„Orfeusz w piekle” Jacques’a Offenbacha to jedna z najsłynniejszych operetek wszech czasów, w której wszystko jest na opak. Eurydyka wcale nie kocha Orfeusza i nie chce opuszczać piekła, bo bardzo jej się tam podoba. Historia opowiada też o podwójnej moralności, hipokryzji i nadużywania władzy przez elity, a jedną z postaci jest gorsząca się wszystkim Opinia Publiczna, której boją się bogowie. Najbardziej znanym fragmentem dzieła jest „piekielny galop” z II aktu, czyli najsłynniejszy kankan na świecie.
Zgodnie z zapowiedziami w inscenizacji Jerzego Jana Połońskiego w Operze na Zamku w Szczecinie świat antyczny zastąpi piekło mediów: produkcji telewizyjnych, filmowych i internetowych. Bohaterami będą aktorzy i celebryci.
- To odwrócenie poważnego mitu o największej miłości – mówi Jerzy Jan Połoński w rozmowie z Magdaleną Jagiełło-Kmieciak pt. „Lajk, dopamina i pieniądz”. Pokazanie świata bogów jako zepsutego, niemoralnego, zblazowanego daje duże pole do interpretacji. (…) To opowieść o zepsuciu elit. Chcę się śmiać z Olimpu, czyli miejsca, o którym wszyscy marzymy. Ale ten raj, ten niby idealny świat, też często jest potwornie nudny.
- Każdy aktor, kończący szkołę teatralną, wierzy, że gdzieś nad nim jest ten Olimp. Sława, popularność, pieniądze. Czego dowodem są sławniejsi, wybitni koledzy. A często musi zarabiać grając w paradokumentach. (…) Olimp okazuje się piekłem. Cały świat telewizji jest odbiciem świata bogów. Ci, którzy mają swoje studia, swoje programy, są bogami od kuchni, od rozrywki, bogami od rozmów, od decydowania o czyimś „być, albo nie być”. Widz staje się produktem, o którego uwagę walczą wszyscy.
- Rozwój technologiczny i świat komercji są nie do zatrzymania. Możemy to obśmiewać, możemy się oburzać, ale znaku „stop” nie będzie. Scrollowanie to nasza nowa rzeczywistość. I choroba.
- Jeśli chodzi o libretto „Orfeusza w piekle”, to niczego nie zmieniłem, wszystko jest retro, jedynie opakowanie jest inne. Postanowiłem ubrać w artystyczno-celebrycki strój. Pierwszą część, Ziemię, mamy jako telenowelę, Niebo jest studiem telewizyjnym i programami rozrywkowymi. Styks to świat influencerów i obnażanie „na żywo” swoich emocji przed wszystkimi – w ręce komórka i sprzedawanie „prywatności”. A na końcu Piekło, czyli tani horror kategorii D. Nawiązuję do „Koszmaru z Ulicy Wiązów” czy „Freddy’ego Kruegera”. To koszmarne, często źle zrobione filmy! Zrobiły jednak kolosalną karierę, są wręcz ikoniczne.
- Operetka zawsze służyła rozrywce, więc postawiłem na to, by była efektowna i efektywna. Oczywiście myślę o tym, co dobre, a co złe, ale nie stawiam na konkretną interpretację i przeniesienie „dużej psychologii”. Jeśli ktoś zobaczy siebie w tym współczesnym świecie to dobrze, jeśli ktoś przerazi się tym światem, to fantastycznie, a jeśli nie – to po prostu będzie dobrze się bawił.
- Teatr może każdy świat pokazać, jaki chce sobie wyobrazić. Kostiumy w pierwszej części będą na przykład przerysowane jak w brazylijskiej telenoweli. Potem wejdziemy w świat cekinów, a później w świat zombie. A gra aktorska? Mówiłem artystom, że muszą być ekscentryczni. Bo każdy z bogów chce być ekscentryczny.
Cały wywiad do przeczytania na stronie e-teatr.
Kierownictwo muzyczne sprawuje Jerzy Wołosiuk, zastępca dyrektora Opery na Zamku ds. artystycznych. Autorami kostiumów, scenografii, choreografii, reżyserii świateł i projekcji multimedialnych są odpowiednio: Anna Chadaj, Wojciech Stefaniak, Karol Drozd, Katarzyna Łuszczyk i Karolina Jacewicz. Wystąpią m. in.: Dawid Kwieciński, Łukasz Ratajczak (Orfeusz), Yana Hudzovska, Ewa Olszewska (Eurydyka), Aleksander Kruczek, Rafał Żurek (Arysteusz/Pluton), Tomasz Łuczak, Kamil Pękala (Jowisz), Ewa Menaszek, Małgorzata Zgorzelska (Opinia Publiczna), Agnieszka Nurzyńska, Zuzanna Ciszewska (Diana).
Premiera „Orfeusza w piekle” odbędzie się 17 maja 2024 roku. Spektakl zagrany zostanie w tym sezonie jeszcze sześciokrotnie: 18, 19, 25 i 26 maja oraz 22 i 23 czerwca 2024 roku.