Był człowiekiem wielu talentów i ogromnej pracowitości. W ciągu swojego aktywnego życia był aktorem, kabareciarzem, pieśniarzem, przedsiębiorcą, literatem, dziennikarzem, publicystą, nauczycielem, organizatorem imprez artystycznych, reżyserem, dyrektorem teatru muzycznego, urzędnikiem, nauczycielem i dyrektorem szkoły, znawcą żeglugi, szefem browaru, miłośnikiem big-beatu, tenisistą, kucharzem, brydżystą, społecznikiem i menadżerem kultury. Jacek Nieżychowski to postać niezwykle barwna i zasłużona nie tylko dla kultury Szczecina, lecz także kultury Polski. Trudno określić go mianem „człowieka – orkiestry”. To był „człowiek – opera”!
Urodził się 29 stycznia 1924 roku w Chlewie. Był synem kapitana Kazimierza Nieżychowskiego. Razem z jedną z sióstr, Barbarą, uczył się śpiewu m. in. u Ady Sari. Oboje byli później solistami Operetki Śląskiej. Zanim dotarł do Szczecina, przez pewien czas był szefem browaru u cystersów w małej wsi między Krakowem a Nowym Sączem.
W latach 1949–1952 był asystentem w Wyższej Szkole Ekonomicznej i dyrektorem Technikum Eksploatacji Żeglugi i Portów (którego był współtwórcą). W 1950 roku ukończył Szkołę Główną Planowania i Statystyki w Warszawie. Po powrocie do Szczecina założył w nim pierwszy teatr muzyczny.
W latach 1952–1957 występował jako solista Operetki Śląskiej w Gliwicach. W latach 1956 – 1959 był dyrektorem i kierownikiem artystycznym Operetki Szczecińskiej. To jego uporowi, zapałowi i niezwykłej energii miasto zawdzięcza swój pierwszy powojenny teatr muzyczny. Mówiono o nim, że jest najdowcipniejszym dyrektorem operetek. 25 stycznia 1957 roku w wynajętej sali Domu Kultury Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego przy ul. Bohaterów Warszawy miała miejsce pierwsza premiera muzycznego przedstawienia, operetki Franza Lehára „Kraina uśmiechu”. Kostiumy, scenografię i artystów wypożyczono z Gliwic, orkiestrę ze szczecińskiej filharmonii, chór i balet rekrutowano z gazetowych anonsów. Braki w scenografii Nieżychowski uzupełnił własnymi meblami przywiezionymi z domu.
Po sukcesie premiery Jacek Nieżychowski uzyskał i zaadaptował na teatr dawną salę gimnastyczną Milicji Obywatelskiej przy ul. Potulickiej. Skromny lokal w dość nieciekawym wizualnie rejonie miasta stał się siedzibą teatru na ćwierć wieku. Do współpracy zaprosił m.in. Wandę Polańską, Irenę Brodzińską (matkę Grażyny Brodzińskiej) i Edmunda Waydę, którzy wkrótce stali się niekwestionowanymi gwiazdami szczecińskiej sceny.
Był miłośnikiem big-beatu. Ściągnął do Szczecina zespół młodzieżowy Czerwono-Czarni i zorganizował na początku lat 60. słynny Festiwal Młodych Talentów, od którego zaczęła się wielka kariera takich gwiazd, jak m.in. Czesław Niemen, Karin Stanek, Helena Majdaniec, Halina Frąckowiak, Tadeusz Nalepa i Ada Rusowicz. Zagrał jedną z głównych ról w muzycznej komedii „Kochajmy syrenki”, wystąpił w kilku filmach i serialach, m.in. w „Lalce”, „Polskich drogach”, „Milionie za Laurę” i „Przygodach dobrego wojaka Szwejka”.
W latach 1959–1967 był dyrektorem Wojewódzkiego Przedsiębiorstwa Imprez Artystycznych w Szczecinie, któremu podlegał organizacyjnie popularny Kabaret Wagabunda. W latach 1962–1963 organizował Festiwal Młodych Talentów w Szczecinie. Prowadził własną kawiarnię „Tenisowa” w Szczecinie. Od roku 1968 do 1974 występował w zespole muzycznym Silna Grupa pod Wezwaniem, którego był współzałożycielem a od 1972 roku razem z Krzysztofem Litwinem, Andrzejem Zakrzewskim, Kazimierzem Grześkowiakiem i Tadeuszem Chyłą występował w kabarecie o tej samej nazwie. Zespół był twórcą wielu legendarnych przebojów, np. „Ballada o cysorzu”, „To je moje”, „Pochód świętych”, czy „Odmieniec”. W 2008 roku hołd tej formacji oddał Kazik Staszewski, wydając płytę „Silny Kazik pod wezwaniem”.
Jacek Nieżychowski spędził lata 80. XX wieku w Stanach Zjednoczonych, tam zastał go stan wojenny. Od lat 90. XX wieku w Świnoujściu prowadził działalność gospodarczo-rozrywkową, pisał felietony. W 1999 roku wydał książkę kulinarną „Kuchnia ziemiańska. Błogosławione cztery pory roku”.
W grudniu 2000 roku został uhonorowany medalem za zasługi dla miasta Szczecina. W 2005 roku powstał film dokumentalny obrazujący życie i karierę Jacka Nieżychowskiego pt. „Pan Jerzy Jacek Nieżychowski. Graf von Habe Nichts” nakręcony przez zespół TVP Szczecin.
W 1998 roku otrzymał Złoty Krzyż Zasługi, w grudniu 2000 roku został uhonorowany medalem za zasługi dla Miasta Szczecina, w 2002 roku otrzymał Złotą Odznakę Towarzystwa Miłośników Szczecina, a w 2003 roku – Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski.
Zmarł 23 maja 2009 roku w Świnoujściu, został pochowany na Cmentarzu Centralnym w Szczecinie. Rada Miasta Szczecina na wniosek Jacka Jekiela, dyrektora Opery na Zamku w Szczecinie i rodziny po jednomyślnej rekomendacji Komisji ds. Kultury i Promocji Rady Miasta ustanowiła rok 2024 w Szczecinie Rokiem Jacka Nieżychowskiego.
Opera na Zamku rozpoczęła obchody Roku Jacka Nieżychowskiego 27 i 28 stycznia 2024 roku specjalnym koncertem poświęconym pamięci artysty. W Koncercie Jubileuszowym „Wielka sława to żart” znalazły się arie i piosenki Jubilata, a wystąpili m.in.: Lucyna Boguszewska, Joanna Tylkowska-Drożdż, Ewa Olszewska, Pavlo Tolstoy oraz szczecińscy aktorzy Teatru Polskiego. Orkiestrę Opery na Zamku poprowadził Jerzy Wołosiuk, a gospodarzem i gościem specjalnym był Artur Andrus.
Jacek Jekiel, dyrektor Opery na Zamku powiedział podczas koncertu: Dziś 100-lecie urodzin wielkiego szczecinianina, wielkiego Polaka, człowieka, który szczególnie naszemu miastu sprawił dużo radości, niespodzianek, ale i zbudował wiele trwałych fundamentów kultury. Stworzył dzisiejszą Operę na Zamku, dał nam dwie edycje Festiwalu Młodych Talentów, był wybitnym aktorem. Człowiek o wielkim sercu, wysokiej kulturze; możemy z niego czerpać garściami i będziemy to robić do końca świata, jak mówi Jurek Owsiak i jeden dzień dłużej. Jacek Nieżychowski przy wszystkich swoich osiągnięciach był też człowiekiem bardzo pogodnym, bezpośrednim, łamał wszelkie bariery. To ogromny dar. Wszystko, co robił, było nowatorskie i niepowtarzalne, i jak Szczecin długi i szeroki powinniśmy być dumni, że zamieszkał w 1947 roku właśnie tutaj, choć mógł wybrać tysiąc innych miast.