„Maria Stuarda” to jedna z trzech oper Gaetana Donizettiego, obok „Anny Boleny” i „Roberto Devereux”, wchodzących w skład tzw. „Trylogii Tudorów”. Najnowszą produkcję tego dzieła w Teatro Real w Madrycie reżyseruje David McVivar. Scenografię spektaklu zaprojektowała Hannah Postlethwaite, kostiumy – Brigitte Reiffenstuel, reżyserię świateł przygotowuje Lizzie Powell, a choreografię – Gareth Mole. Kierownictwo muzyczne premiery objął Jose Miguel Pérez-Sierra. Spektakl jest koprodukcją Teatro Real w Madrycie z Gran Teatre del Liceu w Barcelonie, Donizetti Opera Festival w Bergamo, Teatrem La Monnaie/De Munt w Brukseli i Fińską Operą Narodową w Helsinkach.
W dniach 14, 17, 20, 23, 26, 29 grudnia 2024 roku w spektaklu wystąpią: Lisette Oropesa (Maria Stuarda), Aigul Akhmetshina (Elżbieta), Ismael Jordi (Leicester), Roberto Tagliavini (Talbot), a partię Lorda Guglielma Cecila wykona Andrzej Filończyk.
W obsadach spektakli 16, 19, 27, 30 grudnia 2024 roku znaleźli się: Yolanda Auyanet (Maria Stuarda), Silvia Tro Santafé (Elżbieta), Airam Hernández (Leicester) oraz Szymon Mechliński jako Lord Guglielmo Cecil i Krzysztof Bączyk, który zadebiutuje w roli Giorgia Talbota.
Krzysztof Bączyk w sezonie 2024/25 ma jeszcze przed sobą m. in. występy w roli Faraona w „Aidzie” Giuseppe Verdiego w The Metropolitan Opera w Nowym Jorku. Na przełomie stycznia i lutego 2025 roku zaśpiewa partię Talbota w premierowych spektaklach „Joanny d’Arc” Giuseppe Verdiego w Teatro Regio w Parmie.
Mateusz Karolczuk, zainspirowany bogatym, ale ciągle w pełni nieodkrytym dziedzictwem kulturowym Białegostoku, powraca do rodzinnego miasta z nowym projektem artystycznym. Po realizacjach związanych z kulturą międzywojennego Białegostoku i tradycją teatru lalkowego na dworze Branickich twórca pochyla się nad biografią Rosy Raisy.
Projekt jest próbą plastycznej interpretacji kruchej i wrażliwej natury 10 wybranych heroin z operowego repertuaru Raisy. Wśród prezentowanych portretów wewnętrznych znalazły się sylwetki m.in. Normy, Florii Toski, Giocondy (A. Ponchielli), Franceski da Rimini (R. Zandonai) czy Walentyny („Hugenoci” G. Meyerbeera). Ekspozycja jest cyklem autorskich obiektów – form przestrzennych z pogranicza projektowania kostiumu, tkaniny artystycznej i rzeźby. Wykreowane obiekty w metaforyczny sposób łączą prywatne życie artystki z losami operowych heroin, w które wcielała się na scenie. Rozedrgane i poranione dusze bohaterek znajdują swoje rozwinięcie w autorskich tkaninach, fakturach oraz zastosowanych barwach. Eksponowane obiekty powstały z wykorzystaniem farbowanych i autorsko przetwarzanych jedwabiów, wzbogacone o elementy metaloplastyki oraz sitodruku.
Projekt został zrealizowany w ramach Stypendium dla Młodych Twórców Prezydenta Miasta Białegostoku.
Wernisaż wystawy „Rosa Raisa – powrót legendy” odbędzie się 19 grudnia 2024 roku o godz. 18.00 w Galerii im. Sleńdzińskich w Białymstoku (Rynek Kościuszki 4) i będzie ją można oglądać do 5 stycznia 2025 roku.
Rosa Raisa
Rosa Raisa (1893-1963) to jedna z czołowych sopranistek dramatycznych I połowy XX wieku. Urodzona w Białymstoku artystka z wielkim powodzeniem występowała m.in. na scenach londyńskiego Covent Garden, mediolańskiej La Scali, Teatro Colon w Buenos Aires, Opery w Chicago czy na deskach nowojorskiej Metropolitan Opera, a jako gwiazda sceny operowej złotego wieku występowała z takimi legendami muzyki, jak Enrico Caruso, Titta Ruffo, Arturo Toscanini czy Adam Didur. W 1926 roku zapisała się na kartach historii opery jako pierwsza odtwórczyni tytułowej roli księżniczki Turandot w światowej prapremierze opery Pucciniego.
Artysta wizualny, scenograf i kostiumograf; absolwent Wydziału Scenografii warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych oraz podyplomowych studiów Menedżer Kultury w Szkole Głównej Handlowej w Warszawie. Zadebiutował na deskach Teatru Collegium Nobilium realizując kostiumy do spektaklu „Stramer” w reż. Marcina Hycnara. W kolejnych latach współpracował m.in. z takimi teatrami, jak Teatr 6. Piętro, Teatr Wielki Opera Narodowa w Warszawie, Białostocki Teatr Lalek, Teatr Polski w Warszawie oraz Teatrem Telewizji. Laureat Nagrody im. Andrzeja Pronaszki, przyznawanej przez Sekcję Scenografów ZASP, II Wyróżnienia w Konkursie o Nagrodę Scenograficzną im. Jerzego Moskala za projekt scenografii i kostiumów do opery „Semiramida” oraz dwukrotny laureat Stypendium dla Młodych Twórców ufundowanego przez Prezydenta Miasta Białegostoku. Asystent prof. Ewy Braun w Pracowni Historii Kultury Materialnej i Obyczaju na Wydziale Scenografii warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Współprowadzi zajęcia w Pracowni Malarstwa na Wydziale Sztuki Nowych Mediów w Polsko-Japońskiej Akademii Technik Komputerowych.
W programie Gali Finałowej znalazły się m.in. fragmenty musicali: „Cabaret” Kandera, „Skrzypek na dachu” Bocka, „My Fair Lady” Loewego, „Upiór w operze” Webbera. Artyści wykonali również piosenki z akordeonem i orkiestrą: „La vie en rose” (Louis Guglielmi / Edith Piaf), „Kocham Paryż” (z musicalu „Can-Can” Portera). Wystąpili: Grażyna Brodzińska, Agnieszka Przekupień, Mateusz Deskiewicz, Janusz Kruciński oraz Orkiestra Orfeum pod dyrekcją Mieczysława Smydy. Na scenie pojawił się również Maksymilian Lejk, laureat Grand Prix ORFEO w I Międzynarodowym Konkursie Akordeonowym w Białej Podlaskiej.
Koncert według własnego scenariusza wyreżyserował Krzysztof Korwin-Piotrowski, który wraz z Gabrielą Kuc-Stefaniuk poprowadził koncert. Koncert transmitowany był na żywo przez Urząd Miasta Biała Podlaska, na stronie Prezydenta Michała Litwiniuka. Można go także obejrzeć na kanale Youtube ORFEO.
ZACZAROWANY ŚWIAT MUSICALU. Gala finałowa 6. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego
Udostepnienie fragmentów zapisu koncertu „Zaczarowany świat musicalu”- Gala finałowa 6. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego realizowane jest w ramach projektu „6. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej wraz z digitalizacją”, sfinansowany jest przez Unię Europejską NextGenerationEU.
O Festiwalu
Celem Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego jest kontynuowanie tradycji popularyzowania sztuki operowej, operetkowej i musicalowej. Pierwsza edycja odbyła się w Białej Podlaskiej w 2019 roku. W 2023 roku Fundacja zrealizowała 5. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego.
Zespół folkowy Dzikie Ziele powstał w sierpniu 2024 na bazie istniejącego wcześniej ludowego zespołu pieśni i tańca. Działa przy Wolskim Centrum Kultury w Warszawie. Bazuje na tradycyjnym śpiewie intuicyjnym. W repertuarze ma pieśni z różnych regionów Polski, w tym z Beskidu, Śląska i Podhala. Czerpie także z tradycji białoruskich i ukraińskich oraz bałkańskich.
Dzikie Ziele wykona ludowe kolędy i pastorałki, będzie to także okazja do wspólnego kolędowania – organizatorzy przygotowali wydrukowane teksty utworów.
Ostatni w tym roku „Midnight Concert” odbędzie się 17 grudnia o godz. 19.00 na antresoli Hali Koszyki, ul. Koszykowa 63 w Warszawie. Link do wydarzenia znajduje się tutaj.
Niestety bardzo niewiele wiemy o pochodzeniu tego wspaniałego tenora bohaterskiego, który w archiwach teatrów figuruje jako Franco Beval. Tak naprawdę nazywał się Tadeusz Franciszek Bawół i urodził się w 1904 roku w Siemianowicach Śląskich lub w 1908 roku w Sosnowcu (dzienna data urodzin artysty także nie jest znana). Początkowo Tadeusz Franciszek Bawół był zatrudniony w charakterze zecera w warsztatach kolejowych w Katowicach. W czasie wolnym udzielał się w Chórze „Chopin” w Siemianowicach Śląskich.
Pierwsze lekcje śpiewu pobierał u profesor Ewy Mogdesjanc-Horbaczewskiej w Instytucie Muzycznym w Katowicach. Wkrótce udał się na przesłuchanie do Warszawy do ówczesnej dyrektorki Opery Warszawskiej Janiny Korolewicz-Waydowej, która zachwycona głosem adepta sztuki wokalnej zaczęła udzielać mu lekcji śpiewu i zasugerowała mu przyjęcie pseudonimu artystycznego Franco Beval. W tym czasie młody tenor kształcił się także u Adama Dołżyckiego, pierwszego dyrygenta opery warszawskiej.
Franco Beval zadebiutował na deskach Opery Warszawskiej w 1935 roku rolą Jontka w „Halce” Stanisława Moniuszki (partię tę wykonywał także podczas tysięcznego przedstawienia tego dzieła w Warszawie). W kolejnych dwóch sezonach rozszerzył swój repertuar o takie partie, jak Manrico w „Trubadurze” i Radames w „Aidzie” Giuseppe Verdiego, Canio w „Pajacach” Ruggiera Leoncavalla, Eryk w „Holendrze tułaczu” RyszardaWagnera, a także Kirkor w „Goplanie” Władysława Żeleńskiego.
W 1937 roku wyjechał do Mediolanu, gdzie doskonalił swoją technikę u Eduarda Grabina. Dwa lata później, w 1939 roku zadebiutował we Włoszech partią Edgarda w „Łucji z Lammermoor” Gaetano Donizettiego.
W 1940 roku rozpoczęła się jego kariera w słynnym Teatro alla Scala w Mediolanie. Zaśpiewał tam tytułową rolę w „Andrea Chénier” Umberta Giordana oraz rolę Turiddu w „Rycerskości wieśniaczej” Pietra Mascagniego pod batutą samego kompozytora w 50. rocznicę prapremiery tej opery. W kolejnych sezonach powracał na scenę tego teatru m. in. jako Apollo w „Dafne” Richarda Straussa czy też Kawaler des Grieux w „Manon Lescaut” Giacoma Pucciniego.
Podczas włoskiego okresu kariery występował na zaproszenie m. in. Teatro Petruzzelli w Bari, Teatro Regio w Parmie, Teatro La Fenice w Wenecji. W Teatro dell’Opera w Rzymie kreował rolę Arnolda w „Wilhelmie Tellu” Gioachina Rossiniego, tytułowego Ernaniego i Don Carlosa w operach Giuseppe Verdiego.
Po zakończeniu II Wojny Światowej, w 1948 roku zadebiutował w Royal Opera House – Covent Garden w Londynie partią Radamesa w „Aidzie” Giuseppe Verdiego. Następnie występował we Francji, Szwajcarii, Hiszpanii i Stanach Zjednoczonych.
Jego repertuar obejmował także takie partie, jak Pollione w „Normie” Vincenza Belliniego, Don Alvaro w „Mocy przeznaczenia” Giuseppe Verdiego, Kalaf w „Turandot” Giacoma Pucciniego, Don José w „Carmen” Georgesa Bizeta i tytułowy Lohengrin w operze Ryszarda Wagnera.
Zmarł prawdopodobnie 20 października 1962 roku w Kopenhadze w wieku 58 lat. Obecnie jest artystą niemal zupełnie zapomnianym. Aby poznać dokładniej biografię Franca Bevala, serdecznie polecam lekturze artykuł Adama Czopka na jego blogu „Okolice Opery”.
„Z planety Mozarta” – to słowa mego profesora Andrzeja Kreutza Majewskiego, który mawiał tak o osobach, bliższych mu poprzez podobny mu rodzaj wrażliwości w postrzeganiu świata, ceniących te same wartości i wrażliwych na muzykę, która pozawerbalnie wyraża nienazwane – mówiła na wernisażu swoich prac Jadwiga Maria Jarosiewicz. Tę niewielką retrospektywną wystawę – wybór moich rysunków i projektów od dyplomowego Mozarta i realizacji operowych – dedykuję mojemu Drogiemu Profesorowi.
To kolejna retrospektywna wystawa poświęcona polskim scenografom, którzy zaznaczyli swój artystyczny ślad w produkcjach Teatru Wielkiego w Warszawie. Odbyły się tu przeglądy prac m. in. Zofii Wierchowicz i Teresy Roszkowskiej. Jadwiga Maria Jarosiewicz, jak sama mówi, czuje się przede wszystkim malarką, ma na swoim koncie wiele indywidualnych wystaw malarstwa.
Jadwiga Maria Jarosiewicz jest absolwentką Akademii Sztuk Pięknych im. Jana Matejki w Krakowie. Studiowała malarstwo w pracowni profesora Czesława Rzepińskiego. Ukończyła również Podyplomowe Studium Scenografii Teatralnej, Filmowej i Telewizyjnej. Tam też spotkała w gronie pedagogów wybitnego scenografa, słynnego w Polsce i za granicami naszego kraju – Andrzeja Kreutza Majewskiego. Tworzył on piękne malarskie scenografie w najlepszych teatrach operowych świata oraz pełnił funkcję naczelnego scenografa w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. To spotkanie miało znaczący wpływ na dalszy przebieg kariery artystycznej młodej absolwentki Akademii. Profesor nie tylko odkrył jej niezwykły talent, ale również otworzył drzwi do świata opery. Trzeba tu wspomnieć, że muzyka była zawsze obecna w życiu artystki. W jej domu rodzinnym słuchano muzyki poważnej, tak że kiedy wybrała studia scenograficzne, ta dziedzina sztuki była jej już bardzo bliska. I tak w karierę profesjonalną weszła ze swoimi upodobaniami muzycznymi i niezwykłą wrażliwością. To, w połączeniu z talentem plastycznym, niewątpliwie dostrzeżonym natychmiast przez profesora Kreutza Majewskiego, połączyło ich drogi twórcze i zaowocowało wieloletnią współpracą – pisze w katalogu wystawy profesor Małgorzata Komorowska.
Dorobek sceniczny Jadwigi Marii Jarosiewicz jest imponujący. Jest autorką scenografii do ponad stu przedstawień operowych i teatralnych. W Teatrze Wielkim rozpoczęła pracę w 1980 roku przy „Parii” Stanisława Moniuszki w reżyserii Marii Fołtyn. Na tej scenie zrealizowała wiele wybitnych spektakli, m. in. „Halkę” i „Śpiewnik domowy” Stanisława Moniuszki w reżyserii Marii Fołtyn, „Historię żołnierza Igora Strawińskiego w reżyserii Małgorzaty Dziewulskiej oraz balety: „Śpiąca królewna” Piotra Czajkowskiego w choreografii Piotra Gusiewa, „Sylphida” i „La Ventana” Augusta Bournonville’a w choreografii Kirsten Ralovej. W Operze Śląskiej w Bytomiu stworzyła m. in. scenografię do „Lunatyczki” Vincenza Belliniego. W Teatrze Wielkim w Łodzi zrealizowała m. in.: „Fidelia” Ludwiga van Beethovena, „Walkirię” Ryszarda Wagnera oraz „Rigoletta” Giuseppe Verdiego. Pracowała również na scenach zagranicznych, m. in.: w Japonii, Chinach i na Kubie.
Była żoną Bogusława Kaczyńskiego, z którym po rozwodzie pozostawała w serdecznych stosunkach, zrealizowała kilka produkcji scenograficznych w Teatrze Muzycznym ROMA podczas jego dyrekcji.
Na wystawie „Z planety Mozarta” można zobaczyć kostiumy oraz projekty kostiumów i dekoracji do spektakli z repertuaru muzycznego, które zostały przekazane przez artystkę do zbiorów Muzeum Teatralnego w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, a także prace pochodzące ze zbiorów prywatnych.
„Cyganeria” jest najbardziej popularną operą czołowego przedstawiciela muzycznego weryzmu, kompozytora uznanego za spadkobiercę włoskiej tradycji po Giuseppe Verdim i właściwie ostatniego wielkiego włoskiego twórcę operowego. Jak słusznie zauważa Jacek Marczyński w tekście zamieszczonym w programie do najnowszej łódzkiej premiery, ta opera pojawia się na świecie prawie codziennie, a Mimi umiera każdego wieczoru. Dzieło było też wielokrotnie ekranizowane, w 1937 roku w filmowej adaptacji pt. „Czar cyganerii” w reżyserii Gézy von Bolváry udział wzięli Jan Kiepura i Marta Eggerth.
Puccini nie napisał tak wielu dzieł, jak Verdi, ale większość jego oper stanowi repertuarowy trzon teatrów na świecie; „Madama Butterfly”, „Tosca” czy „Turandot” były i są nieustannie inscenizowane dosłownie wszędzie na świecie.
„Cyganeria” Pucciniego, oparta na powieści „Sceny z życia cyganerii” Henriego Murgera, swobodnie traktuje przedstawione w niej wątki, w libretcie Luigiego Illici i Giuseppe Giacosy Mimi stopiona jest jakby z dwóch postaci. Opera początkowo spotkała się z negatywnymi recenzjami krytyków, ale entuzjastycznymi reakcjami publiczności, szybko po prapremierze zagościła na scenach całego świata i obecna jest na nich do dzisiaj. Inna „Cyganeria”, napisana przez Ruggero Leoncavalla, bardziej wiernie traktująca motywy powieści Murgera, po triumfalnym przyjęciu, przez krytyków i przez widzów, szybko zniknęła ze światowych afiszów. Dziś stanowi ciekawostkę, a jej autor zyskał nieśmiertelność tylko przez popularność jednoaktówki „Pajace”, wystawianej przeważnie z innym dziełem, najczęściej „Rycerskością wieśniaczą” Pietra Mascagniego.
Każda nowa produkcja „Cyganerii” skupia na sobie ogromne zainteresowanie. Zwolennicy tradycji liczą na piękno historycznej inscenizacji („La Boheme” w reżyserii Franca Zeffirellego, która miała premierę w 1981 roku, to jedna z najdłużej pokazywanych produkcji w The Metropolitan Opera w Nowym Jorku i nadal jest tam w repertuarze). Miłośnicy nowoczesnego teatru, do których i ja się zaliczam, mają nadzieję na nowe odczytanie tej historii, niekoniecznie przenoszącej ją w czasie, choć zdarzały się inscenizacje opowiadające historię miłości Rudolfa i Mimi np. w kosmosie. Oczywiście nasuwa się pytanie, czy ten wielokrotnie opowiedziany dramat można jeszcze przedstawić na nowo? Osobiście wierzę, że tak, potrzeba do tego wspaniałego, pełnego wyobraźni i fantazji inscenizatora, choć niekoniecznie rewolucjonisty.
Premiera „Cyganerii” w Teatrze Wielkim w Łodzi była kulminacją obchodzonego Festiwalu Pucciniowskiego. Debiutujący w Polsce Marcin Łakomicki, łodzianin z pochodzenia, niestety nie potrafił wnieść do odczytania tej historii niczego nowego. Artysta o tak bogatym dorobku międzynarodowym – jego spektakle wystawiane są w Wenecji, Wexford, czy Berlinie, nie zarysował przejmującego dramatu bohaterów, a nade wszystko reżyserował ich wbrew literze libretta tak, jakby nie wczytał się w treść dramatu. Denerwowały też paradoksy zapalania zgasłej świecy, po którą przychodzi Mimi, czy poszukiwania w pełnym blasku świateł klucza, który zniknął w ciemności. Wszystko jest trochę papierowe. Nie jest to opowieść o biednych artystach, to są raczej rozwydrzeni bonvivanci, rozkapryszeni i rozpustni.
Trudno się nimi przejąć, zwłaszcza że ich interakcje wydają się sztuczne. Hulanki i swawole czterech przyjaciół odbywają się w tekturowej mansardzie, bohaterowie wchodzą rozrywając papierowe okna: to pomysł tyle efektowny, co i chybiony, a ich przygody giną także w „Momusie” – w Mekce, w której bohaterowie spędzają większość swoich awanturniczych wieczorów. Interesującym pomysłem reżyserskim były poszukiwania Rudolfa po knajpach, choć nie jest to wiarygodnie rozegrane w ciekawej, ale też umownej scenografii Eleny Zamparutti: kameralnej w akcie pierwszym i czwartym, i rozbuchanej w drugim i trzecim. Kostiumy Cristiny Aceti, które w tym dziele szczególnie określają odczytanie epoki, były eleganckie i wystawne, bohaterowie tej bohemy z pewnością nie głodowali i nie byli biedni, stanowili raczej grupę outsiderów, buntowników czy antysystemowców, a to z kolei nie uzasadniało stopnia ich determinacji.
Znacznie ciekawiej spektakl reprezentował się od strony muzycznej. Iwona Socha była wiarygodną i wzruszającą Mimi, zakochaną i zagubioną, sprawnie operującą delikatnością sopranu w momentach lirycznych i pięknie posługującą się pianem. Andrzej Lampert czarował pięknem krystalicznie brzmiącego tenora i był Rudolfem, który mógł się podobać, choć w jego pięknym tenore di grazia brakowało mi mocy; ta partia przeznaczona jest dla tenora bardziej spinto.
Arkadiusz Anyszka jako Marcello był świetny scenicznie w aktorskich napadach zazdrości, co ilustrował odpowiednio postawionym brzmieniem barytonu, nigdy nie szarżując. Bas Michała Romanowskiego jako Colinne znakomicie odnajdywał się w ansamblach, a aria o płaszczu była jego aktorskim i wokalnym monodramem. Grupy czworga bohaterów dopełnił Schaunard w nienagannej interpretacji Bartłomieja Misiudy. W epizodycznej basowej roli Benoit błysnął też Rafał Pikała. Poprzez rozwibrowanie i ostrość głosu pozbawionego legata i wyczucia Pucciniowskiej frazy zawiodła Musetta w wykonaniu Mileny Arsovskiej.
Rafał Janiak prowadził orkiestrę czujnie i wylewnie, pod jego batutą selektywnie zabrzmiały poszczególne sekcje instrumentów, prowadząc ze sobą dialog i pięknie ze sobą płynąc. Puccini jest jak rwąca rzeka, co wrażliwie potrafił wyczuć Janiak, wzmagając nastroje ckliwego romantyzmu, jak i dynamiczne napięcia, tak charakterystyczne dla tej muzyki. Potrafił też uwypuklić motywy przewodnie, odczytując je delikatnie w świetle twórczości Ryszarda Wagnera.
Najnowsza premiera w Teatrze Wielkim w Łodzi to przede wszystkim sukces dyrygenta, oryginalnie panującego nad nieoczywistym nurtem partytury Pucciniego. Wspaniale śpiewał też Chór Dziecięco-Młodzieżowy Teatru Wielkiego w Łodzi, przygotowany przez Agnieszkę Lechocińską; scena z rozbieganymi, ubranymi w żółte uniformy dziećmi, to jeden z najjaśniejszych scenicznych punktów spektaklu.
Jednym z założeń ORFEO Fundacji im. Bogusława Kaczyńskiego jest wspieranie i promowanie młodych talentów. Moim zamysłem jako autora koncepcji artystycznej „A Te, o Cara. Koncert Trzech Tenorów” było ukazanie świata epoki belcanta i piękna lirycznego tenorowego śpiewu, z wykorzystaniem charakterystycznej dla tego okresu brawury koloratury. Zaprosiłem do uczestnictwa w koncercie trzech utalentowanych tenorów młodego pokolenia – Krzysztofa Lachmana, Sebastiana Macha i Adama Walaska, byłych i obecnych uczestników Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie, którzy odnoszą już sukcesy na scenach polskich i zagranicznych. Śpiewakom towarzyszyła sopranistka Marta Mazanek Matuszewska, a przy fortepianie zasiadła Anna Marchwińska, pianistka i kameralistka, kierownik korepetytorów solistów w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie.
„A Te, o Cara. Koncert Trzech Tenorów” – autorski projekt Fundacji ORFEO im. Bogusława Kaczyńskiego online
Program koncertu:
Vincenzo Bellini: „A te, o cara” – aria Artura z opery „I Puritani” (Sebastian Mach)
Stanisław Moniuszko: „Szumią jodły” – aria Jontka z opery „Halka” (Adam Walasek)
Charles Gounod: „Ah! Leve toi, soleil!” – aria Romea z opery „Romeo I Julia” (Krzysztof Lachman)
Gaetano Donizetti: „O luce di quest’anima” – aria Lindy z „Linda di Chamonix” (Marta Mazanek-Matuszewska)
Federico Moreno Torroba: „De este apacible rincon de Madrid” – z zarzueli „Luisa Fernanda” (Krzysztof Lachman)
Gaetano Donizetti: „Tornami a dir che m’ami” – duet Noriny i Ernesta z opery “Don Pasquale” (Marta Mazanek-Matuszewska i Sebastian Mach)
Gioachino Rossini: „In quale aspetto imbelle” – tercet tenorów (Rinaldo, Ubaldo i Carlo) z opery „Armida” (Krzysztof Lachman, Sebastian Mach, Adam Walasek)
Giuseppe Verdi: „Questa o quella”- Ballada Księcia z opery „Rigoletto” (Adam Walasek)
Giuseppe Verdi: „È il sol dell’anima” – duet Księcia i Gildy z opery „Rigoletto” (Marta Mazanek-Matuszewska i Krzysztof Lachman)
Giuseppe Verdi: „La donna è mobile”- aria Księcia z opery „Rigoletto” (Sebastian Mach)
Giuseppe Verdi: „Un di felice” – duet Violetty i Alfreda z I aktu opery „Traviata” (Marta Mazanek-Matuszewska i Adam Walasek)
Gioachino Rossini: „La danza” (Adam Walasek, Krzysztof Lachman, Sebastian Mach)
Giuseppe Verdi: „Ernani, Ernani, involami!” – aria Elwiry z opery „Ernani”
Ernesto de Curtis: „Non ti scordar di me” (Adam Walasek, Krzysztof Lachman, Sebastian Mach)
Giuseppe Verdi: „Libiamo” z I aktu opery „Traviata” (Adam Walasek, Krzysztof Lachman, Sebastian Mach, Marta Mazanek-Matuszewska)
Eduardo Di Capua: „O sole mio” (Adam Walasek, Krzysztof Lachman, Sebastian Mach)
Udostepnienie zapisu koncertu „A TE, O CARA. Koncert Trzech Tenorów” online realizowane jest w ramach projektu „6. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej wraz z digitalizacją”, sfinansowany jest przez Unię Europejską NextGenerationEU.
Jak czytamy w tekście Karoliny Kolinek-Siechowicz przy zapowiedzi koncertu: Pośród wszystkich gatunków muzycznych pieśń ma szczególną moc. To jej właśnie powierzyć można najskrytsze uczucia, utulić smutki, znaleźć pocieszenie. To ona ma moc skruszania najbardziej zatwardziałych serc i podnoszenia na duchu, gdy wszelkie nadzieje zawiodły, czynienia ciężkiej pracy bardziej znośną i kołysania do snu łkających niemowląt. Pieśń potrafi też jednoczyć, a gdy trafia do serc spragnionych wolności, staje się orężem, które nie ma sobie równych. Tę ostatnią cechę pieśni w XIX wieku z upodobaniem wykorzystywali kompozytorzy przynależni kulturowo do narodów, które toczyły długą walkę o ukonstytuowanie własnej tożsamości.
W programie koncertu „Jeszcze ten naród nie zginął, gdy prorok śpiewa mu…” znajdą się pieśni czterech kompozytorów: Stanisława Moniuszki, Mykoły Łysenki, Jeana Sibeliusa i Bedřicha Smetany. Mimo licznych różnic – pisze Karolina Kolinek-Siechowicz – w ich biografiach i wyborach artystycznych, z pewnością twórczość pieśniowa jest istotnym łącznikiem pozwalającym usłyszeć w ich utworach czułość dla języka ojczystego i własnej ojczyzny.
Wystąpią: Justyna Khil, Iryna Melnyk, Mariana Poltorak, Gabriela Stolińska (soprany), Emilia Rabczak i Marta Wiktorzak (mezzosoprany), Adam Dobek, Mateusz Kulczyński i Nazar Mykulyak (barytoni) oraz Artem Konoplianyk (bas). Towarzyszyć im będą pianiści: Julia Klimek, Rozalia Kierc, Olha Kozlan, Bohdana Mandziuk, Marta Misztal, Mateusz Słowikowski, Weronika Staszek, Nastassia Viadziorchyk, Michalina Zasada i Piotr Zuchowski. Za dramaturgię i opiekę reżyserską odpowiada Ewa Rucińska, ruch sceniczny będzie dziełem Ilony Molki.
Koncert Akademii Operowej „Jeszcze ten naród nie zginął, gdy prorok śpiewa mu…” odbędzie się o godz. 18.30, 15 grudnia 2024 roku w Salach Redutowych Teatru Wielkiego – Opery Narodowej. Tutaj link do biletów.
Program Kształcenia Młodych Talentów AKADEMIA OPEROWA, realizowany jest z powodzeniem od 2011 roku, pod dyrekcją Beaty Klatki. Perspektywicznie wspiera rozwój kariery zawodowej utalentowanych artystów. Odbywają się regularne warsztaty i kursy mistrzowskie, indywidualne konsultacje wokalne, aktorskie i językowe. Można mówić o licznych sukcesach adeptów i absolwentów na znaczących konkursach muzycznych oraz na scenach operowych w kraju i za granicą, uczestnikami byli m. in: Jakub Józef Orliński, Andrzej Filończyk, Krzysztof Bączyk, czy Hubert Zapiór. Często organizowane są koncerty operowe, także programowe czy rocznicowe. W ubiegłym sezonie uczczono m. in. 80. rocznicę Powstania w Getcie Warszawskim, odbył się też wieczór muzyki ukraińskiej. 4 lutego 2024 roku zorganizowano koncert „Lá Fhéile Bríde”, wspólnie z Ambasadą Irlandii poświęcony kreatywności kobiet.
Najnowszą premierę „Fedory” Umberta Giordana w Grand Théâtre de Genève przygotowuje francuski reżyser Arnaud Bernard (przy współpracy Yamala Dasa Irmicha). Autorem projektu scenografii i kostiumów jest Johannes Leiacker, reżyserię świateł przygotowuje Fabrice Kebour, a projekcje wideo – Paul-Henry Rouget de Conigliano. Kierownictwo muzyczne premiery objął włoski dyrygent Antonino Fogliani.
Aleksandrze Kurzak w roli księżniczki Fedory Romazow w spektaklach 12, 15, 17, 19 i 22 grudnia 2024 roku partnerować będą m. in. Roberto Alagna (hrabia Loris Ipanow), Simone Del Savio (De Siriex), Mark Kurmanbayev (Grecz) i Yuliia Zasimova (hrabina Olga Sukarew). 14 i 21 grudnia 2024 roku jako Fedora i Loris wystąpią Elena Guseva i Najmiddin Mavlyanov.
Aleksandra Kurzak w grudniu 2024 roku po raz pierwszy zmierzy się z rolą tytułowej Fedory w operze Umberta Giordana. W minionych sezonach artystka sukcesywnie rozszerzała swój repertuar o takie werystyczne partie, jak Micaëla w „Carmen” Georgesa Bizeta, Santuzza w „Rycerskości wieśniaczej” Pietra Mascagniego, Nedda w „Pajacach” Ruggiera Leoncavalla czy tytułowa Adriana Lecouvreur w operze Francesca Cilei. Istotną część jej angaży stanowią role w operach Giacoma Pucciniego – Mimi i Musetta w „Cyganerii”, Liu w „Turandot”, Cio-Cio-San w „Madama Butterfly” i tytułowa Tosca.
„Fedora” z Aleksandrą Kurzak i Roberto Alganą w Grand Théâtre de Genève – zwiastun spektaklu
Atystka w najbliższych miesiącach dołączy do swojego repertuaru jeszcze dwie partie w operach Giuseppe Verdiego. W kwietniu 2025 roku zaśpiewa w Teatrze Narodowym w Pekinie (The National Centre for the Performing Arts) swoją pierwszą Leonorę w „Trubadurze”, natomiast w lipcu 2025 roku po raz pierwszy wcieli się w tytułową Aidę na letnim festiwalu Arena di Verona, gdzie powróci także jako Micaëla w „Carmen” Georgesa Bizeta.
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie, aby zapewnić Tobie najlepsze wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzające się wizyty. Klikając „Akceptuj wszystko”, wyrażasz zgodę na użycie WSZYSTKICH plików cookie. Możesz jednak odwiedzić „Ustawienia plików cookie”, aby wyrazić kontrolowaną zgodę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Funkcjonalne pliki cookie pomagają w wykonywaniu pewnych funkcji, takich jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o wskaźnikach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania odwiedzającym odpowiednich reklam i kampanii marketingowych. Te pliki cookie śledzą odwiedzających w witrynach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania witryny. Te pliki cookie zapewniają anonimowe działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny.