REKLAMA

Chopin nieromantyczny. O nowym filmie w reż. Michała Kwiecińskiego

Wchodzący właśnie na kinowe ekrany film „Chopin, Chopin!” w reżyserii Michała Kwiecińskiego jest zaprzeczeniem idealizowania kompozytora w kategoriach narodowego wieszcza, wirtuoza fortepianu poznajemy bowiem jako cieszącego się życiem, zakochanego w muzyce bon vivanta, którego coraz częściej pochłania wizja postępującej choroby i nieuchronnej śmierci.

Reżyser Michał Kwieciński wraz ze scenarzystą Bartoszem Janiszewskim swoją historię o Chopinie rozpoczyna od 1835 roku. Pianista (Eryk Kulm) jest już wówczas podziwianym w Paryżu wirtuozem. Gra na przyjęciach towarzyskich, rywalizując w improwizacji z Franciszkiem Lisztem (Victor Meutelet), a także koncertuje dla króla Ludwika Filipa I (Lambert Wilson), który w dowód uznania wręcza mu francuski paszport. „Wyjechałem z Polski, ale Polska nigdy ze mnie nie wyjedzie” – mówi wówczas kompozytor z szerokim uśmiechem. Równolegle ukazywane są także narastające w społeczeństwie wolnościowe nastroje, echa rewolucji francuskiej i ogarniającej Europę Wiosny Ludów.

Lambert Wilson (król Ludwik Filip I) © Jarosław Sosiński
Lambert Wilson (król Ludwik Filip I) © Jarosław Sosiński

Chopina poznajemy jako cieszącego się życiem bon vivanta, korzystającego z życia towarzyskiego Paryża, otoczonego gronem przyjaciół. Jest wśród nich jego wierny towarzysz Julian Fontana (kompozytor, pianista i tłumacz grany przez Kamila Szeptyckiego) i „muza polskiego romantyzmu” Delfina Potocka (śpiewaczka i malarka, w którą wciela się Karolina Gruszka).

Ukazana została także prozaiczna strona życia Chopina. Oprócz kosztującego go wiele wysiłku, graniczącego z szaleństwem komponowania, poznajemy także bardziej ludzki wymiar genialnego muzyka, który musi koncertować dla zamożnych oraz udzielać lekcji, aby zapewnić sobie godny byt. Jego uczniowie dzielą się na inspirujących, utalentowanych młodych muzyków (Theo Grundmann Brechet w roli Carla Filtscha, umierającego w wieku 15 lat na gruźlicę) oraz dzieci z bogatych rodzin, którym znudzony Chopin nie poświęca zbyt wiele uwagi.

Eryk Kulm (Fryderyk Chopin), Joséphine de La Baume (George Sand) © Jarosław Sosiński
Eryk Kulm (Fryderyk Chopin), Joséphine de La Baume (George Sand) © Jarosław Sosiński

W filmie oczywiście znajdziemy także wątki miłosne – przelotny romans z Potocką, ale również wizytę w Dreźnie i późniejsze upragnione narzeczeństwo z Marią Wodzińską, brutalnie zerwane przez rodzinę malarki (Martyna Byczkowska i znakomita w roli matki Dominika Ostałowska). Mniej wyraziście zaznaczony został charakter relacji łączącej Chopina z George Sand, zwłaszcza, że interpretująca tę postać Joséphine de La Baume w scenach wyjazdu pary na Majorkę chciała chyba zaprzeczyć wszelkim utartym stereotypom dotyczącym osobowości francuskiej pisarki.

Poznajemy także Jane Stirling (Roxane Le Texier), zakochaną w muzyku szkocką arystokratkę i pianistkę, nazywaną później „wdową po Chopinie”. Inna scena pokazuje stosunki Fryderyka z rodziną, którą ten odwiedza w uzdrowisku Karlsbad, a zwłaszcza relacje z matką Justyną (Maja Ostaszewska), która próbuje przekonać go do małżeństwa.

Eryk Kulm (Fryderyk Chopin) © Jarosław Sosiński
Eryk Kulm (Fryderyk Chopin) © Jarosław Sosiński

Od pierwszych scen wyraźnie został zaznaczony wątek postępującej gruźlicy, wyniszczającej organizm kompozytora. Obserwujemy ogarnięty zarazami, opustoszały Paryż, z dojmującym cytatem z Requiem d-moll Mozarta („Lacrimosa”). Chopin zdaje się nie przejmować tragiczną diagnozą, z początku nie rezygnuje bowiem z męczącego trybu życia, a z czasem panicznie przerażony decyduje się na alternatywne metody leczenia, nieraz odmawiając przyjęcia leków i przestrzegania zaleceń lekarskich. Motywy dotyczące życia z gruźlicą zostały rozłożone w filmie niezbyt równomiernie, a część z nich zyskała zbyt dosłowny, karykaturalny charakter (kaszel Chopina podczas namiętnego uniesienia z Delfiną Potocką, zniszczenie ubrań w trakcie wakacji na Majorce, halucynacje wzrokowe podczas publicznych występów). Poruszające jest natomiast umieranie kompozytora – spalenie zgodnie z jego wolą ostatnich, nieopublikowanych utworów i relacje z przyjaciółmi, którzy obdarzali go wsparciem i bliskością do ostatnich dni. Wzrusza heroiczna postawa Jana Matuszyńskiego (Michał Pawlik), lekarza i przyjaciela z czasów szkolnych, który obejmuje opiekę nad Chopinem, gdy choroba utrudnia kompozytorowi dotychczasowe życie, a wkrótce zaraża się od niego i umiera na siedem lat przed pianistą.

Eryk Kulm (Fryderyk Chopin) © Jarosław Sosiński
Eryk Kulm (Fryderyk Chopin) © Jarosław Sosiński

Pochwalić należy przede wszystkim Eryka Kulma, który wcielił się we Fryderyka. Aktor opanował grę na fortepianie (przygotowywał go między innymi Janusz Olejniczak), ale słyszymy także interpretacje innych pianistów, wszystkie na instrumentach z epoki. W warstwie muzycznej, oprócz opusów Chopina, znajdziemy także elementy techno czy muzyki elektronicznej.

Nawet jeśli niektóre znaczące w biografii postaci przesunięte zostały do drugiego planu, a momentami film może przypominać sekwencję scen, których wspólnym elementem pozostaje postać jedynie tytułowego bohatera, to otrzymaliśmy wartościowy, piękny w formie portret Chopina niewyidealizowanego, ukazanego wraz ze swoimi słabościami – owładniętego miłością do muzyki oraz do samego siebie i własnej twórczości. Ale to również przejmujący obraz lęku i samotności, żegnania się z życiem, radzenia sobie z postępującą chorobą, wreszcie – oswajania się i godzenia się ze śmiercią.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne