwencji, ale ich nie rozrywał, doskonale nadawał się także do tego, by spektakularnie zainscenizować tryumf rozumu – na scenie, ale w domyśle również w życiu społecznym – kończy swoje rozważania w tym rozdziale Marcin Bogucki.

Diva Plavalaguna © Buena Vista
Diva Plavalaguna © Buena Vista

Bohaterką przewodnią rozważań o kobietach oszalałych z miłości w XIX-wiecznej literaturze operowej jest kosmiczna Diva Plavalaguna z „Piątego elementu” Luca Bessona, która śpiewa zmodyfikowany elektronicznie fragment z „Łucji z Lammermoor” Donizettiego. Bogucki prowadzi swoje rozważania przez Ninę Paisiella, Aminę z „Lunatyczki” i Normę Belliniego, „Lindę di Chamonix”, Imogeną z „Pirata”, wspomnianą Łucję i tytułową Medeę Cherubiniego. Autor analizuje nie tylko dzieła operowe, swoje rozważania poświęca dramatom, lecz także specyfice historii epoki i ówczesnym trendom.

Inspiracje psychoanalityczne są z kolei przedmiotem analizy tego, co działo się w operze na przełomie XIX i XX wieku. Wstępem do refleksji jest film „Parsifal” Hansa-Jürgena Syberberga z 1982 roku. To rozdział nie tylko o histerii Kundry, lecz także Salome, Elektry, czy bohaterki „Erwartung” Schönberga.

Maria Callas jako Medea w filmie Pier Paola Passoliniego © UNZERO FILMS 2022
Maria Callas jako Medea w filmie Pier Paola Passoliniego © UNZERO FILMS 2022

Jak pisze Bogucki: Od paru lat toczą się dyskusje nad koncepcją „mad studies” – interdyscyplinarnych studiów łączących teorię i aktywizm społeczny, psychiatrię, historię i kulturoznawstwo, studia nad rasą i płcią. W Kanadzie to już właściwie osobna dziedzina, która wyewoluowała ze studiów nad niepełnosprawnością („disability studies”), zajmująca się sposobami konstruowania choroby psychicznej na styku medycyny, prawa, rasy i płci. Można zatem przyjrzeć się przedstawionemu projektowi także z perspektywy tych współczesnych dyskusji nad społecznym ustanawianiem norm.

W ostatnim rozdziale „Koniec wielkiej tradycji” Bogucki podsumowuje swoje rozważania w następujący sposób: Analizując operę z perspektywy motywu szaleństwa, można stwierdzić, że przez całą epokę nowoczesną towarzyszyła jej ambiwalencja. Była ona wehikułem emancypacji kobiet, elementem sfery publicznej, który pozwalał im się realizować, jednocześnie jednak silnie kontrolowała możliwość pokazania się na scenie. Idealnie nadawała się do przedstawiania szalonych postaci. W XX wieku opera straciła jednak swoją moc. Zaczęła świecić odbitym światłem dawnych fantazji.(…) Jedną z przyczyn takiego stanu było niewątpliwie odkrycie nieświadomości. Od początku ery nowoczesnej opera brała udział w „wymyślaniu” nowoczesnego pojęcia tożsamości.(…) Można powiedzieć, że na przełomie XIX i XX wieku spełniła swoje zadanie. Z ducha opery powstała psychoanaliza.

„Szaleństwo w operze”. Strona tytułowa © Wydawnictwo „słowo/obraz terytoria”
„Szaleństwo w operze”. Strona tytułowa © Wydawnictwo „słowo/obraz terytoria”

I jeszcze jedna refleksja, z którą autor dzieli się na końcu swoich fascynujących wywodów: Każdy, kto słyszał legendarne nagrania operowe z występów na żywo, wie, jakie emocje im towarzyszą. Zanim orkiestra zdąży zagrać ostatnie takty po arii lub scenie, rozlegają się głośne okrzyki. Rzadko usłyszymy w nich kobiece głosy, z reguły to chór przekrzykujących się mężczyzn. Odgłosy uwielbienia towarzyszą operze od zawsze. Nie można jednak nie zauważyć także tkwiącej w nich przemocy.

Praca Marcina Boguckiego, omawiająca wielką literaturę przedmiotu, erudycyjna i uważna, z pewnością nie jest wyczerpująca, bo trudno jest wyczerpująco przedstawić ten temat. Krąg szalonych bohaterek mógłby być szerszy. Pomimo że wiele zasygnalizowanych wątków nie jest jednak wystarczająco rozwiniętych (np. historie przemocowe, czy szaleństwo w polskiej literaturze operowej, dzięki czemu praca mogłaby być pionierska), książkę czyta się świetnie. Ale co najważniejsze, autor skłania czytelnika do refleksji, rozpoczynając dyskusję o szaleństwie i zadając retoryczne pytanie, dlaczego w operze tak bardzo fascynujący jest dramat szalonych kobiet i motywy ich obłędu. I czy wszyscy jesteśmy na swój własny sposób szaleni.

O autorze

Marcin Bogucki jest absolwentem kulturoznawstwa, historii sztuki i muzykologii, adiunkt w Instytucie Kultury Polskiej UW. Autor książki „Teatr operowy Petera Sellarsa. Inscenizacje Händla i Mozarta z lat 80. XX w.” (Poznań 2012) oraz współautor tomu „Chopinowskie igrzysko. Historia Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego im. Fryderyka Chopina 1927-2015”. Publikował m.in. w „Didaskaliach”, „Widoku”, „Opcjach”, „Dialogu”, „Ruchu Muzycznym”, „Res Facta Nova”, „Interdisciplinary Studies in Musicology”, „małej kulturze współczesnej” i na „Dwutygodnik.com”.

Marcin Bogucki © Wydawnictwo „słowo/obraz terytoria”
Marcin Bogucki © Wydawnictwo „słowo/obraz terytoria”

W 2011 i 2013 roku był uczestnikiem programu Instytutu Muzyki i Tańca „Krytyka muzyczna 2.0”. W semestrze roku akademickiego 2014/2015 przebywał na Indiana University w Bloomington jako visiting scholar. Członek komisji artystycznej 23. Ogólnopolskiego Konkursu na „Wystawieniu Polskiej Sztuki Współczesnej” (2016/2017), laureat V edycji konkursu im. Andrzeja Żurowskiego na recenzje dla młodych krytyków teatralnych (2018).
Członek Polskiego Towarzystwa Badań Teatralnych, w latach 2016-2020 jego sekretarz, oraz członek Stowarzyszenia Miłośników Konkursu Piosenki Eurowizji OGAE Polska. Jego zainteresowania badawcze skupiają się wokół kulturowej historii muzyki oraz reżyserii operowej. Książka „Szaleństwo w operze” została napisana jako rozprawa doktorska na Wydziale Polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego. Jej promotorem był prof. Leszek Kolankiewicz.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne