18 listopada 2023 roku | Etap III
Program III etapu stanowiły dwie arie operowe wybrane z listy repertuarowej, wykonywane z towarzyszeniem orkiestry. Uczestnicy zaprezentowali się na dużej scenie Opery Nova, to druga (po Warszawie) największa scena operowa w Polsce. Ale był to nie tylko kolejny i finałowy etap przesłuchań, lecz także rodzaj castingu. Do Bydgoszczy zjechali dyrektorzy i przedstawiciele wszystkich oper w Polsce, poczynając od Teatru Wielkiego – Opery Narodowej do najmłodszej operowej instytucji w naszym kraju, ukonstytuowanej niedawno Opery Lubelskiej.
W poprzednich relacjach zżymałem się, że wielu uczestników nadmiernie wykorzystuje na Sali Kameralnej siłę forte. Ale właściwie wszyscy wyselekcjonowani finaliści, może także dzięki dniu przesłuchaniowej przerwy (choć mieli wtedy próby z orkiestrą) zaprezentowali się bardzo dobrze, pokazując mniejszą lub większą świadomość wielkiej sceny, ale nade wszystko dobrze i nośnie brzmiąc.
Wysłuchaliśmy 18 uczestników, którzy na scenie Opera Nova pojawili się dwukrotnie: w pierwszej i drugiej części śpiewając po jednej arii, mając czas na odpoczynek, walkę z niewątpliwym stresem i zebranie sił do kolejnego występu. Orkiestra Opery Nova partnerowała młodym artystom pod czułą i uważną dyrekcją Macieja Figasa i Piotra Wajraka.
Jako pierwszy wystąpił jedyny tenor zakwalifikowany do finału Michał Jopek, rzewnie wykonując arię Rudolfa z „Cyganerii” Giacomo Pucciniego. Jego zjawiskowy glos, o wyjątkowo jasnej barwie jeszcze lepiej błysnął w arii Jontka z „Halki” Stanisława Moniuszki, ukazując lejącą się kantylenę, świetliste góry i umiejętnie stosowany dramatyzm. Ma wspaniały materiał, brakuje mu tylko scenicznego doświadczenia.
Na tym etapie kluczowy jest dobór repertuaru, dostosowany do możliwości głosowych, ale także scenicznego emploi. Wiedział o tym bas – baryton Bartłomiej Kłos, wprowadzając do swojej interpretacji Lepporella, ale także Don Pasquale naturalną vis comica, tworząc paletę postaci charakterystycznych, świetnie brzmiąc, bawiąc się interpretacją, ale także pokazując dystans do kreowanych bohaterów.
Szlachetnie zagrzmiał baryton Tomasza Łykowskiego w oracji Pana Marcina z „Verbum nobile” Stanisława Moniuszki i arii Hrabiego z „Wesela Figara” Stanisława Moniuszki, to artysta potrafiący wykorzystać swoją wokalną wyobraźnię.
Baryton Adrian Janus postawił na mniej znaną arię Arcykapłana z „Rymunda” Franciszka Mireckiego, śpiewając przejmująco i dramatycznie. Brawurowo pokazał także Belcora z „Napoju miłosnego”. Artysta ma zacięcie wykonywania belcanta, ma też potencjał kreowania w przyszłości dramatycznych ról verdiowskich, brzmi mosiężnie i pięknie. Sceniczną osobowością jest Jędrzej Suska, który także właściwie wybrał repertuar (Hrabia z „wesela Figara” i Belcore z „Napoju miłosnego”), potrafi zainteresować i zaciekawić, ma ogromne wyczucie muzycznego dramatu nawet jeśli być może brakuje mu doświadczenia scenicznego.
Także dwóch występujących w finale basów, umiejętnie dobierając repertuar potrafiło przejmująco opowiedzieć muzyczne historie. Michał Romanowski pokazał zarówno w Mefiście z „Fausta” Charlesa Gounoda, jak i w tytułowym Aleko Sergieja Rachmaninowa wyczucie i delikatność brzmienia, nie walcząc z interpretacją i orkiestrą. Filip Rutkowski w dwóch królewskich ariach (Stolnik z „Halki” Stanisława Moniuszki i Filip z „Don Carlosa” Giuseppe Verdiego) zaprezentował wielką żarliwość, zwłaszcza w Filipie przekonująco snuł rozpacz swojego bohatera, inteligentnie wyrazowo opowiadając swoją dramatyczną historię bycia niekochanym, bez dodawania forte i popisu wolumenu.
Do finału dostały się cztery mezzosopranistki. Gabriela Celińska – Mysław wybrała dwa różniące się w charakterze utwory: koloraturową Dorabellę i rozlewnie romantyczną Charlottę. W obu udowodniła zarówno technikę, jak i muzykalność, należy śledzić rozwój kariery tej obiecującej artystki. Barbara Skora starała się czarować zadumaniem Jadwigi ze „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki, zestawiając ją z Cherubinem z „Wesela Figara”, pokazując plastyczność barw głosu i dużą wokalną fantazję, nawet jeśli nie każda fraza mogła satysfakcjonować.
Ewa Menaszek (ciągle myślę jak ta artystka zabrzmiałaby w partiach sopranowych) żarliwie wzruszała Dorabellą i Dalilą, choć przydałby się w tym wykonaniu element bardziej nerwowy. Iryna Haich wybrała dwie arie z francuskiego repertuaru: „Sequidillę” z „Carmen”, zaśpiewaną wylewnie i mocno oraz także Dalilę. Haich ma piękną, gęstą barwę, ale lepiej wypadłaby prezentując na przykład Izabellę z „Włoszki w Algierze”, którą wspaniale wykonała w II etapie, arie można było powtórzyć.
Finał był też pojedynkiem sześciu sopranów. Dwa oblicza Hanny ze „Strasznego dworu” pokazały Marta Mazanek – Matuszewska, wykonując arię delikatnie, ale zarazem bohatersko i Oliwia Filipczak, stawiając na większy liryzm postaci. Obie artystki zmierzyły się też z dwoma fazami życia Traviaty: Mazanek – Matuszewska brawurowo pokazała „E strano”, arię z I aktu tej opery, Filipczak czarowała w „Addio del passato”, sugestywnie żegnając się z życiem doczesnym.
Dziwić mogły wybory Aleksandry Łaski, która do Traviaty dodała finalną arię Halki. Łaska odeszła tutaj od tradycji wielkiej Moniuszkowskiej heroiny, nadając jej lżejszy i bardziej liryczny obraz, choć w kilku frazach przydałoby się więcej mocy. Sylwia Ziółkowska zaryzykowała wykonując konkursowe „anty-przeboje”: Nannettę z „Falstaffa” Giuseppe Verdiego, brzmiąc z tak potrzebną w tej arii mgiełką oraz Walc Caton z „Casanovy” Ludomira Różyckiego śpiewając pięknie i lekko.
Magda Górniak, posługując się wieloma odcieniami głosu wiedziała o czym śpiewa w Adinie z „Napoju miłosnego”, ale nie znalazła klucza do Roksany z „Króla Rogera” Karola Szymanowskiego. Julia Pruszak – Kowalewska wspaniale powtórzyła arię Małgorzaty z „Fausta” Charlesa Gounoda, którą błysnęła w poprzednim etapie, artystka śpiewa ją także na macierzystej scenie, Opera Nova w Bydgoszczy. Zaprezentowała też Mimi z „Cyganerii” Giacomo Pucciniego. W obu utworach w pięknie metalicznym głosie artystki słychać było słodycz i zrozumienie interpretacji, ale także pewien wokalny niepokój.
Utalentowana Anna Koźlakiewicz zabrzmiała słodko, lirycznie i subretkowo, w najlepszym tego słowa znaczeniu. Potrafi jednak zademonstrować pełne, jasne i wspaniałe góry zarówno w Donizettim (Norina), jak i Moniuszce (Zuzia z „Verbum nobile”).
19 listopada 2023 roku podczas Koncertu Finałowego odbędzie się ogłoszenie wyników, uroczyste wręczenie nagród i koncert laureatów, z którymi będę rozmawiać.
16 listopada 2023 roku | Etap II, Tura II oraz wyniki
W turze popołudniowej drugiego etapu III Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego w Sali Kameralnej Opera Nova w Bydgoszczy pojawiło się 15 uczestników. Przesłuchania, podobnie jak poprzedniego dnia zaczęły się o godz. 16.00 tak, aby zgodnie z zapowiedziami przedstawić listę finalistów ok. godz. 21.00.
Etap drugi jest chyba najtrudniejszym elementem wszystkich konkursów wokalnych. To sprawdzian nadziei i oczekiwań, które artyści pokazali w poprzedniej fazie. W przypadku Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego uczestnicy muszą zaprezentować trzy różne stylistycznie utwory, zaśpiewać właściwie mini-recital. Ważny jest nie tylko dobór repertuaru, ale także kolejność wykonywania utworów. Niektórym artystom wspaniale się to udało. Była to sesja dobrych w większości wykonań, choć kilku uczestników zostało pokonanych przez stres, zmęczenie lub nerwy.
Trzy występujące w tej turze mezzosopranistki były wspaniałe. Barbara Skora zaprezentowała bardzo zróżnicowany program i w każdym utworze pokazała się cudownie, z wyczuciem stylu i belcanta, operując głosowo jedwabistą miękkością, jak i twardą stalą. Podobnie Iryna Haich brawurowo wykonała arię Izabeli z „Włoszki w Algierze” Gioachina Rossiniego, wzruszała upojnością frazy w oratorium i pieśni, to piękny, ciemny i gęsty głos. Gabriela Celińska – Mysław, może odrobinę stremowana, udowodniła wyczucie i zrozumienie baroku oraz Mozarta, celnie strzelając selektywnymi i wspaniałymi koloraturami.
Sopranistka Sylwia Ziółkowska zaprezentowała ogromną umiejętność panowania nad krystalicznością głosu, posługiwała się nim z różnorodnością odcieni i niezwykłą kontrolą oddechu. Pięknie zaśpiewała Magda Górniak z wolnością i swobodą malując głosem zarówno świat pieśni Piotra Czajkowskiego, jak i opery belcanta. Oliwia Filipczak lśniła blaskiem koloratury w Konstancji z „Uprowadzenia z seraju” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Artystka ma wielką wrażliwość muzyczną, ale powinna popracować nad artykulacją (dykcja w pieśni Mieczysława Weinberga). Podobała mi się także Yana Hudzovska, umiejąca popisać się elastycznością swojego sopranu, ale także poruszyć wykonaniem pieśni.
Z występujących w tej turze przesłuchań barytonów najlepiej wypadł Adrian Janus, dowodząc w arii Sewerusa z „Poliuta” Gaetano Donizettiego jak pięknie można i należy śpiewać belcanto, nie tracąc nic z dramatycznego wyrazu. Jędrzej Suska ma odwagę i fantazję wokalną, potrafi bronić swojego artystycznego przekazu, ale śpiewa jeszcze trochę za głęboko. Operowe zacięcie Maksymiliana Skiby znalazło uzasadnienie dopiero w 3. utworze, arii z Hrabiego z „Der Wildschütz” Alberta Lortzinga. Wcześniej, zarówno do arii Händla, jak i pieśni Rachmaninowa, artysta podszedł zbyt bohatersko, nie potrafiąc różnicować nastroju. Adam Dobek ma duży i nośny głos, ale nie rozumie, czym powinno być belcanto. Zapewne ze zdenerwowania śpiewał zbyt siłowo, choć pokazał odrobinę serca zwłaszcza w pieśni Johanna Brahmsa.
Stres zdominował występ Aleksandry Zając, która zaprezentowała ciekawe ozdobniki w arii tytułowej „Lindy di Chamonix” Gaetano Donizettiego. Podobnie Anna Maria Balawender siłą przykryła liryzm Mimi z „Cyganerii”, choć śpiewaczka jest w stanie zrozumieć specyfikę pucciniowskiej frazy.
Szlachetny bas Karola Skwary w arii Gremina z „Eugeniusza Oniegina” Piotra Czajkowskiego brzmiał przekonująco i wzruszająco, kreując śmiertelnie zakochanego bohatera. Niestety aria oratoryjna Jana Sebastiana Bacha nie była jego najlepszym repertuarowym wyborem. Inny bas, Michał Romanowski, ma temperament sceniczny i potrafi stworzyć nastrój zadumy i skupienia, czego artysta dowiódł fragmentem „Requiem” Giuseppe Verdiego.
Wyniki II etapu ogłoszono zgodnie z zapowiedziami ok. godz. 21.00. Niedługo potem lista finalistów pojawiła się na stronie internetowej i znajduje się tutaj.
Piątek jest dla jurorów dniem przerwy i odpoczynku, finał Konkursu odbędzie się na dużej scenie Opery Nova i przez cały dzień odbywać się będą próby. Dyrygować będą Maciej Figas i Piotr Wajrak.
II etap to także pożegnanie z pianistami, za których pracę podziękowali Aneta Nurcek i Marcin Kuczer. Jak stwierdził na zakończenie Przewodniczący Jury, Wiesław Ochman prowadzący tury przesłuchań byli profesjonalni, wiedzieli o czym mówią i słuchało się ich z przyjemnością.
16 listopada 2023 roku | Etap II, Tura I
W porannej turze drugiego etapu III Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego wystąpiło 13 uczestników. Wielu z nich wywarło bardzo pozytywne wrażenie, pokazując świetny warsztat techniczny, wrażliwość, a przede wszystkim zrozumienie tekstu. W tym etapie, odbywającym się na Sali Kameralnej Opera Nova, młodzi śpiewacy muszą wykonać trzy utwory: dowolną arię operową oraz arię z oratorium, mszy, kantaty lub motetu, inną niż w I etap; a także pieśń.
Niestety większość uczestników w tej części przesłuchań nadużywało wolumenu, śpiewało zbyt dramatycznie i mocno, tak jakby za wszelką cenę musieli udowodnić, że „mają głos”. Bardzo niewielu potrafi posługiwać się dynamiką i pianem, czy różnicować barwę i wyrównanie rejestrów. Oczywiście nie bez znaczenia są nerwy, konkurs chyba dla każdego uczestnika jest przeżyciem stresującym. Myślę, że napięcie rośnie w miarę rozwoju konkursu, śpiewacy mogą być bardziej zdenerwowani niż w etapie pierwszym, to także próba sił.
Swoje sceniczne doświadczenie pokazała Julia Pruszak – Kowalewska, jej Małgorzata z „Fausta” Charlesa Gounoda potrafiła wzruszyć. To sopran o ciepłym, miejscami ciemnym brzmieniu, z ciekawym użyciem dolnych dźwięków. Wspaniale wypadła, bawiąc się koloraturą Marta Mazanek – Matuszewska, olśniewając precyzją i feerią dźwięków w walcu „Frühlingsstimmen” Johanna Straussa. Dobrze zaprezentowała się Natalia Roy, zwłaszcza w wielkiej arii Łucji z dzieła Donizettiego. To z kolei lekki i bardzo liryczny głos o już sporych umiejętnościach warsztatowych, choć na pewno musi skupić się na wypracowaniu większej nośności.
Weronika Kober dobrze zinterpretowała „arię z klejnotami” z „Fausta”. Gdyby było w tym więcej liryzmu występ byłby świetny. Podobnie Anna Koźlakiewicz (dobra Norina) i Wioleta Sędzik (dobra Łucja) znacząco nadużywały moim zdaniem wolumenu, obie śpiewaczki dysponują wspaniałym materiałem głosowym i powinny stosować więcej wokalnej różnorodności. Bardzo interesującym głosem dysponuje mezzosopranistka Ewa Menaszek (dojrzała interpretacja Oktawiana z „Kawalera z różą” Ryszarda Straussa), ale w jej występie przydałoby się więcej energii i ognia. Zastanawiałem się też, jak ta artystka zabrzmiałaby w repertuarze sopranowym. Aleksandra Łaska pięknie wykonała z kolei wielką sopranową arię ze „Stabat mater” Gioachina Rossiniego, choć wydawała się być trochę zdenerwowana.
Tenor Michał Jopek to wspaniały belcantowy, o dużej sile głos, nawet jeśli nie do końca jest jeszcze okiełznany. Ma piękną, wyjątkowo jasną barwę jak na tenora barwę, artysta jest muzykalny i wrażliwy. Michał Ryguła może stać się dobrym tenorem lirycznym, a także wyspecjalizować się w partiach tenora di grazia, ale jego występ był przeładowany niepotrzebnym w prezentowanym repertuarze dramatyzmem.
Baryton Tomasz Łykowski zaśpiewał ze szlachetną kulturą, jego interpretacja ma wylewność i głębię. Baryton Bartłomiej Kłos zbyt operowo wykonał arię oratoryjną. Artysta powinien popracować jednak nad stylem interpretacji poszczególnych rodzajów muzyki, Kłos ma ogromną wyobraźnię wokalną i jest bardzo muzykalny. Dobrze rozwija się bas Filipa Rutkowskiego, artysta pięknie prowadzi frazę i wie, czym jest belcanto. Nawet jeśli nieliczne niektóre dźwięki były za mocne, śpiewak ma szansę zostać wspaniałym basso cantante.
W popołudniowych przesłuchaniach wystąpi 15 śpiewaków, wyniki zostaną ogłoszone jeszcze dziś.
15 listopada 2023 roku | Etap I, tura III i IV oraz wyniki
Laureatem pierwszej edycji Konkursu został (ex aequo z tenorem Łukaszem Załęskim) Szymon Mechliński. Jego kariera rozwija się znakomicie, a dramatycznego barytonowego głosu artysty w partiach belcanta, ale także dziełach Verdiego i Pucciniego można słuchać w wielu operach na świecie (m. in. Amsterdam, Lyon, Parma, Palermo, Glyndebourne, Helsinki). Za kilka tygodni wystąpi jako Amonasro w „Aidzie” na scenie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. W tej produkcji jedną ze swoich koronnych partii, księżniczkę Amneris, zaprezentuje Agnieszka Rehlis, jedna z jurorek tej edycji Konkursu.
Ale Mechliński to nie tylko znakomity młody polski śpiewak. To także „poszukiwacz zaginionych arii”, archeolog zapomnianej polskiej muzyki i kompozytorów, których twórczość odeszła w zapomnienie. Mechliński jest wręcz opętany odkopywaniem polskich arcydzieł. W książce konkursowej czytamy, że to on był pomysłodawcą wykorzystania i włączenia arii zapomnianych polskich kompozytorów do repertuaru Konkursu. W turach przesłuchań pierwszego etapu mogliśmy posłuchać m. in. utworów Franciszka Mireckiego, Tadeusza Joteyki, czy Zygmunta Noskowskiego i przekonać się, że jak bardzo ciekawa i wartościowa jest to muzyka.
Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Bogdana Paprockiego to zdecydowanie, a na pewno w I etapie, konkurs operowy. Obowiązkowa jest aria operowa i oratoryjno-kantatowa, ale obligatoryjny utwór polski nie musi być pieśnią. To także może być polska aria operowa. Dlatego te zmagania wokalne, wspaniale kontynuujące pamięć o patronie, legendarnym polskim tenorze Bogdanie Paprockim, przeznaczone są dla śpiewaków, którzy chcą specjalizować się i występować przede wszystkim w operze. Podczas drugiego dnia przesłuchań pierwszego etapu wystąpiło 31 śpiewaków. Był to dzień iście sopranowy, sopranistkami była blisko połowa uczestniczek (13).
Obserwując występy młodych artystów zastanawiałem się, jak trudny zawód oni wybrali, jak bardzo są odważni i jak indywidualna, naznaczona własnym piętnem oceniającego może być ewaluacja ich występu. W jury zasiadają wspaniali polscy śpiewacy, o wielkich karierach międzynarodowych. Ale i oni mogą różnić się w ocenie, bo obiektywna ocena artystycznej produkcji, jak w ogóle i sztuki, nie jest moim zdaniem możliwa. Oczywiście są aspekty obiektywne, takie jak technika i intonacja. Ale każdy z jurorów może zwracać uwagę na coś innego, być może każdy czegoś innego szuka i każdego poruszają inne elementy wokalne.
Zastanawiałem się też, czy śpiewacy zdają sobie sprawę, że będą przez całe swoje artystyczne życie non stop oceniani, nie tylko w czasie, gdy rozpoczyna się ich kariera, ale także w jej pełnym rozkwicie. Niezwykle ważny jest dobór repertuaru. Oceniamy ich tak naprawdę w określonym czasie i przestrzeni, dosłownie tu i teraz, na Scenie Kameralnej Opery Nova. Te 12 minut może być kluczowe dla rozwoju dalszej kariery. Dopiero w trzecim etapie do jurorów dołączą menedżerowie – dyrektorzy wszystkich polskich teatrów operowych (są naturalnie wśród nich także śpiewacy). Ale i oni, kierując się swoim sposobem oceny proponować będą jedne z najważniejszych dla śpiewaka nagród – występ na scenie w produkcji operowej.
Uczestnikom partnerują niestrudzeni pianiści, którzy także muszą perfekcyjnie opanować zgłoszony repertuar. Oprócz Pianistów Konkursowych (Alicja Tarczykowska, Aleksander Teliga, Radosław Zaworski i Robert Marat) wystąpili dziś także Karol Knapiński, Tetiana Boilo, Weronika Mackiewicz, Mischa Kozlowski, Julia Kocjan, Bartłomiej Wezner i Klara Janus.
Wyniki I etapu ogłoszono zgodnie z zapowiedziami w okolicach godz. 21.00. Do dalszych przesłuchań zakwalifikowano 28 uczestników: 17 kobiet (13 sopranów i 4 mezzosoprany) oraz 11 mężczyzn (5 barytonów, 3 basów, 2 tenorów i 1 bas – barytona). Wszystkie przesłuchania będą na bieżąco transmitowane w Internecie, na stronie Konkursu i kanale Youtube.
14 listopada 2023 roku | Etap I, tura I i II
I i II etap odbywa się z towarzyszeniem fortepianu w Sali Kameralnej Opera Nova w Bydgoszczy. Czas prezentacji w I etapie nie może przekroczyć 12 minut, a w programie powinny się znaleźć: aria operowa, aria z oratorium, mszy, kantaty lub motetu i utwór kompozytora polskiego. Zgodnie z Regulaminem Konkursu uczestnicy muszą wykonać zgłoszony program z pamięci w oryginalnej wersji językowej i oryginalnej tonacji. Transpozycje dopuszczalne są wyłącznie w przypadku pieśni.
W pierwszej, porannej części przesłuchań wystąpiło 15 młodych śpiewaków. Uczestnicy prezentują się w dwóch wokalnych stylach: operowym i kantatowo-oratoryjnym, próbując pokazać różnice w ich wykonywaniu. Cieszy, że młodzi śpiewacy często wybierają utwory mniej znane i rzadziej wykonywane na konkursach zarówno jeśli chodzi o repertuar operowy (np. Blanche z „Tramwaju zwanego pożądaniem” André Previna, czy Suzel z „L’Amico Fritza” Piera Mascagniego), jak i oratoryjny (np. fragment oratorium Nino Roty).
Przesłuchania przedpołudniowe można określić „turą sopranową”. Jury i publiczność wysłuchało 11 sopranistek. oprócz najczęściej wykonywanego Mozarta były także arie Butterfly, Traviaty i Aidy. Pojawiła się też mezzosopranowa Azucena z „Trubadura”. Druga popołudniowa część przesłuchań zdominowana była przez występy tenorów (6 osób spośród 16 występujących). Był Rossini i Moniuszko, ale także Puccini (Cavaradossi i Rudolf).
Wokalistom towarzyszyli konkursowi pianiści: Alicja Tarczykowska, Radosław Zaworski, Aleksander Teliga i Robert Marat, ale artyści startujący w tych zmaganiach wokalnych mogą także przyjechać z własnymi pianistami, w pierwszym dniu przy fortepianie zasiedli także Julia Kocjan i Tomasz Gumiela.
Przesłuchania prowadzili Aneta Nurcek i Marcin Kuczer.
15 listopada odbędzie się druga i ostatnia część I etapu. Tura popołudniowa zaczyna się wcześniej niż wczoraj, o godz. 16.00, tak aby uczestnicy wcześniej mogli poznać wyniki kwalifikacji do II etapu.
13 listopada 2023 roku | Inauguracja
III Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Bogdana Paprockiego rozpoczął się występem laureatów poprzedniej edycji. David Roy (I Nagroda w Kategorii Głosów Męskich) wykonał arię Miecznika ze „Strasznego dworu” Stanisława Moniuszki, Nazarii Kachala (II Nagroda w Kategorii Głosów Męskich) zaśpiewał arię Pinkertona z II aktu „Madame Butterfly” Giacomo Pucciniego. Wielką niespodzianką muzyczną był duet „Dio, che nell’alma infondere amor” Don Carlosa i Markiza Posy z „Don Carlosa” Giuseppe Verdiego, jeden z najpiękniejszych duetów tenora i barytona w całej literaturze muzycznej. Artystom przy fortepianie partnerowała Alicja Tarczykowska, od początku związana z Konkursem, doktor Akademii Muzycznej im. Feliksa Nowowiejskiego w Bydgoszczy, jedna z oficjalnych Pianistek Konkursu.
Zebranych w Sali Kameralnej Opera Nova przywitał prof. dr hab. Adam Zdunikowski, Prezes Stowarzyszenia im. Bogdana Paprockiego, a także Dyrektor Konkursu. Szybko oddał on głos Maciejowi Figasowi, gospodarzowi miejsca, Dyrektorowi Opery Nova w Bydgoszczy.
– Przede wszystkim zwracam się z apelem do uczestników – rozpoczął dyrektor – żeby nie zrażali się tym, co przed chwilą usłyszeli. Proszę nie tracić wiary. Każdy z Państwa też kiedyś tak pięknie zaśpiewa, zresztą już wspaniale Państwo śpiewają. David Roy i Nazarii Kachala byli najlepszymi z najlepszych w poprzedniej, II edycji.
Pan Prezes prosił mnie, żebym na najbliższy tydzień powierzył gmach Opery Nova w jego ręce. Nie wiem, czy to rozsądne, ale to czynię. A najzupełniej poważnie, jestem bardzo szczęśliwy, że dziś zaczynamy realizować III edycję Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. Bogdana Paprockiego. Głęboko wierzę w to, że Opera Nova jest tym szczęśliwym miejscem, w którym powstaje wiele wspaniałych karier, gdzie rozwija się wiele idei muzycznych. Konkurs z całą pewnością jest jedną z nich.
– Dziękuję za to tygodniowe dyrektorowanie – mówił Adam Zdunikowski. – Mam nadzieję, że w równie dobrym nastroju będę oddawał Operę Nova w Pana ręce.
W jury tegorocznej zasiadają wspaniali artyści i wielkie autorytety polskiej wokalistyki: Izabela Matuła, Agnieszka Rehlis, Mariusz Kwiecień, Andrzej Dobber i Wiesław Ochman. Sekretarzem jury jest Magdalena Idzik.
– Jestem szczęśliwy, że udało się zgromadzić tak wspaniałe jury. Wedle regulaminu mamy wybranego Przewodniczącego, będzie nim Maestro Wiesław Ochman. Nie ma niestety między nami Ewy Podleś. Jak Państwo wiedzą, w ubiegłym tygodniu zmarł jej mąż, profesor Jerzy Marchwiński. Był z nami 4 lata temu i też oceniał pod kątem pianistycznym, też przyznawał nagrody. Ogromnie wzruszającym gestem była Minuta Ciszy, o którą poprosił Adam Zdunikowski, czcząc pamięć Jerzego Marchwińskiego.
Dyrektorem Biura Konkursu jest Iwona Hossa, koordynatorem Biura Konkursu jest Marek Czekała. Pianistami Konkursu będą Alicja Tarczykowska, Robert Marat, Radosław Zaworski i Aleksander Teliga.
Na konkurs przyjechało 62 uczestników, dwie osoby odwołały swój udział z powodu choroby. – Trzymajmy się dyscypliny, ale bądźmy dla siebie wyrozumiali. Życzę wszystkim przede wszystkim zdrowia i dużej dawki emocji, przede wszystkim pozytywnych. No i satysfakcji – zakończył inaugurację Adam Zdunikowski. – Niniejszym ogłaszam III Ogólnopolski Konkurs Wokalny im. Bogdana Paprockiego za otwarty!
Przesłuchania pierwszego etapu rozpoczną się jutro, 14 listopada o godz. 10. Jako pierwsza wystąpi uczestniczka z numerem katalogowym 17, Karolina Jędrzejczyk (sopran) z towarzyszeniem Radosława Zaworskiego.
Przesłuchania pierwszego etapu będę śledził w transmisjach online, w swoich relacjach skupię się na informacjach i statystykach, a nie ocenie poszczególnych występów. Na żywo natomiast będę miał przyjemność relacjonować przesłuchania od drugiego etapu.