REKLAMA

Schubert, Baczyński, Mül­le­r i opowieść o opuszczaniu przestrzeni. Polska premiera spektaklu „Zimowa podróż”

„Eine Win­ter­re­ise / Zi­mo­wa Po­dróż. Schu­bert/Mül­ler/Ba­czyń­ski” to wie­lo­po­zio­mo­wy pro­jekt w 24 ob­ra­zach, w któ­rym mu­zy­ka Fran­za Schu­ber­ta i wier­sze Wil­hel­ma Mül­le­ra prze­pla­ta się z po­ezją Krzysz­to­fa Ka­mi­la Ba­czyń­skie­go. W zamierzeniu twórców ma być to sa­mot­na po­dróż w naj­mrocz­niej­sze ot­chła­nie ludzkiej duszy i po­goń za świa­tłem, któ­re zmie­nia się w osta­tecz­ną ciemność.

Jak czytamy na stronie festiwalu: Nasz spek­takl to opo­wieść o opusz­cza­niu prze­strze­ni i prze­cho­dze­niu do in­ne­go wy­mia­ru, czy to z po­wo­du zmę­cze­nia, snu, wspo­mnień, lę­ków, czy śmier­ci. Ale na­wet z naj­gor­sze­go kosz­ma­ru na­stę­puje prze­bu­dze­nie, wte­dy do­ce­nia­my uczu­cie ulgi. Prze­bu­dzić mo­że­my się też z pięk­ne­go snu, wów­czas mu­si­my zmie­rzyć się z rze­czy­wi­sto­ścią. Oni­ryzm po­ezji Ba­czyń­skie­go współ­gra z du­ali­zmem prze­strzen­nym kom­po­zy­cji Schuber­ta i ko­re­spon­du­je z mu­zycz­ną grą na gra­ni­cy jawy i snu w utwo­rach Mül­le­ra z cy­klu „Win­ter­re­ise”.

Łukasz Konieczny w „Zimowej podróży” © materiały prasowe, zdjęcie z prób
Łukasz Konieczny w „Zimowej podróży” © materiały prasowe, zdjęcie z prób

Franz Schu­bert i Wil­helm Mül­ler byli na­zna­cze­ni cho­ro­bą. Krzysz­tof Ka­mil Ba­czyń­ski, pol­ski po­eta wy­cień­czo­ny woj­ną zginął w Po­wsta­niu War­szaw­skim w 1944 roku w wie­ku 23 lat. W ich ży­cio­ry­sach prze­pla­ta­ją się opre­syj­ne cza­sy i emo­cjo­nal­ne cier­pie­nie.

Twór­czość Krzysz­to­fa Ka­mi­la Ba­czyń­skie­go jest nie­mal cał­ko­wi­cie nie­zna­na w świe­cie nie­miec­ko­ję­zycz­nym. Z oka­zji 80. rocz­ni­cy jego śmier­ci i 80. rocz­ni­cy wy­bu­chu Po­wsta­nia War­szaw­skie­go twórcy spektaklu chcą to zmienić i poprzez spek­takl za­chę­cić do przygotowania prze­kła­dów jego wiel­kich dzieł na język niemiecki.

Gdzie jest słoń­ce, gdzie jest świa­tło, gdzie jest cie­pło, gdzie jest ży­cie, kie­dy na­stę­pu­je prze­bu­dze­nie? Na te pytania tro­je mło­dych lu­dzi nie znaj­du­je od­po­wie­dzi. Po­grą­że­ni w me­lan­cho­lii i oto­cze­ni my­śla­mi o śmier­ci, któ­ra nie­ustan­nie im to­wa­rzy­szy, są jed­no­cze­śnie oświe­tle­ni pro­mie­niem na­dziei.

Łukasz Konieczny i Boris Randzio w „Zimowej podróży” © materiały prasowe, zdjęcie z prób
Łukasz Konieczny i Boris Randzio w „Zimowej podróży” © materiały prasowe, zdjęcie z prób

W spek­ta­klu „Win­ter­re­ise” Śpie­wak jest oso­bą ano­ni­mo­wą i po­sta­cią me­ta­fo­rycz­ną, któ­ra mie­rzy się z teraźniej­szo­ścią, jed­no­cze­śnie pró­bu­jąc przed nią uciec. Tan­cerz jest jego al­ter ego, jak również part­ne­rem spa­rin­go­wym – odgry­wa rolę Boga i Dia­bła, mi­ło­ści i śmier­ci. Obaj bohaterzy pró­bu­ją opi­sać i zro­zu­mieć sens te­raź­niej­szo­ści, wraz ze wszyst­ki­mi jej ka­ta­stro­fa­mi, wy­nisz­cze­niem pla­ne­ty, woj­na­mi, mi­gra­cja­mi, cha­osem i gło­dem.

Twórcami spektaklu są Łu­kasz Ko­niecz­ny (reżyseria, kon­cep­cja, in­sce­ni­za­cja, wy­bór tek­stów i tłu­ma­cze­nie), Bo­ris Ran­dzio (cho­re­ogra­fia, in­sce­ni­za­cja, i ta­niec) oraz Ni­ko­laus Re­xroth (fortepian). Trailer i materiały video będą dziełem Piotra Opawskiego. Po­mysł i in­spi­ra­cja dla Ba­czyń­ski Po­etry Mis­sion wyszedł od Mi­cha­ela Sturma, niemieckiego reżysera, który w Polsce przygotował premiery „Śpiewaków norymberskich” w Teatrze Wielkim im. Stanisława Moniuszki w Poznaniu oraz „Fidelia” w Operze Bałtyckiej Gdańsku oraz Małgorzaty Oleszkiewicz.

Zwiastun spektaklu

Spektakl jest wydarzeniem interdyscyplinarnym, bazującym na cyklu pieśni Franza Schuberta „Winterreise” op. 89 z towarzyszącą poezją Krzysztofa Kamila Baczyńskiego. Całość trwa około półtorej godziny (bez przerwy), pieśni wykonywane są w oryginale po niemiecku z polskimi napisami. Premiera odbyła się 28 listopada 2023 roku podczas „Into the Open – Mu­sic Fe­sti­val” w Kühl­haus w Ber­linie.

Polska premiera odbędzie się 1 września 2024 roku na scenie Fabryki Sztuki w Łodzi przy ul. Tymienieckiego 11 o godz. 19.00. Zakup biletów jest dostępny przez por­tal kic­ket.com lub w biu­rze fe­sti­wa­lowym. Po wy­da­rze­niu odbędzie się roz­mo­wa z twór­ca­mi, którą poprowadzi Mał­go­rza­ta Ja­błoń­ska.

INFORMACJE O TWÓRCACH

Łu­kasz Ko­niecz­ny (bas). Po­sia­da w swo­im re­per­tu­arze ponad 50 ról ope­ro­wych. Występuje rów­nie­ż z re­per­tu­arem kon­cer­to­wym. W la­tach 2011-2019 był so­li­stą Ope­ry Reń­skiej w Düs­sel­dor­fie. Wystąpił w roli Po­li­fe­ma w sce­nicz­nym pra­wy­ko­na­niu ope­ry „Acis i Ga­la­tea” Hän­dla pod­czas Mie­̨dzy­na­ro­do­we­go Fe­sti­wa­lu Hän­dlow­skie­go w Hal­le w 2013 roku. Wykonał także par­tię ba­so­wą w „Les No­ces” Igora Stra­wi­ńskie­go na fe­sti­wa­lu Kla­vier­fe­sti­val Ruhr (2013) oraz „Pol­skim Re­qu­iem” Krzysz­to­fa Pen­de­rec­kie­go pod­czas Fe­sti­wa­lu Mu­zy­ki Pol­skiej w Kra­ko­wie (2014). W roku 2015 zade­biu­tował w roli Roc­ca w „Fi­de­liu” Ludwiga van Beetho­ve­na w Ma­in­fran­ken-The­ater w Würz­bur­gu. W Pol­sce wy­stą­pił m.in.: w roli Dr Beh­ren­sa w pra­wy­ko­na­niu ope­ry „Cza­ro­dziej­ska góra” Paw­ła My­kie­ty­na w re­ży­se­rii An­drze­ja Chy­ry na za­mó­wie­nie Fe­sti­wa­lu Mal­ta 2015 w Po­zna­niu. W 2017 roku za­de­biu­to­wał na de­skach mo­na­chij­skiej Bay­eri­sche Sta­at­so­per jako Ba­ro­ne Do­uphol w „Tra­viacie” Giuseppe Ver­die­go w ob­sa­dzie ra­zem z m. in.: Pláci­do Do­min­go i Dia­ną Dam­rau. Na sce­nie drez­deń­skiej Sem­pe­ro­per w se­zo­nie 2017/18 kreował Crespela w „Opo­wie­ściach Hof­f­man­na” Jacquesa Offenbacha oraz Lo­do­vi­ca w „Otel­lu” Giuseppe Ver­die­go. Wy­stą­pił w świa­to­wej pre­mie­rze ope­ry Alka No­wa­ka „Ahat ili – Sio­stra bo­gów” do li­bret­ta Olgi To­kar­czuk w ra­mach fe­sti­wa­lu Sa­crum Pro­fa­num 2018, za­re­je­stro­wa­ne pod­czas spek­ta­klu na­gra­nie otrzy­ma­ło na­gro­dę Fry­de­ry­ka 2021. W ko­lej­nym se­zo­nie śpie­wak za­de­biu­to­wał w roli Faf­ne­ra w „Zyg­fry­dzie” Ryszarda Wa­gne­ra w Ope­rze Reń­skiej w Düssel­dor­fie.
W ostatnich sezonach Łu­kasz Ko­niecz­ny wy­stę­po­wał m.in. jako Sa­ra­stro w „Cza­ro­dziej­skim flecie” w hi­sto­rycz­nym Te­atrze Go­ethe­go w Bad Lauch­städt, Roc­co w „Fi­de­liu” w Ope­rze Bał­tyc­kiej, Col­li­ne w „Cy­ga­ne­rii” Puc­ci­nie­go w Te­atrze Wiel­kim – Ope­rze Na­ro­do­wej, a tak­że jako Faf­ner w „Zygfrydzie” Ope­rze Reń­skiej w Düs­sel­dor­fie, w „Zło­cie Renu” i „Zygfrydzie” pod­czas Dni Wa­gne­row­skich w Bu­da­pesz­cie pod ba­tu­tą Ádáma Fi­sche­ra oraz w pre­mie­rze „Zło­ta Renu” w Espla­na­de Con­cert Hall w Sin­ga­pu­rze, a także jako Eremita w „Wolnym strzelcu” w ra­mach Eu­ti­ner Fe­st­spie­le 2024.
Do osią­gnięć śpie­wa­ka na­le­żą rów­nież na­gra­nia pły­to­we, m.in. „Pier­ścień Ni­be­lun­ga” (jako Faf­ner oraz Hun­ding) wraz z or­kie­strą Du­is­bur­ger Phil­har­mo­ni­ker pod kie­row­nic­twem Axe­la Ko­be­ra, czy „Po­wrót Syna Mar­no­traw­ne­go” Fe­lik­sa No­wo­wiej­skie­go (par­tia Ojca) z or­kie­strą Fil­har­mo­nii War­miń­sko – Ma­zur­skiej pod kie­row­nic­twem Pio­tra Suł­kow­skie­go, któ­re to na­gra­nie zo­sta­ło no­mi­no­wa­ne do na­gro­dy Fry­de­ry­ka 2022.

Łukasz Konieczny jako Eremita w „Wolnym strzelcu” na Eutiner Festspiele 2024 © materiały prasowe Eutiner Festspiele
Łukasz Konieczny jako Eremita w „Wolnym strzelcu” na Eutiner Festspiele 2024 © materiały prasowe Eutiner Festspiele

Boris Randzio (taniec). Urodził się w 1981 roku w Salzburgu. Uczył się w Akademii Tańca w Berlinie, prywatne lekcje aktorstwa pobierał u Adolfo Assora. Dyplom z tańca scenicznego otrzymał w Wyższej Szkole Zawodowej w Heidelbergu i Mannheim. Jako tancerz występował na scenach Deutsche Oper w Berlinie, w Aix-en-Provence, w Chemnitz, Klagenfurcie, Brunszwiku, Hanowerze, Düsseldorfi, Duisburgu, Paryżu, Barcelonie, Madrycie Amsterdamie, Tel-Awiwie, Edynburgu, Monachium, Genewie i Hadze. Współpracował z takimi choreografami jak m. in.: Mats Ek, William Forsythe, Martin Schläpfer, Lightfoot/Leon, Nathalia Horecna, Regina van Berkel, Uwe Scholz, Yuri Vamosch, Torsten Handel i Amanda Miller. Od 2005 roku przygotowuje własne choreografie (m. in. w Chemnitz, Hanowerze, Villach, Berlinie, Klagenfurcie, Duisburgu i Ausburgu oraz na festiwalu Interdans w Belgii. Występuje tez jako aktor. Jak czytamy w jego biogramie: Chcę uczynić ten świat lepszym miejscem i pomóc ludziom lepiej się rozumieć.

Nikolaus Rexroth (fortepian). Urodzony we Frankfurcie nad Menem w 1991 roku, studiował grę na fortepianie w Musikhochschule „Hanns Eisler”, a także na Universität der Künste w Berlinie, jak również muzykologię na LMU w Monachium. Oprócz aktywnej działalności fortepianowej jako solista i kameralista na renomowanych festiwalach i w salach koncertowych, Nikolaus Rexroth zawsze poświęcał się pieśniom, szczególnie cyklom pieśni Ludwiga von Beethovena, Roberta Schumanna i Franza Schuberta. Jest dyrektorem artystycznym festiwalu „Camera Obscura: Berlin × Tbilisi” w Gruzji oraz „Be@thoven Festival in Yekaterinburg”. Od 2014 roku pracuje w berlińskiej firmie kulturalnej RCCR Projects, gdzie odpowiada za serię cyfrowych formatów koncertowych, które osiągnęły ponad 10 milionów wyświetleń na całym świecie w latach 2020–2021 i zdobyły wiele międzynarodowych nagród. Od 2022 roku Nikolaus pracuje również w obszarze „Planning Program Development” w Karsten Witt Musik Management GmbH / CLSX.de i jest udziałowcem konferencji Classical:NEXT. Jest dyrektorem artystycznym festiwalu „Into the Open – Mu­sic Fe­sti­val” w Kühl­haus w Ber­linie.

Zmarła Celestina Casapietra, włoska śpiewaczka operowa

Urodziła się 23 sierpnia 1938 roku w Genui. Na scenie operowej zadebiutowała w 1961 roku w Teatro Nuovo w Mediolanie w „Mese Mariano” Umberto Giordano. Na początku swojej kariery wykonywała repertuar liryczny: Kleopatrę w „Juliuszu Cezarze”, Konstancję w „Uprowadzeniu z seraju”, Manon w dziele Masseneta i Małgorzatę w „Fauście”. Śpiewała role przeznaczone dla sopranu spinto. Kreowała m. in.: Fiordiligi w „Così fan tutte” , Donnę Annę w „Don Giovannim”, Agatę w „Wolnym strzelcu”, Elzę w „Lohengrinie”, Tatianę w „Eugeniuszu Onieginie”, Magdalenę w „Andrea Chénier”, Elżbietę w „Tannhäuserze”, Marszałkową w „Kawalerze srebrnej róży”, tytułową Toskę i Ariadnę na Naxos. Wystepowała także w dziełach mniej znanych, takich jak „Sakuntala” Franca Alfano czy „Francesca da Rimini” Riccardo Zandonaia. Na Festiwalu w Salzburgu w latach 1969-1971 wystąpiła w „Rappresentatione di Anima, et di Corpo” Emilia de’ Cavalieriego.

Celestina Casapietra jako Donna Anna w „Don Giovannim” i Elza w „Lohengrinie”
Celestina Casapietra jako Donna Anna w „Don Giovannim” i Elza w „Lohengrinie” © domena publiczna

Występowała gościnnie m. in.: w La Fenice w Wenecji, Wiedeńskiej Operze Państwowej, Bawarskiej Operze w Monachium, Hamburskiej Operze Państwowej i Teatrze Bolszoj w Moskwie.

Wykonywała także repertuar oratoryjny, występowała w koncertach symfonicznych. Jej nagrania płytowe to m. in.: Fiordiligi „Così fan tutte” (po włosku w 1969 roku i po niemiecku w 1971 roku), Maddalena w „Andrea Chénier” z Franco Corellim i Piero Cappuccillim z 1973 roku, nagranie ukazało się na DVD w Hardy Classic, Elżbieta w „Tannhäuserze”. Zarejestrowała „IV Symfonię” Mahlera, „Requiem” Mozarta, „Carmina Burana” Orffa, „Mszę h-moll” Bacha. Zagrała rolę nauczycielki śpiewu w filmie Arnauda des Pallièresa „Drancy Avenir” w 1997 roku. Istnieje z nią wiele nagrań nieoficjalnych.

Celestina Casapietra śpiewa „La Mamma Morta”, z „Andrea Chénier”, Orchestra Sinfonica di Milano della RAI dyryguje Bruno Bartoletti (1973)

Była żoną dyrygenta Herberta Kegla. Ich syn Björn Casapietra jest włoskim aktorem filmowym.

Polscy śpiewacy w historii słynnego Festiwalu w Glyndebourne

0

Bodaj pierwszą polską artystką, która zaśpiewała na powstałym w 1934 roku festiwalu, była Maria Kinas (Kinasiewicz). Latem 1952 roku wystąpiła ona w Glyndebourne w roli Elektry w „Idomeneo” Wolfganga Amadeusza Mozarta. W kolejnych sezonach ta mało znana w Polsce artystka występowała m. in. w roli Chryzotemis w „Elektrze” Richarda Straussa oraz w tytułowych rolach w „Tosce” i „Turandot” Pucciniego na deskach londyńskiej Royal Opera House.

W 1965 roku Teresa Żylis-Gara zadebiutowała w Glyndebourne spodenkową, mezzosopranową rolą Oktawiana w „Kawalerze z różą” Straussa. Jako Marszałkowa występowała tam wówczas Montserrat Caballe, jednak krytyka podkreślała, że to „namiętny i dźwięcznogłosy Oktawian dominował w każdej scenie”. Żylis-Gara powróciła jeszcze do Glyndebourne latem 1967 roku w jednej z najważniejszych swoich ról – jako Donna Elvira w „Don Giovannim” Mozarta.

Maria Kinas (Kinasiewicz) i Teresa Żylis-Gara © domena publiczna, Wikimedia Commons
Maria Kinas (Kinasiewicz) i Teresa Żylis-Gara © domena publiczna, Wikimedia Commons

Kolejnym polskim śpiewakiem występującym w Glyndebourne był tenor Wiesław Ochman. W 1968 roku rolą zadebiutował tam rolą Leńskiego w „Eugeniuszu Onieginie” Piotra Czajkowskiego. W 1969 roku na tamtejszą scenę powrócił jako Don Ottavio w „Don Giovannim” (w tytułowej partii występował Ruggero Raimondi), a w roku 1970 występował tam ponownie w roli Leńskiego oraz w roli Tamina w „Czarodziejskim Flecie” Mozarta, podczas gdy rolę Królowej Nocy kreowała sopranistka Urszula Koszut.

Urszula Koszut i Wiesław Ochman © domena publiczna, Wikimedia Commons
Urszula Koszut i Wiesław Ochman © domena publiczna, Wikimedia Commons

Festiwal w 1971 roku zainaugurowały spektakle „Damy Pikowej” Piotra Czajkowskiego, w których w roli Lizy wystąpiła Teresa Kubiak. Podczas tej samej edycji wydarzenia artystka wykonywała także partię Junony w operze „La Calisto” Francesca Cavalliego, rejestracja tego spektaklu została wydana na płycie przez firmę Decca.

Terasa Wojtaszek-Kubiak i Bożena Betley © archiwum prywatne
Terasa Wojtaszek-Kubiak i Bożena Betley © archiwum prywatne

W 1974 roku partię Elektry w „Idomeneo” Mozarta wykonywała Krystyna Kujawińska. Kilka tygodni później rolę Ilii w tej operze śpiewała tam sopranistka Bożena Betley, która w kolejnych latach kilkukrotnie powracała do Glyndebourne w rolach Mozartowskich: jako Fiordiligi w „Cosi fan tutte” (1975, 1976, 1978, 1979) i Hrabina Almaviva w „Weselu Figara” (1976). W 1978 roku rolę Komandora w „Don Giovannim” Mozarta śpiewał na tym festiwalu Leonard Andrzej Mróz.

Krystyna Kujawińska i Leonard Andrzej Mróz © archiwum prywatne
Leonard Andrzej Mróz i Krystyna Kujawińska © archiwum prywatne

W 1990 roku partię Fentona w „Falstaffie” Verdiego wykonywał w Glyndebourne tenor Marek Torzewski. Rok później, w 1991 roku zadebiutowała tam Elżbieta Szmytka w dwóch rolach w operach Mozarta – jako Servilia w „Łaskawości Tytusa” i Ilia w „Idomeneo”. W 1993 roku powróciła jeszcze na ten festiwal w roli Walentyny w „Wesołej wdówce” Franza Lehára.

Wojciech Drabowicz, Marek Torzewski© archiwum prywatne | Elżbieta Szmytka © Szwed Impresariat
Wojciech Drabowicz, Marek Torzewski© archiwum prywatne | Elżbieta Szmytka © Szwed Impresariat

Wielokrotnie w Glyndebourne występował wspaniały baryton Wojciech Drabowicz. Zadebiutował tam w 1994 roku w roli tytułowego Eugeniusza Oniegina w operze Piotra Czajkowskiego, w której występował tam jeszcze w 1996 roku. W 1995 roku artysta wykonywał partię Hrabiego Tomskiego w „Damie Pikowej”, w 1997 roku zaśpiewał rolę Hrabiego Almaviva w „Weselu Figara”, a w 2002 roku – rolę tytułowego Don Giovanniego. Po raz ostatni Drabowicz wystąpił w Glyndebourne w 2004 roku w spektaklach „Carmen” Georgesa Bizeta w roli torreadora Escamilla.

Daniel Borowski © archiwum prywatne | Artur Stefanowicz © Anita Wąsik | Mariusz Kwiecień © Mikołaj Mikołajczyk
Daniel Borowski © archiwum prywatne | Artur Stefanowicz © Anita Wąsik | Mariusz Kwiecień © Mikołaj Mikołajczyk

W 1998 roku w postać Pietro w operze Verdiego „Simon Boccanegra” wcielał się bas Daniel Borowski (laureat The John Christie Award, nagrody imienia założyciela festiwalu dla obiecującego młodego artysty), a na tej samej edycji festiwalu partię Unulfa w „Rodelindzie” Händla wykonywał kontratenor Artur Stefanowicz (kolejne występy artysty w tej roli w 1999 i 2002 roku). W 2000 i 2003 roku partię Hrabiego Almaviva w „Weselu Figara” śpiewał tam Mariusz Kwiecień.

Andrzej Dobber © Andrzej Świetlik, domena publiczna | Magdalena Molendowska © archiwum prywatne
Andrzej Dobber © Andrzej Świetlik, domena publiczna | Magdalena Molendowska © archiwum prywatne

W 2006 roku partię Fiordiligi w „Cosi fan tutte” śpiewała tam Aga Mikolaj (Agnieszka Beata Mikołajczyk). W 2007 roku festiwal zainaugurowały spektakle „Makbeta” Giuseppe Verdiego, a w roli tytułowej występował w nich polskich baryton Andrzej Dobber. Następnie w 2009 roku artysta wykonywał w Glyndebourne partię Kurwenala w „Tristanie i Izoldzie” Richarda Wagnera u boku takich znakomitych śpiewaków, jak Anja Kampe, Torsten Kerl, Sarah Connolly i Georg Zeppenfeld, i pod batutą Vladimira Jurowskiego. W 2010 roku Andrzej Dobber powrócił do Verdiowskiego Makbeta, a jako Clorinda w „Kopciuszku” Rossiniego występowała na festiwalu Anna Simińska.

Agnieszka Zwierko © archiwum prywatne | Anna Simińska © archiwum prywatne
Agnieszka Zwierko © archiwum prywatne | Anna Simińska © archiwum prywatne

W 2014 roku w spektaklach „Traviaty” Verdiego śpiewali: Magdalena Molendowska (Annina), Hanna Hipp (Flora) i Łukasz Karauda (Służący Flory). W tej samej produkcji partię Truffaldina śpiewał Daniel Miroslaw, który latem 2017 roku wcielał się jeszcze w Doktora Grenvila w „Traviacie”. W tym samym jeszcze roku w spektaklach „Kawalera z Różą” Richarda Straussa Magdalena Molendowska śpiewała partię Miliner, a Hanna Hipp partię Ramira w „Rzekomej Ogrodniczce” Mozarta.

Rok 2015 przyniósł Hannie Hipp występy w dwóch rolach Kota i Wiewiórki w operze Maurice’a Ravela „L’enfant et les sortileges”. W 2016 roku wystąpiła ona w roli Magdaleny w „Śpiewakach Norymberskich” Wagnera, a w 2017 roku śpiewała Kompozytora w „Ariadnie na Naxos” Straussa z Lise Davidsen w partii tytułowej. Jeszcze w 2016 roku Magdalena Molendowska kreowała w Glyndebourne Donnę Elwirę w „Don Giovannim” Mozarta. W 2018 roku rolę Księcia Yamadori w „Madamie Butterfly” Pucciniego wykonywał baryton Szymon Mechliński. W latach 2018-2019 partię Madame de la Haltiere w „Kopciuszku” Masseneta wykonywała na festiwalu Agnieszka Zwierko.

Krzysztof Bączyk © GM Art. & Music | Jakub Józef Orliński © domena publiczna, Wikimedia Commons | Adam Palka ©  Gerard Collett
Krzysztof Bączyk © GM Art & Music | Jakub Józef Orliński © domena publiczna, Wikimedia Commons | Adam Palka © Gerard Collett

W 2019 roku w Glyndebourne zadebiutował kontratenor Jakub Józef Orliński tytułową rolą Rinalda w dziele George’a Friedricha Händla, podczas gdy Adam Palka wcielał się w Basilia w „Cyruliku sewilskim” Rossiniego. W 2021 roku partię Wurma w „Luisie Miller” Verdiego wykonywał bas Krzysztof Bączyk, a Anna Malesza-Kutny śpiewała partię Fiordiligi w „Cosi fan tutte” Mozarta.

Jerzy Butryn © Maciej Adamczyk | Łukasz Goliński i Aleksandra Olczyk © Karpati&Zarewicz
Jerzy Butryn © Maciej Adamczyk | Łukasz Goliński | Aleksandra Olczyk © Karpati&Zarewicz

Latem 2023 roku w Komandora w „Don Giovannim” wcielał się Jerzy Butryn, a rok 2024 przyniósł debiuty na scenie w Glyndebourne Aleksandrze Olczyk (Królowa Nocy w „Czarodziejskim Flecie”) i Łukaszowi Golińskiemu (Escamillo w „Carmen”).

Polscy artyści na świecie: Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim” na Rossini Opera Festival w Pesaro

Andrzej Filończyk na słynnym Rossini Opera Festival w Pesaro w tym roku wystąpi już po raz drugi. Dwa lata temu, w sierpniu 2022 roku artysta zadebiutował na festiwalu rolą Rimbauda w operze „Hrabia Ory” Rossiniego, w tytułową postać wcielał się wówczas Juan Diego Florez. – Andrzej Filończyk olśniewał wokalną wyobraźnią i sceniczną swobodą – pisał Tomasz Pasternak na łamach portalu ORFEO. W tym roku 29-letni baryton powróci do Pesaro w roli Figara, tytułowego cyrulika, w najsłynniejszej operze patrona festiwalu, „Cyruliku sewilskim” Gioachina Rossiniego. Polski artysta partię tę wykonywał już na takich scenach, jak Opernhaus w Zurychu, Teatro dell’Opera w Rzymie, Opera National de Paris, Royal Opera House w Londynie i Teatro Regio di Parma.

„Cyrulik sewilski” zostanie zaprezentowany w Pesaro w inscenizacji z 2018 roku, za reżyserię, scenografię i kostiumy odpowiedzialny jest Pier Luigi Pizzi. Andrzejowi Filończykowi na scenie towarzyszyć będą: Jack Swanson (Hrabia Almaviva), Maria Kataeva (Rozyna), Carlo Lepore (Bartolo), Michele Pertusi (Don Basilio) i Patrizia Biccire (Berta). Chór Teatro Ventidio Basso i Orchestra Sinfonica G. Rossini poprowadzi Lorenzo Passerini. Zaplanowane na 10, 15, 18 i 22 sierpnia 2024 roku spektakle odbędą się w Vitrifrigo Arena w Pesaro.

Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim"  © Rossini Opera Festival
Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim” © Rossini Opera Festival

Andrzej Filończyk jest laureatem wielu nagród, m. in. I nagrody i nagrody im. Bogusława Kaczyńskiego dla najlepszego polskiego głosu ufundowanej przez ORFEO Fundację im. Bogusława Kaczyńskiego na Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki w Warszawie w 2016 roku. Polski baryton w najbliższym czasie wcieli się w sierżanta Belcore w „Napoju miłosnym” Gaetano Donizettiego w Bayerische Staatsoper w Monachium, a następnie w Lorda Guglielmo Cecila w „Marii Stuardzie” Donizettiego w Teatro Real w Madrycie. W przyszłym sezonie Filończyk powróci także do roli Figara w „Cyruliku sewilskim” Rossiniego w Wiener Staatsoper, Lescauta w „Manon” Julesa Masseneta w Opera National de Paris oraz Franka w „Umarłym mieście” Ericha Korngolda z Boston Symphony Orchestra pod batutą Andrisa Nelsonsa. W marcu 2025 roku zadebiutuje w partii markiza Posy w „Don Carlosie” Giuseppe Verdiego na deskach Opera National de Paris w spektaklu w reżyserii Krzysztofa Warlikowskiego i pod batutą Simone Young.

Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim"  © Rossini Opera Festival
Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim” © Rossini Opera Festival

Pierwsza edycja Rossini Opera Festival została zainaugurowana w Pesaro w 1980 roku. Festiwal zawsze odbywa się w sierpniu, a w jego programie znajdują się przede wszystkim dzieła patrona festiwalu. Festiwalowe spektakle i koncerty odbywają się w wielu lokalizacjach: w Teatro Rossini z 1818 roku, na sportowej arenie Vitrifrigo Arena, w Teatro Sperimentale, w zabytkowym Auditorium Pedrotti w Palazzo Olivieri, a także na Piazza del Popolo w sercu Pesaro.

Z Festiwalem przez wiele lat związana była wybitna polska śpiewaczka Ewa Podleś (kontralt). W 2001 roku wykonała ona w Pesaro partię Junony w kantacie „Le nozze di Teti e di Peleo” Gioachina Rossiniego pod batutą Giuliano Carelli, wystąpiła także w recitalu gdzie m. in. wykonała kantatę „Giovanna d’Arco” z pianistką Anną Marchwińską. W 2009 roku zaproszona została do wykonania „Ariadny na Naksos” Josepha Haydna, Haydn Orchestra di Bolzano e Trento zadyrygował Łukasz Borowicz, a następnie w 2012 i 2016 roku wykonywała tytułową partię w operze „Cyrus w Babilonie”.

Ewa Podleś jako Junona w „Le nozze di Teti e di Peleo” © Rossini Opera Festival
Ewa Podleś jako Junona w „Le nozze di Teti e di Peleo” w 2001 roku w Pesaro © Rossini Opera Festival

W 2000 roku Iwona Hossa wystąpiła w Pesaro w roli Ismèny w „Oblężeniu Koryntu”, a w 2002 roku Dariusz Machej zaśpiewał tam rolę Fabrizia w „Kamieniu Probierczym”. W 2003 roku w spektaklach „Podróży do Reims” Rossiniego wystąpili Elżbieta Wróblewska (Delia) i Wojciech Gierlach (Don Profondo), który do Pesaro powracał jeszcze jako Lord Sidney w „Podróży do Reims” oraz w 2013 roku w dwóch rolach Leutholda i Un Chasseur w „Wilhelmie Tellu”. W 2022 roku w „Podróży do Reims” wystąpili David Roy (Don Alvaro) i Janusz Nosek (Barone di Trombonok).

W programie tegorocznej, 45. edycji festiwalu znalazły się, oprócz „Cyrulika sewilskiego”, także premiery oper „Bianka i Falliero” i „Hermiona” oraz wznowienie opery „Dziwaczne nieporozumienie” Gioachina Rossiniego. Tradycyjnie dwa spektakle „Podróży do Reims” przygotują młodzi adepci sztuki wokalnej – uczestnicy Accademia Rossiniana „Alberto Zedda” w Pesaro. Wykonana zostanie „Messa di Ravenna” i kantata „Il vero omaggio”, a swoje recitale przygotują: Eleonora Buratto, Pietro Spagnoli, Ramon Vargas, Gregory Kunde, Giorgio Caoduro, Sarah Blanch i Daniela Barcellona.

Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim" © Rossini Opera Festival
Andrzej Filończyk jako Figaro w „Cyruliku sewilskim” © Rossini Opera Festival

Ostatniego dnia festiwalu wykonana zostanie w wersji koncertowej „Podróż do Reims” w 40. rocznicę pierwszego wykonania tej opery pod batutą Claudio Abbado. W znakomitej obsadzie znaleźli się: Vasilisa Berzhanskaya (Corinna), Maria Barakova (Marchesa Melibea), Nina Minasyan (Contessa di Folleville), Karine Deshayes (Madama Coertses), Jack Swanson (Cavalier Belfiore), Dmitry Korchak (Conte di Libenskof), Michael Mofidian (Lord Sidney), Erwin Schrott (Don Profondo), Nicola Alaimo (Barone di Trombonok), a za pulpitem dyrygenckim stanie Diego Matheuz.

Opera, operetka, piosenka autorska i teatr. 6. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego w Białej Podlaskiej rozpoczyna się 24 sierpnia 2024 roku

Bogusław Kaczyński był pasjonatem i koneserem opery oraz najsłynniejszym w powojennej Polsce popularyzatorem muzyki operowej. Był krytykiem muzycznym, lubianym przez setki tysięcy osób komentatorem telewizyjnym i radiowym, laureatem trzech Wiktorów i Super Wiktora. Urodził się 2 maja 1942 roku w Białej Podlaskiej. Od 1984 roku przez 28 lat pełnił funkcję dyrektora Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Był również dyrektorem Festiwalu Muzyki w Łańcucie przez 10 lat. Po śmierci Bogusława Kaczyńskiego w 2016 roku, zarząd ORFEO Fundacji jego imienia, wraz z prezydentem Białej Podlaskiej postanowili realizować festiwal muzyczny, który prezentuje miłość do muzyki klasycznej, a szczególnie operowej.

Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego, który odbywa się od 2019 roku w Białej Podlaskiej, stał się jednym z cyklicznych wydarzeń kulturalnych, przyciągających miłośników muzyki klasycznej, operowej i operetkowej z różnych regionów Polski, jak również z zagranicy. Główne wydarzenia kolejnej 6. edycji odbędą się od 24 sierpnia do 1 września 2024 roku.

Lwowska Opera Narodowa © Konstantin Brizhnichenko, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0
Lwowska Opera Narodowa © Konstantin Brizhnichenko, Wikimedia Commons, CC BY-SA 4.0,

24 sierpnia 2024 roku (sobota) o godz. 18.30 w amfiteatrze w Białej Podlaskiej będzie miała miejsce Gala Lwowskiej Opery Narodowej „Vivat Opera Lwowska!”, którą poprowadzą: mistrz słowa, wybitny aktor Andrzej Seweryn, dziennikarka i korespondentka wojenna Bianka Zalewska oraz Krzysztof Korwin-Piotrowski (autor scenariusza i realizator). Wystąpią soliści: Mariana Tsvetinska (sopran), Anastasia Polishchuk (mezzosopran), Maksym Vorochek (tenor) i Roman Strakhov (baryton). Orkiestrę poprowadzi jej dyrektor muzyczny Ivan Cherednichenko. Będzie to wieczór operowych przebojów Giuseppe Verdiego i Giacomo Pucciniego.

W niedzielę 25 sierpnia 2024 roku o godz. 18.30 zapraszamy do Amfiteatru na koncert „Wirtuoz i Małgorzata” z udziałem Waldemara Malickiego (fortepian) i Małgorzaty Krzyżanowicz (wiolonczela). Artyści przedstawią dzieła muzyki instrumentalnej i operowej w oryginalnych aranżacjach ze swoim autorskim komentarzem.

Waldemar Malicki © Andrzej Tyszko
Waldemar Malicki © Andrzej Tyszko

W poniedziałek 26 sierpnia 2024 roku o godz. 20.00, również w Amfiteatrze zostanie zaprezentowana opera na ekranie. Będzie to „Cyganeria” Giacomo Pucciniego. Ten pokaz zaplanowano z okazji 100. rocznicy śmierci Pucciniego, a w historycznym nagraniu z Opery w San Francisco z 1988 roku wystąpiły legendy operowego świata: Luciano Pavarotti (Rodolfo), Mirella Freni (Mimi), Nicolai Ghiaurov (Colline), Gino Quilico (Marcello), Sandra Pacetti (Musetta) oraz Stephen Dickson (Schaunard). Chór i orkiestrę The San Francisco Opera House poprowadził Tiziano Severini. Przedstawienie wyreżyserowała Francesca Zambello. O operze, twórcach i wykonawcach opowie Waldemar Robak z Zespołu Szkół Muzycznych I i II st. im. F. Chopina w Białej Podlaskiej.

We wtorek, 27 sierpnia 2024 roku o godz. 18.30 odbędzie się w Amfiteatrze prapremiera spektaklu w wykonaniu Teatru Słowa z Bialskiego Centrum Kultury im. Bogusława Kaczyńskiego. Tym razem będzie to komedia Jacka Daniluka „Panie Kochanku”. Utwór nawiązuje do tradycji molierowskiej i fredrowskiej. Akcja toczy się na dworze Karola Radziwiłła „Panie Kochanku”, który był uznawany za najbogatszego magnata w Rzeczypospolitej w drugiej połowie XVIII wieku.

Teatr Słowa © Bialskie Centrum Kultury
Teatr Słowa © Bialskie Centrum Kultury

Spektakl reżyseruje Danuta Szaniawska, a kostiumy tworzy Małgorzata Maciejewska. Wystąpią: Andrzej Antsipenka (książę Karol Stanisław Radziwiłł „Panie Kochanku”), Faustyna Wojdakowska (księżna Teresa Radziwiłłowa z Rzewuskich, żona księcia), Bożena Jaroszuk-Różycka (księżna Franciszka Radziwiłłowa, matka księcia), Maksymilian Hołownia (książę Sapieha z Kodnia), Tadeusz Humin (Onufry, lokaj księcia), Lena Antsipenka (Amelka, dwórka księżnej), Danuta Szaniawska (Tekla, kucharka).

Koncert „Nie tylko o miłości” odbędzie się w środę 28 sierpnia 2024 roku o godz. 18.30 w Amfiteatrze. Wystąpią Zbigniew Zamachowski oraz Roman Hudaszek, pianista, kompozytor i aranżer. W programie znajdą się autorskie utwory Zbigniewa Zamachowskiego oraz oryginalne interpretacje piosenek znanych twórców: Wasowskiego, Przybory, Młynarskiego, Korcza, Dębskiego, Satanowskiego, Stachury, Bukartyka. Zbigniew Zamachowski zaśpiewa również przebój radiowej Trójki – „Kobiety jak te kwiaty”.

Zbigniew Zamachowski © Antoni Zamachowski
Zbigniew Zamachowski © Antoni Zamachowski

Koncert Natalii Marczuk z zespołem zaplanowano w Amfiteatrze na piątek 30 sierpnia 2024 roku o godz. 18.30. W programie znajdą się autorskie kompozycje z nadchodzącej płyty artystki. Niebanalne teksty opowiadające o miłości, relacjach międzyludzkich, samoakceptacji, ubrane w gatunek indie pop/Indie folk/alternatywa. To co wyróżnia Natalię to charakterystyczna barwa głosu, piękne melodie, niesamowita wrażliwość i muzykalność. Skład zespołu: Natalia Marczuk – wokal/ ukulele Łukasz Sowa – gitara Bartosz Barwicki – gitara Jan Dudek – bas/kontrabas Kacper Kałuża – perkusja.

Natalia Marczuk z zespołem © materiały prasowe
Natalia Marczuk z zespołem © materiały prasowe

W sobotę 31 sierpnia 2024 roku o godz. 17.00 w sali teatralnej Bialskiego Centrum Kultury przy ulicy Krótkiej 1 w Białej Podlaskiej odbędzie spotkanie z wielką gwiazdą Festiwalu, pierwszą damą polskiej operetki Grażyną Brodzińską. Gabriela Kuc-Stefaniuk porozmawia „O mocy i roli kostiumu na scenie”. Grażyna Brodzińska opowie o swoich fascynacjach operowych, operetkowych, musicalowych oraz ulubionych standardach muzyki rozrywkowej.

Grażyna Brodzińska © materiały prasowe
Grażyna Brodzińska © materiały prasowe

Gala finałowa 6. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego pod tytułem „Zaczarowany świat musicalu” odbędzie się w niedzielę 1 września 2024 roku o godz. 18.30 w Amfiteatrze przy ulicy Warszawskiej 12. Wystąpią: Grażyna Brodzińska, Agnieszka Przekupień, Mateusz Deskiewicz, Janusz Kruciński, Maksymilian Lejk (akordeon), Orkiestra Orfeum pod dyrekcją Mieczysława Smydy. Autorem scenariusza i reżyserem gali jest Krzysztof Korwin-Piotrowski. Koncert poprowadzą Gabriela Kuc-Stefaniuk i Krzysztof Korwin-Piotrowski. W programie znajdą się m. in.: fragmenty musicali: „Kabaret” Kandera, „Skrzypek na dachu” Bocka, „My Fair Lady” Loewego, „Upiór w operze” Webbera.

Mateusz Deskiewicz © materiały prasowe i Agnieszka Przekupień © Karpati&Zarewicz
Mateusz Deskiewicz © materiały prasowe i Agnieszka Przekupień © Karpati&Zarewicz

Na wszystkie wydarzenia 6. Festiwalu im. B. Kaczyńskiego wstęp jest wolny. Bezpłatne wejściówki można odbierać od 12 sierpnia (poniedziałek) w godzinach 8.00-16.00 w BCK przy ulicy Warszawskiej 11. Informacje o wydarzeniach Festiwalu udziela Impresariat Artystyczny Bialskiego Centrum Kultury, ul. Warszawska 11, tel. (83) 341 67 05.

Organizatorami Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego są: prezydent miasta Biała Podlaska Michał Litwiniuk, Orfeo Fundacja im. B. Kaczyńskiego z przewodniczącym Rady Zbigniewem Napierałą i Bialskie Centrum Kultury z dyrektorem Zbigniewem Kapelą. Dyrektorem artystycznym jest dr Krzysztof Korwin-Piotrowski, reżyser, kulturoznawca, teatrolog i krytyk muzyczny.

Szczegółowy program znajduje się tutaj.

Oniryczno-misteryjna opera „D’ARC” czyli trzy Joanny w Muzeum Powstania Warszawskiego

To był jeden z wieczorów, który będę pamiętać przez wiele lat. Kiedy siedzi się na widowni w teatrze operowym, przy wyciemnionej sali sceny wyglądają podobnie, jedne większe, inne mniejsze. Jest jakaś scenografia, są mocniejsze lub słabsze światła, artyści poruszają się po scenie. Natomiast w Muzeum Powstania Warszawskiego wszystko było inne. Zostaliśmy zaproszeni do udziału w operze współczesnej, która wyszła na ulicę, dziedziniec, taras, do Parku Wolności i ogrodu różanego, zaanektowała różne przestrzenie muzealne, a nawet biurowiec i kamienicę poza murami muzeum.

Spektakl przypominał misterium. Reżyser Krystian Lada stworzył coś w rodzaju mansjonów. Podzielił publiczność na 3 grupy. Ja podążałem za Aniołem Historii z białym megafonem, inna grupa – z niebieskim, a kolejna – z czerwonym. Dwa razy spotkaliśmy się w dużej sali muzealnej pod skrzydłami wojskowego samolotu Liberator.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Reżyserem, scenografem i autorem scenariusza spektaklu jest Krystian Lada. Wspomogli go twórcy libretta: Anka Herbut i Łukasz Barys. Wykorzystana została muzyka różnych, głównie młodych kompozytorów: Dobrawy Czocher (1991-), Teoniki Rożynek (1991-), Wojciecha Błażejczyka (1981-), Rafała Ryterskiego (1992-), Jana Sebastiana Bacha (1685-1750), Juliusa Eastmana (1940-1990) i Romana Padlewskiego (1915-1944).

Z tego miksu narodziła się nowa jakość, zmienna jak życie i pulsująca nowym rytmem. Z tego grona kompozytorów tragiczny koniec miał Roman Padlewski, który walczył w Powstaniu Warszawskim na Woli i Muranowie. 14 sierpnia próbował zneutralizować goliata (zdalnie sterowaną minę samobieżną) i został bardzo poważnie ranny. 16 sierpnia 1944 roku zmarł w szpitalu powstańczym na warszawskiej Starówce. Generał Tadeusz Bór-Komorowski nakazał odznaczyć go pośmiertnie Krzyżem Walecznych.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Krystian Lada stwierdził, że „D’ARC” to „opera chodzona”, ponieważ widzowie przemieszczają się podczas jej trwania w różne miejsca, prowadzeni przez przewodników – Aniołów Historii. Dla mnie jest to nawiązanie do bogatej tradycji misterium, które było obrzędem religijnym. Wystarczy przywołać misteria w starożytnej Grecji i widowiska średniowieczne. W atmosferę misterium wprowadzał publiczność Starego Teatru w Krakowie Konrad Swinarski, wystawiając „Dziady” Mickiewicza. Część spektaklu publiczność oglądała, stojąc na I piętrze foyer. W holu tłoczyli się „żebracy”. Do form misteryjnych nawiązywali między innymi Kazimierz Dejmek i Piotr Tomaszuk („Historyja o Chwalebnym Zmartwychwstaniu Pańskim”). Warto wspomnieć też o odwołaniach do misterium w działalności Jerzego Grotowskiego, zwłaszcza we włoskiej Pontederze, kiedy zwrócił się w kierunku mistycznych przeżyć. Krystian Lada odchodzi od religijnych, mistycznych konotacji, jednak jest w jego spektaklu odczuwalna atmosfera obrzędu zwłaszcza podczas przechodzenia z jednej „stacji” do kolejnej, wykorzystania megafonu (choć bez dźwięku, symbolicznie podświetlanego latarką), użycia chóru i ognia, ale widzowie nie włączają się w śpiew czy inne działania wspólnotowe, z wyjątkiem jednego momentu, gdy mają zapisać coś i zawiesić pasek papieru.

„D’ARC” została stworzona specjalnie dla przestrzeni Muzeum Powstania Warszawskiego, więc jej przeniesienie w inne miejsce byłoby niemożliwe. To czyni z niej wydarzenie specjalne o charakterze artystycznym i społecznym. Wiąże się bezpośrednio z 80. rocznicą wybuchu Powstania Warszawskiego. Stołeczna dzielnica Wola została zniszczona w czasie II wojny światowej. Tak zwana rzeź Woli była przeprowadzona przez Niemców w pierwszych dniach Powstania. Wymordowano wtedy kilkadziesiąt tysięcy Polaków: mężczyzn, kobiet, dzieci, osób chorych i starszych. Hitler kazał zrównać te tereny z ziemią. Rzeź Woli była bodaj najpotworniejszą masakrą ludności cywilnej w Europie podczas II wojny światowej. Podczas spektaklu Krystiana Lady mocno sobie uświadomiłem, że chodzę po wielkim cmentarzu.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Gdy już dwie grupy podążyły w różne strony, nasza pozostała na placu przy zamkniętej bramie wejściowej do muzeum od ulicy Przyokopowej. Rozstawiono dla nas krzesła i rozdano nam słuchawki, świecące się na niebiesko. Kiedy wszyscy zajęli miejsca, Anioł Historii pokazał tablicę z napisami: Paryż 2024, Joan. Otworzył na oścież bramę i ukazał nam się widok nowoczesnego biurowca. W jednym dużym oknie zobaczyłem muzyków, wykonujących na żywo utwór współczesny Rafała Ryterskiego „Paryż” z elementami muzyki elektronicznej oraz udziałem Hashtag Ensemble (Aleksandry Demowskiej-Madejskiej – altówka, Małgorzaty Mikulskiej – flet basowy, Adama Eljasińskiego – klarnet basowy). W dwóch prawych oknach widać było Joan (świetną, niezwykle sugestywną aktorkę Agnieszkę Grochowską), ubraną w czerwoną suknię współczesną kobietę, przemieszczającą się z jednego pokoju do drugiego i z powrotem.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Joan jest zaangażowana w sprawy ekologiczne, pracuje jako fotografka w magazynie dla kobiet. Dokumentuje aparatem strajki klimatyczne młodych ludzi w Paryżu. Nie ma żadnego związku z Warszawą i nie chce mieć. Nigdy nie była w Polsce, skąd pochodzili jej rodzice. Jednak jej życie zmienia się po otrzymaniu tajemniczej przesyłki. Otworzyła pudełko z kliszami fotograficznymi, należącymi do jej babci, która była w Warszawie przez cały okres Powstania Warszawskiego. Wywołała zdjęcia i stanęły jej przed oczami czasy wojny. Ma wrażenie, jakby nawiązywała kontakt ze zmarłą Joanną, której nigdy nie poznała, przemierzającą okupowaną Warszawę jak kiedyś Joanna d’Arc, Dziewica Orleańska.

Kiedy wyszliśmy z muzeum do ogrodu, zostaliśmy poprowadzeni przez Anioła Historii w pobliże stołu, na którym były białe paski papieru, długopisy i spinacze. Przeczytaliśmy instrukcję: „Wznieś pomnik słowami. Zapisz na wstążeczce imiona ważnych dla Ciebie kobiet z marmuru i z ciała”. Ciekawe określenie, bardzo wymowne. Dla każdej osoby inna kobieta była lub jest ważna, choć niektóre „z marmuru” mogą się powtarzać jako inspirujące postacie w historii świata. Ja przywołałem wtedy w swojej pamięci historię własnej rodziny. Mój wujek Jan Nowak-Jeziorański wrócił do Warszawy z Londynu po spotkaniu z Winstonem Churchillem. Jego kuzyn, a mój dziadek Antoni również walczył w Powstaniu Warszawskim. W kamienicę na ulicy Hożej trafiła bomba. Rodzinne mieszkanie zamieniło się w gruzy. 10 września 1944 roku babcia Kazimiera z trójką małych dzieci wyszła z bombardowanej Warszawy i trafiła do obozu w Pruszkowie. To była nasza rodzinna bohaterka. Uratowała dzieci, przemieszczając się aż do Bielska-Białej. Pracowała na kilku posadach po śmierci męża.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Na wysokiej szarej ścianie muzeum zobaczyliśmy pokaz slajdów – zdjęć, o których była mowa wcześniej. To klisze wywołane przez Joan – stare zdjęcia należące do jej babci. Są tam kobiety, mężczyźni, dzieci, zatrzymani w kadrach, fragmenty historii. Widzimy sanitariuszki, Joannę w białej plisowanej spódnicy, mężczyzn stojących przy koniu. Joan mówiła wcześniej o tym zdjęciu. Zastanawiała się, czy można zjeść ulubione zwierzę w sytuacji kryzysowej…

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Gdy trafiliśmy do wnętrza budynku Muzeum Powstania Warszawskiego, w dużej sali z wiszącym nad nami wielkim samolotem doszło do spotkania 3 kobiet: Joan, Joanny oraz Jeanne d’Arc. To jeden ze snów, w których wszystko jest możliwe. W centralnym miejscu wolno topi się woskowa rzeźba zbroi Joanny d’Arc. Użyta jest bardzo ciekawie brzmiąca muzyka Teoniki Rożynek „Lucid”. Joanna (Dobrawa Czocher) jest ubrana w białą plisowaną sukienkę, ma elegancko ułożone włosy, jest piękna i młoda. Opowiada o tym, że szła na Powstanie Warszawskie jak na bal. Wierzyła w zwycięstwo. Wystroiła się, zrobiła sobie fryzurę, jakby była królewną z baśni. W tym śnie ma wrażenie, jakby znajdowała się w schronie. Joan mówi jej, że to ulica. Giovanna (Jeanne, Joanna) d’Arc (Gabriela Legun) zjawia się jak senna mara z dalekiej przeszłości. Ma na sobie luźną białą suknię i nałożoną część męskiej zbroi. W pewnym momencie mówi słowami szwedzkiej aktywistki klimatycznej Grety Thunberg: Oczy przyszłych pokoleń patrzą na was. […] Świat się budzi. Zmiana nadchodzi – czy wam się to podoba, czy nie. Trzy kobiety różne od siebie, oddzielone dziesiątkami, a nawet setkami lat, a jednak bliskie sobie. Wszystkie walczą na miarę swoich sił i czasów.

Lilianna Krych. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
Lilianna Krych. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Zaprowadzono nas do miejsca przy muzeum, nazywanego Parkiem Wolności. Wśród drzew, w pięknym otoczeniu przyrody, zostały ustawione krzesła. Pod drzewami umieszczono muzyków, wykonujących ciekawie brzmiący utwór Rafała Ryterskiego „Rouen”. Wystąpili: Hashtag Ensemble i Match Match Ensemble (zespół wokalny). Dyrygowała bardzo sprawnie Lilianna Krych. Biały Anioł Historii pokazał na planszy 2 napisy: Rouen 1429, Jeanne. Na białym koniu wjechała Joanna d’Arc. Śpiewała anielskim głosem Gabrieli Legun. Wtedy Jeanne miała kilkanaście lat. Wiedziała, że trzeba wyzwolić Francję spod okupacji angielskiej. Zmęczona podróżą na front, kładzie się na trawie i zasypia. Wtedy słyszy we śnie głosy świętego Michała Archanioła, świętej Katarzyny i świętej Małgorzaty. Mówią jej, że Bóg chce, aby stanęła na czele francuskich żołnierzy i usunęła Anglików z kraju.

Gabriela Legun. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
Gabriela Legun. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Idziemy wśród drzew w stronę kręgu z zapalonymi pochodniami. Biały Anioł zaprowadził nas do nich. Zespół wokalny Match Match Ensemble zaśpiewał a cappella poruszający utwór „Stabat Mater” Romana Padlewskiego. Poszliśmy dalej, wśród krzewów i kwiatów między dwoma murami. Śpiewający ludzie stworzyli szpaler wzdłuż muru. Mieliśmy przejść między nimi. Stali z pochodniami. Czułem ten specyficzny zapach. W kontekście Powstania Warszawskiego i wojny ogień jest czymś złowrogim, ale również symbolizuje pamięć jak znicz zapalany na grobach. Tu na granitowych płytach wyryte są nazwiska wielu zmarłych. Pamiętamy… To również część mojej rodzinnej historii. Dziadek Antoni walczył w AK, został wywieziony do obozu koncentracyjnego Mauthausen-Guzen i zamordowany prawdopodobnie zastrzykiem fenolu w serce.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Ponownie otrzymaliśmy słuchawki i zostaliśmy zaprowadzeni schodami na górny taras muzeum. Tam już zostały dla nas przygotowane krzesła. Biały Anioł Historii pokazał tablicę z napisami: Warszawa 1944, Joanna. Na wprost, za muzealnym murem, po drugiej stronie ulicy jest kamienica, której architektura sugeruje, że pamięta czasy II wojny światowej. Przy oknach wiszą biało-czerwone flagi. W jednym z mieszkań widzimy Joannę (Dobrawę Czocher). W słuchawkach słychać muzykę i inne odgłosy. Joanna słucha informacji w radiu, które są zagłuszane. Jest wojna, trwa Powstanie Warszawskie. Kobieta wbrew wszystkiemu jest ubrana jak na bal. Pięknie gra na wiolonczeli, ćwiczy godzinami, aby zagłuszyć w sobie lęk i odgłosy bomb oraz syren. Słyszymy ciekawy, mocny, dynamiczny utwór Dobrawy Czocher „Opowieść Joanny – Sonata w jednej części na wiolonczelę solo”. W pewnym momencie w mieszkaniu zaczyna się dymić i pojawiają się inne kobiety. Czy są to duchy rewolucji? Kobiety idące na barykady? Kobiety walczące? Ich bronią są smyczki do gry na wiolonczeli.

Kamila Wąsik-Janiak. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
Kamila Wąsik-Janiak. „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Po chwili przechodzimy do miejsca, gdzie kobieta w niebieskim uniformie gra wspaniale (Kamila Wąsik-Janiak). Skrzypce płaczą, gdy wydobywany jest z nich fragment przejmującej Sonaty na skrzypce solo BWV1001 Jana Sebastiana Bacha. Obok nas płonie stos. Na barykadzie można rozpoznać jakieś meble, łóżka, krzesła. Na trzech masztach są zawieszone biało-czerwone flagi.

Podążamy dalej w ciemności, kierując się w stronę wysokiej wieży z tarasem na szczycie. Spaceruje tam śpiewający mężczyzna – Anioł Historii (Szymon Komasa), powtarzający w kółko te same słowa: Dalej, dalej, mówcie siostry.

„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Biały Anioł Historii prowadzi nas ponownie do budynku muzeum. Tam, w dużej sali, przypominającej halę fabryczną, jest stworzony wielki krąg z 10 wiolonczelami. W środku znajduje się mały krąg z niewielkim basenem wypełnionym wodą. Wokół roztapiającego się woskowego pomnika stoją 3 Joanny oraz 10 wiolonczelistek. Podnoszą wosk z niecki z wodą i jakby wyczytują coś z niego. Mówią o innych kobietach, o tych wielkich, wybitnych, które zapisały się w historii (Marii Skłodowskiej-Curie, Róży Luksemburg, Rosie Parks, Grecie Thunberg…) i o tych zwyczajnych kobietach, bez których też nie byłoby naszego świata. Mówią o kobietach z marmuru i kobietach z życia… A potem wiolonczelistki grają wspaniały utwór Juliusa Eastmana „The Holy Presence of Joan d’ARC”. Czterej mężczyźni – Anioły Historii (Szymon Komasa, Dominik Bobryk, Michał Adam Góral i Wojciech Grudziński) – zdjęli góry swoich uniformów, buty i skarpety. Pozostali w spodniach i białych podkoszulkach. Wszystkie ruchy wykonują niezwykle wolno. W końcu łączą się w jakąś bryłę, ciągle w ruchu, aż do końca.

 „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

Wspaniały, wielowymiarowy oniryczno-misteryjny spektakl muzyczny Krystiana Lady przeżyłem jak część życia moich bliskich zmarłych z Warszawy. W wyobraźni spotkałem się z dziadkiem, który wyruszył do Powstania, z wujkiem, z babcią. Stworzyłem sobie w umyśle własne klisze zdjęć, przedstawiających exodus tysięcy warszawiaków we wrześniu 1944 roku, wśród których była babcia z Januszkiem, moim wówczas 5-letnim tatą, 5-miesięczną ciocią Małgosią niesioną w plecaku i prawie 9-letnim wujkiem Wojtkiem. Przedostali się do obozu w Pruszkowie. Tam odbywała się selekcja. W zamieszaniu zaginął Wojtek i został odnaleziony przez PCK dopiero po kilku miesiącach. Mój tata z powodu traumy utracił mowę na kilka tygodni. To przywołanie rodzinnej gehenny powstańczej można uznać za działanie terapeutyczne teatru, który staje się wydarzeniem artystycznym i społecznym. To przekraczanie granic sztuki i życia.

 „D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic
„D’ARC” w Muzeum Powstania Warszawskiego w reżyserii Krystiana Lady © Pat Mic

W Hashtag Ensemble zagrali: Wojciech Błażejczyk (gitara elektryczna), Aleksandra Demowska-Madejska (altówka), Adam Eljasiński (klarnet basowy), Paweł Janas (akordeon), Krzysztof Kozłowski (syntezatory), Mateusz Loska (kontrabas), Małgorzata Mikulska (flet basowy), Dominik Płociński (wiolonczela), Olga Przybył (perkusja) oraz Kamila Wąsik-Janiak (skrzypce). W Match Match Ensemble zaśpiewali: Małgorzata Bartkowska (alt), Ewa Kijewska (alt), Michał Kijewski (bas), Andrzej Klepacki (tenor), Paweł Kowalewski (tenor), Marzena Lewandowska (alt), Michał Malec (bas), Konstancja Molewska (sopran), Jakub Prasał (tenor), Daria Sawczuk (sopran), Adrianna Żołnierczuk-Malec (sopran). Wystąpiły wiolonczelistki: Nadia Bojadżijew, Dobrawa Czocher, Katarzyna Drzewiecka, Jadwiga Jaworska, Martyna Kępińska, Urszula Lalek, Joanna Marczyk, Tatiana Przybylska, Katarzyna Stasiewicz oraz Hanna Szczęsna. Kostiumy zaprojektowała Natalia Kitamikado, reżyserię świateł przygotował Aleksandr Prowaliński. Choreograficznie współpracował Wojciech Grudziński.

Producentem wydarzenia jest Muzeum Powstania Warszawskiego (Marta Kuźmiak – kierowniczka produkcji oraz Iwa Ostrowska i Beata Spodarek).

„Urlicht” czyli pierwotne światło nadziei. Niezwykła płyta Samuela Hasselhorna, Łukasza Borowicza i Filharmonii Poznańskiej w prestiżowej wytwórni Harmonia Mundi

Album z pieśniami i ariami Gustava Mahlera, Ericha Wolfganga Korngolda, Alexandra von Zemlinsky’ego, Hansa Pfitznera, Engelberta Humperdincka, Albana Berga i Waltera Braunfelsa ukazał się nakładem renomowanej wytwórni Harmonia Mundi. Światowa premiera odbyła się 14 czerwca 2024 roku, wydawnictwo natychmiast zebrało znakomite recenzje na świecie. Na australijskiej platformie Limelight Music, Arts & Culture  płyta uzyskała tytuł „Editor’s Choice”. Album wyróżniono nagrodą „Supersonic” przyznawaną przez prestiżowy luksemburski portal muzyczny Pizzicato, na którego łamach Remy Franck pisze: To niezwykła płyta, nie tylko za sprawą wyjątkowego – jak można się było spodziewać – śpiewu Samuela Hasselhorna, lecz również przez wzgląd na dyrygenta, Łukasza Borowicza. I choć we wcześniejszych recenzjach wielokrotnie wspominałem, iż darzę go ogromnym szacunkiem, brzmienie, jakie uzyskuje w tym programie wykonywanym z Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, jest wprost nadzwyczajne. W żadnym innym znanym mi nagraniu „Revelge” Mahlera w partii orkiestry nie dzieje się tak wiele, jak tutaj.(…) Nic nie umyka naszej uwadze, a odbiorca jest świadkiem doskonałej wręcz harmonii. Majestatyczny i różnorodny dźwięk orkiestry nieczęsto towarzyszy tego rodzaju retorycznym popisom, jak u Karajana, Thielemanna i Bouleza. Nigdzie symbioza głosu i orkiestry nie jest tak doskonała, jak tutaj.

Samuel Hasselhorn © Uwe Arens
Samuel Hasselhorn © Uwe Arens

Wszechstronny niemiecki śpiewak cieniuje naturalne ciepło i wypolerowany rezonans swojego barytonu, podkreślając różne rodzaje goryczy, które Mahler komponuje w „Revelge” i „Um Mittag” lub promienną tęsknotę w utworach Korngolda i Zemlinsky’ego. Wrażliwa, lekka gra pędzlem Orkiestry Filharmonii Poznańskiej pod dyrekcją Łukasza Borowicza podkreśla związek z poezją i przemyślaną frazą pisze z kolei Thomas May w magazynie „Grammophone”.

Program płyty jest w dużej mierze odzwierciedleniem zmian, które zachodziły w gatunku pieśni w końcu XIX i na początku XX wieku. Te kompozycje znacząco zmieniały swoją formę, coraz częściej tworzono pieśni rozbudowane o warstwę orkiestrową, w odróżnieniu od wcześniejszego wykonywania ich głównie przy fortepianie. To też konsekwencja rozwoju kantaty, którą można uznać za coś pośredniego między arią a pieśnią, ale ten gatunek ukształtował się już na początku baroku. Tworzyli je wszyscy: Jan Sebastian Bach, Wolfgang Amadeusz Mozart, Gioachino Rossini („Giovanna d’Arco), Hector Berlioz (słynna „Śmierć Kleopatry) czy Ludwig van Beethoven. To również konsekwencja zmian w muzyce, którą grano w coraz większych gmachach filharmonicznych i wykonywano coraz większymi składami orkiestrowymi.

Pieśni z towarzyszeniem orkiestry to naturalnie coś innego. W rozbudowanej narracji symfonicznej nie tracą one swojego kameralnego i intymnego charakteru, opowiadając o rozterkach duszy, miłości, szczęściu i nieszczęściu podmiotu lirycznego, oczywiście z większą potęgą.

Łukasz Borowicz dyryguje Filharmonią Poznańską, koncert „Vivat Mozart”, maj 2024 © Piotr Walczak
Łukasz Borowicz dyryguje Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej, koncert „Vivat Mozart”, maj 2024 © Piotr Walczak

Jak pisze w fascynującym eseju w książeczce dołączonej do płyty „Urlicht” Jean-Francois Boukobza: pieśń stała się jedną z ulubionych domen języka niemieckiego w okresie Romantyzmu. (…) Kompozytorzy w wyniku połączenia dostrzegli pełną orkiestrę jako potencjalny substytut fortepianu solo: włączali głosy do symfonii, integrowali pieśń z operą, zamiana fortepianu na akompaniament orkiestrowy była zjawiskiem powszechnym, i ugruntowała się w twórczości kompozytorskiej i praktyce wykonawczej. Rozgraniczenie ze światem operowym stawało się coraz mniej wyczuwalne.

Ale płyta zawiera także arie operowe, m. in. arię z „Królewskich dzieci” Engelberta Humperdincka, „Umarłego miasta” Ericha Korngolda czy „Wozzecka” Albana Berga; w duecie Wozzecka i Marii jako bohaterka występuje Julia Grüter. Nastrój albumu ukazującego austriacko-niemiecki „fin de siècle” oscyluje między nadzieją, depresją i rozczarowaniem. Wszystkie utwory w jakiś sposób dotykają motywu śmierci: dzieci, których królewski rodowód został ujawniony (Humperdinck), narzeczonego w przeddzień jego ślubu (Pfitzner), nastoletnich żołnierzy, którzy muszą walczyć (Mahler, Braunfels). Mamy też rozpacz po utracie bliskiej osoby (Korngold, Zemlinsky), zbrodnię (Berg), metafizyczny smutek i nadzieję na zmartwychwstanie (Mahler).

Poetyckie teksty literackie są bardzo wieloznaczne i można odczytywać je na wiele sposobów. Pięknie i nieszablonowo interpretuje je znakomity baryton Samuel Hasselhorn, który pięknem sugestywnie ciemnego głosu potrafi przerazić swoją głęboką rozpaczą, ale także przełamać śpiew w nadzieję odkupienia. Jego wykonanie jest głębokie i bardzo plastyczne, jeśli chodzi o budowanie nastroju.

„Revelge” Gustava Mahlera z płyty „Urlicht”. Sesja nagraniowa: Samuel Hasselhorn, Orkiestrą Filharmonii Poznańskiej dyryguje Łukasz Borowicz

Program płyty w dużej mierze to także utwory „kompozytorów zdegenerowanych”, ich listę stworzono w czasach III Rzeszy. Powołana przez Hitlera Izba Kultury (Die Reichskulturkammer) z Josephem Goebbelsem na czele, miała dbać o rasową czystość niemieckiej sztuki. Jeden z jej siedmiu oddziałów, Reichsmusikkammer, zrzeszał muzyków. Zabroniono prezentacji kompozycji twórców pochodzenia żydowskiego, dzieł ponad stu kompozytorów zasłużonych dla niemieckiej kultury, takich jak Felix Mendelssohn-Bartholdy, Gustav Mahler, Kurt Weill, Franz Schrecker, Walter Braunfels, Ernst Křenek, Alban Berg, czy Arnold Schönberg. Ich twórczość określono jako „muzykę zwyrodniałą” („Entartete Musik”), dyskredytując twórczość awangardy.

Łukasz Borowicz © Katarzyna Zalewska
Łukasz Borowicz © Katarzyna Zalewska

W tym artystycznym świecie doskonale odnajduje się Łukasz Borowicz, w wyrafinowany sposób żonglując barwami Orkiestry Filharmonii Poznańskiej. W pełnym i niezwykle szerokim wyprowadzeniu poszczególnych sekcji instrumentalnych dyrygent fascynująco akcentuje nastroje poszczególnych utworów. Prezentuje sprężystość rytmu marsza, rzewną tęsknotę wiolonczel, jak również złowrogą zapowiedź nieuchronności losu, poprzez wydobycie ciemności kontrabasu i niezłomności Sądu Ostatecznego instrumentów dętych. To bardzo wrażliwe i intymne, pomimo symfonicznej mocy prowadzenie orkiestry, pod batutą Borowicza głęboko przeżywającej dramaty i nadzieje podmiotu lirycznego. Płyta piękna, przejmująca i wybitna, a także doskonale nagrana – tu brawa dla inżynierów dźwięku.

Rotunda we mgle. Zima w Beskidzie Niskim © Beata Wróbel
Rotunda we mgle. Zima w Beskidzie Niskim © Beata Wróbel

Na okładce książeczki programowej zamieszczono piękne zdjęcie Rotundy, cmentarza wojennego nr 51, usytuowanego na szycie góry Rotunda w Beskidzie Niskim, niedaleko miejscowości Regietów. Jego autorką jest Beata Wróbel.

57. Festiwal im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Cztery wydarzenia dziennie na trzech scenach przez osiem dni 10-17 sierpnia 2024 roku

W latach 20. XX wieku będący wówczas u szczytu sławy Jan Kiepura postanowił w Krynicy wybudować hotel „Patria”. Słynny tenor nie zdawał sobie sprawy, że wybierając modny kurort na zawsze połączy z nim swoje nazwisko. W Krynicy pamięć o śpiewaku jest wciąż żywa za sprawą powołanego przez Stefana Półchłopka i kontynuowanego przez kolejnych organizatorów i dyrektorów artystycznych Festiwalu, któremu patronuje „chłopak z Sosnowca”. W dniach 10-17 sierpnia 2024 roku, po raz 57. w Krynicy-Zdroju będzie biło muzyczne serce Małopolski.

Podczas tegorocznej edycji wydarzenia imię słynnego tenora przywoływane będzie wielokrotnie, począwszy od koncertów poświęconych patronowi, skończywszy na przedstawieniach, w których soliści wykonają kompozycje, które miał w swoim repertuarze.

Izabela Matuła (©Karpati&Zarewicz) | Jadwiga Postrożna (©archiwum prywatne) | Dominik Sutowicz (© Ośko/Bogunia)
Izabela Matuła (©Karpati&Zarewicz) | Jadwiga Postrożna (©archiwum prywatne) | Dominik Sutowicz (© Ośko/Bogunia)

Festiwal zainauguruje 10 sierpnia 2024 roku Koncert Galowy Przebojów Operowych, w wykonaniu solistów, którzy już mogą poszczycić się uznaniem na znamienitych scenach i estradach Europy. Gośćmi wieczoru będą: Izabela Matuła – sopran, Jadwiga Postrożna – mezzosopran i tenor Dominik Sutowicz. W programie koncertu artyści zaprezentują znane arie operowe, a także kompozycje, które na festiwalowej estradzie zabrzmią po raz pierwszy: m. in.: fragmenty oper Giuseppe Verdiego „Giovanna d’Arco”, „I Lombardi alla prima crociata” i chór z opery „Les Pêcheurs de perles” Georgesa Bizeta. Solistom towarzyszyć będzie Chór Filharmonii Krakowskiej i Filharmonia Śląska pod batutą Piotra Sułkowskiego, a koncert poprowadzi Regina Gowarzewska.

„Nabucco" w Operze Krakowskiej © Andrii Kotelnikov, archiwum Opery Krakowskiej
„Nabucco” w Operze Krakowskiej © Andrii Kotelnikov, archiwum Opery Krakowskiej

11 sierpnia 2024 roku na estradzie Pijalni Głównej zagości najnowsza produkcja Opery Krakowskiej, „Nabucco” Giuseppe Verdiego, wyreżyserowana przez Marię Sartovą z udziałem m. in: Jolanty Wagner (Abigaille), Leszka Skrly (partia tytułowa) i Tomasza Kuka (Ismaele) oraz Orkiestry, Chóru i Baletu Opery Krakowskiej pod batutą José Maria Florêncio.

12 sierpnia 2024 roku w Koncercie Popołudniowym o godz. 15.00 w Amfiteatrze w Krynicy-Zdroju odbędzie Koncert Laureatów Międzynarodowych Konkursów Wokalnych. Z towarzyszeniem Katarzyny Rzeszutek wprzy fortepianie wystąpią Solomiia Pavlenko (sopran, Ukkraina), Saskia Žihalová (sopran, Słowacja), Piotr Brożek (tenor, Polskai Grzegorz Smyk (bas, Polska).

W programie wieczornych wydarzeń znalazły się także „Koncert Muzyki Filmowej i Musicalowej” 13 sierpnia 2024 roku. Szlagiery ekranu, sceny i estrady zaśpiewają Milena Lange, Kaja Mianowana i Michał Janicki z towarzyszeniem Warsaw Impressione Orchestra pod batutą Tomasza Labunia.

14 sierpnia 2024 roku w wykonaniu Filharmonii Krakowskiej publiczność usłyszy hiszpańską zarzuelę pt. „Luisa Fernanda” Federico M. Torroby. Wystąpią: Carmen Romeu (Luisa), César San Martín (Vidal), Katarzyna Guran (Carolina), Alejandro Del Cerro (Javier), Klaudia Czyszczoń (Rosita), Dobromiła Lebiecka (Mariana), Józef Dwojak (Saboyano), Patryk Wyborski (Anibal), Ihor Tykhonov (Nogales). Zadyryguje Néstor Bayona.

„Turandot”  Lwowskiej Opery Narodowej © Rusłan Łytwyn
„Turandot” Lwowskiej Opery Narodowej © Rusłan Łytwyn

16 sierpnia 2024 roku operę „Turandot” wykonają artyści Lwowskiego Narodowego Akademickiego Teatru Opery i Baletu. W spektaklu w reżyserii Michała Znanieckiego, i scenografii Małgorzaty Słoniowskiej wystąpią Kateryna Mikołajko (Turandot), Oleksandr Cherevyk (Kalaf), Mariana Mazur (Liu) i Taras Berezhanskyy (Timur). Zadyryguje Ivan Cherendichenko.

Festiwal zamknie 17 sierpnia 2024 roku gala „Operetka nasza miłość” z polską królową tego gatunku Grażyną Brodzińską, a także Ruslaną Koval, Andrzejem Lampertem i Stanisławem Kuflyukiem. Orkiestrą Opery Śląskiej zadyryguje Sławomir Chrzanowski, a koncert poprowadzi Jerzy Snakowski.

Koncert Grażyny Brodzińskiej „Kobieta w muzyce” w Tarnogórskim Centrum Kultury © TCK
Koncert Grażyny Brodzińskiej „Kobieta w muzyce” w Tarnogórskim Centrum Kultury © TCK

Nie zabraknie słynnych hitów: „Brunetki, blondynki” czy „Ninon, ach uśmiechnij się” w wykonaniu pięciu polskich tenorów młodego pokolenia: Adriana Domareckiego, Łukasza Gaja, Piotra Kalinę, Szymona Ronę i Tomasza Tracza w koncercie „Dla ciebie śpiewam – w kręgu przebojów Jana Kiepury” 15 sierpnia 2024 roku. Młodzi soliści ze Szwajcarii, Gruzji, Wenezueli, Korei Południowej, Słowacji, Włoch i Polski złożą swój muzyczny hołd tenorowi koncertem „Świat dla Kiepury” 12 sierpnia 2024 roku.

Estradą tegorocznych popołudniowych koncertów kameralnych będzie nowy krynicki Amfiteatr, gdzie będzie okazja, by usłyszeć, m. in.: studentów Wydziału Wokalno-Aktorskiego Akademii Muzycznej w Katowicach w „Zemście nietoperza”, laureatów konkursów wokalnych, a także koncert przebojów wiedeńskich, muzykę inspirowaną twórczością Nikifora czy kompozycje kryniczanina Adama Wrońskiego w wykonaniu Krynickiej Orkiestry Zdrojowej. W programie Festiwalu po raz pierwszy znajdą coś dla siebie także najmłodsi – „Pchła Szachrajka” Teatru Lalki i Aktora „Kubuś” w Kielcach.

Piotr Buszewski i Piotr Sułkowski na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy © materiały prasowe
Piotr Buszewski i Piotr Sułkowski na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy © materiały prasowe

Program muzyczny uzupełnią spotkania z artystami prowadzone w samo południe na krynickim deptaku przez Reginę Gowarzewską i Jerzego Snakowskiego oraz poranny program występów wokalno-choreograficznych.

57. edycja Festiwalu im. Jana Kiepury potrwa od 10 do 17 sierpnia 2024 roku. Organizatorem wydarzenia jest Centrum Kultury w Krynicy-Zdroju, a program przygotował prof. Tadeusz Pszonka – dyrektor artystyczny Festiwalu.

Pełny program festiwalu i link do biletów znajduje się tutaj.

Sukces polskiego organisty Jakuba Monety na Międzynarodowym Konkursie Bachowskim w Lipsku

W blisko 70-letniej historii Bach-Wettbewerb wśród polskich laureatów konkursu znaleźli się m.in. pianista Waldemar Maciszewski (III nagroda ex aequo, 1950), śpiewaczka Alina Bolechowska (III nagroda ex aequo, 1950), klawesynistka Magdalena Myczka (V nagroda, 1972), śpiewaczka Jadwiga Rappé (I nagroda, 1980), skrzypek Kazimierz Olechowski (III nagroda, 1988), śpiewaczka Bogna Bartosz (I nagroda 1992), klawesynistka Magdalena Malec (II nagroda, 2010) oraz skrzypaczka Maria Włoszczowska (I nagroda, 2018). Polacy zasiadali także w jury, byli to Bronisław Rutkowski (1964, zmarł w trakcie trwania konkursu), Jan Ekier (1964), Halina Czerny-Stefańska, Elżbieta Stefańska (1992) i Magdalena Myczka (2000, 2010, 2018). Organista Jakub Moneta jest pierwszym Polakiem nagrodzonym w kategorii „organy”.

Laureaci Konkursu Bachowskiego 2024 w kategorii organy. Od lewej: Jakub Moneta (II nagroda), Julian Emanuel Becker (I nagroda), Grant Smith (III nagroda) © materiały prasowe
Laureaci Konkursu Bachowskiego 2024 w kategorii organy. Od lewej: Jakub Moneta (II nagroda), Julian Emanuel Becker (I nagroda), Grant Smith (III nagroda) © materiały prasowe

Urodzony w Świdnicy Jakub Moneta jest absolwentem Ogólnokształcącej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Karola Szymanowskiego we Wrocławiu, w której uczył się w klasie organów Tomasza Głuchowskiego, a następnie Piotra Rojka, profesora Akademii Muzycznej im. Karola Lipińskiego we Wrocławiu. Od października 2023 roku studiuje w poznańskiej Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego pod kierunkiem Agnieszki i Jarosława Tarnawskich.

W tegorocznej edycji wzięło udział 25 organistów (w wieku od 19 do 35 lat) z Europy, Azji, Australii i Ameryki Północnej. Do drugiej rundy zakwalifikowano 12, do finału 6 uczestników. W jury zasiedli wybitni organiści z Europy i USA (Michel Bouvard, Bine Bryndorf, Arvid Gast, Lorenzo Ghielmi, David Higgs, Jon Laukvik, Martin Schmeding).

Jakub Moneta gra „Concerto BWV 596” J. S. Bach, Świdnica 2023

Swoją grą Jakub Moneta ujął nie tylko jury Konkursu Bachowskiego, które przyznało mu II nagrodę, ale również licznie zgromadzoną na przesłuchaniach finałowych publiczność, od której otrzymał nagrodę ufundowaną przez Towarzystwo Przyjaciół Archiwum Bachowskiego. Ponadto jury przyznało młodemu artyście stypendium Christa Bach-Marschall Foundation.

Wszystkie wyniki dostępne są na oficjalnej stronie konkursu. A próbkę umiejętności Jakuba Monety, który działa aktywnie jako organista koncertujący i liturgiczny, można usłyszeć na jego kanale w serwisie YouTube.

Zakończenie 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej. Gala Finałowa na dziedzińcu Wawelu

We wspaniałej scenografii dziedzińca arkadowego Zamku Królewskiego na Wawelu odbyła się Gala Finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej. Największą gwiazdą koncertu był wybitny bas Rafał Siwek, który kolejnego dnia występował jako Ramfis w „Aidzie” Verdiego na Arena di Verona Opera Festival. Publiczność usłyszała także Piotra Buszewskiego, który w ubiegłym roku śpiewał w Metropolitan Opera pięciokrotnie w „Dialogach karmelitanek” Poulenca jako Markiz de la Force i 9 razy jako Tamino w „Czarodziejskim flecie” Mozarta. Oklaskiwano także: Bożenę Bujnicką, Irynę Haich, Maryanę Mazur i Szymona Raczkowskiego. Orkiestrę Opery Krakowskiej poprowadził maestro Piotr Sułkowski.

Gala finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej © Andrii Kotelnikov
Gala finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej © Andrii Kotelnikov

Wydaje się, że nie ma nic prostszego jak przygotowanie gali operowej – wystarczy zgrabnie połączyć arie i duety oraz dobrać odpowiednich wykonawców i sukces jest zapewniony. Tylko tyle i aż tyle. Gala przygotowana przez dyrektora Opery Krakowskiej Piotra Sułkowskiego spełniła te zadania. Bardzo urozmaicony repertuar obejmował prawie 30 utworów, a publiczność usłyszała muzykę Mozarta, Donizettiego, Verdiego, Moniuszki, Dvořáka, Pucciniego, Offenbacha, Nowowiejskiego, Bizeta i Rossiniego. Na bis zabrzmiały dwa hity z musicalu „Skrzypek na dachu” Jerry’ego Bocka. Gala nie pozostawiła niedosytu, można by ewentualnie zrezygnować z kilku utworów, na przykład „To świt, to zmrok”, którego wykonanie nie było zbyt dobre. Natomiast Rafał Siwek zachwycił publiczność brawurowym wykonaniem „Gdybym był bogaty”.

Iryna Haich i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov
Iryna Haich i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov

Wspaniale zabrzmiała uwertura z opery „Nabucco” Verdiego. Zaintrygowała mnie młoda mezzosopranistka z Ukrainy Iryna Haich, która otrzymała wyróżnienie na XX Międzynarodowym Konkursie Sztuki Wokalnej im. Ady Sari w 2023 roku. Wykonała dobrze arię z opery „Faworyta” Donizettiego, nieźle poradziła sobie ze słynną habanerą z „Carmen” Bizeta. Wzbudziła sympatię, śpiewając z Szymonem Raczkowskim „La ci darem la mano” i ładnie współbrzmiała z Bożeną Bujnicką w słynnej Barkaroli z „Opowieści Hoffmanna” Jacquesa Offenbacha. Na co dzień występuje w chórze Opery Nova w Bydgoszczy.

Urzekła mnie podczas koncertu solistka Lwowskiej Opery Narodowej, sopranistka Maryana Mazur, która w ubiegłym roku wygrała X Międzynarodowy Konkurs im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju. Zaśpiewała wyjątkowo wzruszająco i znakomicie niełatwą arię tytułowej Rusałki z opery Dvořáka. Z wdziękiem wykonała walc Musetty „Quando m’en vo” z „Cyganerii” Pucciniego, a jej sopran liryczny można było w pełni podziwiać w arii Micaëli z „Carmen” Bizeta. Świetnie zabrzmiały też duety „O soave fanciulla” z „Cyganerii” oraz „Parigi, o cara” z „Traviaty” Verdiego, w których znakomicie partnerował jej Piotr Buszewski.

Maryana Mazur i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov
Maryana Mazur i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov

Sopranistka Bożena Bujnicka od 2021 roku wystąpiła w wielu spektaklach w Opernhaus Zürich: „Koronacja Poppei”, „Trubadur”, „Simon Boccanegra”, „Hrabia Ory”, „Makbet”, „Rigoletto”, „Trubadur”, „Lakmé”. Należała tam do International Opera Studio. Wystąpiła także na Festiwalu Aix-en-Provence. W Teatrze Wielkim – Operze Narodowej śpiewała w „Ślepym torze” Krzysztofa Meyera. Zachwyciła mnie w arii Hrabiny Rozyny „Porgi, amor” w „Weselu Figara” Mozarta. Pozostawiła drobny niedosyt, śpiewając arię Toski „Vissi d’arte”, gdzie rozpiętość głosu jest ogromna. Pokazała natomiast znakomicie swój aktorski talent, wrażliwość i ekspresję sceniczną. Z precyzją i urokiem zaśpiewała słynną ariettę „O mio babbino caro” z „Gianni Schichci” Pucciniego.

Bożena Bujnicka i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov
Bożena Bujnicka i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov

Szymon Raczkowski precyzyjnie zaśpiewał arię Hrabiego z „Wesela Figara” Mozarta. Stworzył też całkiem ciekawy duet z Rafałem Siwkiem „Cheti, cheti…” z „Don Pasquale” Donizettiego. Był dobry wokalnie, ale przydałoby się więcej swady. Poradził sobie również dobrze ze słynnymi kupletami Toreadora z „Carmen” Bizeta, choć warto jeszcze popracować nad wyrazem scenicznym. Spodobał się publiczności w arii Miecznika „Kto z mych dziewek serce której” ze „Strasznego dworu” Moniuszki. Ten młody artysta występował już na scenach Teatru Wielkiego – Opery Narodowej, Teatru Wielkiego w Łodzi i w Operze Krakowskiej (w „Loterii na mężów”). Ma spory talent i z pewnością będzie się jeszcze rozwijać.

Szymon Raczkowski i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov
Szymon Raczkowski i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov

Piotr Buszewski brawurowo zaśpiewał arię Nemorina „Una furtiva lagrima” z „Napoju miłosnego” Donizettiego. Pewien niedosyt pozostawiło wykonanie pięknej arii „Czy ty mnie kochasz” z opery „Legenda Bałtyku” Feliksa Nowowiejskiego, ponieważ nie jest ona w pełni dostosowana do jego warunków wokalnych w niskich rejestrach. Rewelacyjnie zaśpiewał Arię z kurantem ze „Strasznego dworu” Moniuszki, która stała się popisowa w jego błyskotliwej międzynarodowej karierze. Zaprezentował w niej pełnię swoich wokalnych możliwości, piękną barwę i charyzmę sceniczną.

Piotr Buszewski i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov
Piotr Buszewski i Piotr Sułkowski © Andrii Kotelnikov

Rafała Siwka podziwia publiczność Royal Opera House w Londynie, mediolańskiej La Scali czy Opery Paryskiej. Podczas krakowskiej gali zaśpiewał „Ten zegar stary” ze „Strasznego dworu” Moniuszki, pokazując nie tylko kunszt wokalny, ale także talent aktorski. Komediową swadę, znakomitą dykcję i precyzję wokalną zaprezentował we wspomnianym duecie z „Don Pasquale” z Szymonem Raczkowskim. Żałuję, że nie było bisu choćby fragmentu tego utworu. Wybitnie zabrzmiała aria Banka z „Makbeta” Verdiego, a pełnię talentu wokalno-aktorskiego artysta zaprezentował w arii o plotce „La calunnia” z „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego. Barwa głosu Rafała Siwka, precyzja wykonawcza i charyzma sceniczna stawiają go w gronie najwspanialszych basów na świecie.

Rafał Siwek © Andrii Kotelnikov
Rafał Siwek © Andrii Kotelnikov

Na początku drugiej części gali orkiestra wykonała uwerturę z pięknej opery „Legenda Bałtyku” Feliksa Nowowiejskiego. Utwór jest niesłychanie bogaty kolorystycznie i równocześnie bardzo wymagający. Warto było usłyszeć fragment tego dzieła, które powinno być częściej prezentowane na scenach i estradach w Polsce. W listopadzie minie 100-lecie prawykonania w Operze Poznańskiej.

Gala finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej © Andrii Kotelnikov
Gala finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej © Andrii Kotelnikov

Na koniec zabrzmiało słynne „Libiamo” z „Traviaty” Verdiego. Gala finałowa 25. Letniego Festiwalu Opery Krakowskiej sprawiła, że publiczność zgromadzona w komplecie na dziedzińcu arkadowym na Wawelu była niezwykle usatysfakcjonowana, co zamanifestowała gorącymi brawami i standing ovation.