W tej surrealistycznej i sarkastycznej operze, napisanej przez Szostakowicza na kanwie noweli Nikołaja Gogola, wysoki urzędnik państwowy, zadowolony z siebie, rozdrażniony i klasowy biurokrata budzi się bez nosa, który jest symbolem jego tożsamości, statusu społecznego i seksualnej siły. Przez trzy akty partytury stanowiącej szalony kolaż muzyczny, oszołomiony bohater, desperacko szuka swojego nosa, który zyskuje „ludzką” autonomię, uzurpując sobie jego status społeczny i pnąc się po drabinie administracji. W swojej szaleńczej pogoni wchodzi w interakcję z galerią postaci z kreskówek, 78 śpiewanych i 9 recytowanych, składających się na senną układankę zniekształconych fragmentów rzeczywistości, jak w najgorszym koszmarze.
Młody Szostakowicz miał zaledwie 23 lata, kiedy skończył komponować „Nos”. Premiera odbyła się w 1930 roku w Sankt Petersburgu. Był to ideologiczny skandal. Dyktatura stalinowska zaczęła „zamykać” całe kwitnące pokolenie fantastycznych rosyjskich artystów i intelektualistów, którzy musieli zdecydować się na samobójstwo , pluton egzekucyjny lub podporządkowanie się wstecznym i arbitralnym dyktatom reżimu. Kompozytor wybrał życie, pozostając w „przeciąganiu liny” z władzami sowieckimi, poddawany ciągłej inwigilacji i cenzurze, które naznaczyły całą jego twórczość muzyczną.
W swojej inscenizacji „Nosa” Barrie Kosky, znany dzięki fantastycznej wersji „Czarodziejskiego fletu”, prezentowanej także w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie, broni surrealistycznej wolności opowieści Gogola kosztem społecznej krytyki, eksplorując oniryczną i burleskową atmosferę opery z ogromnym dynamizmem i kinematograficznym rytmem, w którym sceny następują po sobie w ciemnym kadrze, jak w filmie.
Partytura „Nosa” przywołuje montaż sekwencji kinematograficznych pełnych kontrastów, z włączeniem wszelkiego rodzaju dźwięków i fragmentów muzycznych – krzyków, szeptów, syren, „polifonicznych rozmów”, atonalnych chórów, pieśni ludowych, jazzu, tańców, to formalna swoboda, która kpi z operowych klisz z przepełnioną wyobraźnią.
Kierownictwa muzycznego tego przedsięwzięcia podjął się Anglik Mark Wigglesworth, który ponownie, po sukcesie opery „Dead Man Walking” Jake’a Heggiego poprowadzi orkiestrę i chór Teatro Real w Madrycie. Za scenografię i światła odpowiada Klaus Grünberg, choreografię Otto Pichler, a kostiumy Buki Shiff.
Na czele obsady, złożonej z 28 solistów, którzy wcielą się w 87 postaci, stoi bas baryton Martin Winkler, wcielający się w rolę asesora kolegialnego, Płatona Kuźmicza Kowalowa. Występują także m.in: Andrey Popov, Dmitry Ivanchey, Vasily Efimov, Margarita Nekrasova, Simon Wilding, Milan Perišić, Gerard Farreras, Ihor Voievodin, Isaac Galán, Luis López Navarro, José Manuel Montero, Dandi David Sánchez, Cristian Díaz, Juan Noval-Moro i Anne Igartiburu. W rozbudowanej obsadzie bierze udział aż czterech polskich artystów: Aleksander Teliga, Iwona Sobotka, Agnes Zwierko i Anna Jeruć.
Premiera odbyła się 13 marca 2023 roku, spektakl 17 marca był transmitowany na żywo (mam nadzieję, że zapis będzie wkrótce dostępny). Planowane są jeszcze 3 spektakle: 27, 29 i 30 marca 2023 roku.