Nowym dyrektorem artystycznym NDI Sopot Classic jest Szymon Morus, który od tej edycji zastąpił Wojciecha Rajskiego, dyrygenta, założyciela i dyrektora artystycznego Polskiej Filharmonii Kameralnej Sopot. Przed rozpoczęciem koncertu Morus powiedział: Sztuka pobudza naszą wyobraźnię. To wspaniałe, przyrodzone człowiekowi narzędzie, dzięki któremu potrafimy uczynić ten świat miejscem jeszcze piękniejszym. Życzę Państwu wspaniałych wrażeń, nie tylko dziś, ale i podczas wszystkich festiwalowych wydarzeń, a te nie mogłyby się odbyć, gdyby nie finansowa pomoc Miasta Sopot i Grupy NDI. Raz jeszcze z tego miejsca dziękuję Pani Prezydent Magdalenie Czarzyńskiej-Jachim i Pani Prezes Małgorzacie Winiarek-Gajewskiej. Zanim posłuchamy muzyki płynącej prosto z gór chciałbym skierować wyrazy wdzięczności i uznania dla Maestro Wojciecha Rajskiego, który powierzył mi kontynuowanie swojego dzieła. Panie profesorze, bardzo serdecznie dziękuję za okazane zaufanie.
Przed artystyczną częścią wieczoru Maestro Wojciech Rajski otrzymał za swoje zasługi honorowe obywatelstwo Sopotu. Prowadząca koncert Katarzyna Janowska podkreśliła, że profesor Wojciech Rajski, wspaniały dyrygent i menedżer kultury stworzył PFK Sopot, wspaniały zespół, o którym można powiedzieć, że to marka międzynarodowa. Laudację wygłosił Jan Kozłowski, prezydent Sopotu w latach 90., który powiedział: Jeżeli przeczytam nazwę Sopot wspak, to brzmi ona topos. To greckie słowo oznacza miejsce szczególne i wyjątkowe. I Sopot takim jest. Nawet żartowaliśmy sobie, że wyjątkowość Sopotu również polega na tym, że żadne miasto nie ma tak pięknych przedmieść. Ale oczywiście Pani Prezydent Aleksandra Dulkiewicz wie, że kochamy Gdańsk. Ale Sopot jest szczególny także dlatego, że mamy Polską Filharmonię Kameralną Sopot i tak wspaniałego dyrygenta, jakim jest Wojciech Rajski. Ale to nie jest pożegnanie, rozmawiałem z Maestro i obiecał, że będzie do nas przyjeżdżał. Dzięki niemu zawsze byliśmy w Europie. I możemy się zrewanżować tylko w jeden sposób – nadać mu honorowe obywatelstwo naszego miasta. Wojciech Rajski odbierając dyplom powiedział natomiast, że skłamałbym mówiąc, że jestem wzruszony. Jestem bardzo wzruszony. Dziękuję wszystkim, którzy wspierali naszą orkiestrę i nasz festiwal. Dziękuję też mojemu zespołowi, że wytrzymał ze mną 40 lat.
Program koncertu „Odgłosy Gór” składał się z dwóch części. W pierwszej zaprezentowano inspirowane góralskim folklorem fragmenty „Harnasi” Karola Szymanowskiego, z udziałem zespołu Trebunie-Tutki. „Pieśń siuhajów” ukazała się drukiem jako facsimile autografu na łamach pisma „Pani” w 1924 roku. Kompozytor zainspirował się piosenką góralską, napisał ją na zamówienie przedwojennego czasopisma „Pani”, a potem włączył ją do baletu „Harnasie”. Zaprezentowano także „Taniec nr 7” z tego dzieła. Prezentacji poematu symfonicznego „Odwieczne pieśni” towarzyszyły projekcje zdjęć, wykonanych przez Mieczysława Karłowicza, który był miłośnikiem Tatr. Pierwszy koncert 14. NDI Sopot Classic to także ukłon w stronę miasta partnerskiego Sopotu – Zakopanego. Obaj twórcy, Szymanowski i Karłowicz mieszkali w Zakopanem.
Góry stanowiły też ogromną inspirację dla Wojciecha Kilara. Podczas koncertu wykonano jego utwór „Krzesany”, który powstał w latach 70. Po raz pierwszy wykonano go w 1974 roku w Filharmonii Narodowej, której jest dedykowany. To właśnie ta kompozycja, jak czytamy w Wikipedii pozwoliła Kilarowi na wyrwanie się z nurtu awangardy i rozpoczęcie realizacji własnych koncepcji artystycznych. Wraz z „Kościelcem 1909”, „Siwą mgłą” i „Orawą”, „Krzesany” stanowi „Kilarowski poliptyk tatrzański”, ze względu na wspólne tym kompozycjom: użycie skal góralskich, tanecznych rytmów lub charakterystycznego sposobu gry podhalańskich instrumentalistów.
Małopolskim wątkiem był też występ Nigela Kennedy’ego. Wirtuoz skrzypiec jest bardzo związany z naszym krajem, mieszka w Krakowie i często występuje w Polsce, wykonując muzykę poważną, jazzową, ale także klezmerską. Artysta zaprezentował po raz pierwszy w Polsce napisany w czasach pandemii I Koncert skrzypcowy „Für Ludwig Van”. Jak sam opowiadał, powstała kompozycja synkretyczna, osadzona między gatunkami. Pobrzmiewają w niej echa Beethovena, ale także muzyki ludowej czy jazzowej. W pierwszej części Kennedy zmienił skrzypce na fortepian i zagrał wielką swingową improwizację, podczas której Opera Leśna zamieniła się w amerykański klub rozrywkowy. Sam koncert jest niezwykle wirtuozerski, ale postmodernistyczny – tradycyjny, w duchu muzyki romantycznej. Kennedy podkreślił, że muzyka nie powinna mieć żadnych podziałów i że najważniejsza jest kreatywna wyobraźnia, a nie klasyfikacja gatunków. Występ genialnego skrzypka nagrodzono owacją na stojąco.
Trebunie-Tutki to muzykująca od pokoleń rodzina z Białego Dunajca, zespół koncertuje na największych festiwalach muzyki świata. Krzysztof Trebunia-Tutka zagrał na początku koncertu na kozie podhalańskiej, ten instrument jest w rodzinie od pokoleń, a artysta wykorzystuje go tylko na specjalne okazje. Trebunie-Tutki wystąpili w kompozycjach Szymanowskiego i Kilara, wzbogacając w niezwykły sposób brzmienie orkiestry i pięknie z nim brzmiąc.
Bardzo sprawnie nad doskonałą grą sopockich filharmoników czuwał Paweł Przytocki, a interpretacja „Odwiecznych pieśni” Karłowicza była ucztą, ci muzycy naprawdę są bardzo dobrzy i grają doskonale, bez wątpienia to jedna z lepszych orkiestr w Polsce.
W Operze Leśnej 7 lipca 2024 roku odbędzie się także ostatni koncert festiwalu. Podczas Nocy Beltowej „Carmen” wystąpią artyści z Francji: Compagnie Chorégraphique François Mauduit, z udziałem tancerzy z L’Opera de Paris, La Scala de Milan, Bejart Ballet, New English Ballet Theater. Polską Oriestra Kameralną Sopot zadyryguje Szymon Morus. A w programie znajdą się dzieła Georgesa Bizeta: „Carmen Suite nr1&2”, „L’Arlesienne” oraz fragmenty Symfonii nr 1 C-dur.