Pomysłodawcą inicjatywy „Muzyka czyni cuda” jest prof. Piotr Czauderna, przewodniczący głównego organizatora koncertu, Stowarzyszenia Pomocy Dzieciom Chirurgicznie Chorym. Podczas poprzednich edycji wystąpiły tak wielkie gwiazdy operowe jak m. in.: Thomas Hampson, Juan Diego Flórez, José Cura, Simone Kermes, Vivica Genaux i Vesselina Kasarova.
Niezapomniany występ w 2018 roku dał Erwin Schrott, Sondra Radvanovsky po raz pierwszy przyjechała w 2019 roku. Pierwszy raz w ramach cyklu „Muzyka czyni cuda!” pojawi się Piotr Beczała, polski tenor o międzynarodowej sławie. Piotr Beczala i Sondra Radvanovsky wystąpią także 21 listopada 2024 roku w Narodowym Forum Muzyki we Wrocławiu.
W Gdańsku Sondra Radvanovsky (Tosca), Piotr Beczała (Cavaradossi) i Erwin Schrott (Scarpia) wykonają koncertowo dzieło Pucciniego, a Orkiestrą Polskiej Filharmonii Bałtyckiej zadyryguje Gianluca Marciano. Dochód z koncertu przeznaczony zostanie na wyposażenie medyczne dla Kliniki Chirurgii i Urologii Dzieci i Młodzieży Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego.
Zysk ze sprzedaży biletów corocznie przekazywany jest na zakup aparatury medycznej. Mecenasem Głównym Wydarzenia jest ENERGA. ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego jest jednym z patronów medialnych tego wydarzenia.
Roberto Alagna i Aleksandra Kurzak są parą także w życiu prywatnym. W 2012 roku Aleksandra Kurzak śpiewała Adinę w „Napoju miłosnym” Gaetana Donizettiego na deskach Royal Opera House Covent Garden w Londynie. Nemorina w tym przedstawieniu kreował Roberto Alagna, cieszący się międzynarodową renomą francuski tenor włoskiego pochodzenia. Śpiewacy zakochali się w sobie i trzy lata później wzięli ślub. Ich córka Malèna, dziś już nastolatka, myśli, by pójść w ślady rodziców. Na scenach międzynarodowych często występują razem, w Polsce w 2024 roku zaśpiewali wspólnie w „Tosce” w Operze Wrocławskiej, spektakl został zarejestrowany i jako pierwsza polska rejestracja spektaklu operowego pokazywana jest w Multikinach w całej Polsce.
W listopadzie 2024 roku obchodzimy 100. rocznicę śmierci Giacomo Pucciniego, jednego z najwybitniejszych kompozytorów operowych. W 2018 roku nakładem Sony Classical ukazała się pierwsza wspólna płyta Aleksandry Kurzak i Roberta Alagni, zatytułowana „Puccini in Love”. Zawiera ona wybór największych duetów miłosnych z takich oper jak „Cyganeria”, „Tosca”, „Madama Butterfly”, „Manon Lescaut”, a także z rzadziej wykonywanych dzieł takich jak „Dziewczyna z Dzikiego Zachodu”, „Jaskółka”, czy „Płaszcz”. Orkiestrę Sinfonia Varsovia poprowadził Riccardo Frizza.
„Puccini in Love” to także tytuł dwóch koncertów Aleksandry Kurzak i Roberto Alagni w Polsce. Światowej sławy śpiewacy wystąpią w dwóch koncertach w Polsce: 19 października 2024 roku w Auli UAM w Poznaniu oraz 21 października 2024 roku w Filharmonii Narodowej w Warszawie. Wybitni artyści zabiorą słuchaczy w muzyczną podróż przez arcydzieła mistrza opery Pucciniego. W programie usłyszymy fragmenty czterech sztandarowych dzieł tego kompozytora: „Toski”, „Madamy Butterfly”, „Cyganerii” i „Manon Lescaut”.
Na fortepianie towarzyszyć im będzie Marek Ruszczyński, którego warszawska publiczność mogła poznać podczas koncertu „Tribute to Puccini”, zamykającym 24. edycję festiwalu „Ogrody Muzyczne”, w Pawilonie Koncertowym na Dziedzińcu Zamku Królewskiego w Warszawie wystąpili Iwona Sobotka i David Baños.
„Nabucco” to trzecia opera napisana przez Giuseppe Verdiego, ale pierwsza, która okazała się jego wielkim sukcesem. To powodzenie trwa do dziś i jest to jedno z najczęściej wystawianych dzieł Mistrza z Buseto. Co ciekawe, jest to opera przede wszystkim o żądzy władzy, wątek miłosny jest zarysowany pobocznie. Poprzez opowieść zniewolonego narodu Judejczyków kompozytor ukazał historię, która może zdarzyć się zawsze i wszędzie, wojny rozgrywają się także teraz.
Tym tropem poszedł reżyser Tomasz Janczak, dla którego jest to już trzecia realizacja „Nabucca”. We wrocławskim spektaklu, podejście inscenizacyjne jest dość tradycyjne. Nie jest to jednak kolejna, piękna, ale nic nie wnosząca produkcja. Dosłownie poraża finałowa scena tego przedstawienia, która jest jakoby zapowiedzią tego, co może się w przyszłości wydarzyć i co się niestety dzieje. Na projekcjach wyświetlono bowiem obrazy wojny z różnych czasów, a także portrety dyktatorów, obok Hitlera i Stalina nagle pojawiła się podobizna Putina. To bardzo odważny zabieg i ważny głos w sprawie inwazji na Ukrainę, po raz pierwszy chyba podejmujący ten bolesny temat w polskim teatrze operowym. Ale to także tłumaczy, dlaczego autor inscenizacji przyjął tak klasyczny klucz. Wojna jest uniwersalna, „Nabucco” to także opowieść o bogach i zabijaniu kultury ciemiężonego narodu, tu poprzez religię.
Piękna, przytłaczająca monumentalnością scenografia Mariusza Napierały dobrze ilustruje dramat Żydów. Pełne przepychu są kostiumy Małgorzaty Słoniowskiej, ciekawą reżyserię światła zaproponował Marcin Nogas. Ono też jest duszne, tak jakby dla Izraelitów przestało świecić słońce. Bardzo podobało mi się rozwiązanie słynnego kwartetu z II aktu, tu promień pada kolejno na dołączających się do śpiewu solistów.
Od strony muzycznej spektakl był znakomity. Wspaniale zaśpiewała morderczą partię Abigaille Karina Skrzeszewska, nie bojąc się używać mięsistych dźwięków piersiowych, doskonale brzmiąc w górach i skutecznie przebijając się głosem w scenach zbiorowych. Ta rola uchodzi za jedną z tzw. partii przeklętych, mogącą, jeśli niewłaściwie się ją zaśpiewa zniszczyć głos. Skrzeszewska wykonała ją bardzo swobodnie, operując także różnymi odcieniami interpretacji, jak inna jest Abigaille w dramatycznym wejściu I aktu, jak różni się jej finałowa aria śmierci, którą artystka wykonała miękko i wzruszająco. Demonicznym Nabucciem był Mikołaj Zalasiński, który z tą partią mierzy się regularnie. Artysta nie boi się używać ostrych środków aktorskiego wyrazu i tworzy pełnokrwistą Verdiowską kreację.
Bas Grzegorza Szostaka w partii Zachariasza rozwijał się w miarę trwania spektaklu, choć na początku wydawał się lekko niedysponowany. To bohaterska postać, ale w wielu miejscach pełna liryzmu, co artysta potrafił wyrazić wokalnie i aktorsko. Słabiej muzycznie zarysowane są partie Izmaela (bardzo dobra forma Tomasza Kuka) oraz Feneny (pełna wokalnego dramatyzmu Jadwiga Postrożna).
Ale jednym z najważniejszych bohaterów jest także chór, prawie cały czas obecny na scenie. Nigdy później w swojej operowej twórczości Verdi nie rozwinie tak kompleksowo jego roli. I świetnie zabrzmiał Chór Opery Wrocławskiej przygotowany przez Annę Grabowską-Borys, za przygotowanie chóru dziecięcego odpowiedzialna była Liliana Jędrzejczak. Artyści śpiewali wyraziście i mocno, a gdy trzeba potrafili też wzmocnić dynamikę występu pięknym frazowaniem piana.
Bardzo dobrze grała orkiestra pod dyrekcją Giorgio Crociego, który od 2023 roku jest pierwszym dyrygentem gościnnym Opery Wrocławskiej. To pierwsza premiera operowa przygotowana i zadyrygowana przez Maestra, który wcześniej poprowadził słynną, sfilmowaną „Toskę” z udziałem Aleksandry Kurzak i Roberto Alagni, partię barona Scarpii kreował w tym przedstawieniu właśnie Mikołaj Zalasiński. Croci to artysta doskonale czujący operę, muzycy orkiestry pod jego batutą dosłownie śpiewali, było to wykonanie pełne dynamiki i mocy.
Tej jesieni już po raz dwunasty odbywa się nad Wisłą Festiwal Oper Barokowych, organizowany przez Warszawską Operę Kameralną. Trwająca ponad dwa miesiące impreza wypełniona jest – jak mówi dyrektorka WOK, Alicja Węgorzewska-Whiskerd –spektaklami operowymi, koncertami i recitalami, których istotnym elementem będzie ukazanie oddziaływania muzyki baroku na kompozycje tworzone w czasach nam bliższych, w szczególności na muzykę XX wieku.
Do wyróżniających się punktów tegorocznego festiwalu należą z pewnością cztery spektakle nowej inscenizacji opery Georga Friedricha Händla „Giulio Cesare” (HWV 17). Reżyserem i autorem inscenizacji warszawskiego przedstawienia jest Włodzimierz Nurkowski, a kierownikiem muzycznym – Adam Banaszak, który debiutuje w tej roli w teatrze w Alei Solidarności.
Dzieło Händla zostało ukończone w 1724 roku i skomponowane dla Królewskiego Teatru Haymarket. Twórcą libretta był Nicola Francesco Haym. W programie warszawskiej premiery „Giulio Cesare” czytamy: Jaka jest więc ta muzyka, którą skomponował Haendel? Różnorodna, teatralnie celowa i celna, samodzielnie doskonała i jednocześnie najściślej stopiona z dramaturgią. To jedna z pereł literatury muzycznej baroku. Przy tym klejnot wymagający odpowiedniego oszlifowania, tak, aby lśnił blaskiem jak najjaśniejszym. Oczekiwania wobec wykonawców są więc bardzo wysokie: właściwie każda z ról obliguje śpiewaka lub śpiewaczkę do wykorzystania w pełni swoich umiejętności wokalnych i aktorskich, ukazania skrajnych emocji – czasem szyderstwa, wybuchu gniewu, ale też smutku czy miłosnego spełnienia.
Do warszawskiego przedstawienia „Giulio Cesare” zaangażowano dwie bardzo dobre obsady. W pierwszym spektaklu udział wzięli gościnnie trzej znakomici śpiewacy o światowej renomie i na co dzień występujący w teatrach operowych Europy, Stanów Zjednoczonych i Australii. Tytułową rolę Cezara wykonał ukraiński kontratenor Yuriy Mynenko, Sesta zaśpiewał Amerykanin Ray Chenez, natomiast rola Tolomea przypadła altowi, Nicholasowi Tamagni. Obok nich pojawili się na scenie: Dorota Szczepańska jako Kleopatra, Joanna Motulewicz jako Kornelia, Artur Janda – Achilla, Łukasz Górczyński – Curio i Artur Plinta – Nireno. I, jak powiedział po premierze jeden z widzów, była to „obsada marzeń”. Artyści ujęli publiczność wokalną wirtuozerią, świetnym poprowadzeniem postaci i emocjonalną głębią.
W świetnym tempie poprowadził też Orkiestrę Instrumentów Dawnych WOK Adam Banaszak. Wielobarwna, wyrazista i przykuwająca uwagę była także bez wątpienia inscenizacja Włodzimierza Nurkowskiego, będąca niebanalną i odważną grą z konwencjami. Motywy nawiązujące do czasów antycznych Egiptu i Imperium Rzymskiego przeplatały się tu z symbolami współczesnej kultury popularnej. Starożytni bohaterowie, których znamy z mitologii i podręczników historii, w kostiumach herosów współczesnej wyobraźni: Edwarda Nożycorękiego, Assasina Creeda czy choćby Diuny. Unoszący się nad wszystkim powiew erotycznego pożądania, zemsty i umocnienia władzy, walki i śmierci z krwią na dłoniach podkreślał mocny charakter spektaklu.
Premiera zakończyła się jak najbardziej zasłużoną długą owacją dla wszystkich wykonawców i całego zespołu przygotowującego inscenizację. A Warszawska Opera Kameralna zyskała kolejny mocny punkt w swoim repertuarze. Oby regularnie do niego wracano!
Międzynarodowy Konkurs Wokalny „Neue Stimmen” („Nowe Głosy”) został założony w 1987 roku z inicjatywy Liz Mohn i Fundacji Liz Mohn przy wsparciu Augusta Everdinga w celu promowania młodych talentów operowych. To wydarzenie uznawane jest za jedno z najważniejszych inicjatyw dla młodych śpiewaków operowych i dla wielu okazało się początkiem wielkiej kariery międzynarodowej. Konkurs organizowany jest co dwa lata w Gütersloh w Niemczech, przy wsparciu Fundacji Bertelsmann Stiftung.
Laureatami „Neue Stimmen” byli tak wielcy artyści jak Nathalie Stutzmann, Vesselina Kasarova, René Pape, Michael Volle, Eteri Gvazava, Franco Fagioli, Maxim Mironov, Marina Rebeka, Olga Bezsmertna, Nicole Car, Nadine Sierra, Emily D’Angelo, Elsa Dreisig czy w ostatnich latach Long Long i Slávka Zámečníková, którzy także nagrodzeni zostali podczas Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki. W gronie laureatów byli także Polacy. W pierwszej edycji w 1987 roku 3. miejsce zajął Andrzej Dobber, w drugiej pierwsza nagroda trafiła do Izabeli Łabudy.
W gronie jury znalazły się wielkie osobistości świata opery: artyści i menedżerowie teatrów. Przewodniczącym jury był Dominique Meyer (Teatro alla Scala), a pozostałymi oceniającymi byli: Brian Dickie (Chicago Opera Theater), Juan Francisco Gatell (tenor), Samuel Gelber (Washington National Opera), Sophie Joyce (Opéra National de Paris), Sophie de Lint (Dutch National Opera), Bernd Loebe (Opera Frankfurt), Ricarda Merbeth (sopran), Christoph Seuferle (Deutsche Oper Berlin), Elisabeth Sobotka (Staatsoper Unter den Linden), Evamaria Wieser (Salzburger Festspiele / Lyric Opera of Chicago). W ostatnim etapie obecnej edycji konkursu w finałowych przesłuchaniach udział wzięło ośmioro śpiewaków. Finalistom towarzyszyła Filharmonia Duisburgska pod dyrekcją Jonathana Darlingtona.
I nagrodę w kategorii głosów żeńskich otrzymała Magdalena Lucjan, zastępując chorą sopranistkę Martinę Russomanno, która według punktacji znalazła się w finale tuż przed nią. II nagrodę (15 000 EUR) zdobyła Anita Monserrat (mezzosopran, Wielka Brytania), III (5 000 EUR) – ex aequo – Teona Todua (sopran, Ukraina) oraz Seray Pinar (mezzosopran, Turcja). Magdalena Lucjan, Teona Todua i Zuzanna Nalewajek (mezzosopran) były lub są uczestniczkami Akademii Operowej – Programu Kształcenia Młodych Talentów przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej, działającego od 2011 roku pod przewodnictwem Beaty Klatki.
W kategorii głosów męskich zwyciężył Alejandro Baliñas Vieites (bas, Hiszpania), II i III miejsce otrzymało dwóch barytonów ze Stanów Zjednoczonych: Trevor Haumschilt-Rocha oraz Finn Sagal. Przewodniczący jury Dominique Meyer i Evamaria Wieser ufundowali nagrodę prywatną dla Iana Ruckera (baryton, Stany Zjednoczone).
Magdalena Lucjan jest absolwentką Uniwersytetu MUK (Musik und Kunst Privatuniversität der Stadt Wien), gdzie studiowała pod kierunkiem prof. Melby Ramos. Od 2022 roku jest uczestniczką Akademii Operowej przy Teatrze Wielkim – Operze Narodowej w Warszawie. Zadebiutowała w Szwajcarii jako Clorinda w „Kopciuszku” Gioachino Rossiniego na Ticino Musica Festival pod kierownictwem muzycznym Umberto Finazzi i w inscenizacji Daniele Piscopo. W grudniu 2022 roku Magdalena zaśpiewała role Duszka Piaskowego i Duszka Rosy w „Jasiu i Małgosi” Engelberta Humperdincka w Schlosstheater Schönbrunn w Wiedniu, w grudniu 2023 roku zaśpiewała rolę Małgosi w tej samej produkcji. Jest stypendystką Julian Cochran Foundation i firmy SCM. W czerwcu 2023 roku wykonała po raz pierwszy pieśni z cyklu „Night Scenes” Juliana Cochrana w Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego. W sierpniu 2023 roku z towarzyszeniem pianistki Gabrieli Lasoty – Cierniak wystąpiła także w performansie artystycznym w warszawskiej Hali Koszyki. We wrześniu 2023 roku była zwyciężczynią II Międzynarodowego Konkursu Muzycznego im. Karola Szymanowskiego w Katowicach w kategorii „Głos”.
Reżyserką „Fausta” Charlesa Gounoda w Canadian Opera Company jest Amy Lane. Scenografię i kostiumy do spektaklu zaprojektowała Emma Ryott. Choreografię przygotowuje Tim Claydon. Kierownictwo muzyczne spektaklu objął Johannes Debus. Spektakle zaplanowano na 11, 13, 16, 18, 24, 26 października i 2 listopada 2024 roku.
Polskiemu barytonowi Szymonowi Mechlińskiemu na scenie towarzyszyć będą m. in. światowej sławy bas-baryton Kyle Ketelsen (Mefistofeles), Guanqun Yu i Ariane Cossette (Małgorzata), Alex Hetherington (Siebel) i Megan Latham (Marta), a w roli tytułowej wystąpi chiński tenor Long Long, który wykonaniem „arii z kurantem” ze „Strasznego Dworu” Stanisława Moniuszki wywalczył III nagrodę na X Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki w Warszawie w 2019 roku. W kwietniu i czerwcu 2024 roku w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej wykonywał on partię Rudolfa w „Cyganerii” Giacoma Pucciniego.
Szymon Mechliński jest także laureatem II nagrody i nagrody im. Bogusława Kaczyńskiego dla najlepszego polskiego głosu na XI Międzynarodowym Konkursie Wokalnym im. Stanisława Moniuszki w 2022 roku. Ma za sobą entuzjastycznie przyjęte debiuty na takich scenach, jak Dutch National Opera & Ballet w Amsterdamie, Teatro Regio di Parma, Teatro Massimo di Palermo, w Fińskiej Operze Narodowej w Helsinkach czy na Festiwalu w Glyndebourne.
Adam Didur, światowej sławy artysta, solista Metropolitan Opera, którego niezwykła kariera rozpoczęła się we Lwowie, a zakończyła w Bytomiu, jest centralną postacią tego wydarzenia. Koncert będzie hołdem dla jego nieśmiertelnego dorobku, a także dla dwóch innych wybitnych polskich artystów związanych z nim zarówno poprzez Lwów, jak i słynną Metropolitan Opera – Marcelli Sembrich-Kochańskiej i Ignacego Jana Paderewskiego.
Marcella Sembrich-Kochańska, należąca do złotej dziesiątki największych sopranistek w historii Metropolitan Opera, wielokrotnie występowała u boku Adama Didura, tworząc z nim niezapomniane kreacje operowe. Z kolei Ignacy Jan Paderewski zapisał się na kartach historii jako autor jedynej polskiej opery, która kiedykolwiek została wystawiona w Metropolitan Opera – „Manru”. Ta wielka trójka artystów, połączona przez historię i nowojorską scenę operową, odegrała kluczową rolę w kształtowaniu kultury muzycznej swoich czasów.
W programie koncertu „Opera Lwowska dla Adama Didura” znajdą się utwory Ignacego Jana Paderewskiego („Fantazja Polska Op.19”, „Marsz Cyganów” z opery „Manru”), Fryderyka Chopina (Życzenie”), Stanisława Ludkewycza („Cztery pieśni na głos i orkiestrę kameralną oraz arie z oper Gioachina Rossiniego i Wolfganga Amadeusza Mozarta.
Wystąpią: Sofia Soloviy (sopran), Volodymyr Shynkarenko (bas), Orkiestra Kameralna Lwowskiej Filharmonii Narodowej oraz Chór Opery Śląskiej w Bytomiu. Na fortepianie zagra Marianna Humetska, a zadyryguje Volodymyr Syvokhip. Reżyserem jest Vasyl Vovkun, Dyrektor Generalny i Artystyczny Opery Lwowskiej, jeden z jurorów odbywającego się w Bytomiu V Międzynarodowego Konkursu Wokalistyki Operowej im. Adama Didura.
Wydarzenie organizowane jest przez Polsko-Ukraińską Fundację im. Ignacego Jana Paderewskiego we współpracy z Lwowskim Narodowym Akademickim Teatrem Opery i Baletu im. Salomei Kruszelnickiej oraz Operą Śląską. Bezpłatne wejściówki można odbierać w kasie biletowej Opery Śląskiej.
To arcydzieło XVIII-wiecznej muzyki od ponad stu lat – od wykonania na festiwalu w Getyndze w 1922 roku – cieszy się niegasnącym zainteresowaniem i jest dziś jednym z najczęściej wykonywanych tytułów na scenach operowych świata. Także w Polsce wystawiono je kilka razy, po raz pierwszy w Poznaniu w 1936 roku, a po wojnie w Teatrze Wielkim w Warszawie w 1962 roku, śpiewali wtedy m. in.: Antoni Dutkiewicz, Barbara Miszel-Giardini, Kazimierz Pustelak i Alina Bolechowska, dyrygował Mieczysław Mierzejewski.
Opera napisana do libretta Nicoli Francesca Hayma podzielona jest na trzy akty i trzydzieści jeden scen. Treścią utworu są walki Cezara w Egipcie. Cezar pokonał Pompejusza i chce zawrzeć z nim pokój. Niestety jest za późno, ponieważ Pompejusza pokonał Ptolomeusz. Ten konflikt wykorzystać chce walcząca o egipską koronę Kleopatra. Po wielu intrygach dzieło kończy się zwycięstwem Cezara, który wraz z Kleopatrą przyrzekają sobie wieczną miłość. Dużą dramaturgicznie rolę pełnią też Kornelia, żona Pompejusza, ich syn Sekstus oraz Achilles. To jedna z najczęściej wystawianych oper barokowych na świecie.
Premiera „Giulio Cesare” w Warszawskiej Operze Kameralnej odbędzie się w 300. rocznicę pierwszego wykonania opery w Londynie (17 lutego 1724). W mistrzowskiej partyturze Händla na scenie Warszawskiej Opery Kameralnej wcielą się Jan Jakub Monowid i Yurij Mynenko (Juliusz Cezar), Teresa Marut i Dorota Szczepańska (Kleopatra), Ray Chenez i Kacper Szelążek (Sekstus), Aleksandra Opała i Joanna Motulewicz (Kornelia), Nicholas Tamagna i Rafał Tomkiewicz (Ptolemeusz), Mariusz Godlewski i Artur Janda (Achillas), a także Zespół Wokalny WOK oraz Orkiestra Instrumentów Dawnych Warszawskiej Opery Kameralnej Musicae Antiquae Collegium Varsoviense (MACV).
Za pulpitem dyrygenckim stanie Adam Banaszak, kierownik muzyczny orkiestry MACV od stycznia 2024 roku. Będzie to jego pierwsza premiera przygotowana dla Warszawskiej Opery Kameralnej. Za stronę inscenizacyjną odpowiedzialni są: Włodzimierz Nurkowski (inscenizacja i reżyseria), Anna Sekuła (scenografia i kostiumy), Violetta Suska (choreografia), Paweł Murlik (reżyseria światła) oraz Adam Keller (multimedia).
Premiera „Juliusza Cezara” w Warszawskiej Operze Kameralnejodbędzie się 10 października 2024 roku i pokazana zostanie jeszcze trzykrotnie: 11, 12 i 13 października 2024 roku. To jedno z najważniejszych wydarzeń XII Festiwalu Oper Barokowych.
Tę edycję zainaugurował występ amerykańskiej gwiazdy operowej sceny – Joyce DiDonato z towarzyszeniem legendarnej orkiestry Il pomo d’Oro. Koncert w Warszawie był pięćdziesiątym – i ostatnim – wykonaniem projektu „Eden”. Odbędą się także koncerty Maxa Emanuela Cencica oraz Pandolfis Consort, wznowienia „Castora i Polluxa” Rameau, „Dydony i Eneasza” Purcella, „Judyty triumfującej” Vivaldiego, a także koncertowe wykonanie „Orfeusza” Monteverdiego. Festiwal potrwa do 24 listopada 2024 roku. Szczegółowy program kolejnych wydarzeń XII Festiwalu Oper Barokowych dostępny jest na stronie Warszawskiej Opery Kameralnej.
Były to podobno ostatnie słowa wielkiego artysty, który zmarł na atak serca w klasie podczas pracy z młodymi adeptami wokalistyki. Sama rocznica urodzin Didura to, jak wyjaśnili na początku koncertu prowadzący – Katarzyna Sanocka i wielki znawca opery, krytyk i dziennikarz muzyczny Piotr Nędzyński – rzecz trochę umowna, bo nie do końca wiadomo, czy śpiewak przyszedł na świat w Wigilię w 1874 czy w 1873 roku.
Wszystkim występującym solistom, chórowi i baletowi Opery Śląskiej w Bytomiu towarzyszyła jej orkiestra pod czujną, gościnną batutą Yaroslava Shemeta. Może nawet młody maestro prowadził orkiestrę zbyt asekuracyjnie, zdawał sobie zapewne sprawę, że powinien przede wszystkim partnerować zaproszonym śpiewakom, którzy w krótkich niekiedy ariach mieli za zadanie nie tylko zachwycić publiczność urodą głosu, ale stworzyć czasami bardzo skomplikowane portrety swych bohaterów. Miał też niełatwe zadanie, soliści stali bowiem na proscenium za jego plecami. O tym, kogo i w czym usłyszymy informował nas ze swadą i znajomością rzeczy, choć może czasem zbyt szczegółowo, Piotr Nędzyński – ale był przy tym istną skarbnicą ciekawostek z historii opery.
Operze Śląskiej po raz pierwszy udało się zaprosić na swoją scenę Rafała Siwka, naszego znakomitego basa występującego na scenach całej Europy, a także w Japonii i w Ameryce Południowej. Miałam już przyjemność słuchać artysty na żywo w Bolonii oraz ostatnio w „Medei” w Warszawie, ale jego występ w Bytomiu wywarł na mnie największe wrażenie. Nie tylko dlatego, że wybrał on na swój występ prawdziwie spektakularne arie – choć każda z nich była w zupełnie innym nastroju, ale także ze względu na wyjątkową moc i piękno głosu oraz wielką emocjonalność przekazu.
Siwek wykonał arię Filipa z opery „Don Carlos” Verdiego, w której jego głos brzmiał prawdziwie aksamitnie, a w drugiej części wieczoru arię tytułowego Attyli, również Verdiego. Dwa portrety odmiennych władców, odmiennych rozterek i różnie zakończone: u Filipa – rozpaczą, u Attyli – stalową groźbą. Ponadto artysta olśniewająco zaprezentował się w dwóch duetach z wyśmienitymi partnerami. Właściwie stworzyli oni prawdziwe aktorsko-wokalne etiudy bez użycia kostiumów i scenografii. Była to scena z Wielkim Inkwizytorem (Aleksander Teliga) z „Don Carlosa” – słynny pojedynek dwóch basów i duet z Eziem, rzymskim wodzem (Andrzej Dobber) z „Attyli” – także scena sporu i mierzenia sił.
Aleksander Teliga, ceniony na scenach polskich, ale i europejskich bas związany z bytomską sceną wykonał także arię da Silvy z „Ernaniego” i bardzo udanie Zachariasza „Oh chi piange”? z „Nabucca”, którą to partię śpiewał podobno w swoim życiu już ponad 800 razy!
Z kolei Andrzej Dobber, jedyny w tym gronie baryton i – przypomnijmy – dyrektor artystyczny tej edycji Konkursu im. Didura – zaśpiewał przejmująco i z dramatycznym wyrazem arię Gerarda z opery „Andrea Chénier” Umberta Giordana.
Zachwyciła mnie także Rusłana Koval – dla odmiany jedyny w tym gronie sopran – która z charme godnym prawdziwej divy, niezwykle dźwięcznym głosem zaśpiewała komiczny duet z Grzegorzem Szostakiem z „Don Pasquale” Donizettiego, a następnie arię Rozyny z „Cyrulika sewilskiego” Rossiniego.
Z „Cyrulika” pochodziła też kolejna basowa aria, swego rodzaju przebój – aria o plotce Don Basilia, którą z wielką vis comica, ale słabiej wokalnie wykonał wspomniany Grzegorz Szostak. Dość podobał mi się Zbigniew Wunsch w arii „katalogowej” Leporella, ale jego interpretacja była zbyt jednostajna. Ulubieniec miejscowej publiczności Bogdan Kurowski wystąpił jako Skołuba, ale jego głos największą świetność ma już chyba za sobą.
Nie zmienia to faktu, że wspomnienie „Śpiewajcie dalej… Nie przerywajcie!”, niezwykłego koncertu o tak ciekawym repertuarze i z prawdziwie wystrzałowym finałem, jakim był opisany już duet z „Attyli” (czemu właściwie ta opera jest tak mało znana?) pozostanie na pewno na długo w pamięci melomanów, którzy mieli okazję go wysłuchać.
„Klasyka na Koszykach – Midnight Concerts” to popularny cykl koncertów, który od 2016 roku jest organizowany przez Julian Cochran Foundation oraz Halę Koszyki. Co dwa tygodnie we wtorkowy wieczór w antresoli będą prezentowane w blasku świec piękna brzmień muzyki klasycznej. W obecnej odsłonie wezmą udział wspaniali muzycy – soliści, duety, tria, w bardzo intrygujących połączeniach i propozycjach repertuarowych. Nie zabraknie dźwięków fortepianu, harfy, saksofonu, a także piękna ludzkiego głosu, a nawet tańca.
Podczas koncertu inauguracyjnego wystąpi wyjątkowy duet Duo di Doppia, który łączy w sobie jedne z najpiękniejszych instrumentów – ludzki głos oraz atrybut mitycznego Orfeusza – harfę. Zespół tworzą Marta Schnura (mezzosopran) i Zuzanna Federowicz (arpa doppia). Ten wyjątkowy kameralny skład jest esencją delikatności i zmysłowości muzyki XVII wieku. To będzie także okazja, aby usłyszeć na żywo i zobaczyć instrument arpa doppia – jedyną w Polsce kopię XVII wiecznej harfy włoskiej.
Koncert Duo di Doppia odbędzie się 8 października 2024 roku o godz. 20.00 na antresoli Hali Koszyki, przy ulicy Koszykowej 63. Wstęp jest bezpłatny. Link do wydarzenia znajduje się tutaj.
Informacje o „Klasyka na Koszykach – Midnight Concert”
Organizatorzy: Hala Koszyki | Julian Cochran Foundation
Mecenas: Symphar
Honorowy Partner: Filharmonia Narodowa
Partnerzy: Vank | Samarité
Partner Medialny: Orfeo – Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego
Informacje o artystach
Duo di Doppia w składzie Marta Schnura (mezzosopran) i Zuzanna Federowicz (arpa doppia) powstało z miłości do muzyki dawnej. W repertuarze duetu znajduje się przede wszystkim włoska literatura wokalno-instrumentalna początku XVII wieku, oraz utwory na harfę solo. Elementem wyróżniającym zespół jest instrument jakim jest arpa doppia. Jest to jedyna taka w Polsce kopia XVII-wiecznej harfy włoskiej. Instrument został zakupiony w ramach stypendium Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego „Młoda Polska”.
Marta Schnura (mezzosopran) – absolwentka studiów licencjackich na wydziale Wokalno-Aktorskim w Katowicach oraz magisterskich z zakresu specjalizacji muzyki dawnej w Warszawie. Swoje umiejętności podczas studiów drugiego stopnia kształciła pod okiem prof. Anny Radziejewskiej. Uczestniczyła w wielu kursach na których pracowała z takimi śpiewakami jak Peter Kooij, Bogdan Makal, Marek Rzepka, czy Olga Pasiecznik. Od 2018 roku Marta jest członkinią zespołu wokalnego Polskiej Opery Królewskiej, z którym wykonuje zarówno partie chóralne, kameralne i solistyczne. W sezonie 2021/2022 wraz z orkiestrą Capella Regia Polona pod kierownictwem Krzysztofa Garstki zadebiutowała rolą Amora i Damigelli w „Koronacji Poppei” Claudia Monteverdiego w reżyserii Natalii Babińskiej. Martę można było usłyszeć również w roli She z prologu do opery „Dydona i Eneasz” Henry’ego Purcella oraz Trzeciego Chłopca w „Czarodziejskim flecie” Wolfganga Amadeusza Mozarta. W ostatnich latach współpracowała z Filharmonią Narodową oraz z zespołami: ProMODERN, La Tempesta i Baroque Collegium 1685. Jest również członkinią zespołu wokalnego Match Match Ensemble, który działa pod patronatem Warszawskiego Towarzystwa Scenicznego.
Zuzanna Federowicz (harfistka) – absolwentka Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina oraz wydziału Matematyki, Informatyki i Mechaniki Uniwersytetu Warszawskiego (matematyka). Kierunkowe studia w zakresie gry na harfach historycznych odbyła na prestiżowej uczelni Schola Cantorum Basiliensis w Szwajcarii. Laureatka wielu konkursów muzycznych, m. in. I nagrody w konkursie instrumentalnym Union Francaise des Artistes Musiciens w Paryżu oraz Ogólnopolskim Konkursie Duetów z harfą w Cieszynie. Stypendystka Narodowego Centrum Kultury („Młoda Polska”), Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Centrum Edukacji Artystycznej, Fundacji Marian & Zofia Kirsch (Szwajcaria), funduszu stypendialnego Musik-Akademie Basel (Szwajcaria), Fundacji im. Józefa Elsnera. Jako solistka i kameralistka występowała m. in. w: Studiu Koncertowym Polskiego Radia im. Witolda Lutosławskiego, Siedzibie Czeskiego Radia w Ostrawie czy Pałacu Stanisławowskim. Grała pod batutą znakomitych dyrygentów, m. in. George Tchitchinadze, Benjamin Levy, Jacek Kasprzyk, Mirosław Błaszczyk, Michał Klauza. Występowała z Orkiestrą Polskiego Radia, Filharmonii Narodowej w Warszawie i wieloma innymi. Specjalizuje się w grze na harfie barokowej (arpa doppia) oraz harfie koncertowej. Występuje w zespołach barokowych (m.in. Capella Regia Polona i Orkiestra Musicae Antiquae Collegium Varsoviense).
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie, aby zapewnić Tobie najlepsze wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzające się wizyty. Klikając „Akceptuj wszystko”, wyrażasz zgodę na użycie WSZYSTKICH plików cookie. Możesz jednak odwiedzić „Ustawienia plików cookie”, aby wyrazić kontrolowaną zgodę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Funkcjonalne pliki cookie pomagają w wykonywaniu pewnych funkcji, takich jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o wskaźnikach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania odwiedzającym odpowiednich reklam i kampanii marketingowych. Te pliki cookie śledzą odwiedzających w witrynach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania witryny. Te pliki cookie zapewniają anonimowe działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny.