Nina Stano urodziła się w 1919 roku w Warszawie. Młodość spędziła m.in. we Lwowie, gdzie kształciła się muzycznie najpierw jako skrzypaczka, z czasem podjęła edukację wokalną. Większość wojny spędziła w Krakowie, gdzie była m.in. uczennicą Ady Sari, a równocześnie kształciła się w Akademii Handlowej. Po wojnie wróciła do Warszawy i niebawem rozpoczęła naukę na Wydziale Wokalnym Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej w klasie Ady Sari. W latach 50. była solistką Teatru Wielkiego w Warszawie, zadebiutowała tam w 1951 roku jako Panna Ewa w „Hrabinie” Stanisława Moniuszki. Dawała także koncerty i recitale w innych miastach.
Na początku lat 60. wyjechała do Austrii. Śpiewała w Operze Wiedeńskiej, w operach w Grazu i Lipsku. Najdłużej występowała w Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie, występując wówczas także na innych scenach europejskich, m.in. w Szwajcarii.
W pierwszej połowie lat 70. Stano podjęła działalność pedagogiczną, najpierw w Wyższej Szkole Muzycznej w Akwizgranie, później w warszawskiej Akademii Muzycznej. Była również konsultantką wokalną w Teatrze Wielkim. W latach 1978–1992 kierowała wokalnym studiem operowym przy Deutsche Oper am Rhein w Düsseldorfie, była tam również docentką na uczelni muzycznej. Przyszłym śpiewakom udzielała również prywatnych lekcji.
Podczas kariery wokalnej w jej repertuarze znalazła się m.in. Królowa Nocy z „Czarodziejskiego fletu” Wolfganga Amadeusza Mozarta i Zuzanna z jego „Wesela Figara”, Rozyna z „Cyrulika sewilskiego” Gioachina Rossiniego, Gilda z „Rigoletta” Giuseppe Verdiego oraz Zerbinetta z „Ariadny na Naxos” Ryszarda Straussa. Śpiewaczka dokonała wielu nagrań dla Archiwum Polskiego Radia, niestety nie są one ogólnie dostępne.
Jej uczniami byli m.in. Krisztina Laki, Celina Lindsey, Piotr Bednarski, Suzanne Gari, Katarzyna Niemiec, Peter Seiffert oraz Akeshi Wakamoto. W 1990 roku odznaczono ją Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski. Zmarła 28 lutego 2017 roku w Warszawie, mając 97 lat.
Sylwia Stano jest kulturoznawczynią i pisarką, a także promotorką czytelnictwa. Pisze m.in. dla „Przekroju” i „Pisma”. Jest założycielką firmy Bibliocreatio, współautorką książek „Oto jest Kaśka”, „Ada to wypada” (z Zofią Karaszewską), a także „Całe szczęście jestem kobietą” (z Romą Gąsiorowską). Jest wnuczką śpiewaczki operowej Niny Stano, której postać zainspirowała ją do stworzenia powieściowej Gusty Star.
– Musiałam opowiedzieć historię mojej babci na nowo, ponieważ, mimo że wydawało mi się, iż dobrze ją znam, były w jej życiu tajemnice, którymi nigdy się z nami nie podzieliła. A jak zaczęłam opowiadać, to powstała bohaterka, która ma w sobie cechy mojej babci, ale nie jest już nią. Tak powstała Gusta Star. Powojenna Warszawa natomiast zawsze była dla mnie fascynującym miejscem, o którym dużo się u mnie w domu mówiło. Kocham to miasto i jego historię. Mam nadzieję, że Gusta Star wejdzie na scenę i weźmie wysokie „f ” albo chociaż „c”, jak na Królową Nocy przystało – mówi autorka.
– Sylwia Stano znajduje inspirację w życiu swojej babki, wspaniałej artystki operowej Niny Stano, i tworzy opowieść, która wciąga bez reszty. To wspaniałe, jak różne inspiracje można znaleźć w mojej ukochanej operze! Polecam wszystkim spragnionym dobrej literatury! – pisze o książce Aleksandra Kurzak.
Akcja powieści rozpoczyna się po wojnie, w 1947 roku. Gustawa Starewicz leczy wojenne traumy, a kiedy umiera jej nauczycielka śpiewu, dziewczyna dostaje szansę, by zastąpić ją podczas koncertów inaugurujących scenę operową w Puszczy Białowieskiej. Przyjmuje pseudonim sceniczny Gusta Star i rozpoczyna karierę. Ale mamy też tutaj nieposkromioną dziką naturę, puszczańskie magiczne obrzędy i bezlitosną walkę o miejsce na szczycie. Dużą rolę odgrywa okultyzm, czarna magia, a nawet zabobony. Są tu trzy zbrodnie i trzy śmierci w operowym środowisku powojennej Warszawy.
Bilety na ten nieoczywisty tytuł sprzedają się bardzo dobrze, a publiczność wychodzi raczej zadowolona i wręcz rozbawiona. Niektórzy nucą przebój, który jest powtórzony podczas ukłonów: Bo to jest musical, to musical, a nie ma nic lepszego ponad musical! Muzyka gra i romans trwa, szczęśliwe zakończenie jak szczęśliwy traf.
Głównymi bohaterami spektaklu są bracia Spodek (the Bottom Brothers), którzy chcą stać się sławni, ale na ich drodze stoi wyjątkowy konkurent – William Szekspir. Ich nazwisko przywołuje skojarzenia nie tylko ze spodkiem, ale także z dołem, końcem i częścią ciała, na której siedzimy, czyli – pupą. Przecież Nick Bottom to postać z Szekspirowskiego „Snu nocy letniej”, zamieniona w osła.
W „Something Rotten!”również mamy Nicka (Nicholasa) Bottoma, a także jego brata Nigela. Nick jest starszy, niezbyt utalentowany i przekupuje Thomasa Nostradamusa, aby zdradził mu różne sekrety. W tej roli możemy oglądać przekonującego, zdecydowanego Krzysztofa Wojciechowskiego, który stara się pociągać w tej intrydze za sznurki z różnym skutkiem. Natomiast Nigel – to naiwny i wzbudzający sympatię poeta, dla którego Szekspir jest idolem. Maciej Podgórzak stworzył postać uroczego marzyciela.
Nigel wsłuchuje się w przepowiednie Nostradamusa. Prawdziwy Nostradamus – aptekarz, astrolog i prorok – był Francuzem i zmarł w 1566 roku, kiedy Szekspir miał 2 lata. Chce, aby mistyk powiedział mu, jaka sztuka Szekspira będzie najsłynniejsza. Prorok jednak podaje tytuł, drastycznie różniący się znaczeniowo od „Hamleta”, ponieważ mówi, że to… „Omlet”. Marcin Słabowski oscyluje w tej roli pomiędzy grą komediową i farsową, co zgodnie z librettem jest uzasadnione.
Nostradamus przewiduje, że najbardziej pożądane przez publiczność będą spektakle z tańcem i śpiewem. Za jego namową bracia Spodek, mimo konsternacji, postanawiają więc stworzyć musical „Omlet”. Brzmi to całkowicie absurdalnie, więc nieprzypadkowo musical „Something Rotten!” (Coś gnije) jest porównywany do twórczości grupy Monty Pythona oraz Mela Brooksa, znanego z komedii i parodii filmowych takich jak: „Smród życia”, „Robin Hood: Faceci w rajtuzach” czy „Dracula – wampiry bez zębów”.
W 1968 roku Brooks otrzymał Oscara za scenariusz do swojego filmu „Producenci”, który w wersji musicalowej również stał się hitem (polska, udana prapremiera, w reżyserii Michała Znanieckiego odbyła się w 2009 roku w chorzowskim Teatrze Rozrywki). Jego bohaterowie to: księgowy Leo Bloom oraz żydowski emigrant z Polski – Max Bialystock. Chcą zarobić milion dolarów, naciągając staruszki na pieniądze, wystawiając jakiś beznadziejny spektakl na Broadwayu oraz oszukując w księdze przychodów i rozchodów. Natomiast producenci z musicalu „Something Rotten!” wystawiają beznadziejny „Omlet”, ale chcą odnieść wielki sukces, co w Anglii okazuje się niemożliwe, ponieważ tam rządzi Szekspir.
Jak powiedział w jednym z wywiadów reżyser Tomasz Dutkiewicz: Szekspir w naszym przedstawieniu jest gwiazdą, jest celebrytą dokładnie tak, jak to słowo rozumiemy – nie tylko dramaturgiem, ale kimś, kto jest bożyszczem tłumów. To w dużej mierze jest opowieść o showbiznesie („Pomorze Kultury”, YouTube 23.08.2022). Wcielający się w Szekspira w oglądanym przeze mnie spektaklu Krzysztof Kowalski poszedł dokładnie za tą wskazówką. Przypomina trochę Elvisa Presleya, który wykorzystywał nie tylko swój głos, ale także erotyczny język ciała, aby wywoływać piski i czasem wręcz histeryczne zachowania, zwłaszcza wśród dziewczyn i młodych kobiet. Kiedy śpiewa i tańczy na scenie, rozpala zmysły.
William chciał być sławny i bogaty, więc musiał pisać dużo i szybko, aby zapewnić sobie palmę pierwszeństwa. Czasem podkradał pomysły, intrygi i bohaterów innym pisarzom, ale zmieniał je tak, że do dziś trzymają widzów i czytelników w napięciu. Jego język był niesłychanie bogaty, metaforyczny i zaskakujący, więc wśród angielskich dramatopisarzy do dziś jest najlepszy i najsłynniejszy.
Amerykański musical stworzony przez braci Wayne’a i Karey’a Kirkpatrick jest zabawą w teatr i niewiele ma wspólnego z biografią Williama Szekspira. Przedstawione tu postacie są raczej karykaturami. Trzeba jednak przyznać, że akcja toczy się wartko. Jeśli ktoś przychodzi na ten spektakl, oczekując rozrywki, na pewno się nie zawiedzie. Muzyka jest taka, jak powinna być w musicalu: melodyjna, wpadająca w ucho, dobrze zinstrumentowana. Myślę, że dobrze słucha się jej także na płycie.
Spektakl miał premierę na Broadwayu 22 kwietnia 2015 roku i został zagrany 708 razy, więc nie odniósł oszałamiającego sukcesu. Był nominowany do 10 nagród Tony i zdobył jedną – przyznaną aktorowi Christianowi Borle’owi. Miał też 11 nominacji do nagród Outer Critics Circle Awards, ale nie uzyskał żadnej. Ben Brantley napisał na łamach „The New York Times” (15.04.2015), że w tym spektaklu Szekspir jest przebiegłym i egocentrycznym plagiatorem, a cały show to za dużo i za mało zarazem.
Coś w tym jest. Wychodząc z gdyńskiego przedstawienia, byłem oszołomiony pomysłami, świetnymi rozwiązaniami inscenizacyjnymi i bardzo dobrą obsadą, a równocześnie nieco znudzony i zawiedziony, że chwilami widowisko balansowało w stronę głupawej farsy. Jeśli ktoś oczekuje od teatru tylko rozrywki, będzie pewnie zadowolony.
Teatr Muzyczny w Gdyni posiada świetny zespół solistów, aktorów i artystów baletu. Nie ma tu gwiazd z pierwszych stron kolorowych czasopism, ale są bardzo dobrzy, wszechstronnie wykształceni i utalentowani artyści, którzy jednego dnia mogą grać główną rolę, a drugiego – występować w zespole.
Gdyńskie przedstawienie jest bardzo dobrze śpiewane i tańczone (udana choreografia Sylwii Adamowicz z robiącymi wrażenie układami stepowania Macieja Glazy). Można podziwiać z pieczołowitością wykonane kostiumy według projektów Anny Adamek i Martyny Kander.
Scenografia Wojciecha Stefaniaka zachwyca swoją monumentalnością i zmiennością, z dobrym wykorzystaniem obrotówki i warunków technicznych. Na scenie widać ogromną konstrukcję, nawiązującą do słynnego teatru The Globe, który działał w latach 1599-1642, a Szekspir był jednym z jego udziałowców (budynek spłonął w 1613 roku, ale został w ciągu roku odbudowany). W spektaklach mogło uczestniczyć około 3 tysięcy widzów, więc trzeba było nieźle się natrudzić, aby realizować produkcje, które przyciągną ogromną publiczność. Był podział na tanie miejsca stojące oraz droższe w lożach. Widownia otaczała scenę ze wszystkich stron. Scena i loże były zadaszone, natomiast środek – nie. Spektakle odbywały się przy dziennym świetle, choć w chmurne dni używano pochodni i świec. Nie było kurtyny ani zmiany dekoracji. Podstawowe meble, jakie pojawiały się na scenie to: krzesła, tron, stół, łóżko. W przedstawieniach występowali sami mężczyźni. W gdyńskim musicalu po scenie chodzi mężczyzna w sukience, zachowujący się jak sympatyczny gej w przebraniu.
Z jednej strony mamy tutaj różne żarty i wygłupy, a z drugiej – poważny temat walki purytanów z teatrem. Wredny brat Jeremiasz (przekonujący w tej roli Aleksy Perski) wygłasza swoje głupkowate kazania, na przykład: Przyjemność jest grzechem. Podobnie jak muzyka, której dźwięki doszły mnie z tej jaskini nieprawości. Takie słowa okazały się jednak bardzo groźne w skutkach, ponieważ purytanie doprowadzili w 1642 roku do upadku teatru jako miejsca siejącego zgorszenie (The Globe został zburzony dwa lata później, a odbudowano go dopiero w 1997 roku).
Jeremiasz kpił również z przebierania się mężczyzn za kobiety i z zachowań nieheteronormatywnych. Jego córka Porcja zakochała się z wzajemnością w Spodku, który jest poetą: I kocham, kiedy porywa mnie wiersz. A pańskie wiersze unoszą mnie wręcz…. Adrianna Koss wspaniale zagrała dziewczynę, omdlewającą wręcz podczas słuchania jego wierszy. Gdy Nigel czyta Porcji swój sonet, ona jest całkowicie oszołomiona i jakby pijana z miłości, a on zachowuje się tak, jakby za wcześnie osiągnął erotyczną satysfakcję. Żoną Nicka jest Bea, która niezbyt wierzy w przedsiębiorczość męża i bierze sprawę w swoje ręce. Przebiera się za mężczyznę, aby dostać lepiej płatną pracę i przypomina w tym Kobietę Pracującą z serialu „Czterdziestolatek”. Zamierza odkładać pieniądze na lepsze życie, więc kojarzy się z emancypantką. W tę zabawną postać wcieliła się dobra komediowa aktorka Karolina Trębacz. Nawet mniejsze role Minstrela – Patryka Maślacha oraz żydowskiego inwestora Bernarda Szyca są dobrze zagrane, z pasją i humorem.
W warstwie muzycznej, tekstowej i choreograficznej są aluzje do wielu słynnych musicali, między innymi „West Side Story” czy „Nędzników”. Utwory takie jak „Renesans”, „Musical” i „Zróbmy Omlet” są świetne muzycznie, zabawne i wykonywane przez duży zespół robią wielkie wrażenie. Warto także podkreślić, że znakomicie grała orkiestra pod dyrekcją Dariusza Różankiewicza.
A zatem generalnie wrażenie jest całkiem dobre, mimo iż – eufemistycznie mówiąc – to nie moja bajka. Zdecydowanie wolę takie musicale jak „Les Misérables”, „Chicago”, czy „Cabaret”, ale zdaję sobie sprawę z tego, że nie można sięgać tylko do klasyki. Po raz kolejny przekonałem się, że w Teatrze Muzycznym w Gdyni powstają spektakle realizowane na bardzo wysokim poziomie.
Ewa Płonka jest absolwentką Akademii Muzycznej im. Ignacego Jana Paderewskiego w Poznaniu, studiowała także grę na fortepianie w Polsce, Norwegii, a także w Stanach Zjednoczonych (na uniwersytetach w Oklahoma City i Utah). W 2016 ukończyła program operowy Artist Diploma in Opera Studies w nowojorskiej Juilliard School. Początkowo wykonywała partie mezzosopranowe, by wkrótce przejść do ról sopranu dramatycznego, takie jak m.in. Aida, Lady Makbet, Abigaille czy Aida.
Jej kariera rozbłysła kilka sezonów temu. Przełomową rolą był debiut w „Trubadurze” Giuseppe Verdiego (jako Azucena) we Frankfurcie, w koprodukcji z Royal Opera House). Wystąpiła jako Giovanna Seymour w „Annie Bolenie” Gaetano Donizettiego w sezonie 2018-2019 w Badisches Staatstheater w Karlsruhe.
Sezon 2019/2020 Ewa Płonka rozpoczęła otwarciem jubileuszowego 45. sezonu w Virginia Opera debiutem w tytułowej roli Toski. Kolejne tytuły tego sezonu obejmują role verdiowskie: Amneris w „Aidzie” oraz Elżbieta w „Don Carlosie”. W Opera Philadelphia podczas otwarcia sezonu 2020-2021 rolę Lady Makbet dzieliła z Sondrą Radvanovsky. Rolę Lady Makbet śpiewała też m. in. na scenie Deutsche Oper am Rhein w Dusseldorfie, przedstawienie dostępne jest online na OperaVision. Wystąpiła w Teatro Real w Madrycie i w Narodni Divadlo w Pradze.
We wrześniu 2022 roku zadebiutowała jako Abigaille (u boku Rafała Siwka) na słynnym festiwalu Arena di Verona, pojawiła się po raz pierwszy na scenie operowej w Polsce (Tosca we Wrocławiu). Także we Wrocławiu, na scenie NFM, wystąpiła w Gali Noworocznej w 2021 roku.
Ewa Płonka na scenie ROH pojawiła się dwa razy, 14 i 16 lutego 2023 roku, jej debiutem była partia Wenus w „Tannhäuserze” Ryszarda Wagnera, u boku Stefana Vinke (rola tytułowa), Lise Davidsen (Elza) i Geralda Finleya (Wolfram). Spektakl wyreżyserował Tim Albery, a muzycznie poprowadził go Alexander Soddy.
Amsterdamska „Tosca” skupia się na najciemniejszych stronach wszystkich postaci. Przedstawienie przygotował muzycznie młody szwajcarski dyrygent Lorenzo Viotti, główny dyrygent Opery Narodowej w Amsterdamie. W rolę Maria Cavaradossiego wcielił się Amerykanin Joshua Guerrero, a demonicznego barona Scarpię zaśpiewał Armeńczyk Gevorg Hakobyan. Partię tytułową kreuje szwedzka sopranistka Malin Byström, która na co dzień śpiewa w najlepszych teatrach świata.
Inscenizację arcydziela Giacomo Pucciniego powierzono jednemu z najciekawszych reżyserów teatralnych świata. Pochodzący z Australii Barrie Kosky słynie z niekonwencjonalnych, ale zawsze zgodnych z myślą kompozytora, spektakli. Jego „Czarodziejski flet Mozarta”, utrzymany w konwencji filmu niemego, grany jest przy pełnych widowniach od berlińskiej Komische Oper, której przez lata był dyrektorem, po warszawski Teatr Wielki-Operę Narodową. Dla Bayreuther Festspiele, festiwalu poświęconego wyłącznie dziełom Ryszarda Wagnera, Kosky wyreżyserował „Śpiewaków norymberskich”. Spektakl ten zyskał miano kultowego, także dlatego, że reżyser jest Żydem.
Retransmisja przedstawienia odbędzie się w niedzielę, 26 lutego 2023 roku w sieci Multikino: Multikino Bydgoszcz, Multikino Gdańsk, Multikino Katowice, Multikino Kielce, Multikino Kraków, Multikino Lublin, Multikino Łódź, Multikino Olsztyn, Multikino Poznań Malta, Multikino Poznań Stary Browar, Multikino Rzeszów, Multikino Sopot, Multikino Szczecin, Multikino Świnoujście, Multikino Tychy City Point, Multikino Warszawa Młociny, Multikino Warszawa Ursynów, Multikino Warszawa Złote Tarasy, Multikino Włocławek, Multikino Wrocław Pasaż Grunwaldzki, Multikino Zabrze, a także w kinie Oskard w Koninie. Pełna lista i link do biletów znajduje się tutaj.
Spektakl, który trwa około 2 godzin i 20 minut (w tym jedna przerwa) zostanie wyświetlony z polskimi napisami.
Finał I aktu (modlitwa „Te Deum”) w „Tosce” z Opery Narodowej w Amsterdamie
Londyńska inscenizacja odzwierciedlać ma zderzenie świata natury z cywilizacją ludzi i sposoby, w jakie człowiek chce tę naturę ujarzmić. Premierę „Rusałki” w Royal Opera House przygotowują Ann Yee i Natalie Abrahami (Ann Yee odpowiedzialna jest również za choreografię). Kierownictwo muzyczne objął Semyon Bychkov. W roli tytułowej Rusałki wystąpi litewska sopranistka Asmik Grigorian, Księciem będzie David Butt Philip, a postać Obcej Księżniczki kreować będzie Emma Bell. Czarownicę Ježibabę zaśpiewa Sarah Connolly.
Asmik Grigorian w lipcu i sierpniu 2023 roku weźmie udział w nowej realizacji „Makbeta” Giuseppe Verdiego, w inscenizacji Krzysztofa Warlikowskiego. Artystka wcześniej pracowała tam z polskim reżyserem podczas „Elektry” Ryszarda Straussa, wykonywała wtedy partię Chryzotemis.
Partię Wodnika Rafał Siwek wykonywał niedawno w Semperoper w Dreźnie w spektaklu w reżyserii Christofa Loya. Partnerowali mu m.in. Olesya Golovneva (Rusałka), Michal Doron (Ježibaba), Magdalena Anna Hofmann (Obca Księżniczka) i Tomislav Mužek (Książę), orkiestrę prowadził Erik Nielsen.
Rafał Siwek wystąpi jako Wodnik, ojciec tytułowej Rusałki, w trzech spektaklach w ROH: 24 i 27 lutego oraz 5 marca 2023 roku.
„Cavalleria rusticana” zapoczątkowało pochód dzieł określanych mianem werystycznych, z użyciem naturalistycznych środków wokalnego wyrazu. Verismo oznacza po włosku realizm i prawdę, z tą postromantyczną tradycją operową związani byli twórcy tzw. Młodej szkoły (Giovane scuola), do których zaliczyć można przede wszystkim Pietra Mascagniego, Ruggero Leoncavalla, Umberto Giordana, Francesco Cileę i najsłynniejszego z nich, Giacomo Pucciniego. Za narodziny tego kierunku uważa się konkurs ogłoszony przez wydawnictwo muzyczne Casa Sanzogno, wygrała właśnie „Rycerskość wieśniacza”, która najczęściej zestawiana jest z inną jednoaktową operą „Pajacami” Leoncavalla.
Michał Znaniecki postanowił jednak połączyć dzieło operowe Mascagniego z utworem „Via Crucis” Pawła Łukaszewskiego. Obie kompozycje łączy czas Wielkanocy, a uczestnicy Drogi Krzyżowej z oratorium i sycylijskiej procesji spotykają się podczas operowego intermezza.
Każda z części dzieła Łukaszewskiego upamiętnia jedną z czternastu stacji na drodze Jezusa. Kompozytor dodał stację piętnastą, „Zmartwychwstanie”. Muzyka „Via Crucis” jest bogata w warstwie chóralnej, sięgając do tradycji polifonicznej, ale i współczesnych technik kompozytorskich. Twórca zaciera granice między ceremonią liturgiczną, a widowiskiem. „Rycerskość wieśniacza” jest z kolei miksturą emocji, namiętności, zdrady, podstępu i rozpaczy. Wszystko rozgrywa się na sycylijskiej wsi, na tle Etny, uśpionego wulkanu.
Na białostockiej scenie wystąpią orkiestra, chór i balet pod kierownictwem muzycznym Maestro Massimiliano Caldiego. Michał Znaniecki odpowiedzialny jest za reżyserię, kostiumy i światła, Luigi Scoglio za scenografię, Inga Pilchowska za choreografię. Karolina Jacewicz przygotowuje scenografię multimedialną. Autorami rzeźb scenicznych są Katarzyna Gliwa, Juliusz Góral i Krzysztof Urban. Kierownikiem chóru jest Violetta Bielecka, dyrektor Opery i Filharmonii Podlaskiej – Europejskiego Centrum Sztuki w Białymstoku imienia Stanisława Moniuszki.
Santuzzę zaśpiewają Iga Caban i Iryna Zhytynska, Turiddu Rafał Bartmiński i Nazarii Kachala, Alfia Mariusz Godlewski i Tomasz Rak, Lolę Monika Ziółkowska i Joanna Motulewicz. Małgorzata Walewska, kreująca Santuzzę przez wiele lat swojej kariery, wcieli się w Mammę Lucię (wraz z Renatą Dobosz). Wystąpią także Michał Sławecki i Jan Jakub Monowid, partię Recytatora wykonają Ryszard Doliński i Piotr Półtorak.
Premiera odbędzie się 3 marca 2023 roku o godz. 19.00. Następne spektakle: 4, 5, 11, 12, 18, 19, 25 i 26 marca oraz 1, 2 i 5 kwietnia.
Ostatni koncert 4. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego odbył się w Amfiteatrze na terenie założenia zamkowo-parkowego Radziwiłłów w Białej Podlaskiej we wrześniu 2022 roku. Wystąpili w niej wyjątkowi soliści: mezzosopranistka Małgorzata Walewska, sopranistka Joanna Szynkowska vel Sęk, tenorzy Tadeusz Szlenkier i Stanisław Napierała, a także aktor i wokalista Mateusz Deskiewicz. W koncercie wzięli udział również wybitni instrumentaliści: skrzypaczka Kamila Wąsik-Janiak oraz akordeonista i bandoneonista Klaudiusz Baran. Ten muzyk, równocześnie profesor i rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, objął koncert honorowym patronatem.
Solistom towarzyszyła Chopin University Chamber Orchestra pod dyrekcją Rafała Janiaka. Ten dyrygent i ceniony kompozytor jest obecnie dyrektorem artystycznym Teatru Wielkiego w Łodzi, a także dziekanem na Wydziale Dyrygentury Symfoniczno-Operowej UMFC w Warszawie.
Galę przygotował Krzysztof Korwin-Piotrowski, dyrektor artystyczny Fundacji ORFEO i Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego. Był odpowiedzialny za scenariusz, reżyserię, koncepcję scenograficzną. Poprowadził także koncert wraz z dziennikarką TVP Kultura Katarzyną Sanocką.
Na początku zabrzmiał „Polonez A-dur” Fryderyka Chopina. Jego fragment jest sygnałem Programu Pierwszego Polskiego Radia, którego dziennikarzem był przez wiele lat Bogusław Kaczyński. Nieprzypadkowo koncert rozpoczął się muzyką Chopina, który od 1831 roku mieszkał we Francji i zmarł w Paryżu w roku 1849. Jego grób znajduje się na cmentarzu Père-Lachaise, gdzie są też pochowani m.in.: kompozytorzy George Bizet, Vincenzo Bellini, Gioachino Rossini, śpiewaczka operowa Maria Callas i piosenkarka Édith Piaf. Ojciec Fryderyka – Nicolas Chopin był rodowitym Francuzem, urodził się w Marainville-sur-Madon, ale przeniósł się do Polski i ożenił się z Teklą Justyną Krzyżanowską. Patron Festiwalu Bogusław Kaczyński napisał książkę o Chopinie i był komentatorem Konkursów Chopinowskich.
Na gali wystąpiła Joanna Szynkowska vel Sęk, która rozpoczynała karierę w Poznaniu oraz w Gliwickim Teatrze Muzycznym. Obecnie zajmuje się głównie obowiązkami rodzinnymi: ma czworo dzieci, a jej najmłodszy syn urodził się w styczniu 2023 roku. Na koncercie wykonała słynny walc Julii „Je veux vivre” („Chcę żyć”) z opery Charlesa Gounoda „Romeo i Julia”. Dziewczyna śpiewa do swojej piastunki, że nie ma ochoty wyjść za mąż, ponieważ chce żyć i cieszyć się młodością. Jednak wszystko w jej życiu się zmieni, kiedy pokocha Romea. Podczas koncertu zabrzmiał także duet z opery „Traviata” Giuseppe Verdiego „Parigi, o cara”. Alfred z Violettą zamieszkali pod Paryżem, następnie na skutek intrygi ojca Alfreda, Violetta wyjechała od ukochanego, by połączyć się z nim tuż przed śmiercią. Śpiewają wtedy miłosny duet o tym, że opuszczą Paryż i spędzą razem resztę życia na prowincji. Partię młodego kochanka Alfreda zaśpiewał laureat Nagrody ORFEO imienia Bogusława Kaczyńskiego dla najlepszego tenora w Międzynarodowym Konkursie imienia Ady Sari – Stanisław Napierała. Studiował w Akademii Muzycznej w Katowicach w klasie prof. Ewy Biegas i Łukasza Gaja. Obecnie kontynuuje naukę w Opera Studio w Volksoper w Wiedniu.
Publiczność festiwalowa usłyszała również arię Werthera z opery „Werther” Jules’a Masseneta. Tytułowy bohater to jeden z najsłynniejszych nieszczęśliwych kochanków, beznadziejnie zakochany w Charlotcie. Kiedy spotyka się z nią w okresie Bożego Narodzenia, śpiewa „ Pourquoi me réveiller…” („Dlaczego mnie budzisz, o wiosenny wietrze?”) Tę arię wykonał Tadeusz Szlenkier, absolwent Yale University w Stanach Zjednoczonych, laureat pierwszej nagrody w międzynarodowym konkursie wokalnym Klassik-Mania w Wiedniu, solista Staattheater w Norymberdze, promowany wcześniej przez Bogusława Kaczyńskiego na Festiwalu im. Jana Kiepury w Krynicy-Zdroju.
O twórczości Jules’a Masseneta pisano, że komponuje czasami „w słodkim i lekkim stylu”. Lepiej jednak powiedzieć, że jego dzieła są stworzone z polotem, delikatnością i subtelnością, a czasem z dramatyzmem i bogactwem brzmienia. Jedną z najbardziej znanych jego oper, obok „Manon” i „Werthera”, jest „Thais”, której prapremiera odbyła się w Paryżu pod koniec XIX wieku, a premiera polska – we Lwowie 110 lat temu. Akcja toczy się w Tebach, Aleksandrii i Egipcie w IV wieku. Zmysłowa Thais jest kurtyzaną i uważa ziemską miłość za najważniejszą, a mnich zamierza oczyścić ją z pożądania i zwrócić w kierunku Boga.
Chopin University Chamber Orchestra zagrała „Medytacje” z tej opery, świadczące o przemianie duchowej głównej bohaterki. Po nocnej modlitwie Thais poczuje, że jej dusza jest wypełniona boskim światłem. Solową partię skrzypiec wykonała wybitna artystka Kamila Wąsik-Janiak, laureatka wielu prestiżowych konkursów. Występowała na festiwalach w Estonii, Niemczech i Japonii. Pracuje jako adiunkt na Uniwersytecie Muzycznym Fryderyka Chopina, a jej płyty zdobyły nagrodę Fryderyk i nagrodę krytyków francuskich „Les Orphées d’Or” („Złote Orfeusze”). Uświetniła koncert galowy dedykowany Księciu Karolowi, który po śmierci Elżbiety II został królem Wielkiej Brytanii Karolem III.
Kolejny francuski XIX-wieczny kompozytor operowy, którego muzykę wykonano na gali w Białej Podlaskiej, to Léo Delibes zmarły w Paryżu w 1891 roku. Tworzył operetki, opery komiczne i balety. Akcja ostatniej jego opery „Kasia” dzieje się na Pokuciu czyli obecnym terenie Ukrainy. Włączył też tańce polskie do baletu „Coppelia”. Natomiast w festiwalowym koncercie zabrzmiały dwa fragmenty jego arcydzieła czyli „Lakmé”. Akcja tej opery toczy się w XIX-wiecznych Indiach. Po paryskiej premierze w 1883 roku dzieło było wystawiane w Europie, Buenos Aires i Nowym Jorku. W samym Paryżu odbyło się w ciągu 50 lat 1000 przedstawień „Lakmé”. Publiczność przyciągały: klimat Orientu, wątek miłosny i przystępna w brzmieniu, melodyjna muzyka.
Arię z dzwoneczkami „Où va la jeune Hindoue” ” („Dokąd podąża młoda Indoue”) zaśpiewała Joanna Szynkowska vel Sęk. Ojciec Lakmé prosi ją, aby zaśpiewała legendę o córce pariasa, która ujrzała w lesie przystojnego młodego mężczyznę. Gdy spał, chroniła go przed dziką zwierzyną, grając na dzwoneczkach. Okazało się, że młodzieniec był synem Brahmy czyli hinduskiego boga i wziął ją ze sobą do nieba. Następnie publiczność usłyszała słynny „Duet kwiatów”. Lakmé i jej służąca zrywają kwiaty w ogrodzie przy indyjskiej świątyni ku czci Brahmy i są pełne zachwytu nad pięknym dniem. Duet zaśpiewały: Joanna Szynkowska vel Sęk i gwiazda światowych scen operowych Małgorzata Walewska, laureatka Nagrody imienia Bogusława Kaczyńskiego „Złota Muszka” za wybitne osiągnięcia w dziedzinie sztuki wokalnej.
Mistrzem operowym był George Bizet, urodzony w Paryżu w 1838 roku jako syn pianistki i nauczyciela śpiewu. Już jako 19-latek zdobył prestiżową Nagrodę Rzymską za swoje kantaty i stał się sławny. Prapremiera „Carmen” odbyła się w paryskiej Operze Komicznej w 1875 roku i skończyła się klęską. Nie spodobała się główna bohaterka, łamiąca normy społeczne i obyczajowe. Nie przypadło do gustu odbiorców także tragiczne zakończenie – zamordowanie Carmen przez zazdrosnego kochanka, Don Joségo. Publiczność Opery Komicznej chciała się bawić, a nie patrzeć na takie cierpienia. Ale szybko historia zweryfikowała ten osąd i do dziś „Carmen” jest jedną z najczęściej wystawianych oper na świecie. „Pieśń cygańską” z tego dzieła zaśpiewała Małgorzata Walewska, a następnie można było usłyszeć „La fleur que tu m’avais jetée” („Kwiat, który mi rzuciłaś…”), słynną arię z kwiatkiem zakochanego w Carmen Don Joségo, w interpretacji Tadeusza Szlenkiera.
Kiedy myślimy o muzyce francuskiej, w uszach brzmi nam piosenka. Bogusław Kaczyński słuchał chętnie płyt z muzyką Édith Piaf, Jacquesa Brela i Charlesa Aznavoura. Na pytanie o to, na czym polega fenomen francuskiej piosenki, Aznavour odpowiedział: Bo to jest prawdziwa piosenka… opowiada historię. Najważniejsze w niej jest to, że muzyka nie była pierwsza, że pierwszy był tekst. W Polsce wiem, że nie muszę śpiewać i mówić po polsku, żebym był zrozumiany…
Podczas gali finałowej 4. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego zabrzmiały więc perły francuskiej piosenki. Dwie z nich zaśpiewał aktor musicalowy Teatru Muzycznego w Gdyni Mateusz Deskiewicz, który występował również w Szwajcarii, Austrii, Niemczech, Luksemburgu, Armenii, a także na festiwalach na Litwie i w stolicy Ukrainy – Kijowie. Wykonał „La Bohème” (Cyganerię) Charlesa Aznavoura z polskimi słowami Wojciecha Młynarskiego oraz „Vesoul” Jacques’a Brela.
„La vie en rose” („Życie na różowo”) to utwór, do którego muzykę napisał Louis Guglielmi, a słowa – Édith Piaf. Piosenka zabrzmiała jako duet zaśpiewany przez Joannę Szynkowską vel Sęk i Stanisława Napierałę. Natomiast Tadeusz Szlenkier wykonał „Ne me quitte pas” („Nie opuszczaj mnie”) z repertuaru Jacques’a Brela. A na koniec gali „Muzyczna podróż do Francji” zabrzmiała piosenka „Milord” z repertuaru Piaf w premierowym wykonaniu Małgorzaty Walewskiej. Akordeon i bandoneon były ważnymi instrumentami, towarzyszącymi solowo śpiewakom w ostatniej części koncertu. Zagrał na nich wirtuozowsko Klaudiusz Baran, profesor i od 2016 roku rektor Uniwersytetu Muzycznego Fryderyka Chopina w Warszawie, laureat nagrody Fryderyk jako najlepszy akordeonista w Polsce.
Organizatorami festiwalu byli: Prezydent Białej Podlaskiej Michał Litwiniuk, Bialskie Centrum Kultury im. Bogusława Kaczyńskiego oraz ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego w Warszawie. Kolejny, 5. Festiwal im. Bogusława Kaczyńskiego odbędzie się od 19 do 27 sierpnia 2023 roku w Białej Podlaskiej, a koncerty specjalne planowane są w Warszawie, Sarnakach, Serpelicach, Katowicach i Gliwicach.
Widowisko „Muzyczna podróż do Francji” jest produkcją „ORFEO” Fundacji im. Bogusława Kaczyńskiego w Warszawie. Dofinansowano ze środków Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego, pochodzących z Funduszu Promocji Kultury – państwowego funduszu celowego,, w ramach programu „Muzyka”, realizowanego przez Narodowy Instytut Muzyki i Tańca.
Mecenasi Festiwalu: Miasto Biała Podlaska „ORFEO” Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego
Sponsorzy: Inter Broker – Robert Kożuchowski, Michał Kożuchowski, Paweł Niczyporuk Budownictwo
Organizatorzy 4. Festiwalu im. Bogusława Kaczyńskiego Prezydent Miasta Biała Podlaska, Michał Litwiniuk Bialskie Centrum Kultury im. Bogusława Kaczyńskiego, Dyrektor Zbigniew Kapela „ORFEO” Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego w Warszawie
Rada Fundacji: Zbigniew Napierała (Przewodniczący), Barbara Kaczmarkiewicz, Zbigniew Jakubas Dyrektor Zarządu: Anna Habrewicz Dyrektor Artystyczny Festiwalu: Krzysztof Korwin-Piotrowski
Kierownik Impresariatu Artystycznego BCK: Marta Cholewińska Impresariat Artystyczny BCK: Patrycja Sawczuk, Marta Woźniak, Robert Sozoniuk, Karol Wysokiński
Koordynator „ORFEO”: Ewa Titow
Biuro Prasowe Festiwalu: Gabriela Kuc-Stefaniuk, Ewa Filipiuk
PODZIĘKOWANIA
Rektor prof. dr hab. Klaudiusz Baran Uniwersytet Muzyczny Fryderyka Chopina w Warszawie Patron Honorowy gali finałowej
Rektor prof. dr hab. Władysław Szymański Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego w Katowicach
Dyrektor Kamila Lendzion Teatr Muzyczny w Lublinie
Dyrektor Rafał Izbicki Muzeum Południowego Podlasia
Dyrektor Waldemar Robak Zespół Szkół Muzycznych im. Fryderyka Chopina w Białej Podlaskiej
Dyrektor Grzegorz Krawczyk Teatr Miejski w Gliwicach
Dyrektor dr Jacek Siebel Muzeum Historii Katowic
Rektor prof. dr hab. Bartosz Molik Prorektor prof. dr hab. Jerzy Sadowski Akademia Wychowania Fizycznego w Warszawie
Dyrektor dr Paweł Borek Miejska Biblioteka Publiczna w Białej Podlaskiej
Prezes Konrad Afaltowski Zakład Produkcyjno-Handlowy ZIELEŃ w Białej Podlaskiej
Piotr Lament Bialskie Klasyki – Automobilklub Biała Podlaska
Patroni medialni: TVP Kultura, TVP Katowice, TVP Lublin, Jedynka Polskiego Radia, Dziennik Teatralny, portal muzyczny Orfeo, Polskie Radio Lublin, Radio dla Ciebie, Katolickie Radio Podlasie, portal Biała 24 pl, Radio Biper i Podlasianin
Uczestników spośród 155 kandydatów z 31 państw wyłoniła komisja selekcyjna złożona z przedstawicieli jury: Małgorzaty Walewskiej i Wojciecha Maciejowskiego. Tegoroczny Konkurs, który potrwa do 13 maja, jak zwykle rozegra się w trzech etapach. W finale młodym śpiewakom będzie – tak jak to było przed pandemią – towarzyszyła orkiestra. Partnerem tej jubileuszowej edycji Konkursu jest Opera Krakowska, dlatego też w tym roku młodzi artyści wystąpią wraz z jej Orkiestrą, a za pulpitem dyrygenckim stanie Maestro Piotr Sułkowski. Finał – co jest nowością – rozegra się w Krakowie, w siedzibie Opery, zaś koncert laureatów w sali widowiskowej Małopolskiego Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu. Cały Konkurs będzie transmitowany na stronie www.adasari.pl.
Śpiewaków będzie oceniało międzynarodowe jury, w którym poza Małgorzatą Walewską (przewodnicząca) i Wojciechem Maciejowskim (sekretarz) zasiądą: Marcin Habela – Dziekan Wydziału Wokalnego w Haute Ecole de Musique de Genève w Szwajcarii; Beata Klatka – Dyrektor Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Stanisława Moniuszki oraz Kierownik AKADEMII OPEROWEJ Teatru Wielkiego-Opery Narodowej w Warszawie; Dominik Licht – Konsultant w zakresie castingu w Duńskiej Operze Królewskiej w Kopenhadze; Rebekah Rota – Dyrektor Opery w Wuppertalu w Niemczech (od sezonu 2023/2024); Keith Bernard Stonum – Dyrektor Artystyczny Jungen Oper im NORD (Staatsoper Stuttgart, Niemcy), śpiewak.
Międzynarodowy Konkurs Sztuki Wokalnej im. Ady Sari, który powstał z inicjatywy prof. Heleny Łazarskiej i Antoniego Malczaka, organizowany przez Małopolskie Centrum Kultury SOKÓŁ w Nowym Sączu, odbywa się nieprzerwanie od 1985 roku. Od 2014 roku funkcję dyrektora i przewodniczącej jury sprawuje Małgorzata Walewska, znana i podziwiana mezzosopranistka. Warto przypomnieć, że w Nowym Sączu, na konkursowej estradzie, swoje kariery rozpoczynali tacy artyści jak m.in.: Piotr Beczała, Andrzej Dobber, Milijana Nikolić, Anna Simińska, Anna Lubańska, Aleksandra Kubas-Kruk, Hanna Elisabeth Müller, Andrzej Lampert, Adriana Ferfecka, Hubert Zapiór, Miriam Albano czy Arnold Rutkowski.
ORFEO Fundacja im. Bogusława Kaczyńskiego będzie jednym z patronów medialnych jubileuszowej XX edycji Konkursu, a także jednym z fundatorów nagrody pozaregulaminowej.
Misją Opera Rara jest prezentowanie utworów zapomnianych i pomijanych, krakowski festiwal chce dać im nową szansę, zaprezentować je w możliwie najlepszym wykonaniu, podjąć próbę wskrzeszenia arcydzieł rzadko pojawiających się na scenach. Wszystkie trzy tegoroczne tytuły to także kompozycje wyjątkowe, nie goszczące zbyt często w repertuarze teatrów operowych.
„Lucio Silla” to opera napisana przez szesnastoletniego Mozarta dla Teatro Regio Ducale w Mediolanie, druga po „Mitridate, re di Ponto” napisana dla tej sceny. Historia rozgrywa się w Rzymie, dyktator Lucius Cornelius Sulla został opisany przez Plutarcha. I ten temat był w owym czasie bardzo popularny, do tego samego libretta opery napisali m.in. Georg Friedrich Händel, Leonardo Vinci czy Pasquale Anfossi. Młody kompozytor rysuje tu dojrzałe muzycznie i psychologicznie portrety bohaterów oraz dramatyczne sytuacje. Do wykonania dzieła potrzeba grona wybitnych śpiewaków zdolnych podołać wyzwaniom tej wymagającej partytury. W tytułowej partii wystąpi Benjamin Hulett, Giunię zaśpiewa Florie Valiquette. Cecilia Margarita Slepakova, w rolach Celii i Cinny usłyszymy także Joannę Radziszewską i Jolantę Kowalską. Capellą Cracoviensis dyrygował będzie Alessandro Moccia (Teatr Słowackiego, 16 i 18 lutego 2023 roku).
„Das Paradies und die Peri” („Raj i Peri”) to jeden z najbardziej intrygujących utworów Roberta Schumanna. Sceniczne produkcje należą do absolutnej rzadkości. Na Festiwalu Opera Rara będziemy mieli okazję być świadkami polskiej premiery oratorium w wersji teatralnej. Mistyczna opowieść o Peri, dziecku upadłego anioła i śmiertelniczki zainspirowała kompozytora do stworzenia jego najbogatszego wokalno-instrumentalnego dzieła. Wyreżyseruje ją Cezary Tomaszewski, a w obsadzie znajdą się Mirjam Mesak i słynny brytyjski tenor Ian Bostridge. Wystapią także Solomiia Pavlenko, Monika Korybalska, Zbigniew Malak i Sebastian Szumski. Solistami i zespołami Capelli Cracoviensis kierował będzie Jan Tomasz Adamus. Dzieło zabrzmi w Krakowie trzykrotnie: 23, 24 i 25 lutego 2023 roku na scenie Teatru Łaźnia Nowa.
Tylko raz natomiast, 26 lutego 2023 roku, na scenie Teatru Starego, zaprezentowane zostanie pasticcio „Tamerlano” To opera ułożona z muzyki różnych kompozytorów, Antonio Vivaldi, który posłużył się przy jego tworzeniu w dużej mierze swoją własną, wcześniej już istniejącą, muzyką, dodał inne utwory autorstwa Hassego, Giacomellego i Broschiego. Międzynarodową obsadę solistów i Accademię Bizantinę poprowadzi jej szef artystyczny: włoski klawesynista i dyrygent Ottavio Dantone. A wystąpią Gianluca Margheri, Filippo Mineccia, Delphine Galou, Shakèd Bar, Federico Fiorio i Arianna Vendittelli.
Pełny program edycji festiwalu znajduje się tutaj.
– Bez wątpienia warszawska scena operowa przyciąga tłumy widzów dzięki świetnym produkcjom – mówi Jarosław Trybuś, kierownik i pomysłodawca projektu. – Uważam, że gatunek opery jest znakomitym medium, pozwalającym na postawienie żywego pomnika odbudowie Warszawy. Dużo mówimy o zniszczeniu, żyjemy w jego cieniu, a mało o cudzie odbudowy. A był to proces bez precedensu, który połączył wiele środowisk w nadziei na budowanie lepszej rzeczywistości, «najlepszego miasta świata» dla siebie i przyszłych pokoleń.
Prace w Sinfonii Varsovii trwają od zeszłego roku. – To dla nas naturalne, że podjęliśmy się organizacji tego przedsięwzięcia – mówi Janusz Marynowski, dyrektor Sinfonii Varsovii oraz członek jury muzycznego i literackiego. – Jesteśmy orkiestrą miasta Warszawy, dlatego z dumą angażujemy się w promocję stolicy i jej muzyki. Opera o Warszawie jest oczywistą kontynuacją naszej dotychczasowej działalności.
Libretto opierać się będzie na motywach książki Grzegorza Piątka pt. „Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1945–1949”, nagrodzonej m. in. Nagrodą Literacką m.st. Warszawy i Nagrodą Historyczną m.st. Warszawy oraz nominowanej do Nagrody Literackiej „Nike”.
– Powstały utwór ma mieć wymiar uniwersalny – podkreśla Trybuś. – Będzie mówić o przezwyciężaniu fatum, o życiu wbrew zniszczeniu, nieść nadzieję, wszędzie tam, gdzie ludzie stoją wobec konieczności odbudowy. Warszawa pokazała, że jest to możliwe i jak to się robi.
Dzieło przeznaczone będzie do wykonania na wielkiej scenie, z wielką orkiestrą symfoniczną i udziałem solistów, chóru, tancerzy, wykorzystane będzie elektronika i projekcje audiowizualne. W zamierzeniu kompozycja ma być komunikatywna, ale także nowoczesna, z użyciem nowych środków wyrazu, współczesnego języka muzycznego i innowacyjnym podejściu do tradycyjnych form operowych.
– Ze względu na znaczny wysiłek wymagany do przygotowania materiałów zgłoszeniowych, postanowiliśmy skierować zaproszenia do wybranych przedstawicieli i przedstawicielek czołówki polskiego środowiska kompozytorskiego średniego pokolenia – tłumaczy Jarosław Trybuś. – Zależało nam na najwyższej jakości prac, którą może zapewnić tylko praca niezakłócona przez inne zobowiązania twórcze. Podobnie zdecydowaliśmy się zrobić w wypadku wyboru autora lub autorki libretta.
Nazwiska osób, u których zamówione zostaną muzyka i tekst opery, poznamy w maju tego roku. Jury muzycznemu przewodniczy dyrektor „Warszawskiej Jesieni”, kompozytor Jerzy Kornowicz, a literackiemu dramaturg Piotr Gruszczyński. Do udziału w obradach jury zaproszeni zostali utytułowani specjaliści i specjalistki w swoich dziedzinach, m. in. Elżbieta Sikora, Krzysztof Knittel i Szymon Bywalec. Autor książki „Najlepsze miasto świata. Warszawa w odbudowie 1945–1949”, Grzegorz Piątek będzie członkiem jury literackiego. Patronat nad konkursem objął prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski.
Prace wyłonionego tandemu kompozytorsko-literackiego nad operą mają zakończyć się w lipcu 2024 roku. Termin premiery produkcji rozważany jest na przełom września i października 2025 roku, kiedy przypada 80. rocznica rozpoczęcia odbudowy Warszawy, w ramach 68. Międzynarodowego Festiwalu Muzyki Współczesnej „Warszawska Jesień”, a jednocześnie na otwarcie sezonu 2025/26 w Teatrze Wielkim – Operze Narodowej.
Na naszej stronie internetowej używamy plików cookie, aby zapewnić Tobie najlepsze wrażenia, zapamiętując Twoje preferencje i powtarzające się wizyty. Klikając „Akceptuj wszystko”, wyrażasz zgodę na użycie WSZYSTKICH plików cookie. Możesz jednak odwiedzić „Ustawienia plików cookie”, aby wyrazić kontrolowaną zgodę.
This website uses cookies to improve your experience while you navigate through the website. Out of these, the cookies that are categorized as necessary are stored on your browser as they are essential for the working of basic functionalities of the website. We also use third-party cookies that help us analyze and understand how you use this website. These cookies will be stored in your browser only with your consent. You also have the option to opt-out of these cookies. But opting out of some of these cookies may affect your browsing experience.
Funkcjonalne pliki cookie pomagają w wykonywaniu pewnych funkcji, takich jak udostępnianie zawartości witryny na platformach mediów społecznościowych, zbieranie informacji zwrotnych i inne funkcje stron trzecich.
Wydajnościowe pliki cookie służą do zrozumienia i analizy kluczowych wskaźników wydajności witryny, co pomaga zapewnić lepsze wrażenia użytkownika dla odwiedzających.
Analityczne pliki cookie służą do zrozumienia, w jaki sposób odwiedzający wchodzą w interakcję ze stroną internetową. Te pliki cookie pomagają dostarczać informacje o wskaźnikach liczby odwiedzających, współczynniku odrzuceń, źródle ruchu itp.
Reklamowe pliki cookie służą do dostarczania odwiedzającym odpowiednich reklam i kampanii marketingowych. Te pliki cookie śledzą odwiedzających w witrynach i zbierają informacje w celu dostarczania dostosowanych reklam.
Niezbędne pliki cookie są absolutnie niezbędne do prawidłowego funkcjonowania witryny. Te pliki cookie zapewniają anonimowe działanie podstawowych funkcji i zabezpieczeń witryny.