Burmistrz Mediolanu Beppe Sala nakazał Dominique Meyerowi, dyrektorowi naczelnemu La Scali, zwolnienie rosyjskiego dyrygenta Walerija Giergijewa, który prowadzi tam obecnie spektakle „Damy pikowej” Piotra Czajkowskiego. Według włoskiej gazety Corriere della Sera dyrekcja teatru i burmistrz wysłali wspólny, oficjalny list do Giergijewa, w którym zaznaczyli, że jeśli nie potępi inwazji rosyjskiej na Ukrainę w „deklaracji na rzecz pokojowego rozwiązania konfliktu”, nie wystąpi więcej w La Scali.
25, 26 i 27 lutego Giergijew miał też zadyrygować orkiestrą Filharmoników Wiedeńskich podczas trzech koncertów w nowojorskiej sali koncertowej Carnegie Hall. Jak pisze The New York Times, Carnegie Hall i Filharmonicy Wiedeńscy ogłosili w czwartek, że artysta nie wystąpi w związku z rosnącym międzynarodowym potępieniem inwazji na Ukrainę. Zastąpi go Yannick Nézet-Séguin, główny dyrygent nowojorskiej Metropolitan Opera. Podczas piątkowego koncertu na scenie zastąpiony zostanie również rosyjski pianista Denis Matsuev.
Na łamach internetowego wydania Deutschlandfunkmożna natomiast przeczytać, że główny dyrygent i dyrektor artystyczny Berlińskiej Radiowej Orkiestry Symfonicznej, Rosjanin Władimir Jurowski, po ataku na Ukrainę zmienił pierwotnie zapowiedziany rosyjski program w dwóch koncertach 26 i 27 lutego. Zamiast „Marsza słowiańskiego” Piotra Czajkowskiego zabrzmi ukraiński hymn narodowy do melodii ukraińskiego kompozytora Mychajła Werbyckia i jego „I Uwertura symfoniczna”. Jurowski publicznie oświadczył, że do samego końca nie wierzył w rozpoczęcie militarnej agresji na Ukrainie. „Jestem głęboko oburzony tą sytuacją, ale także bardzo smutny, ponieważ jestem związany z obydwoma krajami poprzez moją rodzinną historię”.
Według magazynu OperaWire rosyjski Departament Kultury wydał dekret stwierdzający, że „wypowiadanie się przeciwko inwazji będzie uznane za akt zdrady”.
W XVII i XVIII wieku opery były pisane na zamówienie konkretnych teatrów i dla konkretnych śpiewaków. Jeśli wystawiano je w innym teatrze, konieczne były modyfikacje. Dostosowywano je do specyfiki gustów publiczności, ale także życzeń artystów. Bowiem w tym czasie decydujące zdanie należało do śpiewaków. To właśnie oni żądali efektownych arii, a jeśli coś im w jakiejś operze nie odpowiadało, śpiewali to, w czym czuli się najwygodniej. I oczywiście czym mogli się popisać przed publicznością. W XVII wieku nie istniały przecież surowe regulacje dotyczące praw autorskich. Dodatkowo kompozytorzy często nie byli w stanie przygotować nowego dzieła na czas, więc ze swobodą wykorzystywali muzykę innych autorów. O dziełach mniej znanych twórców szybko zapominano, a pasticcio było pretekstem, aby je przypomnieć.
Te wszystkie czynniki powodowały, że powstawały operowe pasticcia czyli formy złożone z fragmentów dzieł różnych kompozytorów. Często nie do końca spójne muzyczne pod względem stylu, ale za to różnorodne i dynamiczne. „Uprawiali” je prawie wszyscy kompozytorzy tamtej epoki: Antonio Vivaldi, Nicola Antonio Porpora, Georg Friedrich Händel czy Christoph Willibald Gluck. A sam termin „pasticcio” wywodzi się od pasztetu, wytwornego (wtedy) dania złożonego z najlepszych składników i serwowanego podczas eleganckich przyjęć.
Opowieść o Siface, królu Numidii, została wystawiona w Teatro San Bartolomeo w Neapolu w 1734 roku. Za to pasticcio odpowiedzialny był włoski kompozytor Giuseppe Sellitto (1700-1777), autor kilkudziesięciu oper, z których wszystkie popadły w zapomnienie. Selitto wykorzystał muzykę własną, ale także fragmenty dzieł takich kompozytorów jak Leonardo Vinci, Johann Adolph Hasse, Nicola Antonio Porpora, Geminiano Giacomelli, Giovanni Battista Pergolesi czy Giovanni Porta. Dzieło dedykowane zostało królowi Neapolu Karolowi Burbońskiemu. Obsada była iście gwiazdorska. Partię Siface śpiewał słynny kastrat Caffarelli, w Viriate wcieliła się mezzosopranistka Giustia Turcotti, a w roli Ismeny wystąpiła Catarina Fumagalli, śpiewaczka, która zrobiła potem wielką karierę.
„Siface” jest szczególny jeszcze z jednego powodu. To pierwsze libretto operowe napisane przez Pietra Metastasia, znanego „dostarczyciela” tekstów operowych. Twórczość Metastasia posłużyła na przestrzeni wieków jako libretta do kilkuset dzieł operowych. Korzystali z nich tacy kompozytorzy, jak Antonio Caldara, Domenico Cimarosa, Giovanni Paisiello, Luigi Cherubini, Niccolò Jommelli, Georg Friedrich Händel czy Gaetano Donizetti.
„Siface” to adaptacja sztuki Domenico Davida „La forza della virtù” (Moc cnoty). Z tego libretta skorzystało kilkunastu kompozytorów. Warto by wymienić chociażby Nicolę Antonio Porporę, Baldassara Galuppiego czy Johanna Adolpha Hassego. Dzieło wystawiano także pod innymi tytułami, np. „Vitriate” czy „Synfax”. Pomimo osadzenia w kontekście historycznym, główną tematyką są intrygi miłosne.
Współczesną wersję partytury opracowali na potrzeby Festiwalu Opera Rara dr Aneta Markuszewska oraz mgr Tomasz Fatalski, oboje związani z Instytutem Muzykologii Uniwersytetu Warszawskiego. Do udziału w koncertowej wersji opery zaproszono młodych i uznanych już wykonawców muzyki baroku. Koreańsko-amerykański kontratenor Kangmin Justin Kim wykonał tytułową partię Siface brawurowo, z pełną świadomością możliwości popisów wokalnych. W pamięci melomanów wsławił się kilka lat temu parodią Cecilii Bartoli, występując jako jej alter-ego, pod pseudonimem „Kimchilia Bartoli”, którą nadal można obejrzeć na portalu Youtube, i którą podobno sama Bartoli była zachwycona. Jego głos brzmiał po prostu pięknie. Śpiewak bawił się swoją rolą operując zarówno wspaniałą koloraturą, jak i pięknym, mięsistym niskim, niemalże basowym rejestrem. Doskonale zaśpiewał Jake Arditti, kontratenor pochodzący z Wielkiej Brytanii, świetnie odnajdując się w stylu pasticcia. Jego jasny głos bardzo dobrze oddawał emocje nieszczęśliwie zakochanego generała Erminia. Wspaniałym Libanio był izraelski sopranista, Maayan Licht, także olśniewając sprawną koloraturą i wielką fantazją wokalną. Ale dla mnie najjaśniejszym punktem obsady był brazylijski sopranista Bruno de Sá, kreujący postać podstępnej księżniczki Ismeny. Śpiewak umiejętnie posługiwał się brzmieniem kobiecego głosu, dotykając „po kobiecemu” niskich, piersiowych dźwięków i wspaniale interpretując wokalnie kreowaną rolę. Szlachetna i unikalna barwa, gdy trzeba słowicza, ogromna sprawność techniczna, ale przede wszystkim organiczne właściwie zespolenie z muzyką sprawiało, że słuchanie de Sá było niepowtarzalnym przeżyciem. De Sá często wykonuje arie kobiece na koncertach, brawurowo śpiewa np. arię Hrabiny z „Wesela Figara” Wolfganga Amadeusza Mozarta. Wszyscy ci artyści byli bardzo swobodni na scenie. Przekonująco, za pomocą mimiki i gestów odgrywali swoje role tak, że zapominało się, że jest to wersja koncertowa.
Barok nie był epoką tenorów, ten typ głosu obsadzano wtedy głównie w partiach starych ojców. Czas operowego amanta przyszedł dopiero pod koniec XVIII wieku. Partię ojca Ismeny, Orcano, wykonał tenor Krystian Krzeszowiak, nadając brzmieniu głosu mocną i dramatyczną barwę. Odrobinę brakowało mi w jego śpiewaniu lekkości i belcantowej krągłości, choć artysta był bardzo przekonujący. Zresztą wszyscy bohaterowie zostali przez kompilatora pasticcia obdarzeni bardzo „demokratycznie”. Każda z postaci miała do wykonania kilka naprawdę wielkich arii. I szkoda, że na tym tle dość blado wypadła, w roli wiernej i nieskazitelnej żony, Vitriate, polska mezzosopranistka Marcjanna Myrlak. Brzmiała zbyt monotonnie, choć niewątpliwie jest to artystka muzykalna i jej wykonanie było więcej niż poprawne.
Capella Cracoviensis brzmiała stylowo i pięknie, nawet jeśli czasem zdarzały się pewne nierówności. Lepiej mogły by też zaprezentować się instrumenty dęte. Dyrygent Jan Tomasz Adamus bardzo rozlewnie i efektownie prowadził orkiestrę. Potrafił także zróżnicować nastrój dynamiczny, w różnych przecież stylowo ariach kompozytorów.
Artur Ruciński ponownie powróci na scenę Opery w Hamburgu. Zaśpiewa partię Giorgio Germonta w „Traviacie” Giuseppe Verdiego. Orkiestrę poprowadzi Maestro Stefano Ranzani. W postać Violetty wcielą się dwie sopranistki: Aida Garifullina oraz Elbenita Kajtazi. Scenicznego syna we wszystkich marcowych spektaklach zaśpiewa słowacki tenor Pavol Breslik, a w niewielkiej partii Markiza d’Obigny wystąpi polski bas, Hubert Kowalczyk, członek zespołu Opery w Hamburgu od obecnego sezonu.
Premiera spektaklu w reżyserii Johannesa Eratha odbyła się odbyła się w 2013 roku. W grudniu 2021 roku Germonta w tej produkcji śpiewał inny polski baryton, Andrzej Dobber.
Artur Ruciński pojawia się w Hamburgu regularnie od 2010 roku, kiedy wziął udział w otwarciu sezonu jako Henryk w „Łucji z Lammermoor” Gaetana Donizettiego, u boku Piotra Beczały. Na tej scenie śpiewał także tytułowego „Cyrulika sewilskiego” Gioachina Rossiniego oraz Forda w „Falstaffie” Giuseppe Verdiego.
W marcu 2022 roku odbędą się cztery spektakle „Traviaty”: 4, 6, 17 i 20 marca.
Najbliższe urodziny Sinfonii Varsovii są o tyle szczególne, że przypada w tym roku jubileusz jej poprzedniczki – Polskiej Orkiestry Kameralnej. Rozpoczęła ona swoją działalność dokładnie pół wieku temu w 1972 roku. Już w pierwszych latach swojego istnienia zespół ten pod kierownictwem charyzmatycznego Jerzego Maksymiuka osiągnął międzynarodową renomę, owocującą licznymi nagraniami oraz koncertami na polskich i zagranicznych estradach ze światowej klasy solistami. Gdy w 1984 roku na zaproszenie Franciszka Wybrańczyka i Waldemara Dąbrowskiego przyjechał Yehudi Menuhin, by poprowadzić Polską Orkiestrę Kameralną, konieczne okazało się poszerzenie jej kameralnego składu na potrzeby repertuaru symfonicznego. Tak zrodziła się Sinfonia Varsovia. Sukcesy pierwszych koncertowych tournée nowego zespołu przesądziły o kontynuowaniu jej działalności na stałe.
Program tegorocznego koncertu urodzinowego wypełnią arcydzieła muzyki XIX, XX i XXI wieku zakorzenione w romantycznej estetyce. Orkiestrę poprowadzi Aleksandar Marković. Wieczór rozpocznie III Koncert fortepianowy op. 30 Siergieja Rachmaninowa, pokaz pianistycznej wirtuozerii i liryzmu w wykonaniu pianisty Martína Garcíi Garcíi, zdobywcy III miejsca na ostatnim Konkursie Chopinowskim. Interpretacja wspomnianego utworu przyniosła temu wszechstronnemu, 25-letniemu artyście zwycięstwo w finale zeszłorocznego Międzynarodowego Konkursu Pianistycznego w Cleveland.
Podczas koncertu zabrzmi ponadto poświęcona pamięci Jana Pawła II rzewna Chaconne z „Polskiego Requiem” Krzysztofa Pendereckiego. Jest to ukłon w stronę tego zmarłego przed dwoma laty wybitnego kompozytora i dyrygenta, wielce zasłużonego dla Sinfonii Varsovii – dyrektora muzycznego i artystycznego orkiestry przez ponad połowę jej dotychczasowego istnienia. Ostatnim punktem programu będzie IV Symfonia d-moll op. 120 Roberta Schumanna, dzieło porzucone przez kompozytora w młodości i podjęte ponownie niedługo przed śmiercią. To kompozycja pełna napięcia, w której nawet co radośniejsze ustępy zdają się ciążyć ku niespokojnej namiętności znanej z powolnego wstępu utworu.
„Niewątpliwą gratką dla miłośników muzyki skrzypcowej będzie przyjazd z Włoch wyjątkowego instrumentu, na którym grał – ze względu na nadzwyczajną maestrię podejrzewany o zaprzedanie duszy diabłu – sam Paganini. Mowa o tak zwanych „skrzypcach Sivoriego” znajdujących się obecnie w zbiorach muzeum Strada Nuova w Genui. Instrument pochodzi z 1834 roku i został wykonany przez Jean-Baptiste’a Vuillaume’a. Paganini wygrywał na nich skomponowane przez siebie utwory, w tym 24 kaprysy na skrzypce solo, z których sześć znanych jest także w transkrypcjach fortepianowych Liszta i Schumanna. Temat jednego z nich, Kaprysu a-moll nr 24, wykorzystywali do własnych wariacji Brahms, Rachmaninow czy chociażby Lutosławski. Finalnie Paganini podarował instrument swojemu uczniowi, również znanemu wirtuozowi, Camillo Sivoriemu” – możemy przeczytać na stronie Teatru Wielkiego – Opery Narodowej.
„Skrzypce Sivoriego” zabrzmią w Polsce dwukrotnie. Ukraiński wirtuoz Vadim Brodski wykona na nich I koncert skrzypcowy Niccolò Paganiniego. Po raz pierwszy usłyszymy go 24 lutego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej. W programie koncertu znajdą się również perły muzyki operowej włoskiego Ottocento. Zabrzmią uwertury z „Wilhelma Tella”, „Mocy przeznaczenia”, Intermezzo z „Rycerskości wieśniaczej” czy chór „Va pensiero” z „Nabucca”. Za pulpitem dyrygenckim stanie Patrick Fournillier. Dwa dni później, 26 lutego, ten sam koncert Paganiniego zostanie wykonany w Filharmonii Krakowskiej. Drugą część wieczoru wypełni I Symfonia c-moll op. 68 Johannesa Brahmsa. Orkiestrę Filharmonii Krakowskiej poprowadzi Walter Attanasi.
Polski bas wystąpi na scenie Teatro Massimo w Palermo u boku legendarnego Placido Domingo, który wykona rolę tytułową. Ponad 80-letni śpiewak barytonową partią Boccanegry debiutuje na najsłynniejszej scenie Sycylii. Produkcja przygotowana pierwotnie dla Teatro Regio w Turynie pojawiła się na scenie w Palermo pod batutą Francesca Ivana Ciampy. Za reżyserię, scenografię i kostiumy odpowiada Sylvano Bussotti.
Rafał Siwek należy do światowej czołówki basów wykonujących partie z głównie z XIX i XX-wiecznego repertuaru operowego oraz oratoryjno-kantatowego (basso cantante). Występuje na najważniejszych scenach i estradach świata współpracując z najlepszymi dyrygentami i reżyserami. Rafał Siwek występuje na większości najważniejszych scen operowych: niemieckich (Staatsoper Unter den Linden i Deutsche Oper w Berlinie, Bayerische Staatsoper w Monachium, Staatsoper w Hamburgu), francuskich (Opera Bastille i Thėâtre du Chatelet w Paryżu, Opera w Nicei, Opéra de Lille), rosyjskich (Teatr Bolszoj i sala koncertowa im. Czajkowskiego w Moskwie, Teatr Maryjski w Sankt-Petersburgu) oraz w Teatro Real w Madrycie, La Monnaie w Brukseli, Opernhaus w Zurychu, New National Theatre w Tokio, Dutch National Opera i Concertgebouw w Amsterdamie, Israeli Opera w Tel Awiwie, Greek National Opera w Atenach, Théâtres de la Ville de Luxembourg. Śpiewał na wszystkich scenach operowych Włoch z Teatro alla Scala w Mediolanie, Teatro San Carlo w Neapolu i Operą Rzymską na czele.
Antonio Cagnoni, kompozytor działający w epoce rozkwitu belcanta, napisał aż 20 oper. „Don Bucefalo”, którą skomponował w wieku 19 lat, była jego trzecim dziełem scenicznym. Zabawna i lekka satyra na gusta XIX-wiecznych artystów spodobała się publiczności. Po premierowym sukcesie w mediolańskim Konserwatorium w 1847 roku, pokazano ją jeszcze w kilku miastach (Neapol, Parma, Bergamo, Katania), a także poza granicami Włoch, m.in.: w Lizbonie, Paryżu i Montevideo. Potem tytuł zniknął z afisza na ponad 100 lat. Pojawił się ponownie na dwóch festiwalach specjalizujących się w operach zapomnianych: Festival della Valle d’Itria w Martina Franca (2008) i Wexford Festival Opera (2014). Gdańska realizacja „Don Bucefala” jest więc trzecią produkcją w XXI wieku.
Premiera spektaklu odbyła się w styczniu 2020 roku. Jest to kolejna, po „Sądzie ostatecznym” Krzysztofa Knittela oraz „Cyruliku sewilskim” Gioachina Rossiniego, produkcja operowa Pawła Szkotaka na scenie Opery Bałtyckiej. Wystąpią m.in.: Artur Janda jako tytułowy Don Bucefalo, Joanna Moskowicz jako Rosa, Gabriela Gołaszewska jako Agata, Aleksander Kunach jako Hrabia Belprato oraz Bartłomiej Misiuda jako Don Marco Bomba. Opiekę muzyczną nad przedstawieniem sprawował włoski dyrygent Massimiliano Caldi, który także poprowadzi spektakle w Operze Bałtyckiej w dniach 26 i 27 lutego.
24 lutego podczas koncertu „Telemann w Paryżu” usłyszymy fragmenty zbiorów „Quadri” oraz „Nouveaux quatuors”, nazywane „Kwartetami Paryskimi”. Wystąpią Alessandro Tampieri – skrzypce, François Lazarevitch – flet, Menno van Delft – klawesyn, a na wiolonczeli zagra Jarosław Thiel, Dyrektor Artystyczny Wrocławskiej Orkiestry Barokowej. To właśnie on zaplanował geograficzny układ koncertów Akademii Telemannowskiej i zaproponował wieczory tematyczne związane z miejscami pobytu kompozytora: Paryżem, Pszczyną i Hamburgiem.
Koncert w dniu 26 lutego, „Telemann w Pszczynie”, zaplanowany został wokół polskich wątków w twórczości kompozytora, a także wokół muzyki cygańskiej z XVIII wieku. W wykonaniu „Il Suonar Parlante Orchestra” usłyszymy „Concerto alla Polonese” Telemanna, a także utwory Johanna Gottlieba Grauna, Antonio Vivaldiego, Franza Bendy. Zabrzmią także tańce i pieśni Telemanna, które opracował kompozytor i dyrygent Vittorio Ghielmi. Zagra on na viola da gamba, a partie wokalne wykona Graciela Gibelli.
Ostatni koncert, „Telemann w Hamburgu”, złożony będzie z dwóch kantat świeckich: „Die Tageszeiten” oraz „Die Donner-Ode”. Artyści wykonają też fragment oratorium „Die Auferstehung”. Zaśpiewają: Roberta Invernizzi – sopran, Jake Arditti – alt, David Fischer – tenor oraz basy Tobias Berndt i Felix Schwandtke. Towarzyszyć im będzie specjalizujący się w muzyce barokowej, słynny Vocalconsort Berlin. Wrocławską Orkiestrą Barokową dyrygować będzie Howard Arman.
Wydarzenie towarzyszące, wykład pod tytułem „Il Suonar Parlante”, zaplanowano w dniu 26 lutego. Vittorio Ghielmi opowie o historii techniki „przemawiania” za pomocą instrumentów.
Od 2014 roku Akademię organizuje NFM oraz założona przez Andrzeja Kosendiaka Wrocławska Orkiestra Barokowa. Odbyły się już Akademia Bachowska (2014), Akademia Händlowska (2015), Akademia Mozartowska (2016), Akademia Mendelssohnowska (2017), Akademia Vivaldiowska (2018), Akademia Latynoamerykańska (2019) oraz Akademia Beethovenowska (2020).
„Baron cygański” uznawany jest za najwybitniejszą operetkę Johanna Straussa, często nazywaną operą liryczną. Pomimo zabawnych sytuacji tekst jest głęboko dramatyczny. Zwiastuje widmo nadchodzącej wojny. W przejmujący sposób, wbrew komediowej tradycji zinterpretował ją, w jednym ze swoich ostatnich spektakli, przedwcześnie zmarły w 2017 roku reżyser Tomasz Konina. Realizatorzy przenieśli akcję „Barona” z wieku XVIII w okres międzywojenny. Uprzedzenia i rasizm są wszechobecne, widmo wojny narasta. Reżyser przedstawia niepokoje społeczne na tle banalnej z pozoru historii miłosnej. Znakomitą choreografię, zarówno jeśli chodzi o popisy cyrkowe, jak i występy w kabarecie przygotowała Monika Myśliwiec, kostiumy zaprojektowała Joanna Jaśko-Sroka.
Premiera realizacji odbyła się w marcu 2015 roku i do tej pory spektakl utrzymuje się w repertuarze Teatru Wielkiego w Łodzi. W sezonie 2021/2022 zostanie zaprezentowany w dniach 18 i 19 o godz. 18.30 oraz 20 lutego o godz. 18.00.
Partię Saffi zaśpiewa Monika Cichocka, wystąpią również m.in.: Adam Sobierajski jako Barinkay, Bernardetta Grabias i Agnieszka Makówka jako Czipra, Dawid Kwieciński jako Ottokar, Łukasz Motkowicz i Andrzej Kostrzewski jako Homonay. A w partii Kalmana Żupana usłyszymy Przemysława Reznera i Grzegorza Szostaka. Wszystkie spektakle poprowadzi Marta Kosielska.
„Baron cygański” w Teatrze Wielkim w Łodzi – trailer spektaklu
Powstała w 2017 roku Polska Opera Królewska wystawia spektakle głównie w Teatrze Stanisławowskim w Starej Oranżerii na terenie Łazienek Królewskich. Specjalizuje się przede wszystkim w realizacjach oper dawnych, epoki baroku i klasycyzmu: Pergolesiego, Händla, Monteverdiego czy Mozarta. Przywraca również dawny repertuar muzyki polskiej (Kurpiński, Kamieński, Klonowic).
W „Koncercie Włoskim: Arie Operowe” teatr sięga po monumentalną twórczość Giuseppe Verdiego, a także mistrzów epoki belcanta: Vincenza Belliniego i Gaetana Donizettiego. Usłyszymy m.in.: arię Eboli z „Don Carlosa”, arię Normy, arię Leonory z „Mocy przeznaczenia” czy arię Abigaille z „Nabucca”. Widzowie usłyszą też fragmenty z „Cyrulika sewilskiego” Gioachina Rossiniego, którego opera ma w swoim repertuarze.
Wystąpią soliści Polskiej Opery Królewskiej: Gabriela Kamińska, Anna Wierzbicka, Monika Ledzion-Porczyńska i Robert Gierlach. Zaproszono również młodego ukraińskiego tenora, Nazariego Kachalę, solistę Opery Nova. Artysta otrzymał Nagrodę Dyrektora Polskiej Opery Królewskiej, Andrzeja Klimczaka, podczas II Ogólnopolskiego Konkursu Wokalnego im. B. Paprockiego w Bydgoszczy. Nazari Kachala wykona m.in. arię Radamesa z „Aidy” i Riccarda z „Balu maskowego” Giuseppe Verdiego.
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie, aby zapewnić Tobie najlepsze wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzające się wizyty. Klikając „Akceptuj wszystko”, wyrażasz zgodę na użycie WSZYSTKICH plików cookie. Możesz jednak odwiedzić „Ustawienia plików cookie”, aby wyrazić kontrolowaną zgodę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Funkcjonalne pliki cookie pomagają w wykonywaniu pewnych funkcji, takich jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o wskaźnikach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania odwiedzającym odpowiednich reklam i kampanii marketingowych. Te pliki cookie śledzą odwiedzających w witrynach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania witryny. Te pliki cookie zapewniają anonimowe działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny.