REKLAMA

Ada Sari w Krakowie. Finał i wyniki XX Międzynarodowego Konkursu Sztuki Wokalnej im. Ady Sari

Przesłuchania III etapu, po raz pierwszy w historii konkursu odbyły się w Krakowie, finaliści mogli zaprezentować dwa utwory operowe z towarzyszeniem orkiestry. Przyznano pięć głównych laurów. Nagroda Orfeo Fundacji im. Bogusława Kaczyńskiego dla najlepszego polskiego głosu za najlepsze wykonanie arii operowej w ostatnim etapie konkursu trafiła w ręce Justyny Khil.

W finale wystąpiło dziewięcioro śpiewaków, w tym troje Polaków. To wspaniale, że mogli oni zaprezentować się podczas ostatniej konkursowej rundy na prawdziwej operowej scenie. Wszyscy byli jednak trochę zmęczeni, biorąc jednak pod uwagę czas dojazdu do Krakowa i kwestię powrotu do Nowego Sącza. W sobotę bowiem, podczas Gali Finałowej, która odbędzie się w MCK Sokół, miejscu, gdzie odbywały się przesłuchania I i II etapu, uczestnicy odbierać będą nagrody i jeszcze raz występować. Serce konkursu im. Ady Sari bije jednak w Nowym Sączu i tam powinny w moim przekonaniu odbywać się wszystkie etapy zmagań wokalnych. Na scenie operowej mógłby mieć miejsce koncert laureatów.

Przesłuchania w Operze Krakowskiej, po przywitaniu publiczności fragmentem uwertury z „Carmen”, rozpoczęła Koreanka Hyejin Lee. Po brawurowych przesłuchaniach w poprzednich etapach odrobinę rozczarowała zbyt mglistą Rozyną, choć jej Gilda brzmiała już mocniej i pewniej. Jej rodaczka Celine Mun brawurowo, choć siłowo na krtani wykonała Gildę, a także pełną, nieokrojoną wersję arii Hanny, z często omijanym fragmentem Żona żołnierza trudów nie zmierza. Obie sopranistki mają świetną koloraturę, ale dziś nie pokazały pełni ruchliwości i brzmienia.

Nośny i bogaty w niuanse okazał się głos mezzosopranistki Weroniki Rabek, zwłaszcza w arii mozartowskiego Sekstusa. Rabek ma też indywidualność brzmienia, bardzo podobają mi się jej piersiowo osadzone doły. To był jej najlepszy występ ze wszystkich konkursowych etapów. Ale miałem też wrażenie pewnej wokalnej asekuracji. Rozczarowała niepewnością intonacji, zwłaszcza w arii Leonory z „Faworyty” Ukrainka Iryna Haich. To gęsty i soczysty mezzosopran. Artystka na pewno ma dużą osobowość, ale dziś nie była w tak dobrej formie jak w poprzednich etapach. Justyna Khil udowodniła, że może występować na dużych scenach, brzmiała świetnie, skutecznie napełniając salę mocą swojego sopranu, zwłaszcza w arii Hrabiny z „Wesela Figara”.

Finał konkursu w Krakowie © Kinga Ptak
Finał konkursu w Krakowie © Kinga Ptak

Chiński baryton Chao Liu pokazał w „Pieśni do gwiazdy” delikatnego i lirycznego Wolframa i wzruszył mnie tym wykonaniem. To wrażliwy muzyk, który jednak nie był przekonująco komiczny w arii Belcore z „Napoju miłosnego”.

Pochodzący z Chin tenor Liang Wei jest bardzo muzykalny, ale też bardzo jako tenor „rasowy”. Trochę na wyrost, moim zdaniem, stara się popisywać przeciąganymi dźwiękami i odrobinę wokalnie gwiazdorząc. Jednak zdecydowanie jest materiał na doskonałego artystę.

Wspaniałym wykonawcą partii Fiesca w „Simonie Boccanegrze” Giuseppe Verdiego basem za kilka lat może być Lukas Enoch Lemcke, ktory bierze się za ten repertuar zbyt wcześnie. Adrian Janus przyzwoicie wykonał arię Riccarda z „Purytanów” Vincenza Belliniego, ale poległ, co dziwne, na Mozarcie.

Piotr Sułkowski dyryguje finałem w Krakowie © Piotr Drozdzik
Piotr Sułkowski dyryguje finałem w Krakowie © Piotr Drozdzik

Piotr Sułkowski poprowadził orkiestrę Filharmonii Krakowskiej z uwagą śledząc oddechy uczestników i z uwagą im partnerując. Okazał się „czułym narratorem”, choć niewątpliwie czeka go dużo pracy z tą orkiestrą.

Uczestnicy i jury po finałowych przesłuchaniach wrócili do Nowego Sącza, gdzie dopiero około pierwszej w nocy ogłoszono wyniki. Wśród mężczyzn zwyciężyli Chińczycy: Chao Liu – pierwsza nagroda i Liang Wei – druga nagroda. Dwa drugie miejsca w kategorii pań przyznano Weronice Rabek i Hyejin Lee, trzecie Celine Mun. Pierwszego miejsca w kategorii żeńskiej nie przyznano. Nagrody dla „wyróżniającego się pianisty – akompaniatora” otrzymali Rozalia Kierc i Manfred Schiebel.

Nagroda Orfeo Fundacji im. Bogusława Kaczyńskiego dla najlepszego polskiego głosu za najlepsze wykonanie arii operowej w finałowym etapie konkursu trafiła w ręce Justyny Khil.

Pełna lista nagród znajduje się tutaj.

Finaliści i pracownicy MCK Sokół © Piotr Droździk
Finaliści i pracownicy MCK Sokół © Piotr Droździk

Uczestnicy i jurorzy, z którymi rozmawiałem, zgodnie podkreślali doskonalą organizację konkursu i wspaniałą atmosferę. Internetowe Studio Konkursowe publikowało ciekawe merytorycznie wywiady przeprowadzane przez Karola Szafrańca, relacje na Instagramie (Martyna Bulzak) i pracę Biura Prasowego, kierowanego przez Agnieszkę Malatyńską – Stankiewicz, przy wsparciu Anity Serafin. A Biurem Organizacyjnym Konkursu wspaniale dowodziła Liliana Olech.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne