REKLAMA

Skrzypce Niccolò Paganiniego w Polsce: koncerty w Warszawie i w Krakowie

„Niewątpliwą gratką dla miłośników muzyki skrzypcowej będzie przyjazd z Włoch wyjątkowego instrumentu, na którym grał – ze względu na nadzwyczajną maestrię podejrzewany o zaprzedanie duszy diabłu – sam Paganini. Mowa o tak zwanych „skrzypcach Sivoriego” znajdujących się obecnie w zbiorach muzeum Strada Nuova w Genui. Instrument pochodzi z 1834 roku i został wykonany przez Jean-Baptiste’a Vuillaume’a. Paganini wygrywał na nich skomponowane przez siebie utwory, w tym 24 kaprysy na skrzypce solo, z których sześć znanych jest także w transkrypcjach fortepianowych Liszta i Schumanna. Temat jednego z nich, Kaprysu a-moll nr 24, wykorzystywali do własnych wariacji Brahms, Rachmaninow czy chociażby Lutosławski. Finalnie Paganini podarował instrument swojemu uczniowi, również znanemu wirtuozowi, Camillo Sivoriemu” – możemy przeczytać na stronie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej.

„Skrzypce Sivoriego” zabrzmią w Polsce dwukrotnie. Ukraiński wirtuoz Vadim Brodski wykona na nich I koncert skrzypcowy Niccolò Paganiniego. Po raz pierwszy usłyszymy go 24 lutego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. W programie koncertu znajdą się również perły muzyki operowej włoskiego Ottocento. Zabrzmią uwertury z „Wilhelma Tella”, „Mocy przeznaczenia”, Intermezzo z „Rycerskości wieśniaczej” czy chór „Va pensiero” z „Nabucca”. Za pulpitem dyrygenckim stanie Patrick Fournillier. Dwa dni później, 26 lutego, ten sam koncert Paganiniego zostanie wykonany w Filharmonii Krakowskiej. Drugą część wieczoru wypełni I Symfonia c-moll op. 68 Johannesa Brahmsa. Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej poprowadzi Walter Attanasi.

Polscy artyści na świecie: Rafał Siwek i Placido Domingo na scenie w Palermo

Polski bas wystąpi na scenie Teatro Massimo w Palermo u boku legendarnego Placido Domingo, który wykona rolę tytułową. Ponad 80-letni śpiewak barytonową partią Boccanegry debiutuje na najsłynniejszej scenie Sycylii. Produkcja przygotowana pierwotnie dla Teatro Regio w Turynie pojawiła się na scenie w Palermo pod batutą Francesca Ivana Ciampy. Za reżyserię, scenografię i kostiumy odpowiada Sylvano Bussotti.

Rafał Siwek należy do światowej czołówki basów wykonujących partie z głównie z XIX i XX-wiecznego repertuaru operowego oraz oratoryjno-kantatowego (basso cantante). Występuje na najważniejszych scenach i estradach świata współpracując z najlepszymi dyrygentami i reżyserami. Rafał Siwek występuje na większości najważniejszych scen operowych: niemieckich (Staatsoper Unter den Linden i Deutsche Oper w Berlinie, Bayerische Staatsoper w Monachium, Staatsoper w Hamburgu), francuskich (Opera Bastille i Thėâtre du Chatelet w Paryżu, Opera w Nicei, Opéra de Lille), rosyjskich (Teatr Bolszoj i sala koncertowa im. Czajkowskiego w Moskwie, Teatr Maryjski w Sankt-Petersburgu) oraz w Teatro Real w Madrycie, La Monnaie w Brukseli, Opernhaus w Zurychu, New National Theatre w Tokio, Dutch National Opera i Concertgebouw w Amsterdamie, Israeli Opera w Tel Awiwie, Greek National Opera w Atenach, Théâtres de la Ville de Luxembourg. Śpiewał na wszystkich scenach operowych Włoch z Teatro alla Scala w Mediolanie, Teatro San Carlo w Neapolu i Operą Rzymską na czele.

Zapomniana opera komiczna „Don Bucefalo” wraca na scenę Opery Bałtyckiej w dniach 26 i 27 lutego

Antonio Cagnoni, kompozytor działający w epoce rozkwitu belcanta, napisał aż 20 oper. „Don Bucefalo”, którą skomponował w wieku 19 lat, była jego trzecim dziełem scenicznym. Zabawna i lekka satyra na gusta XIX-wiecznych artystów spodobała się publiczności. Po premierowym sukcesie w mediolańskim Konserwatorium w 1847 roku, pokazano ją jeszcze w kilku miastach (Neapol, Parma, Bergamo, Katania), a także poza granicami Włoch, m.in.: w Lizbonie, Paryżu i Montevideo. Potem tytuł zniknął z afisza na ponad 100 lat. Pojawił się ponownie na dwóch festiwalach specjalizujących się w operach zapomnianych: Festival della Valle d’Itria w Martina Franca (2008) i Wexford Festival Opera (2014). Gdańska realizacja „Don Bucefala” jest więc trzecią produkcją w XXI wieku.

Monika Zaniewicz (tancerka koryfejka Opery Bałtyckiej), Artur Janda (Don Bucefalo) © Krzysztof Mystkowski / KFP

Premiera spektaklu odbyła się w styczniu 2020 roku. Jest to kolejna, po „Sądzie ostatecznym” Krzysztofa Knittela oraz „Cyruliku sewilskim” Gioachina Rossiniego, produkcja operowa Pawła Szkotaka na scenie Opery Bałtyckiej. Wystąpią m.in.: Artur Janda jako tytułowy Don Bucefalo, Joanna Moskowicz jako Rosa, Gabriela Gołaszewska jako Agata, Aleksander Kunach jako Hrabia Belprato oraz Bartłomiej Misiuda jako Don Marco Bomba. Opiekę muzyczną nad przedstawieniem sprawował włoski dyrygent Massimiliano Caldi, który także poprowadzi spektakle w Operze Bałtyckiej w dniach 26 i 27 lutego.

Joanna Moskowicz (Rosa) © Krzysztof Mystkowski / KFP

Akademia Telemannowska w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu

24 lutego podczas koncertu „Telemann w Paryżu” usłyszymy fragmenty zbiorów „Quadri” oraz „Nouveaux quatuors”, nazywane „Kwartetami Paryskimi”. Wystąpią Alessandro Tampieri – skrzypce, François Lazarevitch – flet, Menno van Delft – klawesyn, a na wiolonczeli zagra Jarosław Thiel, Dyrektor Artystyczny Wrocławskiej Orkiestry Barokowej. To właśnie on zaplanował geograficzny układ koncertów Akademii Telemannowskiej i zaproponował wieczory tematyczne związane z miejscami pobytu kompozytora: Paryżem, Pszczyną i Hamburgiem.

Koncert w dniu 26 lutego, „Telemann w Pszczynie, zaplanowany został wokół polskich wątków w twórczości kompozytora, a także wokół muzyki cygańskiej z XVIII wieku. W wykonaniu „Il Suonar Parlante Orchestra” usłyszymy „Concerto alla Polonese” Telemanna, a także utwory Johanna Gottlieba Grauna, Antonio Vivaldiego, Franza Bendy. Zabrzmią także tańce i pieśni Telemanna, które opracował kompozytor i dyrygent Vittorio Ghielmi. Zagra on na viola da gamba, a partie wokalne wykona Graciela Gibelli.

Ostatni koncert, „Telemann w Hamburgu”, złożony będzie z dwóch kantat świeckich: „Die Tageszeiten” oraz „Die Donner-Ode”. Artyści wykonają też fragment oratorium „Die Auferstehung”. Zaśpiewają: Roberta Invernizzi – sopran, Jake Arditti – alt, David Fischer – tenor oraz basy Tobias Berndt i Felix Schwandtke. Towarzyszyć im będzie specjalizujący się w muzyce barokowej, słynny Vocalconsort Berlin. Wrocławską Orkiestrą Barokową dyrygować będzie Howard Arman.

Wydarzenie towarzyszące, wykład pod tytułem „Il Suonar Parlante”, zaplanowano w dniu 26 lutego. Vittorio Ghielmi opowie o historii techniki „przemawiania” za pomocą instrumentów.

Od 2014 roku Akademię organizuje NFM oraz założona przez Andrzeja Kosendiaka Wrocławska Orkiestra Barokowa. Odbyły się już Akademia Bachowska (2014), Akademia Händlowska (2015), Akademia Mozartowska (2016), Akademia Mendelssohnowska (2017), Akademia Vivaldiowska (2018), Akademia Latynoamerykańska (2019) oraz Akademia Beethovenowska (2020).

„Baron cygański” w odczytaniu reżysera Tomasza Koniny wraca 18, 19 i 20 lutego 2022 roku do Teatru Wielkiego w Łodzi

„Baron cygański” uznawany jest za najwybitniejszą operetkę Johanna Straussa, często nazywaną operą liryczną. Pomimo zabawnych sytuacji tekst jest głęboko dramatyczny. Zwiastuje widmo nadchodzącej wojny. W przejmujący sposób, wbrew komediowej tradycji zinterpretował ją, w jednym ze swoich ostatnich spektakli, przedwcześnie zmarły w 2017 roku reżyser Tomasz Konina. Realizatorzy przenieśli akcję „Barona” z wieku XVIII w okres międzywojenny. Uprzedzenia i rasizm są wszechobecne, widmo wojny narasta. Reżyser przedstawia niepokoje społeczne na tle banalnej z pozoru historii miłosnej. Znakomitą choreografię, zarówno jeśli chodzi o popisy cyrkowe, jak i występy w kabarecie przygotowała Monika Myśliwiec, kostiumy zaprojektowała Joanna Jaśko-Sroka.

Premiera realizacji odbyła się w marcu 2015 roku i do tej pory spektakl utrzymuje się w repertuarze Teatru Wielkiego w Łodzi. W sezonie 2021/2022 zostanie zaprezentowany w dniach 18 i 19 o godz. 18.30 oraz 20 lutego o godz. 18.00.

Partię Saffi zaśpiewa Monika Cichocka, wystąpią również m.in.: Adam Sobierajski jako Barinkay, Bernardetta Grabias i Agnieszka Makówka jako Czipra, Dawid Kwieciński jako Ottokar, Łukasz Motkowicz i Andrzej Kostrzewski jako Homonay. A w partii Kalmana Żupana usłyszymy Przemysława Reznera i Grzegorza Szostaka. Wszystkie spektakle poprowadzi Marta Kosielska.

„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi – trailer spektaklu

„Koncert Włoski. Arie Operowe”: utwory Verdiego, Belliniego, Donizettiego i Rossiniego w wykonaniu artystów Polskiej Opery Królewskiej

Powstała w 2017 roku Polska Opera Królewska wystawia spektakle głównie w Teatrze Stanisławowskim w Starej Oranżerii na terenie Łazienek Królewskich. Specjalizuje się przede wszystkim w realizacjach oper dawnych, epoki baroku i klasycyzmu: Pergolesiego, Händla, Monteverdiego czy Mozarta. Przywraca również dawny repertuar muzyki polskiej (Kurpiński, Kamieński, Klonowic).

W „Koncercie Włoskim: Arie Operowe” teatr sięga po monumentalną twórczość Giuseppe Verdiego, a także mistrzów epoki belcanta: Vincenza Belliniego i Gaetana Donizettiego. Usłyszymy m.in.: arię Eboli z „Don Carlosa”, arię Normy, arię Leonory z „Mocy przeznaczenia” czy arię Abigaille z „Nabucca”. Widzowie usłyszą też fragmenty z „Cyrulika sewilskiego” Gioachina Rossiniego, którego opera ma w swoim repertuarze.

Wystąpią soliści Polskiej Opery Królewskiej: Gabriela Kamińska, Anna Wierzbicka, Monika Ledzion-Porczyńska i Robert Gierlach. Zaproszono również młodego ukraińskiego tenora, Nazariego Kachalę, solistę Opery Nova. Artysta otrzymał Nagrodę Dyrektora Polskiej Opery Królewskiej, Andrzeja Klimczaka, podczas II Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. B. Paprockiego w Bydgoszczy. Nazari Kachala wykona m.in. arię Radamesa z „Aidy” i Riccarda z „Balu maskowego” Giuseppe Verdiego.

Wybitny polski tenor, Wiesław Ochman, obchodzi w lutym 85. urodziny

Międzynarodowa kariera tego wielkiego artysty rozpoczęła się w styczniu 1967 roku występem w partii Turiddu w „Rycerskości wieśniaczej” na scenie berlińskiej Staatsoper. Artysta śpiewał następnie w Monachium i Hamburgu, później na festiwalach w Glyndebourne i Salzburgu. Pojawiał się także m.in.: w Paryżu, Barcelonie, Wiedniu, Madrycie, Moskwie, Genewie, Rzymie i Buenos Aires. Często występował w Stanach Zjednoczonych: w Chicago, San Francisco, Memphis, Atlancie czy Dallas. Przez piętnaście sezonów śpiewał w Metropolitan Opera, gdzie zadebiutował rolą Arriga w „Nieszporach sycylijskich” w 1975 roku. Na nowojorskiej scenie wystąpił ponad 70 razy. W mediolańskiej La Scali wystąpił po raz pierwszy 1982 roku jako Książę Golicyn w „Chowańszczyźnie”.

Wiesław Ochman śpiewał bardzo rozległy repertuar obejmujący dzieła Mozarta, Verdiego, Janačka, Wagnera, Ryszarda Straussa, Moniuszki i Szymanowskiego. Wykonywał też muzykę oratoryjną. Występował pod dyrekcją tak wybitnych dyrygentów jak: Herbert von Karajan, Mścisław Rostropowicz, Charles Mackerras, Marek Janowski, Eugen Jochum, Rafael Kubelik, Claudio Abbado, Kazimierz Kord, Jan Krenz, Stanisław Wisłocki. Nagrał kilkadziesiąt płyt dla renomowanych wytwórni płytowych takich jak Deutsche Grammophon, Polydor, EMI, Decca, Supraphon.

Wiesław Ochman, aria Jontka „Szumią jodły” z opery Stanisława Moniuszki „Halka”

Od czasu warszawskiego debiutu w 1963 roku, kiedy wystąpił jako Alfred w „Traviacie” (jeszcze na scenie Teatru Roma), Wiesław Ochman nie zapominał o Warszawie. Pojawił się na scenie Opery Narodowej ponad 200 razy! To właśnie on partnerował Teresie Żylis-Garze podczas jej pamiętnej i jedynej warszawskiej „Toski” w 1976 roku.

Wiesław Ochman wychował się na warszawskiej Pradze. Jak wielu innych artystów swojej epoki zdobył konkretny zawód. W 1960 roku ukończył studia na Wydziale Ceramicznym Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Śpiewać zaczął na studiach, w teatrzyku studenckim. Jego pierwszym i właściwie jedynym pedagogiem był Gustaw Serafin, ojciec znanego organisty Józefa Serafina. Już jako inżynier ceramik zadebiutował w Operze Śląskiej jako Edgar w „Łucji z Lammermoor”. Na bytomskiej scenie śpiewał przez trzy sezony. Po roku spędzonym w Operze Krakowskiej trafił do Warszawy, na zaproszenie Bohdana Wodiczki, a stamtąd już do Berlina…

Od roku 1990 Wiesław Ochman zajął się reżyserią operową. Artysta angażuje się w działalność charytatywną na rzecz wspierania kultury. Organizował aukcje obrazów w konsulacie polskim w Nowym Jorku. Wielką pasją Wiesława Ochmana od zawsze było  malarstwo. Jako młody chłopak chciał być właśnie malarzem, a nie śpiewakiem (ukończył Liceum Plastyczne w Bolkowie).

Historia „żywych” nagrań Stefanii Toczyskiej, polskiej królowej operowych piratów

Operowe piractwo to potajemne rejestrowanie spektakli z widowni bądź zza kulis. Trzeba pamiętać, że motywem działania pirata operowego nie jest chęć zysku i nie ma to nic wspólnego z okradaniem artystów z tantiem autorskich. Potajemne nagrywanie jest spowodowane przede wszystkim miłością i uwielbieniem dla talentu. Pirat nagrywa po to, aby unieśmiertelnić moment występu i żeby mógł do niego wracać. W Internecie istnieją grupy dyskusyjne, gdzie miłośnicy śpiewu mogą wymieniać się nagraniami, które nie zostały oficjalnie opublikowane. Dla wielu artystów, którzy nie nagrywali dla wytwórni płytowych, są to jedyne pamiątki. Dzięki operowym fanatykom zostały ocalone od zapomnienia występy Magdy Olivero, Leyly Gencer czy Virginii Zeani.

Piractwo operowe nie ominęło także Polski. Proszę sobie wyobrazić moje zdumienie, kiedy pewnego dnia, przeglądając prywatny katalog takich nagrań zobaczyłem „Bal maskowy Giuseppe Verdiego z Warszawy ze znakomitą Izabelą Kłosińską jako Amelią i wstrząsającą Ulryką Ewy Podleś. Nagrania występów Ewy Podleś bardzo często znajdują się w wielu prywatnych zbiorach pirackich. Bardzo dużo nagrań innych polskich artystów możemy znaleźć w firmach wysyłkowych, np. nagrania Teresy Żylis-Gary, Wiesława Ochmana, Teresy Kubiak czy Ryszarda Karczykowskiego.

Jednak polską królową piratów jest bez wątpienia Stefania Toczyska. Z jej udziałem możemy znaleźć kilkadziesiąt nagrań nieoficjalnych, zarówno audio, jak i video. Niektóre z nich zostały zresztą już oficjalnie wydane, np. firma Gala wypuściła na rynek Giocondę Amilcare Ponchiellego, w której Stefanii Toczyskiej śpiewającej Laurę partnerują Renata Scotto, Luciano Pavarotti i Ferruccio Furlanetto. Dyryguje Bruno Bartoletti, a nagranie pochodzi z 21 września 1979 roku z San Francisco Opera. Po świecie krąży też rejestracja z 16 września. Inne dostępne „Giocondy” z naszą śpiewaczką to np. nagrania z Wiednia z 1985 roku (z Ewą Marton i José Carrerasem, dyryguje Romano Gandolfi), z Metropolitan z 3 lutego 1990 roku, z Gheną Dimitrovą i Alainem Fondary, dyryguje Nello Santi czy z Arena di Verona z 2 sierpnia 1980 roku. 7 sierpnia 1980 roku czyli ponad czterdzieści lat temu, jeden z widzów zarejestrował ten spektakl kamerą video.

Duet Giocondy (Ghena Dimitrova) i Laury (Stefania Toczyska), Arena di Verona, 1980

Księżnej de Bouillon w wykonaniu Stefanii Toczyskiej („Adriana Lecouvreur” Francesco Cilei) możemy posłuchać w rejestracji z Turynu w 1993 roku, z Rainą Kabaivanską i Giorgio Merighim, dyryguje Daniel Oren czy Met z 1994 roku, z Mirellą Freni i Luisem Limą, dyryguje Roberto Abbado. Ten spektakl był zresztą transmitowany również przez naszą radiową Dwójkę.

Toczyskiej w partii Eboli możemy posłuchać w nagraniu z Parmy z 8 stycznia 1982 roku (Dimitrova, Vasile Moldoveanu, Renato Bruson, Boris Christoff, dyryguje Günter Neuhold) lub też w wersji paryskiej z San Francisco z 1986 roku (Neil Shicoff, Pilar Lorengar, Roberto Lloyd, dyryguje John Pritchard).

Najwięcej z udziałem naszej śpiewaczki dostępnych jest „Aid”. Udało mi się namierzyć kilkanaście rejestracji tej opery. Amneris Toczyskiej możemy podziwiać na nagraniach z nowojorskiej Metropolitan z 1988 roku, z udziałem Aprile Millo, Plácida Dominga, Paula Plishki oraz w tej samej obsadzie 7 stycznia 1989. Oboma spektaklami dyryguje James Levine. Krąży spektakl z 1991 roku (z Leonie Mitchell i znanym nam z premiery „Otella” w Warszawie – Lando Bartolinim). 14 października 1989 roku zadebiutowała jako Aida w Metropolitan Opera słynna amerykańska śpiewaczka Alessandra Marc. W spiratowanym nagraniu pod dyrekcją Christiana Badei obok Stefanii Toczyskiej, śpiewali Nicola Martinucci i Juan Pons. Z Deutsche Oper w Berlinie dostępna jest „Aida”, w której obok naszej artystki śpiewali Julia Varady, Luciano Pavarotti, Dietrich Fischer-Dieskau i Matti Salminen, dyr. Daniel Barenboim z marca 1982 roku. Nagranie z Covent Garden pod dyrekcją Zubina Mehty, gdzie obok Toczyskiej, występują Katia Ricciarelli i Luciano Pavarotti to 15 czerwiec 1984 roku. Nakładem wytwórni Companion Classics ukazało się też nagranie „Aidy” z Olgą Romanko i Maurizio Frusonim zarejestrowane w Amsterdamie w Concertgebouw z 1997 roku.

Mirella Freni i Stefania Toczyska w duecie z „Aidy”, Houston 1 października 1987

Chciałbym jeszcze wspomnieć o dwóch niezwykłych spektaklach „Aidy” na wideo. Pierwsze z nich ukazało się nakładem firmy Warner i jest to rejestracja z San Francisco Opera z 15 listopada 1981 roku. Obok Toczyskiej śpiewają Margaret Price, Luciano Pavarotti i Simon Estes, dyryguje Garcia Navarro. Wszyscy protagoniści są wspaniali – Margaret Price jest wyjątkową Aidą. Luciano Pavarotti jest może trochę statyczny, ale śpiewa znakomicie. A Stefania Toczyska? Oprócz niesamowitego, na początku dumnego, później rozpaczliwego śpiewu, w postaci Amneris prezentuje fantastyczne aktorstwo. Gdy artyści wychodzą do ukłonów, Stefanii Toczyskiej zostaje wręczony bukiet białych i czerwonych róż. Rejestracja ukazała się także na CD (Warner Music), natomiast prawdziwą sensacją jest pochodzące z tego samego czasu i miejsca nagranie, wydane niestety tylko na czarnych płytach przez HRE, gdzie zamiast Margaret Price śpiewa… Leontyne Price! 

Inną wspaniałą, niestety nie wydaną oficjalnie rejestracją „Aidy”, jest spektakl z 14 października 1987 roku. Było to uroczyste otwarcie nowego gmachu opery w Houston, gdzie Aidę śpiewa Mirella Freni, a Radamesem jest Plácido Domingo. Ten spektakl jest bardziej nowoczesny, nie ma tak wielkiego przepychu tradycyjnej dekoracji, jak w poprzednim w nagraniu z San Francisco. Dla mnie jest nawet jeszcze piękniejszy – kolorowa, trochę „umowna”, doskonała scenografia, no i wspaniały aktorsko i wokalnie Domingo. Z Houston pochodzi także nagranie z 1985 rokugdzie śpiewają Aprile Millo i Gianfranco Cecchele. Istnieje na video jeszcze inna rejestracja „Aidy” z Millo, Giuseppe Giacominim, Silvano Carrolim, pod dyrekcją Andara Licaty, z 1992 roku z Term Karakalli.

Stefania Toczyska i Alfredo Kraus w duecie „Ah! Mio bene… Fia vero lasciarti” z „Faworyty”

Inne nieoficjalnie zarejestrowane partie verdiowskie Stefanii Toczyskiej to Ulryka w „Balu maskowym”: Met 17 października 1991 roku z Deborah Voigt, Peterem Dvorskym, Juanem Ponsem oraz Chicago z 1992 roku z Sharon Sweet, Kristjanem Johannssonem i Vladimirem Chernovem.

Jest wiele nieoficjalnych partii Azuceny, np. spektakle z Monachium, 9 czerwca 1980 roku, Houston z 1980 roku, Covent Garden 18 lipca 1983 roku, z udziałem Katii Ricciarelli i Jose Carraresa. Ta sama obsada pod dyrekcją Sir Colina Davisa zarejestrowała wcześniej studyjnego „Trubadura” dla firmy Philips. Są jeszcze nagrania z Covent Garden z 1986 roku, z Waszyngtonu, z 31 października 1986 rok, Wiednia z 8 stycznia 1988 oraz Wiedeń z 20 stycznia 1995 roku. Jest Preziosilla z „Mocy przeznaczenia”, której możemy posłuchać w rejestracji z Monachium z 1979 roku czy Wiednia z 1980 roku.

Stefania Toczyska występowała też w rzadziej grywanych operach Donizettiego, np. wspaniałym „Belizariuszu”. Istnieje nagranie z Marą Zampieri, Vincenzo Terranovą i Renato Brusonem z Buenos Aires z 1981 roku, dyr. Gianfranco Masini. Występowała jako Królowa Elżbieta w „Marii Stuardzie”, mamy nagranie z Triestu z 17 grudnia 1982 roku i „Robercie Devereux” z San Francisco 26 października 1979 roku. W tej realizacji partię Elżbiety kreowała Montserrat Caballé. Jest nagranie „Anny Boleny” z Chicago z 30 października 1985, z udziałem Joan Sutherland. To samo przedstawienie powtórzono i „nagrano” także dwa lata później. Jest również rejestracja video tej opery z Bregencji z 1986 roku, z Katią Ricciarelli, Francisco Araizą i Jewgienijem Niestierienko.

Gaetano Donizetti, „Maria Stuarda”, scena konfrontacji królowych, Eliane Coelho (Maria Stuarda) i Stefania Toczyska (Elisabetta), Wiedeń, 20 października 1993, dyryguje Jan Latham-Konig

Istnieją pirackie nagranie „Normy” z Pittsburga z 1985 roku, z Rosalind Plowright i „Beatrice di Tenda” Vincenza Belliniego, z Marianą Nicolesco, z Monte Carlo z 1987 roku. Mamy żywą „Faworytę” w nagraniach z Parmy 24 kwietnia 1982 roku, z udziałem Alfreda Krausa, a zapis spektaklu z 1991 roku z Bilbao, również z Krausem, jest dostępny na video.

Z oper francuskich możemy podziwiać naszą artystkę w „Don Kichocie” Julesa Masseneta z Tuluzy z 16 czerwca 1992 roku i „Hamlecie” Ambroise’a Thomasa z Monte Carlo z 28 stycznia 1993 roku. Możemy także obejrzeć „Carmen” na video z Orange z 18 lipca 1984 roku, gdzie partnerują jej José Carreras, Barbara Hendricks i José van Dam.

W repertuarze rosyjskim możemy posłuchać Stefanii Toczyskiej w „Chowańczyźnie” Modesta Musorgskiego. Znalazłem dwa nagrania: Carnegie Hall 1981 oraz Metropolitan, 1988, z udziałem Wiesława Ochmana. Są dwie Maryny w „Borysie Godunowie”, dwa nagrania z Metropolitan Opera pochodzą z 1990 roku. W „Wojnie i pokoju” Sergiusza Prokofiewa z Paryża, Salle Pleyel, 7 grudnia 1986 roku, Toczyska wystąpiła u boku Galiny Wiśniewskiej, Nicolaia Geddy i Wiesława Ochmana. Dyrygował Mścisław Rostropowicz. Z repertuaru czeskiego wiem tylko o istnieniu „Rusałki” z Metropolitan Opera z 1993 roku.

Z pewnością nie wymieniłem wszystkich istniejących „żywych” nagrań Stefanii Toczyskiej. Mam nadzieję, że jest ich dużo więcej. I jestem pewien, że prędzej czy później objawią się także inne piraty wspaniałej mezzosopranistki. Niestety nigdzie nie natrafiłem na pirackie nagrania śpiewaczki pochodzące z Polski, ale mam nadzieję, że i one kiedyś wypłyną.

Polscy artyści na świecie: Agnieszka Rehlis jako Amneris w Neapolu i Savonlinnie

Agnieszka Rehlis zaśpiewa w Neapolu podczas trzech spektakli „Aidy” Giuseppe Verdiego: 17, 20 i 23 lutego. Partnerować będą jej: Ludmiła Monastyrska jako Aida, Stefano La Colla jako Radames i Franco Vassallo jako Amonasro. Spektakl w reżyserii Maura Bologniniego poprowadzi muzycznie Micheangelo Mazza. Występ w partii Amneris będzie debiutem Rehlis na deskach tego słynnego teatru. W Teatrze San Carlo „Aida” pokazana zostanie siedem razy. W innej obsadzie udział wezmą Anna Netrebko, Yusif Eyvazov oraz Ekaterina Gubanova jako Amneris.

Rehlis wykona też partię Amneris podczas Savonlinna Opera Festival w Finlandii. Towarzyszyć jej będą Gaston Rivero jako Radames, Adina Aaron jako Aida oraz Tommi Hakala jako Amonasro. Spektakl w reżyserii Philippa Himmelmanna poprowadzi Ville Matvejeff. Polska artystka zaśpiewa tam pięciokrotnie: 1, 4, 6, 18 i 22 lipca.

Jak Jan Sebastian Bach wyśpiewał w kantacie miłość do kawy

0

Od dawna znamy cudowne właściwości kawy, takie jak wspomaganie odchudzania czy zawartość zbawiennych antyoksydantów, jednak wśród niektórych osób nie cieszy się ona dobrą reputacją ze względu na to, że może niekorzystnie wpływać na zdrowie ludzi z chorobami krążenia i z podwyższonym ciśnieniem, a jej ciemny kolor łatwo przebarwia szkliwo zębów. Ale i tak większość z nas kocha kawę.

Ten wspaniały napój przywędrował do nas z etiopskiej prowincji Koffa. Stąd też wzięła się jego nazwa. To tam rosną na polach wiecznie zielone drzewa kawowca. Posiadają one czerwone owoce, których nasiona są wykorzystywane do przygotowania parzonego napoju. Rytuał picia kawy rozpoczął się w XVI wieku w Stambule – tam też powstała pierwsza kawiarnia. Początkowo kawa uważana była za napój szatana, ale kiedy papież Klemens VIII zdementował te plotki, ludzie już bez oporu delektowali się małą czarną. Cieszyła się ogromną popularnością wśród osób w różnym wieku. Król Francji Ludwik XV założył nawet małą plantację na terenie pałacu wersalskiego i sam zajmował się zbieraniem ziaren, wypalaniem ich i mieleniem.

Z kolei francuski powieściopisarz Honoriusz Balzak podobno wypijał aż 50 filiżanek dziennie, tak samo jak Wolter – francuski filozof, który dodatkowo twierdził, że to właśnie jej zawdzięcza swoje pomysły i inspiracje. Feliks Mendelssohn-Bartholdy, Robert Schumann, Johannes Brahms, Arnold Schoenberg i wielu innych twórców również zaczynało dzień od kawy. Natomiast u Ludwiga van Beethovena wiązało się to z pewnym dziwactwem, ponieważ pił kawę wyłącznie przez siebie zaparzoną i używał do tego celu dokładnie 60 ziaren.

Jan Sebastian Bach także był wielkim miłośnikiem kawy. Napisał nawet świecką kantatę „Schweigt stille, plaudert nicht” do libretta Christiana Friedricha Henriciego, nazywaną też „Kantatą o kawie”. Przyznaje się w niej publicznie, że jeśli nie wypije codziennie trzech filiżanek smolistej substancji, staje się nie do życia.

Kantata o kawie © Bogumił Gudalewski

Kilka lat temu Białostocki Teatr Lalek wystawił „Kantatę o kawie” Bacha w formie spektaklu marionetkowego, w którym przedstawione zostały trzy postacie: Schlendrian – ojciec, jego uzależniona od kawy córka Liesgen i Narrator. Schlendrian bezskutecznie walczy z nałogiem córki, która tak śpiewa:

Oj, jak smaczna kawa słodka.
Niż całusów tysiąc milsza,
Niż muszkatołowe wino.

Kawę, kawę muszę ja pić,
A kto chce mnie czym pokrzepić,
Niech kawy naleje jeno!

Premiera odbyła się 28 sierpnia 2014 roku w Pałacu Branickich. Specjalnie na tę okazję ustawiono Scenę Marionetkową, którą teatr otrzymał od jednego ze szwedzkich teatrów. Dzięki temu twórcy uzyskali klimat naturalnej przestrzeni barokowego pałacu. Spektakl został przygotowany pod kierownictwem muzycznym Marka Kulikowskiego, który grał na klawesynie. Pełne humoru przedstawienie w reżyserii Ukrainki Tatiany Logoidy cieszyło się dużym powodzeniem publiczności.

Posłuchajmy na koniec „Kantaty o kawie” Jana Sebastiana Bacha w interpretacji Amsterdam Baroque Orchestra and Choir. Występują soliści: Schlendrian – Klaus Mertens (bas), Liesgen – Anne Grimm (sopran), Narrator – Lothar Odinus (tenor). Dyryguje Ton Koopman.