Inscenizacja ta miała swoją premierę w Madrycie w 2020 roku. Reżyser Christof Loy spróbował wytłumaczyć treść opery w sposób, który może nie jest w pełni spójny i logiczny, a raczej nieco metaforyczny. Spektakl został estetycznie zainscenizowany, z użyciem zręcznej gry świateł i kostiumów doskonale ilustrujących postaci.
Po odsłonięciu kurtyny oczom widzów ukazują się opustoszałe wnętrza pałacu zamieszkiwane przez członków rodzinnej trupy. Ojciec, Wodnik, trzyma żelazną ręką swoje córki, baletowe tancerki (Leśne Boginki), próbuje wręcz uwięzić je w hermetycznie zamkniętym środowisku, by uchronić je przed światem zewnętrznym. Rusałka jest kontuzjowana, porusza się bowiem o kulach i marzy o uzyskaniu pełnej sprawności – metaforycznie – o oddaleniu się od rodziny i odnalezieniu szczęścia u boku człowieka. Budząca grozę, wszędobylska wiedźma Ježibaba urzęduje w kantorku teatralnej kasy. Napar, którym przywraca sprawność dziewczynie, przygotowuje poprzez zmieszanie filiżanki espresso z zawartością piersiówki, Leśniczy i Kuchcik zostali zaś zobrazowani jako dwaj mimowie rodem z kina niemego.
Wcielająca się w tytułową postać Olesya Golovneva zaśpiewała głosem lirycznym, początkowo ostrym o chłodnej barwie. Po najsłynniejszej arii z tej opery „Měsíčku na nebi hlubokém”, z każdą kolejną sceną jej interpretacja zyskiwała na pewności w przekazywaniu emocji, dokładniejszym zaokrąglaniu fraz, a w uczuciowych scenach z II i III aktu zaprezentowała wręcz dramatyczne możliwości i piękno rejestrów swojego głosu. Podczas śpiewu Rosjanka musiała pokonać dodatkowe trudności narzucone przez reżysera – opanować poruszanie się o kulach i chodzenie na palcach w puentach.
Rolę Księcia Antonín Dvořák skomponował specjalnie dla Karela Buriana, jednego z największych wagnerowskich tenorów, który ostatecznie tej roli nie wykonał. Współcześnie partia ta powierzana jest również młodym, bardziej lirycznym głosom i tak było też tym razem. Tomislav Mužek może nie dysponuje bardzo dużym głosem, ale nie zabrakło w nim pasji i namiętności. Solista podczas spektaklu miał niestety problemy z emisją w górnym rejestrze. Nie wyróżniał się też w scenach zbiorowych i szczególnie blado wypadł w scenach z innymi, bardziej wyrazistymi śpiewakami.
W rolę Wodnika wcielił się Rafał Siwek. Artysta stworzył niezwykle dynamiczną kreację aktorską – z początku porywczy i zaborczy, wraz z biegiem akcji pokazał melancholijne oblicze kochającego ojca, bolejącego nad utratą swojej ukochanej córki, by we wzruszającej scenie ze swoimi córkami w III akcie okazać im czułość i troskliwość. Jego interpretacje repertuaru słowiańskiego zawsze są przepełnione autentycznością i żarliwością w emocjach. Swoim ciemnym i głębokim basem doskonale zobrazował postać Wodnika, zaś w zwrotkowej arii „Celý svět nedá” ti z II aktu zachwycał finezyjnym cieniowaniem fraz.
Bardzo dobrze wypadły oba żeńskie szwarccharaktery. Już od pierwszych dźwięków mocno zaakcentowała swoją obecność na scenie Magdalena Anna Hofmann w roli Obcej Księżniczki. Pochodząca z Polski śpiewaczka ma w repertuarze wszystkie najważniejsze wagnerowskie role sopranowe, dysponuje bowiem głosem dramatycznym o dużym wolumenie i gęstej barwie. Hofmann zdominowała sceny ze swoim udziałem również niebanalną aparycją oraz kostiumem – długą suknią wieczorową i czarną futrzaną etolą. Podczas baletowej sceny polonezowej w II akcie goście Księcia zabiegają o jej względy, ta zaś z sukcesem uwodzi gospodarza prowadząc go na muszce myśliwskiej strzelby.
Rolę Ježibaby powierzono Michal Doron, młodej mezzosopranistce należącej do ensemblu solistów Semperoper. Artystka wspaniale aktorsko sportretowała postać wszechwiedzącej, przewrotnej wiedźmy, zaśpiewała słodkim mezzosopranem o bogatych dołach i sprawności w górnym rejestrze.
Niewątpliwą zaletą spektaklu było obsadzenie nawet pobocznych ról bardzo dobrymi solistami. Sebastian Wartig (Leśniczy) i Nicole Chirka (Kuchcik) stworzyli niezwykle zgrany komiczny duet zarówno od strony aktorskiej, jak i wokalnej. Role Leśnych Boginek powierzono kolejno Ofeliyi Pogosyan, Justynie Ołów i Constance Heller. Druga z nich, mezzosopranistka Justyna Ołów, pochodzi z Polski, jest znana warszawskiej publiczności, a obecnie należy do młodego ensemblu Semperoper.
Dyrygent Erik Nielsen doskonale wspierał solistów i współpracował ze świetnie brzmiącą orkiestrą, zwłaszcza prezentując ciepło masywnego brzmienia instrumentów dętych blaszanych. Z partytury Dvořáka wydobył całe jej bogactwo – piękno harmonii dzieła oraz całą feerię barw w jego instrumentalizacji.