REKLAMA

Jesień patriarchy i okrutne manewry Noriny. „Don Pasquale” Gaetano Donizettiego inauguruje XXX Bydgoski Festiwal Operowy

Brawurowa produkcja komicznej opery Mistrza z Bergamo, w reżyserii Pawła Szkotaka i pod muzyczną dyrekcją Piotra Wajraka, rozpoczęła jubileuszową edycję Bydgoskiego Festiwalu Operowego. Inscenizacja pełna jest filmowych i popkulturowych tropów. Gwiazdą wieczoru była Magdalena Czerwińska ukazująca wokalne i postaciowe bogactwo interpretacji Noriny.

Opera kończy się triumfem miłości Ernesta i Noriny, ale to Norina, niczym Szekspirowska Julia, jest spiritus movens działań doprowadzających do szczęśliwego (jak u Donizettiego) lub nieszczęśliwego (jak u Szekspira) zakończenia. Bohaterka „Don Pasquale” to nieustraszona i świadoma siły swojej kobiecości wojowniczka, podstępna i bezwzględna. Jej ukochany reprezentuje dość statycznie romantycznego i łatwo wycofującego się bohatera.

Temat „wystrychnięcia na dudka” był w czasach Donizettiego rozsławiony przez całkowicie zapomnianą dziś operę „Ser Marcantonio” Stefano Pavesiego, opartą na sztuce Bena Johnsona „Epicœne or The Silent Woman”. Wcześniej po ten motyw sięgał Wolfgang Amadeusz Mozart („La finta semplice” – „Udawana naiwność”) i Antonio Salieri („Angiolina”). Później, w „Milczącej kobiecie”, wróci do niego Ryszard Strauss.

Magdalena Czerwińska (Norina), Wojciech Urbanowski (Notariusz) oraz Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite
Magdalena Czerwińska (Norina), Wojciech Urbanowski (Notariusz) oraz Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite

Opera powstawała szybko i nerwowo, ponoć Donizetti napisał ją w jedenaście dni. Librecista Giovanni Ruffini wycofał swoje nazwisko z afisza, ponieważ nie mógł znieść żądań kompozytora i jego nieustannych ingerencji w tekst. Premiera w 1843 roku w Paryżu, z udziałem czwórki legendarnych wtedy śpiewaków: Luigiego Lablache, Giulii Grisi, Giovanniego Maria i Antonino Tamburiniego, była niesłychanym sukcesem. „Don Pasquale” to 64. opera Donizettiego i jedna z jego ostatnich – kompozytor napisał przeszło siedemdziesiąt dzieł scenicznych. To obok „Napoju miłosnego” i „Łucji z Lammermoor” jeden z jego najbardziej popularnych utworów. Na scenie Opery Nova w Bydgoszczy pojawił się on po raz pierwszy dopiero teraz.

Zgodnie z tradycją spotkania operowe w Bydgoszczy, czyli szeroką prezentację polskich i zagranicznych inscenizacji operowych, baletowych oraz musicalowych rozpoczyna nowa produkcja Opery Nova. To wspaniały pomysł powitania widzów i gości przez gospodarza wydarzenia; spektakl taki staje się później częścią regularnego repertuaru teatru.

Janusz Żak (Malatesta) © Andrzej Makowski
Janusz Żak (Malatesta) © Andrzej Makowski

Paweł Szkotak to uznany reżyser teatralny i operowy, laureat Paszportu Polityki, przygotował już na scenie Opery Nova „Così fan tutte” Wolfganga Amadeusza Mozarta oraz „Fausta” Charlesa Gounoda. W „Don Pasqaule”, podobnie jak w poprzednich bydgoskich realizacjach, reżyser bawiąc się literacką materią szukał bardziej uniwersalności i kulturowych odniesień. „Don Pasquale” nie jest przecież osadzony w ścisłych realiach historycznych, jak np. „Tosca” czy „Aida”. Swoją opowieść o despocie i tyranie przeniósł reżyser w czasy bardziej nam współczesne: akcja rozgrywa się w środowisku mafii włoskich emigrantów w Stanach Zjednoczonych w połowie XX wieku.

To bardzo nostalgiczna wizja, z subtelnie zarysowanym komizmem, bawiąca, ale nie ośmieszająca bohaterów. W tym dziele nie ma postaci jednoznacznych, co Szkotak wspaniale odczytał i może dlatego finałowy triumf miłości wywołuje przede wszystkim w widzach ogromne współczucie dla zgnębionego tytułowego bohatera.

„Don Pasquale”w Operze Nova. Z lewej Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite
„Don Pasquale”w Operze Nova. Z lewej Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite

Don Pasquale jest byłym bokserem, jego sportowa kariera, niczym amerykański sen, przyniosła mu szczyty władzy (w mafii) i ogromne bogactwo. Podstarzały tyran nadal chce rządzić, dlatego wydziedzicza bratanka, który sprzeciwia się wejść w zaaranżowane małżeństwo. Don Corleone – Pasquale przyzwyczajony jest też do ostrej, męskiej i krwawej walki, może dlatego tak łatwo poddaje się kobiecie.

Norina jest młodą wdową, być może jej mąż został zabity przez mafię i być może dlatego, w ramach wendetty z taką bezwzględnością traktuje swojego fałszywego małżonka. Wątpliwie moralny jest Doktor Malatesta, postać tajemnicza i niejednoznaczna, jego motywy to raczej poniżenie Don Pasquale i przejęcie władzy, a nie przyjaźń z Ernestem i Noriną. Romantycznie zakochany, ale niezdolny do zdecydowanych działań jest Ernesto, który przyjmuje wyroki losu z pokorą i bezwładną determinacją.

„Don Pasquale” w Operze Nova. W wannie Magdalena Czerwińska (Norina) © Simona Skrebutenaite
„Don Pasquale” w Operze Nova. Mariola Winkler-Koltyś (pokojówka Noriny) i Magdalena Czerwińska (Norina) © Simona Skrebutenaite

Reżyser potrafi zadbać także o przejmujące sceny w tle (zabójstwo i mafijne porachunki podczas uwertury), szpikując inscenizację wieloma cytatami kulturowymi i filmowymi. Pracując nad tą operą – mówił reżyser w wywiadzie z Barbarą Mielcarek-Krzyżanowską, zamieszczonym w programie do spektaklu – wielokrotnie odkrywałem, że kompozytor z librecistą bardzo celnie sugerują niektóre rozwiązania sceniczne. Wystarczy tak naprawdę wnikliwie posłuchać muzyki i znajdzie się w niej zarówno podpowiedzi, jak i odpowiedzi.

Szymon Rona (Ernesto) © Simona Skrebutenaite
Szymon Rona (Ernesto) © Simona Skrebutenaite

Poza oczywistym „Ojcem chrzestnym” Francisa Forda Coppoli (odtrącony i zrezygnowany Ernesto otwiera worek z głową konia) mamy tu nawiązania do wielu symboli kulturowych. Z bezkresu widowni z łabędziem niczym Lohengrin przybywa na tajemne spotkanie wybawca i ukochany. Niczym Józef Toliboski z legendarnej sceny „Nocy i dni” zanurza się w jeziorze i zrywa nenufary. Niczym nadużywająca tabaki Berta z „Cyrulika sewilskiego” kicha pokojówka (w tej roli Mariola Winkler-Kotyś). Norina śpiewając swoją pierwszą arię kąpie się i stroi tak, jakby przygotowywała się do walki. Kapitalny jest epizod Kloszarda (Eugeniusz Kalinowski) z wielkim pluszowym psem w otchłaniach nowojorskiego metra. Bezwolny i dający się zastraszyć jest bas Wojciech Urbanowski w niewielkiej roli Notariusza. Małgorzata Grela, ceniona sopranistka związana z Operą Nova, odgrywa niemą rolę Gospodyni Don Pasquale’a i jest właściwie cały czas obecna na scenie.

„Don Pasquale” w Operze Nova. Scena zbiorowa © Simona Skrebutenaite
„Don Pasquale” w Operze Nova. Scena zbiorowa © Simona Skrebutenaite

Atrakcyjną wizualność spektaklu zapewnili także Mariusz Napierała (piękna i funkcjonalna scenografia), Maciej Igielski (błyskotliwa reżyseria świateł), a także debiutujący na scenie operowej Sylwester Krupiński (kostiumy) – w pamięci pozostaną stylowe stroje mafiosów czy suknie Noriny, zwłaszcza jej kreacja stylizowana na strój Rity Hayworth z filmu „Gilda”. Fertyczna jest także choreografia Iwony Runowskiej. Autorami projekcji multimedialnych byli Zachariasz Jędrzejczyk i Veranika Siamonova.

Dostojnie i mocno zagrzmiał chór przygotowany przez Henryka Wierzchonia. Dużo światła w mrok odrobinę zbyt ciężko brzmiącej orkiestry wprowadził Piotr Wajrak, ukazując w swoim dyrygowaniu wiele belcantowej fantazji i ciekawych akcentów muzycznych. Artysta finezyjnie bawił się też tempami.

Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite
Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) © Simona Skrebutenaite

Szymon Rona to głos o wielkim potencjale eleganckiego tenora di grazia, niestety artysta śpiewa nierówno i zbyt mocno, przez co zapomina o delikatnym i naturalnym brzmieniu. Podobnie Łukasz Jakubczak (Don Pasquale) i Janusz Żak (Malatesta), obaj znakomici scenicznie, pamiętali o mocy głosu, ale nie o pięknie śpiewu belcanta, nie osiągając w rezultacie subtelności wymaganej przez partyturę Donizettiego.  Niekwestionowaną gwiazdą wieczoru była dla mnie Magdalena Czerwińska w partii Noriny, artystka o ogromnej wokalnej fantazji, z minuty na minutę coraz lepsza i bardziej swobodna w swoich niekończących się pasażach.

„Don Pasquale” w Operze Nova. Scena zbiorowa © Simona Skrebutenaite
„Don Pasquale” w Operze Nova. Scena zbiorowa © Simona Skrebutenaite
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne