REKLAMA

Skrzypce, fortepian i akordeon. Twarze instrumentów w grze młodych wirtuozów podczas „Midnight Concert” w Hali Koszyki

Julia Majewska, Eryk Koszela i Maksymilian Lejk, młodzi i już utytułowani artyści wystąpili z ambitnym i zróżnicowanym repertuarem podczas „Midnight Concert” w Hali Koszyki. Muzycy opowiadali o różnych twarzach swoich instrumentów, wirtuozersko je demonstrując. A po koncercie mówili o wrażeniach z występu nieoczywistej przestrzeni koncertowej, tremie i reakcjach publiczności. „Nie ma muzyki na którą Hala Koszyki nie jest gotowa” – stwierdził Maksymilian Lejk.

Na kolejnym Midnight Concert, 9 kwietnia 2024 roku o godz. 20.00 pojawili się młodzi wirtuozi skrzypiec, fortepianu i akordeonu. Artyści są jeszcze uczniami liceów, ale mają już na swoim koncie liczne nagrody. Julia Majewska (skrzypce) jest laureatką wielu konkursów krajowych i międzynarodowych, solowych i kameralnych, uczestniczy w projektach muzycznych w Danii, Islandii, Hiszpanii, Londynie i w Holandii. Eryk Koszela (fortepian) jest laureatem nagród na ponad 40 konkursach pianistycznych. Uczestniczył w Międzynarodowym Festiwalu Pianistycznym Gradus w Aarhus w Danii oraz był uczestnikiem programu Morningside Music Bridge w Bostonie w Stanach Zjednoczonych. Maksymilian Lejk (akordeon) w 2023 roku zdobył nagrodę Grand Prix na I Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej, organizowanym przez Zespół Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Białej Podlaskiej, ORFEO Fundację im. Bogusława Kaczyńskiego i Prezydenta Miasta Biała Podlaska.

Maksymilian Lejk © Aleksander Jura
Maksymilian Lejk © Aleksander Jura

Młodzi wirtuozi brawurowo wykonali utwory solowe i kameralne. Zabrzmiały części „Sonaty na skrzypce i fortepian A-dur” Césara Francka, „Nokturn c-moll” Fryderyka Chopina (w opracowaniu na skrzypce i fortepian) i „Preludium i fuga D-dur” Jana Sebastiana Bacha z cyklu „Das Wohltemperierte Klavier” („Dobrze nastrojony klawesyn”) w wersji akordeonowej. Julia Majewska zagrała solowo „Funk the String” Alekseya Igudesmana, Eryk Koszela „L’isle joyeuse” Claude’a Debussy’ego, a Maksymilian Lejk fragmenty „Impasse” („Allegro ritmico” i „Vivace”) Francka Angelisa, uznawanego za jednego z najwybitniejszych współczesnych kompozytorów akordeonowych.

Maksymilian Lejk © Aleksander Jura
Maksymilian Lejk © Aleksander Jura

Lejk zagrał także na bis „Lot ponad czasem” Petriego Makkonena, mówiąc w swoim artystycznym credo o próbie odczarowania akordeonu i różnych twarzach swojego instrumentu, zwanego także „bayanem”, „świnią”, czy „wstydem”. Wyznał także, że go kocha. W swojej grze pokazał niezwykłe możliwości dźwięków, szatańskość brzmienia, hipnotyczne zawirowania, symfoniczną onomatopeję i stalowość organów. Niezwykle intensywnie zabrzmiał fortepian w interpretacji Eryka Koszeli, w brawurowo onirycznym i impresjonistycznym szaleństwie „Wyspy radości” Debussy’ego. Julia Majewska we współczesnym utworze „Funk the String” Alekseya Igudesmana bawiła się cyganerią skrzypiec i zaskakująco tanecznym rytmem strun.

Po koncercie artyści podzieli się swoimi wrażeniami, odpowiadając na kilka moich pytań. Oto ich wypowiedzi.

Eryk Koszela i Julia Majewska © Aleksander Jura
Eryk Koszela i Julia Majewska © Aleksander Jura

Czy w Hali Koszyki gra się inaczej? Jak młody muzyk odnajduje się w tak nieoczywistej koncertowej przestrzeni? Czy trema jest inna?

Julia Majewska: Jako młody muzyk odnalazłam się w przestrzeni Hali zupełnie naturalnie i swobodnie. Tak naprawdę, mimo nietypowej przestrzeni, jaką jest Hala Koszyki, nie grało mi się inaczej ani trudniej. Wręcz przeciwnie. Dzięki atmosferze która panowała podczas koncertu, mogłam na scenie pozwolić sobie na więcej swobody wiedząc, że słucha mnie publiczność, która przyszła dla muzyki i nie mnie ocenia jak np. członkowie jury na konkursach. Jeżeli chodzi o tremę, to zazwyczaj nie odczuwam jej w ogóle, ponieważ scena to mój żywioł i zamiast stresować się występem, jestem nim podekscytowana.

Eryk Koszela © Aleksander Jura
Eryk Koszela © Aleksander Jura

Eryk Koszela: Hala Koszyki jest zdecydowanie nietypowym miejscem do wykonywania muzyki klasycznej. Uważam, że dzięki klimatowi i ogólnemu duchowi wewnętrznemu tego miejsca można przeprowadzić występ w zupełnie odmienny sposób i ująć całe wydarzenie w innym świetle, niż na przykład w salach koncertowych filharmonii lub ośrodkach kultury. Oczywiście nie jestem w stanie określić samopoczucia oraz stanu wszystkich artystów biorących udział w Midnight Concerts, ja jednak odnalazłem się i czułem się świetnie podczas mojego występu. Atmosfera zapewniona przez Julian Cochran Foundation podczas pobytu w Koszykach pomaga i daje ogromną przestrzeń na to, aby spokojnie każdy mógł czuć się w pełni swobodnie podczas występu. Grało mi się oczywiście inaczej, tak jak podczas każdego pojedynczego wykonania. Na to, jak się czuję na scenie, ma wpływ wszystko, co mnie otacza z każdej strony i chyba nigdy nie będę czuł się tak samo podczas różnych koncertów. Forma Midnight Concert jest rzeczywiście unikatowa. Można było odczuć mocniej zmiany w swoim podejściu do występu. Na przykład rodzaj nawiązywania kontaktu i tworzenia więzi ze słuchaczami podczas grania. Publiczność siedzi w Koszykach całkowicie wokół wykonawcy, co nie zdarza się dziś często.

Maksymilian Lejk: Dla młodego muzyka występ w takim miejscu, jak Hala Koszyki jest bardzo cennym doświadczeniem. Warunki w tym wnętrzu są bardziej zbliżone do miejsca na wolnej przestrzeni niż do zamkniętej sali koncertowej. To sprawia, że artysta musi być gotowy na każdą ewentualność. Dla mnie osobiście ważne jest to, że publiczność znajduje się blisko sceny. To podświadomie skraca dystans między wykonawcą, a odbiorcą. Uważam, że jako artysta jestem zobowiązany do stworzenia unikalnej relacji ze słuchaczami. Hala Koszyki zdecydowanie temu sprzyja, a to też sprawia, że i trema jest mniejsza. Gra się tutaj bardzo przyjemnie.

Julia Majewska © Aleksander Jura
Julia Majewska © Aleksander Jura

Czy Hala Koszyki to odpowiednie miejsce do prezentowania muzyki klasycznej?

Julia Majewska: Hala Koszyki to odpowiednie miejsce do prezentowania muzyki klasycznej. Tak naprawdę, według mnie, nie ma czegoś takiego jak „nieodpowiednie miejsce”. Muzyka klasyczna powinna być rozpowszechniana na szerszą skalę i trafiać do grona różnych odbiorców. Takie przedsięwzięcie jest do tego idealne. Szczególnie dla osób które przychodzą do Hali towarzysko – muzyka klasyczna dociera do nich nie bezpośrednio. Spędzają czas inspirując się nią lub zaciekawiając. 

Maksymilian Lejk: Myślę, że Hala Koszyki jak najbardziej idzie razem w parze z muzyką klasyczną. To niepowtarzalne miejsce do zdobycia nowych słuchaczy. Podczas naszych występów znajdują się tutaj ludzie, którzy niekoniecznie przyszli akurat posłuchać klasyki. Ale ktoś, kto nie do końca jest przekonany co do muzyki klasycznej może pod wpływem takiego koncertu zmienić swoje zdanie.

Eryk Koszela: Uważam, że scena w Hali Koszyki przeznaczona na koncerty jest przygotowana w najlepszy możliwy sposób. Miejsce jest idealnie nagłośnione, przestrzeń jest świetnie wykorzystana. Najlepszym dowodem na to jest popularność działalności Julian Cochran Foundation. A to, czy koncert będzie udany i czy będzie sprawiał radość zależy w dużej mierze od ludzi, którzy słuchają występu. Dla nich również gram przede wszystkim jako artysta. Wydaje mi się, że w Hali Koszyki może jak najbardziej znaleźć się ogromna liczba osób, którym muzyka prezentowana podczas Midnight Concerts sprawi ogromną radość.

Eryk Koszela © Aleksander Jura
Eryk Koszela © Aleksander Jura

Czy świadomość, że będziecie występowali w Hali Koszyki wpłynęła na wybór repertuaru?

Eryk Koszela: Nie jestem w stanie powiedzieć, w jaki sposób repertuar dobierali inni uczestnicy koncertów. Zawsze w przypadku takich występów staram się dobrać utwory, które będą jak najbardziej różnorodne, bogate i ukazujące wiele odmiennych barw. Jeśli występuję w duecie zdaję się całkowicie na Julię Majewską, z którą miałem przyjemność wykonać „Sonatę na skrzypce i fortepian” Francka, zagraliśmy również „Nokturn c-moll” Chopina w opracowaniu na duet. Solowo zagrałem „L’isle Joyeuse” C. Debussy’go. Myślę że ostatecznie cały program połączył się w piękny sposób, mogliśmy wiele wyrazić oraz dużo powiedzieć. To było dla mnie najważniejsze.

Julia Majewska: Repertuar, który wykonaliśmy był dobrany pod nasze predyspozycje czasowe. Z racji tego, że był to nasz debiut i nie mieliśmy okazji spotykać się na próbach, mogliśmy wykonać wspólnie tylko 2 części Sonaty Francka, za co jestem wdzięczna Erykowi, ponieważ nauczył się jej specjalnie na ten koncert, oraz „Nokturn” Chopina. Sonata Francka, którą wykonaliśmy jest moją ulubioną. Przepięknie ilustruje elegancję, delikatność i emocje francuskiej muzyki romantycznej. Uwielbiam grać utwory z tej epoki, dlatego „Nokturn” Chopina ukazał podobny efekt pięknej i wrażliwej muzyki polskiej w romantyzmie. Utworem solowym była kompozycja mojego ulubionego kompozytora współczesnego, Alekseya Igudesmana, „Funk The String”. To jeden z utworów z albumu „Fasten Seatbelts”, kolekcji krótkich, ale niebywale porywających utworów z elementami folkloru, rocka, funku czy groove’u. Uwielbiam je grać jako bisy.

Maksymilian Lejk: Uważam, że nie ma muzyki na którą Hala Koszyki nie jest gotowa. Ale muszę się przyznać, że chciałem trafić do jak najszerszego grona i jednocześnie pokazać jak najwięcej możliwości akordeonu. Właśnie na tych dwóch założeniach oparłem swój wybór repertuaru. Po wysłuchaniu opinii publiczności po koncercie mogę z dumą ogłosić, iż udało się spełnić moje plany. Ten występ to było naprawdę wartościowe przeżycie!

Maksymilian Lejk © Aleksander Jura
Maksymilian Lejk © Aleksander Jura
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img
reklamaspot_img

Również popularne