REKLAMA

Odszedł Jerzy Marchwiński. Wybitny pianista, kameralista i pedagog miał 88 lat

Jerzy Marchwiński zaliczany był do grona najwybitniejszych polskich pianistów i kameralistów. Jako pianista realizował się przede wszystkim na gruncie kameralistyki. Partnerował wielu wspaniałym polskim artystom, dokonał wielu nagrań. Był także orędownikiem fascynującej idei „Partnerstwa w muzyce”.

W swoich rozważaniach dotykał wielu rożnych aspektów związku. Nie tylko między artystami, ale także w relacjach z dyrygentem, reżyserem czy menedżerem. Na temat wykonawstwa pieśni powiedział: Pieśń to utwór muzyczny dla dwu wykonawców, śpiewaka i pianisty. We dwóch, czy we dwoje realizują go, kreują jako całość, a nie dwie równoległe, oddzielne partie, tzw. solistyczną i akompaniatorską, dominującą i subordynowaną. Ich relacje są partnerskie, czyli takie, w których ani na chwilę nie zanika poczucie wspólnej odpowiedzialności. (…) W naszym odczuciu, walor wykonania partnerskiego istotnie przewyższa to solistyczno-akompaniatorskie. Nawet pomiędzy najsłynniejszymi. Zastanawiał się też, czy partnerstwo jest silniejsze od miłości.

Jerzy Marchwiński ukończył studia na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina (wcześniej w Akademii Muzycznej im. Fr. Chopina) w Warszawie, w klasie fortepianu profesor Marii Wiłkomirskiej i kameralistykę w klasie profesora Kiejstuta Bacewicza. Swoje umiejętności doskonalił w Salzburgu i Taorminie u Maestro Carlo Zecchiego.

Główną dziedziną jego aktywności koncertowej, była kameralistyka fortepianowa. Współpracował z wieloma międzynarodowymi konkursami muzycznymi (Monachium, Tuluza, Rio de Janeiro). W latach 1974–1981 był członkiem Kwartetu Mistrzów, występowali w nim także: Konstanty Andrzej Kulka (skrzypce), Stefan Kamasa (altówka) i Roman Jabłoński (wiolonczela).

Występował też z wybitnymi śpiewakami i śpiewaczkami, m. in. Ritą Streich, Teresą Żylis-Garą, Stefanią Woytowicz, Régine Crespin, Andrzejem Hiolskim, Maureen Forrester i Bożeną Betley. Występował i nagrywał także ze swoją pierwszą żoną, Haliną Słonicką oraz Ewą Podleś, z którą drugim małżeństwem związany był przez długie lata. Przyznawał, że z Ewą Podleś byli razem we wszystkim: zarówno w sukcesach, jak i niepowodzeniach. Jego córka, Anna Marchwińska, kontynuuje rodzinne tradycje muzyczne, jest pianistką, korepetytorką solistów i coachem wokalnym.

Halina Słonicka i Jerzy Marchwiński wykonują pieśni Sergiusza Rachmaninowa w programie Bogusława Kaczyńskiego

Łączył działalność koncertową z działalnością pedagogiczną. Był założycielem i przez wiele lat kierownikiem Katedry Kameralistyki Fortepianowej Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie. Senat warszawskiej uczelni muzycznej przyznał mu tytuł „dożywotniego honorowego profesora Akademii”. Wykładał również w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. 

Działał też społecznie, był m. in. wiceprezesem Zarządu Głównego Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków, członkiem Zarządu Towarzystwa im. Fryderyka Chopina oraz prezesem Stowarzyszenia Polskich Artystów Muzyków we Francji (Association des Artistes Musiciens Polonais en France), którego był założycielem. W 2010 roku założył Fundację „Partnerstwo w Muzyce”. Od 2011 roku prowadził w sieci blog muzyczny.

Ewa Podleś i Jerzy Marchwiński na Festiwalu w Łańcucie w 1987 roku.
Pieśń „Powiedzcie mi” Stanisława Moniuszki dedykowana jest Bogusławowi Kaczyńskiemu, dyrektorowi festiwalu.

Marchwiński dużo nagrywał, dokonał także wielu rejestracji archiwalnych dla Polskiego Radia, BBC, DFB, Bayerischer Rundfunk czy WDR. Pozostawił po sobie blisko 30 płyt. Został odznaczony m.in. Krzyżem Komandorskim Polonia Restituta, Złotym Krzyżem Zasługi oraz Medalem „Zasłużony Kulturze Gloria Artis”.

Zdecydowałem zapisać moje refleksje o muzycznym partnerstwie – pisał w książce „Partnerstwo w muzyce. Refleksje o nauczaniu partnerstwa” Jerzy Marchwiński. – Już w czasie pisania spostrzegłem, że te wydawałoby się specyficzne, profesjonalne refleksje, doskonale dają się niemal całkowicie przełożyć na oczekiwanie partnerstwa w tzw. życiu, na relacje pomiędzy ludźmi w zwyczajnej codzienności i generalnie, na udział w sukcesie lub niepowodzeniu współżycia. Uświadomiłem sobie też, że między sztuką i życiem nie ma dystansu, że Sztuka nie jest ornamentem na życiu, lecz życiem samym.

Świat muzyczny poniósł ogromną stratę. Ogromnie żałuję, że już nigdy nie będę mógł z Panem Profesorem porozmawiać o muzyce i sztuce. Te rozmowy miały dla mnie wielkie znaczenie, były w moim życiu bardzo ważne i inspirujące. Dodawały mi skrzydeł i motywacji, ale przede wszystkim były zachętą (i zaproszeniem) do wyrażania własnych poglądów i osądów. Bardzo jestem wdzięczny Panu Profesorowi za to niezwykłe wsparcie. I zawsze będę za Nim tęsknił.

Jerzy Marchwiński zmarł 7 listopada 2023 roku w Miedzeszynie w Warszawie.

reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne