Pierwszą wersję choreograficzną „Don Kichota” do melodyjnej muzyki Ludwiga Minkusa stworzył Marius Petipa, ojciec XIX-wiecznego baletu rosyjskiego, twórca choreografii do takich arcydzieł muzycznych Piotra Czajkowskiego jak „Jezioro łabędzie” i „Śpiąca królewna”. Reżyserską i choreograficzną wariację opowieści o szalonym rycerzu z La Manchy przedstawi w Operze na Zamku w Szczecinie Anna Hop, odpowiedzialna także za libretto.
– Stworzyłam autorski spektakl baletowy – opowiada Anna Hop – który jest ukłonem zarówno w stronę baletu klasycznego, zabawnej strony „Don Kichota”, muzyki Ludwiga Minkusa, jak i indywidualnych umiejętności tancerzy Opery na Zamku w Szczecinie. Postanowiłam nadać Don Kichotowi znaczącą, równoważną rolę z innymi bohaterami baletu, bo w oryginale Mariusa Petipy nie jest on de facto najważniejszą postacią. Starałam się naturalnie zachować komediowy charakter „Don Kichota”, lekkość historii i pokazać najmocniejsze strony zespołu baletowego Opery na Zamku w Szczecinie, tym samym dając możliwość pokazania tanecznych umiejętności artystów, ale skupiłam się nie tylko na samej technice tańca, lecz również na tym, by tancerze weszli głębiej w charaktery, psychologię i motywację odgrywanych postaci.
Szczeciński „Don Kichot” jest efektem pracy mojego wszechstronnie uzdolnionego zespołu twórczego, którego najważniejszymi postaciami są Małgorzata Szabłowska i Katarzyna Rott. Każdy element spektaklu od scenografii, kostiumów, przez projekcje, po światła jest jego istotną, komplementarną i przemyślaną częścią składową, bez której inscenizacja nie byłaby spójna. Wyjątkowym elementem tej produkcji są też animacje.
W interesującej rozmowie z Magdaleną Jagiełło-Kmieciak Anna Hop mówi ponadto:
- W postaci Don Kichota zaklęte są uniwersalne życiowe prawdy. W mojej interpretacji to opowieść o marzycielu. Bliższe jest mi romantyczne ujęcie tej postaci, które mówi o podążaniu za ideałami, snami i marzeniami, bez zważania na cokolwiek. Droga jest ważniejsza od celu. Gdyby nie szedł za tym, o czym marzy, nie przeżyłby tego, co mu się przytrafiło. Wszyscy szukamy celu i sensu w życiu. Dlatego dajmy mu żyć po swojemu. Jeśli chce walczyć z wiatrakami, niech to robi. Mogę powiedzieć, że w dużej mierze rozumiem Don Kichota. Artyści i marzyciele zazwyczaj porywają się do walki z wiatrakami.
- Taniec nie jest jedynie formą estetyczną, ale wyraża wiele treści, często takich, których nie można opowiedzieć słowem. To jest jego siłą, którą jako choreografka mam przyjemność operować. We wszystkich baletowych inscenizacjach, które widziałam, Don Kichot w zasadzie tylko chodził po scenie wykonując pantomimiczne ruchy. Ja staram się nadać mu równoważną rolę w stosunku do innych postaci i dać trochę więcej do tańczenia.
- W moim odczuciu w „Don Kichocie” nie ma tylko jednego dna, jest ich dużo więcej. To przepiękna forma, zachwycający i zabawny balet, ale i treści w nim zaklęte mogą dać do myślenia. Chciałabym, żeby ten spektakl wywołał pozytywne emocje. Czy się uda? Zobaczymy.
- Technika tańca klasycznego, w dobrym wykonaniu jest piękna i zachwycająca. Wirtuozeria, precyzja, kontrola nad ciałem, dynamiką, emocjami, nad intencjami… to niezwykle wymagająca i trudna dziedzina. Jednak opowiadanie historii tańcem to nie tylko technika. To też aktorstwo, praca z intencjami. Co ma wyrazić dany ruch? W jakim celu tancerz / tancerka go wykonuje czy przemieszcza się w danym kierunku? Każdy artysta musi wiedzieć, w jakim celu wychodzi na scenę, co chce swoim działaniem i postacią przekazać. Zwracam na to szczególną uwagę.
- Z mojej perspektywy z „Don Kichota” płynie nauka, że nieważne, w jakiej sytuacji jesteśmy, nieważne, co się dzieje wokół nas – wyobraźnia i marzenia to nasza siła. Mamy wpływ na rzeczywistość, możemy wykreować sobie piękniejszy świat. Don Kichot umiera, ale żył tak jak chciał, pomimo tego, że nie raz się poobijał. Być może jego podążanie za porywami serca doprowadziło go do śmierci, ale jego życie miało dla niego sens. Na końcu osiągnął swój cel – spotyka Dulcyneę, czyli spełnienie, szczęście i ukojenie.
Za scenografię, multimedia i reżyserię świateł odpowiada Małgorzata Szabłowska, za kostiumy Katarzyna Rott, animacje Agata Hop. Asystentką kostiumografa jest Anna Zwiefka, o której realizacji „Kopciuszka” Gioachina Rossiniego pisaliśmy tutaj.
Kierownictwo muzyczne sprawuje Jerzy Wołosiuk. Zatańczą m. in. Roger Bernad Paretas, Giulio Refosco, Paweł Wdówka (Don Kichot), Nadine De Lumé, Ksenia Naumets, Boglarka Novak (Dulcynea), Chiara Belloni, Ksenia Naumets, Boglarka Novak (Kitri), Kazutora Komura, Patryk Kowalski, Taiga Ueno (Basilio), Roger Bernad Paretas, Anton Mladenov, Piotr Nowak (Sancho Pansa), Roger Bernad Paretas, Anton Mladenov, Giulio Refosco (Gamache), Kazutora Komura, Patryk Kowalski, Taiga Ueno (Torreador) i Nadine De Lumé, Ksenia Naumets, Boglarka Novak (Carmen).
Premiera „Don Kichota” odbędzie się 28 października 2023 roku, kolejne spektakle: 29 października, 4 i 6 listopada 2023 roku i oraz 3 i 4 lutego 2024 roku.
Anna Hop jest tancerką Polskiego Baletu Narodowego. Jako choreografka zadebiutowała w 2010 roku na deskach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej pracą „W malinowym chruśniaku”. Tworzyła choreografie m.in. dla Den Norske Opera and Ballett w Oslo, The Royal Ballet School of Antwerp, Scuola di Danza Il Balletto – Castelfranco Veneto, Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Teatru Narodowego i Akademii Teatralnej w Warszawie. W kwietniu 2023 zadebiutowała na scenie The Royal Opera House choreografią „La Gazza Ladra”. Współpracowała również jako choreografka, autorka ruchu scenicznego i reżyserka przy produkcjach operowych, filmowych, reklamowych, musicalowych, chóralnych oraz spektaklach dramatycznych, galach, teledyskach i miniaturach filmowych. Twórczyni spektakli: „Exodus” (2021, muz. Wojciech Kilar), „Mąż i żona” (2019, muz. Stanisław Moniuszko, Wojciech Kostrzewa), „Karnawał zwierząt” (2017, muz. Camille Saint-Saëns), „Pupa” (2015, muz. Stanisław Syrewicz), „Bajki Ci opowiem” dla Baletu Opery na Zamku (2013, muz. Witold Lutosławski) i wielu innych. Laureatka XVI Teatralne Nagrody Muzyczne im. Kiepury, tytuł Najlepszego Choreografa roku 2021 otrzymała za „Exodus”.